Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ocaleni przez aniołów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Wolfman.
  • Postów: 15
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ocaleni przez aniołów

 

Wielu ludzi wierzy, że pewne "duchowe byty", które oni nazywają aniołami, interweniują w ich życie - przynoszą pocieszenie lub nawet ratują ich od śmierci. Motywy tych istot, o ile w ogóle istnieją są nam nie znane. Przyjrzyjmy się kilku doniesieniom na ich temat:

 

6fe3ec8f08093fb71744041532af3382_aniol-7

 

"Anioł uratował moją przyjaciółkę od śmiertelnego wypadku..."

 

Pewnej nocy, podczas snu miałam wizję w której moja przyjaciółka jechała pijana samochodem i zmierzała do wypadku. Jej pojazd miał spaść z wiaduktu nie daleko mojego domu. Obudziłam się natychmiast ponieważ ktoś dobijał się do drzwi. W czasie, gdy wychodziłam z łóżka usłyszałam piszczenie opon, podbiegłam do okna i od razu zauważyłam, że był to samochód mojej przyjaciółki. Zaczęłam modlić się do Archanioła Michała, żeby ją uchronił od śmierci. Godzinę później otrzymałam od niej telefon, abym zeszła na dół i pomogła wziąć jej rzeczy, i że właśnie miała wypadek. Gdy wyszłam na ulicę odrazu zauważyłam policję i rażące światła karetki. Były na wiadukcie. Zbliżałam się do zbiegowiska ludzi, a moim oczom ukazał się samochód przyjaciółki. Stał około pół metra od urwiska, zatrzymał się na hydrancie. Nie miałam wątpliwości dzięki komu nie stoczył się w dół przepaści, zupełnie jakby stał za samochodem i ciągnął za zderzak, żeby tylko nie doszło do tragedii. Pomimo, iż jestem wierząca odkąd pamiętam, Archanioł Michał wciąż potrafi mnie zaskoczyć.

 

"Głos anioła mnie uratował..."

 

Zdarzyło się to zimą 2005 roku i sprawiło, że zaczęłam wierzyć w anioły. Mój syn zaczął pijać piwo kiedy tylko osiągnął pełnoletniość, z resztą ze mną było tak samo. Byłam zadowolona, że mimo wszystko robi to w domu, a nie gdzieś na mieście, gdzie mógłby nabawić się kłopotów. Pewnego razu poniosło go nieco i mocno się upił. Gdy ja już spałam, postanowił upiec sobie hamburgera, chyba żeby trochę wytrzeźwieć, ale niestety nie skończył tej czynności. Usnął na kanapie, podczas gdy w kuchni wciąż działał palnik. Nasz czujnik dymu był bardzo czuły i nie jednokrotnie włączał się bez powodu, dlatego też mój syn wyjął z niego baterie i nawet mnie o tym nie poinformował. Gdy spałam zaczęłam słyszeć jakiś przytłumiony głos. Krzyczał: "Janine! Musisz się obudzić, szybko!", lecz ja sobie nic z tego nie robiłam, więc głos robił się coraz głośniejszy i bardziej natarczywy. W końcu wstałam i od razu poczułam dym, w tym samym czasie zaczęłam się zastanawiać do kogo należał ten głos i gdzie ta osoba się tak szybko skryła. W każdym bądź razie, otworzyłam drzwi sypialni i okropny smród uderzył mnie w twarz. Zauważyłam palący się rondel na palniku, więc szybko podbiegłam do niego włączyłam zimną wodę, ubrałam rękawice i wrzuciłam go do zlewu. Na całe szczęście ogień został ugaszony. Podbiegłam do drzwi, ale zamek był zamknięty, więc pomyślałam, że kolega mojego syna musi być wciąż u nas w domu i to on mnie wołał. Byłam wściekła, ja musiałam gasić ogień, a on sobie leżał na kanapie i niczego nie podejrzewając chrapał. Byłam również w paru innych sytuacjach przez które zaczęłam się zastanawiać, że może rzeczywiście ktoś nademną czuwa. Wierzę, że są istoty, które nas chronią, czy to aniołowie, zmarli krewni, czy też sam Bóg. Może właśnie dlatego otrzymujemy pomoc - bo wierzymy.

 

"Anioły się odpłacają..."

 

Późny sobotni wieczór, dzień przed Dniem Ojca, 2014 rok, Milwaukee, Wisconsin. Moja córka i ja wyszłyśmy na miasto aby kupić mojemu mężowi prezent. Wysiadłam z samochodu, obeszłam go od tyłu, żeby wyciągnąć córeczkę. Jak tylko otworzyłam drzwi, pewien młody mężczyzna podszedł do mnie od frontu. Był w pełni ubrany, brudny, a obok jego niebieskich oczu można było zauważyć kolczyk. Nigdy nie widziałam tak spokojnych i głębokich oczu w całym swoim życiu. W ręce trzymał bochenek chleba w oryginalnym opakowaniu i nie tracąc czasu zapytał mnie czy nie dałabym mu trochę pieniędzy, abu mógł kupić odrobinę mięsa dla siebie i żony. Powiedziałam mu, że zobaczę, jak tylko skończę zakupy. Wgramoliłam się do środka i odpięłam córeczkę. Moja torebka leżała na tylnim siedzeniu, zdziwiło mnie to, ponieważ nigdy jej tam nie kładę. Spojrzałam do środka, a tam zauważyłam 10$, była to reszta z wizyty u fryzjera. Zawsze płacę czekiem, ale tamtego dnia mąż dał mi gotówkę. Wyjęłam pieniądze i mimo, że chłopak odszedł na niewielką odległość, zawołałam go z powrotem i wręczyłam mu owe 10$. Spojrzał mi prosto w oczy i z przekonaniem powiedział: "Będę o tym pamiętał". Pomyślałam wtedy, że to trochę dziwne biorąc pod uwagę fakt, że mnie nawet nie zna. Odpowiedziałam tylko : "Powodzenia" i ruszyłam w stronę sklepu. Gdy już weszłam obróciłam się, aby zobaczyć czy jeszcze jest na parkingu, ale nie było go tam, jego "żony" również. Nie myślałam potem już zbytnio o tym zdarzeniu i zajęłam się zakupami. Kilka dni później, w poniedziałek opowiedziałam całą historię koleżance z pracy. Odpowiedziała: " Wiesz co? Anioły potrafią przybierać ludzką formę, ale jedyne co możesz zobaczyć to ich twarz." Zaczęłam sobie przypominać całe zdarzenie dokładniej i rzeczywiście, jego twarz, a zwłaszcza oczy były na prawdę cudowne. Było wtedy na prawdę gorąco, a on miał na sobię czapkę zimową zaciągnięta prawię po same oczy. Przeszły mnie dreszcze. Nie długo potem nadszedł dzień wypłaty. Sprawdzałam swoje konto i zauważyłam coś dziwnego. Wydrukowałam stan konta i wszystkie transkacje obecne oraz sprzed otrzymania wypłaty. Było tam o 200$ za dużo! Liczyłam wszystko od nowa, sprawdzałam wszystko dokładnie, ale nie mogłam dojść do tego, skąd te pieniądze się tam wzięły. Po chwili to do mnie dotarło, moje tajemnicze spotkanie. On rzeczywiście pamiętał. Nigdy nie poczułam się tak upokorzona. Wszystkie wydarzenia prowadzące do tego spotkania nie były przypadkiem. Nigdy nie zapomnę chłopaka o pięknych, niebieskich oczach...

 

"On uratował nam życie..."

 

Wydarzyło się to 12 października 2013 roku. Byłem na spotkaniu z przyjaciółmi, siedzieliśmy w barze, piliśmy drinki, ale pomyślałem, że powinienem już przestać bo później będę musiał prowadzić samochód. O 2 w nocy mój brat bliźniak zadzwonił, abym go odebrał z pracy. Wzięliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy do auta, ale ono nie chciało odpalić (było to dziwne ponieważ był to nowy samochód). W końcu się udało, ale miałem wrażenie, że stanie się coś złego. Kiedy w końcu dojechaliśmy do miejsca spotkania z moim bratem, szybko odwieźliśmy go do domu, co nie trwało długo. Powiedziałem mu, że muszę jeszcze odwieźć swoją dziewczynę i tak też zrobiłem. Po drodzę wstąpiliśmy jeszcze coś zjeść. Gdy podjechałem pod okienko i chciałem coś zamówić, zauważyłem za oknem przesuwający się cień. Trochę się wystraszyłem, ale szybko stwierdziłem, że to nic, więc wzięliśmy swoje jedzenie i pojechaliśmy dalej. Miałem zielone światło, gdy nagle pijany kierowca we mnie uderzył. Jechał jakieś 130 kilometrów na godzinę. Patrzyłem wtedy w drugą stronę, a moja dziewczyna nie miała zapiętych pasów. Widziałem wszystko w zwolnionym tempie. Bez namysłu ją chwyciłem, aby nie wypadła z auta. Kiedy przestaliśmy beczkować byłem w szoku. Nie mogłem uwierzyć w to co się właśnie stało. Kiedy miałem... hmm, wydaje mi się, umrzeć... ktoś dotknął mojego lewego ramiona i powiedział, że jeszcze nie nadszedł nasz czas. Dodał, abyśmy tylko nie zasypiali. Gdy spojrzałem do góry zobaczyłem coś co wyglądało jak anioł. Nie wierzę w takie rzeczy, ale posłuchałem go i oboje teraz żyjemy. Oboje nie zasnęliśmy. Do dzisiaj nie wiem co tak na prawdę widziałem, ale coś na pewno.

 

Tłumaczenie: Wolfman

Źródło: http://paranormal.ab...-the-Rescue.htm


Użytkownik Wolfman edytował ten post 17.12.2014 - 19:43

  • 0

#2

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

To mi przypomina ten epizod Darii. Ludzie po prostu w poszukiwaniu sensu życia wymyślają takie rzeczy by nie czuć się samotni i by zwrócić na siebie uwagę...
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych