Witam , jestem nowy na forum , aczkolwiek wątki sprawdzałem już wcześniej i stwierdziłem że moja historia także pasuje do forum , jeśli nie bezpośrednio do tego działu przepraszam i proszę przenieść.
O tym zdarzeniu opowiedział mi tata i choć jest entuzjastą zjawisk paranormalnych jestem pewien że by mnie nie wkręcał.
Mówił że siedzieliśmy wtedy w pokoju , jako jedyni ogólnie przebywający na ten czas w domu , ja bawiłem się żołnierzykami (nie podał dokładnego wieku ale stwierdził że już coś mówiłem , ponieważ dość wcześnie zacząłem mówić , ale mało ) .Nagle przybrałem "poważną mine dorosłego człowieka" spojrzałem na niego wciąż tym poważnym wzrokiem i zagadałem
-Tato...
-Tak?
-Ja też kiedyś byłem żołnierzem ...
-Tak i co?
Ponoć w tym momencie westchnąłem , zrobiłem smutną minę , spojrzałem w dół na żołnierzyki i dodałem :
- No i mnie zastrzelili
Dalej jakbym wyszedł z transu , śmiałem się bawiłem jak zwyczajne dziecko . Tata mówi że się wręcz przez chwile mnie przeraził ale nigdy już nie wróciłem do tematu, kiedy mi to wspomniał poczułem się z jednej strony zafascynowany a z drugiej strony zmieszany .
Jakieś sugestie ? Wyobraźnia dziecka? Czy może wspomnienie z poprzedniego wcielenia ?
Na początku rozważałem że może jako dziecko wymyśliłem bajkę tacie , ale on szczególny nacisk w tej opowieści stawiał na mój wyraz twarzy , który przeobraził się w wyraz twarzy dorosłego człowieka który wspomina o swoim życiu.