Napisano 21.07.2015 - 18:20
Napisano 21.07.2015 - 20:44
Głosów sceptycznych wyczytałaś tu wystarczająco, więc ja napiszę coś, co pierwsze przyszło mi na myśl. Dodam jeszcze, że nie doczytałam wszystkich postów do końca, więc jeśli się powtarzam - wybacz =)
Po pierwsze - jeśli macie taką możliwość - wynieście się z tego domu; choćby na jakiś czas. Wakacje w innym miejscu powinny się sprawdzić. Wynajmijcie domek w miłej okolicy, wepchnijcie się do rodziny - cokolwiek, byleby z dala od dom. < skoro pisałaś, że wcześniej było wszystko w porządku istnieje możliwość, iż to DOM jest problemem > Do tego postaraj się zgłębić tajemnice domu: kto był jego byłym właścicielem, czy wydarzyło się coś godnego uwagi etc.
Jeśli problemem są zbłąkane dusze, myślę że wizyta księdza, poświęcenie mieszkania oraz modlitwa mogą pomóc. Jeśli to nie pomoże, poradziłabym zmianę mieszkania, a w ostateczności egzorcystę.
I pewnie zostanę zaraz "napadnięta" przez grono tutejszych sceptyków, ale to nieważne. Napisałam własną opinię.
Napisano 21.07.2015 - 20:55
Głosów sceptycznych wyczytałaś tu wystarczająco, więc ja napiszę coś, co pierwsze przyszło mi na myśl. Dodam jeszcze, że nie doczytałam wszystkich postów do końca, więc jeśli się powtarzam - wybacz =)
Po pierwsze - jeśli macie taką możliwość - wynieście się z tego domu; choćby na jakiś czas. Wakacje w innym miejscu powinny się sprawdzić. Wynajmijcie domek w miłej okolicy, wepchnijcie się do rodziny - cokolwiek, byleby z dala od dom. < skoro pisałaś, że wcześniej było wszystko w porządku istnieje możliwość, iż to DOM jest problemem > Do tego postaraj się zgłębić tajemnice domu: kto był jego byłym właścicielem, czy wydarzyło się coś godnego uwagi etc.
Jeśli problemem są zbłąkane dusze, myślę że wizyta księdza, poświęcenie mieszkania oraz modlitwa mogą pomóc. Jeśli to nie pomoże, poradziłabym zmianę mieszkania, a w ostateczności egzorcystę.
I pewnie zostanę zaraz "napadnięta" przez grono tutejszych sceptyków, ale to nieważne. Napisałam własną opinię.
Bez urazy nie pomogłaś za wiele, pytanie o historię domu zostało wyjaśnione i sprawa z wyjazdem też (prawie, bo okazuje się to bardziej skomplikowane niż się wydaje) Następnym razem radzę przeczytać WSZYSTKO zanim się wypowie w jakiejś sprawie. Ale przynajmniej miałaś dobre chęci A co do napadnięcia przez sceptyków, sam preferuje kreatywne podejście do takich spraw, ale żeby zaraz oskarżać kogoś o napadanie za to jaką ma opinię na dany temat i bronienia jej kiedy się nie zgadza z tobą nie jest za miłe.
Użytkownik Macabre edytował ten post 21.07.2015 - 20:57
Napisano 21.07.2015 - 21:18
Głosów sceptycznych wyczytałaś tu wystarczająco, więc ja napiszę coś, co pierwsze przyszło mi na myśl. Dodam jeszcze, że nie doczytałam wszystkich postów do końca, więc jeśli się powtarzam - wybacz =)
Po pierwsze - jeśli macie taką możliwość - wynieście się z tego domu; choćby na jakiś czas. Wakacje w innym miejscu powinny się sprawdzić. Wynajmijcie domek w miłej okolicy, wepchnijcie się do rodziny - cokolwiek, byleby z dala od dom. < skoro pisałaś, że wcześniej było wszystko w porządku istnieje możliwość, iż to DOM jest problemem > Do tego postaraj się zgłębić tajemnice domu: kto był jego byłym właścicielem, czy wydarzyło się coś godnego uwagi etc.
Jeśli problemem są zbłąkane dusze, myślę że wizyta księdza, poświęcenie mieszkania oraz modlitwa mogą pomóc. Jeśli to nie pomoże, poradziłabym zmianę mieszkania, a w ostateczności egzorcystę.
I pewnie zostanę zaraz "napadnięta" przez grono tutejszych sceptyków, ale to nieważne. Napisałam własną opinię.
To zanim napiszesz następną, to jednak poczytaj posty do końca bo napisałaś dokładnie to samo co ja, kilka odpowiedzi temu. Witamy na forum, a to taka rada na początek.
Napisano 21.07.2015 - 21:22
Napisano 23.07.2015 - 18:55
Napisano 09.08.2015 - 12:31
Parę lat temu miałam depresję i ostatnie czego sobie wówczas życzyłam, to uszczęśliwianie mnie na siłę poprzez kina, spraszanie znajomych itp.
Na pewno nie wiązałabym stanu twojego partnera ze zjawiskami paranormalnymi. To że stało się to w tak krótkim czasie i zbiegło się z przeprowadzką do nowego miejsca nie wyklucza "zwyczajnej" (w sensie nie mającej nic wspólnego z duchami/demonami) choroby psychicznej.
Skoro miało miejsce samookaleczenie (być może próba samobójcza) to stan jest poważny i raczej potrzeba czegoś więcej niż leków na uspokojenie.
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych