Napisano
12.10.2006 - 09:14
Jakieś pół roku temu zmarła moja babcia. Dziadek został sam. Mieszka on na wsi, dom położony jest blisko lasu. W tym rejonie dziwne dla kogoś zjawiska nikogo nie dziwią. Stały się one normalnością. W niektórych domach, rodzinach, duchy to tylko folklor, słyszeli o nich ale nie wierzą bądź wierzą a nie widzieli. Dla mnie duchy i dziwne zjawiska to "normalka".
Można by powiedzieć, że duchy w mojej rodzinie "towarzyszą" od pokoleń.
Pewnego dnia jak to w weekend postanowiłem odpocząć sobie na wsi i przenocować tą jedną noc w domu mojego dziadka tam gdzie zmarła babcia.
Dziadek już wcześniej mówił o dziwnych zjawiskach zachodzących po śmierci babci. Np. widział jak szafa sama się otworzyła i zamknęła, w nocy około 23.00 usłyszał 3-krotne silne uderzenia o stół. Siedząc na ławce na dworzu pod wieczór.
Z jednej strony skusiło mnie to, że może doświadcze czegoś niewytłumaczalnego.
Więc dzień minął dobrze. Świeże powietrze, śpiew ptaków i ogólnie było dobrze. Jednak jak to bywa, dzień się zaczął to sie i skończyć musi. Jest około 21.00, jak to na początek października, jest już ciemno. Dobrze, jeszcze jakiś film w tv i spać!
Film się skończył czas iść spać. Na wsi w nocy jest kompletnie ciemno. Dosłownie. Kłade się spać. Nagle zaczyna mi brakować powietrza. Zaczynam się dusić, jest coraz gorzej! Nic nie widze bo jest bardzo ciemno! Boże, umieram?! Co się dzieje?? Udało mi się usiąść. Nagle spostrzegłem, że moje obie dłonie znajdują się na szyji i że to ja sam się dusze!!
Oderwałem ręce od szyji, przeczywam w pokoju czyjąś obecność. Jakby kilku osób. Wstaje, próbuje zapalić światło, nic z tego NIE MOGE ZNALEŹĆ WŁĄCZNIKA!! Przypadkiem na stole złapałem zapalniczke i zapaliłem ją. Stało się jaśniej, udało mi się zapalić światło. Jest już jasno. Boże, to tylko zły sen.
Wracam do łóżka. Spię jak wcześniej i mam dziwny sen. Śni mi się coś dziwnego. Jakaś postać której nie jestem w stanie sobie przypomnieć. To mógł być gołąb. Ten gołąb kazał mi się powiesić. Bałem się bardzo bo poczułem, że to nie jest sen i że to co mi rozkazało się powiesić jest złe. Miałem wrażenie, że to nie duch, coś gorszego, tak nieczystego, że sama myśl o tym wywołuje u mnie dreszcze.
Wstałem zapaliłem światło. Czułem obecność czyjąś. Boje się, to dalej się tu znajduje. Obserwuje mnie. Jak to teraz pisze, przechodzą mnie dreszcze. Ubrałem się i wróciłem do domu.
Czułem, że jeśli to dłużej potrwa, moge się już nie obudzić...