Nagle tyle wiadomego stało się niewiadomym
Sądziłem, że to koniec. Miło się czyta, aż dziw, że da się tyle z tego wyciągnąć!
No, to zaskoczę Cię chyba jeszcze bardziej
Dręczyła mnie sprawa tych zdjęć, a szczególnie tego małego człowieczka widocznego pod rufą statku widocznego na zdjęciu.
Dlatego poszukałem strony amerykańskiego wydania NG, które jak przeczytałem w komentarzach pod artykułem National Geographic Polska, było bardziej bogate w zdjęcia i artykuły.
I oto, co znalazłem - zdjęcie z rozkładówki polskiego wydania (to z "duchem") LINK
Nie wrzucam tu tego zdjęcia, bo na stronie jest wyraźnie zastrzeżenie, że nie wolno go wykorzystywać bez zgody NG.
Zdjęcie jest to samo co wykorzystane na polska rozkładówkę ale najciekawszy jest podpis pod nim widniejący:
cyt.
The propellers of the Olympic—the nearly identical sister ship of the Titanic—dwarf workers at the Belfast shipyard where both ocean liners were built. Few photographs exist of the Titanic, but the Olympic gives a sense of its grand design.
Wygląda więc na to, że na zdjęciu nie widzimy wcale Titanica tylko jego "bliźniaka" - Olympica.
Potwierdzenie tego można znaleźć chociażby na stronie muzeum, ze zbiorów którego zdjęcie pochodzi - Ulster Folk&Transport Museum
Znaleźć je można wprawdzie w dziale Titanic photographs ale w części zdjęć pisanych jako Olympic’s machinery
LINK
Wśród zdjęć tam prezentowanych, znalazłem jeszcze jedno, które po części wyjaśnia wygląd "ducha" widocznego na omawianej przez nas fotografii.
Jest to zdjęcie okrętu w doku od strony rufy.
Wygląda na to, że za grupą robotników widocznych na pierwszych zdjęciach był właśnie ten kanał (czarna linia, która mylnie wziąłem za krawężnik była fragmentem jego tylnej ściany), za kanałem stał robotnik ubrany na czarno, a "duch" stał na tym chodniku w kanale - na niższym poziomie (stąd wrażenie, że jest on "zatopiony" do połowy ud w gruncie.
Nadal jednak nie wyjaśnia to kwestii, dlaczego jest tak niewyraźny / przezroczysty i dlaczego postać widoczna pod środkową śrubą jest tak nieproporcjonalnie malutka (bo nadal upierałbym się, że stoi ona po tej samej stronie kanału, co grupa robotników.
Być może jest to kwestia jakiegoś olbrzymiego skrótu - dziwnego zniekształcenia perspektywy, bo jak się porówna oba ujęcia (od frontu - pierwsze zdjęcia i od tyłu - zdjęcie, które teraz wkleiłem) to wyraźnie widać, że odległość pomiędzy śrubami jest dużo większa niż wynikałoby to z tych pierwszych fotografii.
Widać to porównując wielkość dwóch mężczyzn stojących przy lewej śrubie, z tym widocznym przy śrubie środkowej (mowa o zdjęciu od tyłu).
Zauważ, że to nie temat o zatopieniu Titanica czy Olympica.
Wprawdzie nadal nie o zatopieniu ale jednak trochę o Olympicu
edit:
Sorry - miała być edycja, a nie nowy wpis
Użytkownik pishor edytował ten post 03.04.2015 - 15:59