Skocz do zawartości


Zdjęcie

Huzarzy śmierci


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Trudno byłoby odeprzeć bolszewików pod Warszawą, gdyby 
nie oddziały takie jak „Huzarzy Śmierci”. Odważni, ale też okrutni wobec wroga. Historię dywizjonu, który nigdy nie poniósł porażki, kreśli historyk.

 

 

ek5ops.jpg

Odznaka pułku „Huzarów Śmierci” była nadawana „w pamięć służby, przebytych pochodów i walk” fot. /domena publiczna/

 

 Kawaleria spod znaku trupiej czaszki  

 

W lipcu 1920 roku sytuacja wojsk polskich była tragiczna. Kiedy bolszewicy przełamali polskie linie oporu i rozpoczęli marsz na Warszawę, armia polska, która niewiele wcześniej zajęła Kijów, została zmuszona do szybkiego odwrotu. Polskę coraz bardziej zaczęła ogarniać panika i widmo przegranej wojny. Właśnie w takich okolicznościach w Białymstoku został sformowany Ochotniczy Dywizjon Jazdy 1. Armii, który zasłynął w historii jako „Huzarzy Śmierci”.

 

Blaszka na czapce

 

Odpowiedzialnym za sformowanie oddziału został porucznik Józef Siła-Nowicki – postać dość tajemnicza. Zgodnie z ustaleniami historyka wojskowości Marka Gajewskiego, autora książki pt. „Huzarzy Śmierci wojny 1920 r.”, był on najprawdopodobniej byłym żołnierzem armii rosyjskiej, który później służył w wojsku polskim, w słynnym wołyńskim dywizjonie Jazdy Kresowej. Formowanie Jazdy Ochotniczej rozpoczął 23 lipca 1920 roku.

 

331h8br.jpg

Zaświadczenie o nadaniu odznaki Huzarów Śmierci z podpisem porucznika Siły-Nowickiego fot. /domena publiczna/

 

Pierwszy szwadron złożony był z żołnierzy doświadczonych. W całości tworzyli go weterani, którzy wcześniej walczyli w różnych formacjach – w dywizjonie Jazdy Kresowej, w Pułku Jazdy Tatarskiej, a także w plutonie liniowym 18. Pułku Ułanów. Drugi szwadron został sformowany z innego rodzaju żołnierzy. W początkowej fazie w jego szeregach znalazło się wielu młodzieńców – przepełnionych wprawdzie ideałami romantycznymi, pozbawionych jednak doświadczenia w walce.

 

Piotr Galik w jednym z artykułów postawił tezę, że porucznik Siła-Nowicki samowolnie ochrzcił swój oddział „Huzarami Śmierci”, aby zachęcić młodych ludzi do wstępowania w jego szeregi. O wiele lepiej brzmiało, gdy kawalerzysta mówił, że jest Huzarem Śmierci, niż że jest członkiem Brygady Ochotniczej. Niedługo później zarządzono, że każdy żołnierz powinien nosić przy czapce kawałek blaszki wycięty na kształt czaszki.

 

Pierwszy raz w bój Huzarzy Śmierci poszli w niecały tydzień po sformowaniu oddziału. Liczyli w tym czasie 511 szabel oraz 20 karabinów maszynowych. W rejonie wsi Dzierzby przeprowadzili szarżę na oddział nieprzyjaciela. Nie tylko udało im się rozbić siły wroga, ale również zdobyli dwa karabiny maszynowe. Niedługo później, bo już 2 sierpnia, zostali wysłani razem z XXIX Brygadą 15. Dywizji Piechoty gen. Władysława Junga nad Bug, gdzie mieli zajmować się konnym zwiadem.

 

Z pieśnią na ustach

 

Właśnie wtedy „Huzarzy” wsławili się swoimi brawurowym akcjami, dzięki którym zyskali uznanie wśród innych oddziałów. Zachowały się nawet podania, że zwykli atakować z pieśniami patriotycznymi na ustach. Niestety pomimo lokalnych sukcesów polskie siły cały czas przegrywały walkę i zostały zmuszone do odwrotu. Razem z wycofującymi się siłami „Huzarzy Śmierci” dotarli do podwarszawskiej Jabłonny.

W tym czasie do oddziału dokooptowano pochodzący z Łodzi Samodzielny Szwadron Policji Konnej. Dowodzeni przez komisarza Andrzeja Jezierskiego ochotnicy zwiększyli znacząco siłę bojową oddziału, ponieważ byli to ludzie doświadczeni i obyci z bronią.

 

2n0rl8l.jpg

fot. /domena publiczna/

 

Gdy 16 sierpnia w ciągu kilku godzin szala zwycięstwa przechyliła się na stronę polską, zdezorientowane i przerażone siły wszechświatowej rewolucji proletariatu ratowały się ucieczką. W pogoń za nimi rzucono również dywizjon „Huzarów Śmierci”. Okrążony przez siły polskie – w tym także „Huzarów” – sowiecki Korpus Kawalerii Gaj-Chana nie mógł liczyć na miłosierdzie. Nie było w tym nic dziwnego, ponieważ podczas wojny Czerwoni Kozacy wsławili się wyjątkową brutalnością.

 

20 sierpnia Siła-Nowicki otrzymał rozkaz oczyszczenia Puszczy Kurpiowskiej z reszty bolszewickich oddziałów. W okolicach wsi Lipniki dwóm szwadronom „Huzarów” udało się okrążyć chroniący się w puszczy oddział piechoty sowieckiej. Po krótkiej walce zdobyli dwa działa i wzięli do niewoli 100 jeńców. Następnie w brawurowej walce rozegranej 24 sierpnia pod Myszyńcami zdobyli tabor i bolszewicką artylerię. Kawalerzyści spod znaku trupiej czaszki okazali się bezlitośni dla bolszewików i zdziesiątkowali ich siły. Przeżyło jedynie 100 żołnierzy wroga, których potem wzięto do niewoli.

 

Demoralizacja 
i demobilizacja

 

Po długich i wyczerpujących walkach pod koniec września 1920 roku dywizjon został wysłany na dwumiesięczny odpoczynek. Ze służby w szeregach oddziału zluzowaniu zostali policjanci. Niektórzy żołnierze dezerterowali, inni zaczęli sprawiać liczne problemy – co rusz napadali na okolicznych chłopów, okradając ich z dobytku, zazwyczaj pod pretekstem braków w aprowizacji.

 

„Huzarzy” zostali ostatecznie rozwiązani w kwietniu 1922 roku, kiedy już od dawna nie przedstawiali większej wartości bojowej. Tak się zakończyła historia oddziału, który nie przegrał żadnej bitwy.

 

http://www.rp.pl/art...038785.html?p=2

 

 

Artykuł wkleiłam w odpowiedzi na zarzuty @Ceza77 w temacie : "Ukraina-konflikt" o okrucieństwach szwadronu na ludności cywilnej.

Huzarzy Śmierci byli bezlitośni dla bolszewików. Starali się nie brać jeńców.

Jedyny zarzut, jaki im się stawia, to rabunek mienia chłopskiego w końcowej erze istnienia szwadronu. Ale nie ma żadnej informacji o znęcania się nad ludnością cywilną i ich mordowania ze szczególną okrutnością.

Porównywanie maruderstwa Huzarów do mordów UPA i SS-Galizien na prawdę nie ma sensu, to nie ten kaliber. Poza tym szwadron działał przeważnie na terenie dzisiejszej Litwy, a więc zemsta Ukraińców za rzekome zbrodnie Huzarów, moim zdaniem jest mocno wydumaną i bzdurną teorią.

kpiarz


Użytkownik kpiarz edytował ten post 15.04.2015 - 05:56

  • 11



#2

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Starali się nie brać jeńców.

 

"Nie branie jeńców" to jest eufemizm na "zabijanie poddających się, nieuzbrojonych lub rannych nieprzyjaciół".


  • 0

#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zgoda - to eufemizm.

Ale przyznasz, że nawet jeśli tak będziemy to traktować, to jest pewna różnica pomiędzy zabijaniem poddających się, nieuzbrojonych lub rannych nieprzyjaciół (co oczywiście nie jest jakimś szczególnym powodem do dumy - to również eufemizm), a stwierdzeniem Cez77, które znalazło się w tym poście.

 

cyt.

Juz po 1920 roku dochodzilo do masowych mordow na Wolyniu i to na ludnosci Ukrainskiej. Poczytaj sobie jak dzialali np. Huzarzy Smierci. Co takie oddzialy wyprawialy na Litwie i Ukrainie. Mord naszych rodakow na Wolyniu byl tylko odwetem za to co my tam wyrabialismy. Dojdz chociaz do ludowych wierszy o tych jednostkach. Dzialali podobnie jak SS a dzialixz ramienia Polskiego rzadu i nie tylko oni.

 

Być może, jest to tylko nieszczęśliwa zbitka słowna ale ja to odczytałem tak, że Huzarzy Śmierci, na Wołyniu dokonywali masowych mordów na ludności ukraińskiej, działając podobnie jak SS.

 

edit:

 

Poszperałem trochę w internecie żeby dowiedzieć się czegoś na temat zbrodniczej działalności Huzarów Śmierci w czasie i po wojnie roku 1920 ale mówiąc szczerze - niewiele znalazłem.

 

Poniżej te informacje, które udało mi się pozyskać, wraz z linkami do stron, na których zostały one zamieszczone.

 

 

Żołnierze z trupią czaszką na czapkach siali spustoszenie w szeregach wroga. Wśród sowietów szybko zyskali złą sławę, ponieważ rozpowszechniano informację, że "Huzarzy" wykazują się bezwzględnością i nie biorą jeńców. Dziś trudno powiedzieć, ile było w tym prawdy. Niewątpliwie na litość nie mogli liczyć żołnierze 3 Korpusu Kawalerii, zwanego "Złotą Ordą Gaj-Chana", który dopuszczał się licznych zbrodni wojennych (zamordował blisko tysiąc jeńców).
źródło 

 

 

 

Wieczorem 25 sierpnia huzarzy natknęli się pod Lemanem na silny oddział nieprzyjacielski – trzy szwadrony kozaków „Gaj-Chana”. Próbowali oni przebić się przez polski pierścień i ruszyć na wschód. Zdawali sobie sprawę, iż nie mogą liczyć na miłosierdzie Polaków wobec ich licznych zbrodni, takich jak mordowanie jeńców, dobijanie rannych i profanacje kościołów, toteż z całym impetem parli ku granicy. Ze swego pierwszego wielkiego pojedynku kawaleryjskiego Huzarzy Śmierci wyszli w pięknym stylu, pokonując wroga, przy pomocy części oddziałów 77. pp, które związały pewną część sił bolszewickich. Szarże „Czerwonych Kozaków” załamywały się w polskim ogniu, zaś taktyka walki i dzika furia z jaką huzarzy rzucili się do szarży przyniosły rozgromienie bolszewików. Walkę przeżyło jedynie stu kozaków, którzy w porę, poddając się, rzucili broń.
źródło 

 

 

 

Po długich i wyczerpujących walkach pod koniec września 1920 roku dywizjon został wysłany na dwumiesięczny odpoczynek. Ze służby w szeregach oddziału zluzowaniu zostali policjanci. Niektórzy żołnierze dezerterowali, inni zaczęli sprawiać liczne problemy – co rusz napadali na okolicznych chłopów, okradając ich z dobytku, zazwyczaj pod pretekstem braków w aprowizacji.
źródło 

 

 

 

Największe kontrowersje budzą do dzisiaj informacje o tym, że żołnierze dyonu nie brali bolszewików do niewoli.  Mieli ich z zemsty mordować po schwytaniu. Tezy te – całkowicie nieuzasadnione – można włożyć najwyżej między bajki.
źródło 

 

 

 

Wszystko dzięki pogłoskom, że Husarze są bezwzględni, a pojmanych zabijają na miejscu. Dziś trudno określić ile w tym jest prawdy. Do naszych czasów  nie zachowały się prawie żadne dokumenty dotyczące Dywizjonu Huzarów Śmierci. Dlatego też trudno potwierdzić lub odrzucić te plotki. Lecz pewne jest, że to czerwonoarmiści pierwsi zaczęli zabijać jeńców, palić wsie i dokonywać rabunków.
źródło 

 

 

 

Na Litwie morale Huzarów znacząco spadło. Opuszczenie Polski spowodowało niespotykaną wcześniej dezercję i odchodzenie z oddziałów. Utrata samodzielności wywołały rozgoryczenie, nie tylko dowództwa, lecz także pojedynczych żołnierzy. Spadek dyscypliny przejawiać zaczął się również w tym, iż huzarzy często brali udział w burdach i bijatykach z żołnierzami innych oddziałów, w szczególności z artylerzystami dywizjonów konnych. Co więcej, wobec niedostatecznego wyżywienia, na które dowództwo WLŚ nie miało środków, żołnierze zaczęli dopuszczać się grabieży okolicznych wiosek.
źródło  

 

 

 

Ku rozgoryczeniu por. Siły-Nowickiego, dywizjon utracił samodzielność i oddany został pod dowództwo nowo formowanego 210. Ochotniczego Pułku Ułanów, jednak aż do końca stycznia 1921 roku zdołał zachować formalną odrębność wyrażaną nazwą: I. Dywizjon Huzarów Śmierci Litwy Środkowej. Nowe zadania i podległość służbowa osłabiły morale huzarów. Wkrótce zasłynęli oni jako „wojacy swawolni”, wszczynali bijatyki z żołnierzami z innych oddziałów, a nawet (wobec niedostatecznego zaopatrzenia) dopuszczali się grabieży mienia ludności cywilnej. Wielu huzarów samowolnie porzuciło służbę.
źródło 

 

 

 

Z biegiem czasu — szczególnie po ustaniu w listopadzie 1920 roku walk z oddziałami Republiki Litewskiej — wśród tych wojskowych szerzyły się dezercja, pijaństwo, burdy, a nawet dochodziło do gwałtów na ludności cywilnej. Bardzo często w taki negatywny sposób niestety się „wyróżniały” oddziały dywersyjne, które w czasie wojny uchodziły za jednostki najbardziej waleczne. Na przykład huzarzy śmierci porucznika Józefa Siły-Nowickiego.
(...)
Istnieją jednak przypuszczenia, iż huzarzy Siły-Nowickiego dopuszczali się mordów na jeńcach sowieckich.

źródło  

 

 

 

Tu warto podkreślić, że nigdzie nie ma najmniejszych dowodów o tym, jakoby żołnierze dywizjonu wykonywali masowe egzekucje na rosyjskich jeńcach. To późniejszy wymysł komunistycznej propagandy, który dość skutecznie utkwił w przekonaniach niektórych Polaków.
źródło 

 

 

 

Huzarzy Śmierci dokonywali licznych mordów na jeńcach sowieckich i ukraińskich (prawdopodobnie to oni wymordowali wziętą do niewoli konnicę Budionnego). Biorąc pod uwagę ówczesne realia i wydarzenia, które miały miejsce, zarówno po stronie rosyjskiej, jak i polskiej czy ukraińskiej, nie jest to jednak niczym szczególnym.
źródło  

 

 

A tutaj link do z strony z pdf-em książki Marka Gajewskiego pt. Huzarzy Śmierci wojny 1920 roku 


Użytkownik pishor edytował ten post 15.04.2015 - 10:08

  • 3



#4

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Juz po 1920 roku dochodzilo do masowych mordow na Wolyniu i to na ludnosci Ukrainskiej. Poczytaj sobie jak dzialali np. Huzarzy Smierci. Co takie oddzialy wyprawialy na Litwie i Ukrainie. Mord naszych rodakow na Wolyniu byl tylko odwetem za to co my tam wyrabialismy. Dojdz chociaz do ludowych wierszy o tych jednostkach. Dzialali podobnie jak SS a dzialixz ramienia Polskiego rzadu i nie tylko oni.

 

 

Nie przesadzałbym z masowymi mordami na Ukraińcach w Polsce międzywojennej, ale temat stosunków polsko-ukraińskich w międzywojniu (albo w "erze wojen światowych") jest, mówiąc delikatnie, bardzo skomplikowany, swoje winy mają tu obie strony i jest to temat na długie opracowanie.


  • 2

#5

Cez77.
  • Postów: 186
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Bezposrednio o Wolyniu:

 

Dziewiętnasty to hołota,
Bo ma otok jak piechota.

 

Kto całuje Sońki, Nastki,
To jest ułan z dziewiętnastki.

 

Dumny sławą partyzanów,
Dziewiętnasty pułk ułanów.

 

Kto obronił chłopów, panów,
Dziewiętnasty pułk ułanów.

 

Słynny z mordów i pożarów,
Dziewiętnasty pułk batiarów.

 

Słynny z mordów i grabieży,
Dziewiętnasty pułk młodzieży.

 

Same łotry i wisielce,
To są Jaworskiego strzelce.

 

Palić, gnębić to co złego -
Mówi jazda Jaworskiego.

 

Dziewiętnasty nie jest głupi,
Swoich bije, żydów łupi.

 

Swoich grabi, cudzych łupi,
Dziewiętnasty nie jest głupi.

 

Wiąże Żydom kamień młyński,
Dziewiętnast pułk wołyński.

 

Bić, mordować - nic nowego,
Dla ułanów Jaworskiego.

 

Dziewiętnasty tym się chwali:
Na postojach wioski pali.

 

Wroga gnębić, wódkę pić,
Jaworczykiem trzeba być.

 

I do bitki i do szklanki,
Kochają ich Wołynianki.

 

Gwałci panny, gwałci wdowy,
Dziewiętnasty pułk morowy.

 

W ręku szabla, gęba sroga,
To ułani są z Ostroga.

 

Granatowy otok nosi,
Ale w boju dzielnie kosi.

 

Dziewiętnasty to hołota,
Bo na konie siada z płota.

 

Lampas z gaci, pasy z kłaków,
Dziewiętnasty wołyniaków.

 

Lampas z gaci, płaszcz z gałganów,
Dziewiętnasty pułk ułanów.

 

Same przyspiewki wojskowe mowia cos o jednostce. Tu akurat 19 Pulk Ulanow Wolynskich.

 

Troche sprostuje. Dowodca Huzarow zanim objal nad nimi dowodzenie pelnil sluzbe w 19 Pulku Ulanow czyli na Wolyniu. Nie patyczkowali sie z ludnoscia cywilna. Malo na ten temat zrodel ale czytajac strzepkowe informacje mozna poukladac sobie pewien obraz jak wygladala dzialalnosc. Potem powstali Huzarzy Smierci z korzeni 19płk. Huzarzy tez dali sie we znaki ludnosci cywilnej.

 

Obie jednostki mialy liczne spory z innymi odzdzialami. Liczne prowokowanie bijatyk, pijanstwo. Plus mordy, grabierze i gwalty na ludnosci.

 

 

Nie chcialem zaprzeczac zbrodni UPA ani ich gloryfikowac. Na celu mialem jedynie zwrocenie uwagi, iz Polacy tez nie maja czystych kart i na Wolyniu nie tylko Ukraincy szaleli.


  • 0

#6

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Cez77

Nie sądzisz, że cytowana przez Ciebie przyśpiewka to trochę zbyt mało, żeby na jej podstawie móc napisać

cyt.

Zaczely mordowac jednostki takie jak Huzarzy Smierci.

 

Mordu wykonywanego przez Szwadrony Smierci i UPA nie mozna porownac

 

Polacy mieli utrzymac tam porzadek a mordy, grabierz i gwalty byly stosowane na szeroka skale i mozna smialo powiedziec o masowych

 

 

źródło

 

Tym bardziej, że w tym temacie piszesz

Malo na ten temat zrodel

 

?

 

Wspominasz wprawdzie

czytajac strzepkowe informacje mozna poukladac sobie pewien obraz jak wygladala dzialalnosc.

 

Ale źródeł nawet tych strzępkowych informacji, również nie widzę w Twoim poście.

 

Podobnie jak nie podajesz źródeł takiego stwierdzenia

Rozmawialas z ludzmi ktorzy przezyli Wolyn? (mowie o uciekinierach Polskich) Czesto slysze: "Szczerze mowiac Ukraincy oddali nam to co my robilismy, tyle, ze z duza nawiazka."

 

Chodzi mi o jakieś udokumentowane wypowiedzi.

 

Na dodatek mieszasz do tego obecny konflikt na Ukrainie w tym fragmencie

Rosjanie obecnie strasza Ukraincow, ze na Ukraine znow sciagaja Polskie Szwadrony Smierci aby znow rozpoczac swoja dzialalnosc. Co wiecej, ta informacja wstrzasnela duza iloscia ludzi na Ukrainie, ciekawe dlaczego? Tak bez powodu?

 

próbując stworzyć wrażenie, że jest to odwoływanie się do niechlubnej tradycji mordów z okresu międzywojennego, których podobno mieli dokonywać Huzarzy Śmierci, czy tam inne jednostki 19 Pułku Ułanów, gdy tymczasem chodzi o coś zupełnie innego, a mianowicie o artykuł pióra Mikołaja Maliszewskiego, zamieszczony na portalu „Global Research” z 28 maja 2014 r., który pisze w nim (najkrócej mówiąc) o polskich najemnikach walczących na Ukrainie i poza nośnym określeniem "polskie szwadrony śmierci" w żaden inny sposób nie odnosi się do sytuacji z okresu międzywojennego (tą nazwą określano też Huzarów Śmierci) i ewentualnych masowych mordów dokonywanych przez polskie oddziały na ukraińskich cywilach w tym czasie.

 

Tutaj masz streszczenie oraz link do oryginalnego artykułu, a tutaj sprostowanie polskiego MSZ dotyczące tej sprawy.

 

Żeby była jasność, to nie twierdzę, że polsko ukraińskie relacje z okresu międzywojennego to była sielanka ale pomiędzy stwierdzeniami, że polscy żołnierze "nie patyczkowali się z ludnością cywilną", a "dokonywali mordów, grabieży i gwałtów na masową skalę"  jest jednak pewna różnica i jeśli próbujesz udowodnić, że Rzeź Wołyńska była swoistego rodzaju odwetem za te wydarzenia, to dobrze byłoby żebyś znalazł jakieś bardziej miarodajne źródła potwierdzające ten fakt niż tylko przyśpiewka wojskowa - nawet tak obrazowa w treści.

 

Dlatego muszę poprosić Cię o jakieś źródła, do których będzie można się odnieść.


  • 1



#7

Bestbruno85.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zainteresował mnie ten temat, szczególnie kwestia wątpliwości dotyczących rzekomych mordów dokonywanych przez Huzarów. Czy oprócz wspomnianej w tekście pozycji . „Huzarzy Śmierci wojny 1920 r.” autorstwa Marka Gajewskiego są na rynku polskim dostępne jakieś książki poruszające to zagadnienie?


Użytkownik Bestbruno85 edytował ten post 17.04.2015 - 09:45

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych