Skocz do zawartości


Zdjęcie

Masakra chrześcijan w Kenii


  • Please log in to reply
2 replies to this topic

#1

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wybrali chrześcijan, a potem zabijali jednego za drugim. Przez cały dzień...

 

http://youtu.be/EAii3HgVwd8

 

To był najczarniejszy dzień w historii Kenii od 1998 roku i ataku na ambasadę Stanów Zjednoczonych w Nairobi. W czwartkowym ataku terrorystów z islamistycznej grupy al-Szabab na uniwersytet w mieście Garissa zginęło 147 osób, a 69 zostało rannych. Terroryści, którzy przybyli z Somalii w pięciosobowej ekipie, tym razem działali inaczej niż w przeszłości - pisze kenijski dziennik "Daily Nation", analizując atak i policyjną obławę na islamistów.

 

Wydawało się, że wiedząc o niebezpieczeństwie, uda mu się zapobiec. Niestety, kenijskie władze obawiające się zamachu od dwóch tygodni - mimo informowania instytucji publicznych o tym, że istnieje prawdopodobieństwo przedarcia się z Somalii islamistów z al-Szabab lub uderzenia związanej z grupą innej komórki działającej w samej Kenii - nie uchroniły swoich obywateli przed śmiercią.

W czwartek o świcie pięciu islamistów z al-Szabab wdarło się na teren uniwersytetu w mieście Garissa na wschodzie kraju i w ciągu trwającego prawie 20 godzin oblężenia zabiło 147 osób i raniło 69. Bilans ofiar poraża, bo na uczelni uczyło się 815 studentów, a jej kadrę stanowiło 60 osób.

33eo9py.jpg

 

Napastnicy z al-Szabab

Islamiści wdarli się na teren kampusu przez główną bramę, zabijając najpierw dwóch strażników. Potem wbiegli na plac między kilkoma budynkami, strzelając na oślep do wszystkich napotkanych osób. Przy jednym z budynków stało kilku policjantów. Terroryści ich zaatakowali, co najmniej dwóch ranili i oddział się wycofał. W tym czasie strzały obudziły część studentów śpiących w akademikach. Ci, którzy zorientowali się w sytuacji, zaczęli dzwonić lub wybiegli w poszukiwaniu studentów znajdujących się w innych miejscach kampusu, by ostrzec ich przed niebezpieczeństwem.

 

Terroryści po kilkunastu minutach wiedzieli już, że kampus znajduje się pod ich kontrolą. To wtedy - jak pisze kenijski dziennik "Daily Nation" - zaczęli działać inaczej niż do tej pory.

Al-Szabab od kilkunastu lat, gdy działa w Somalii, Kenii i kilku innych sąsiadujących krajach, atakuje bowiem, mając jeden cel: zabicie jak największej liczby ofiar w jak najkrótszym czasie. Nigdy nie biorą zakładników. Islamiści, którzy w pięcioosobowej grupie zaatakowali też centrum handlowe w Nairobi w 2013 r., zabijając w nim prawie 70 osób, strzelali na oślep do momentu, gdy na miejscu pojawiła się policja i całą uwagę skupili na funkcjonariuszach, zostawiając wtedy "w spokoju" ludzi uwięzionych w sklepach. W czwartek w Garissie było inaczej.

 

Chrześcijańscy zakładnicy

 

Islamiści weszli na kampus, wiedząc, że wezmą zakładników. Po jego opanowaniu i wtargnięciu do jednego z akademików dwaj strzelcy weszli bowiem na dach i zajęli pozycje, jakie zajmują w czasie akcji snajperzy. Gdy policja przybyła na miejsce, zadaniem dwóch terrorystów na dachu było spowalnianie działań policji i armii, które próbowały wejść na teren uniwersytetu. W tym czasie trzech innych napastników w zajętym akademiku, w którym przebywało ponad 300 studentów i studentek, rozpoczęło selekcję.

 

 

Chrześcijanie w Kenii stanowią ok. 80 proc. populacji. Muzułmanie to zaledwie 8-9 proc. obywateli.
Terroryści rozmawiali po kolei z zakładnikami, dowiadując się od nich, kto jest muzułmaninem, a kto chrześcijaninem. Muzułmanów napastnicy wypuszczali. Wszystkich chrześcijan pozostawili w zamknięciu.

 

147 zabitych, 69 rannych

 

1zzoyvl.jpg

Dziennik "Daily Nation" pisze, że "wszystko trwało zbyt długo". Policja i armia przybyły na miejsce już 20-30 minut po zamachu, a szturmu nie udało się zaplanować przez całe godziny. Nie wiadomo, z czego to wynikało, ale terroryści korzystali z tej sytuacji przez cały dzień.

Powoli, systematycznie, przeprowadzali kolejne egzekucje. W ciągu kilkunastu godzin zabili 147 osób. Kolejne 69 ranili. Część zakładników cudem uniknęła śmierci. Jeden ze świadków masakry, który wyskoczył z okna na dach i spadł kilka metrów w dół na ziemię, uciekając przed kulami, opowiedział kenijskim mediom o tym, że "terroryści chodzili korytarzami akademika między leżącymi na nich dziesiątkami zwłok".

Zginęli we śnie. Islamscy fanatycy zabili 36 górników. Swe ofiary nazywają "krzyżowcami". Trwało to cały dzień.
W końcu, po godz. 21.00 kenijskie MSW poinformowało, że szturm rozpoczęty przez policję chwilę wcześniej powiódł się. Zginęli czterej terroryści, a piąty został schwytany, gdy próbował uciec. Kenijskie media zwracają uwagę na to, że do końca dnia źródła rządowe zaniżały dane o zabitych, na pierwszej konferencji prasowej po zakończeniu akcji mówiąc, że jest "wielu zabitych", a później, że jest ich ponad 70. Co więcej, świadkowie słyszeli jeszcze późnym wieczorem strzały na terenie kampusu i wciąż nie wiadomo, dlaczego padały.

 

Zamach w Garissie to najtragiczniejszy atak terrorystyczny w Kenii od czasu zdetonowania kilku ton ładunków wybuchowych pod ambasadą Stanów Zjednoczonych w Nairobi, 7 sierpnia 1998 r.  Tego dnia w zamachu zginęło 211 osób, a około czterech tysięcy zostało rannych.

 

Źródło: http://www.tvn24.pl/...ych,530200.html


  • 0



#2

PWU.
  • Postów: 93
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dziwne, że religia chrześcijańska uwazana jest za najbardziej krwiozerczą.
  • 0

#3

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kenijskie lotnictwo zbombardowało obozy al-Szabab

 

Samoloty ostrzelały obozy w Gondodowe i Islail, w regionie Gedo, przy granicy z Kenią. Według informacji kenijskich służb, to stamtąd pochodzili terroryści, którzy przygotowali atak na kampus uniwersytecki w Garissa. Zginęło w nim 148 osób.

Do zamachu przyznała się organizacja al-Szabab, która oświadczyła, że był on odwetem za udział kenijskich wojsk w operacji somalijskiej armii przeciwko islamskim terrorystom.
W sobotę bojownicy Al-Szabab wydali oświadczenie, w którym zapowiedzieli kolejne krwawe zamachy w Kenii. "Żadne środki ostrożności czy bezpieczeństwa nie zapewnią wam ochrony ani nie zapobiegną kolejnemu atakowi i rozlewowi krwi w waszych miastach" - głosi komunikat skierowany do mieszkańców Kenii. Al-Szabab zapowiada w nim "długotrwałą i straszliwą" wojnę, która sprawi, że kenijskie miasta "spłyną krwią".
Zamaskowani i uzbrojeni napastnicy z Al-Szabab wtargnęli w czwartek rano na teren uniwersytetu w Garissie, na południowym wschodzie Kenii, w odległości ok. 200 km od granicy z Somalią. Strzelając i rzucając granaty, zabili 148 osób i ranili co najmniej 79.
Ci, którzy ocaleli z masakry, mówią, że udało im się to tylko dlatego, iż przez wiele godzin udawali martwych. Relacjonują też, że napastnicy wypuścili z oblężonego kampusu muzułmanów, a chrześcijan zmuszali do przejścia na islam, każąc im recytować Szahadę - muzułmańskie wyznanie wiary. Tych, którzy odmawiali, natychmiast zabijali.
Był to najtragiczniejszy w skutkach atak na terytorium Kenii od 1988 r., gdy w przeprowadzonym przez Al-Kaidę zamachu bombowym na ambasadę USA w Nairobi zginęło ponad 200 osób.

Źródło: http://fakty.interia...bab,nId,1711545


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych