Dokładnie, zakapturzony najprawdopodobniej był hipnagogiem, które bardzo często pojawiają się w trakcie porażenia przysennego, a wywnioskowałem, że go doświadczyłaś, bo wspomniałaś, że nie mogłaś się ruszyć przez około godzinę. Myślę też, że trwało to jednak krócej, bo zaburzenie poczucia upływu czasu również występuje. Chociaż kto wie. Pewnie sama gdzieś poczytasz na ten temat, ale i tak krótki opis tego zjawiska Ci tu zarysuję. Po pierwsze absolutnie nie masz się czego bać - porażenie przysenne to zjawisko całkiem naturalne i dosyć powszechne. "Paraliż senny" jest tu tak naprawdę nazwą nieprawidłową, ponieważ paraliżu sennego doświadcza każdy z nas podczas każdego snu - mózg na czas snu unieruchamia nam ciało żebyśmy śniąc nie pospadali z łóżek i się nie pozabijali, kiedy nam się śni, że np. biegamy. A kiedy się budzimy wyłącza paraliż. Natomiast do porażenia przysennego dochodzi kiedy mózg włączy paraliż zbyt wcześnie, czyli ciało zasypia, a mózg wciąż nie śpi więc pozostajemy świadomi (i to może się zdarzyć zarówno kiedy próbujemy zasnąć, jak i kiedy zmęczeni siedzimy bądź leżymy nie mając zamiaru zasypiać - w ten sposób dochodzi do wielu rzekomych obserwacji duchów, kosmitów, potworów, są to po prostu hipnagogi). Takie porażenie trudniej jest rozpoznać, stąd ludzie biorą rzeczy które wtedy widzą za prawdziwe. Do porażenia dochodzi też kiedy budzimy się ze snu (i to wystąpiło u Ciebie) i mózg jest już wybudzony (a my tym samym świadomi), natomiast 'zapomina' wybudzić ze snu ciało (więc nie możemy się ruszać). Zawsze w końcu mu się przypomni i paraliż mija, jednak do tego czasu po prostu nie możemy się ruszać pozostając świadomymi, towarzyszy temu często zaburzenie oddychania - bardzo szybki, spazmatyczny oddech, uczucie uciskania klatki piersiowej oraz wspomniane hipnagogi - są po prostu zwykłe halucynacje (mogą to też być obrazy ze snu nałożone na rzeczywisty obraz widziany oczami, czyli po prostu sen na jawie), często są to rzeczy negatywne (czarne postacie, czasem zakapturzone, niezbyt przyjaźnie wyglądający kosmici, jakieś potwory, demony) ponieważ człowiek doświadczając takiej sytuacji się po prostu boi, czuje się niepewnie, panikuje, zwłaszcza za pierwszym razem, mózg wywołuje więc wtedy niezbyt pozytywne obrazy, które mamy w pamięci zapisane (jak ktoś na oczy w życiu nie widział obrazka żadnego obcego to mu się taki nie ukaże, Ty oglądałaś Harrego Pottera więc ujrzałaś takiego Dementora). Zdarza się też, że ludzie widują i rzeczy pozytywne. Najczęściej postaci te stoją gdzieś w rogu pokoju i się na nas gapią, natomiast zdarza się, że wchodzą z nami w jakieś interakcje, na przykład siadają na łóżku, dotykają, siadają na klatce (kiedy czujemy uciskanie na klatkę), mogą coś mówić i to słyszymy, bowiem hipnagogi mogą być też dźwiękowe (mogą być też tylko dźwiękowe, wtedy nic dziwnego nie widzimy, ale coś słyszymy). No i zawsze kiedy paraliż mija i odzyskujemy władzę nad ciałem wszelkie hipnagogi znikają. Oczywiście można również doznać porażenia przysennego nie mając żadnych hipnagogów. Wszystkie moje przypadki porażeń jakie pamiętam takie właśnie były. Jakie pamiętam, bo zapewne sporo razy budziłem się doznając porażenia i z powrotem zasypiałem, a byłem tak zaspany, że zdarzenia nie pamiętam i Ty też mogłaś już nie raz doznać czegoś takiego, a tym razem po prostu po raz pierwszy to zarejestrowałaś. To by było tyle, a na dzisiaj życzę Ci spokojnych snów
.
Użytkownik Legend@rny edytował ten post 04.07.2015 - 04:06