Skocz do zawartości


Zdjęcie

Motyl


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
16 odpowiedzi w tym temacie

#1

Afganka.
  • Postów: 102
  • Tematów: 8
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zdarzenie którę chcę opisać miało miejsce gdy miałam 6-7 lat, czyli około 10 lat temu. Sporo czasu już minęło, ale pamiętam to dosyć dokładnie. Na codzień o tym nie rozmyślam, ale mój umysł wciąż przechowuje to wśród innych danych ;-)
Działo się to prawdopodobnie latem, w godzinach południowych. W domu byłam tylko ja i mama, więc byłam bardzo zadowolona,gdyż lubiłam zostawać sama z mamą. Mama zasłoniła jasnobrązowe okna w salonie, bo wpadało tam za dużo słońca i poszła przygotowywać obiad. W salonie, przez wpadające tam rozproszone światło panowała bardzo przyjemna atmosfera, więc biegałam co chwile z salonu, do kuchni, nie wiedząc czy przykleić się do mamy, czy podziwiać salon :smile: Nagle, w miejscu złączenia dwóch zasłon, ujrzałam MOTYLA. Nie był to jednak zwyczajny motyl, jakie widuje się latem, tylko OGROMNY i PRZEPIĘKNY OWAD. Pamiętam że jego skrzydła były granatowo-pomarańczowe z czarnymi obwódkami. Z całą pewnośćią był większy od obydwu moich siedmioletnich dłoni! Poruszał spokojnie czułkami, a ja stałam i przyglądałam się mu... Byłam zachwycona, a poza tym czułam niezwykłą radość i błogość... Nie wiem jak długo tak stałam, ale w pewnym momencie postanowiłam zawołać mamę. Uszłam parę kroków i odwróciłam się. Zobaczyłam jak motyl znika za załoną. Zajrzałam tam szybko, ale mimo iż okna były zamknięte motyla NIE BYŁO! Co dziwne, przyjęłam to wtedy całkiem spokojnie, jakbym codzień widywała ogromne, znikające motyle i najnormalniej na świecie wróciłam do swoich spraw. Nigdy jednak o motylu nie zapomniałam :smile:
Nie pisałabym tu o tym, ale ostatnio przeczytałam ciekawy artykuł na stronie nautulisa. Znajduje się on w archiwum i jest zatytułowany: "W styczniu w domu pojawił się motyl, który chwilę potem... zniknął! Nie dziwimy się czytając tę historię - znamy podobne!

Nie da się podać linka, więc w skrócie to opiszę: chodziło o to, że komuś pojawił się w styczniu w domu motyl, który zachowywał się jakby rozumiał co się do niego mówi. Akurat domownikom umarł wujek, oraz w ich rodzinie miało się narodzić dziecko... A oto odpowiedź redakcji:"Od redakcji:
Po pierwsze dziękujemy za ciepłe słowa - nie poddamy się, proszę być o to spokojnym!
A teraz o sprawie motyla. Jest kilka spraw, o których Pan nie wie. Po pierwsze to wcale nie musiał być znak od wujka, ale raczej znak "w sprawie wujka". Po drugie niezwykle ciekawe jest to, że było to spotkanie w sprawie dziecka, które ma się dopiero narodzić... Jest to fenomenalnie ważna informacja i mamy pewną hipotezę, do weryfikacji której będzie nam potrzebna Pana pomoc Panie Łukaszu! Sprawa jest pewna na 70%, że możemy mieć rację. O szczegółach opowiemy Panu jednak prywatnie, aby nie zrobić kłopotów Pana znajomym. W każdym razie to dziecko... skontaktujemy się z Panem.
Sprawa motyla - kiedyś opisywaliśmy przypadek ryby, która była wyłowiona w Lublinie i na której grzbiecie był krzyż celtycki. Robert Żmuda, który w 2001 roku wyłowił tę rybę zaklinał się, że jest wędkarzem od kilkudziesięciu lat i wie, że ten znak był wyciśnięty w sposób, który jest absolutnie niewytłumaczalny. Ekspertyzę w tej sprawie potwierdzającą fenomen tego znaku na karpiu wydał redaktor naczelny miesięcznika "KARP MAX" Przemek Mroczek (wykluczył stanowczo, że ten znak powstał w wyniku położenia karpia na kratce w zlewie itp). Ale najważniejsze jest to, że w 2001 roku pojawił się także motyl, który miał na sobie ten sam krzyż! Motyl ten wyfrunął z kolumny głośnikowej, a raczej urodził się wewnątrz niej i... ta historia jest tak nieprawdodpodobna, że po prostu pisząc ją uświadamiam sobie, że nikt w nią nie uwierzy. W każdym razie motyl jest wyjątkowym stworzeniem. Co oznaczał ten motyl podczas tamtego spotkania w domu Pana brata? Odpowiemy Panu, ale dopiero za kilka lat. Na razie potrzebujemy Pana pomocy. I trochę czasu..."

U mnie w rodzinie, jakoś tak jest, że poród i śmierć zdarzają się bardzo rzadko. Uczestniczyłam jak dotąd tylko w jednym pogrzebie, miał on jednak miejsce dłuugo po spotkaniu z niezwykłym owadem, oraz na świat przyszedł jeden nowy członek rodziny (2 lata temu)

Co o tym sądzicie? Czy to jakieś dziecięce przewidzenia?
  • 0

#2

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Afganka, powiem tylko, że nie potrafię tego do końca wytłumaczyć, ale miałem bardzo podobną historię!!

Było to 3 lata temu na pogrzebie dziadka. Był moment wkładania trumny do ziemi, jakaś smutna muzyka, pełna dolina, zapłakani ludzie. Był to listopad, więc pogoda była strasznie mizerna - pochmurno, momentami deszcz. Generalnie pogoda do złapania depresji jak to w listopadzie. I w tym momencie niewiadomo skąd pojawił się ów motyl. Duży i kolorowy. Usiadł na ramieniu mojej mamie (córce dziadka), a po chwili przefrunął na ramie babci (jego żona). Po chwili poleciał w kierunku nieba tak wysoko, że zniknął. Gdy to zobaczyłem to nawet się nie zdziwiłem, gdyż pomyślałem, że to pewnie jakiś znak. Później jak się nad tym zastanowiłem, to mnie olśniło...motyl w listopadzie?? :surprised:

Co najciekawsze: później, podczas stypy inny motyl przyleciał do domu tej właśnie babci i latał nad tymi wszystkimi ludźmi, którzy tam się zgromadzili. Mieszkał w domu jescze kilka dni po czym się wyprowadził i zniknął. :surprised: Nie potrafię sensownie o tym opowiadać, bo gdy to piszę towarzyszy mi dziwne uczucie braku słów i napływają mi łzy do oczu...

Jakby coś to chętnie pogadam na PW.
  • 0



#3

Cote-d'Or.
  • Postów: 614
  • Tematów: 16
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

hehe - motyle w listopadzie jeszcze to nic nieprawdopodobnego, jeżeli listopad jest ciepły.
  • 0

#4

Afganka.
  • Postów: 102
  • Tematów: 8
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciemność to u Ciebie było bardzo potobnie jak w tym artykule nautilusa. To musiałbyć jakiś znak :smile: Szkoda że nie napisali tam nic konkretnego.
  • 0

#5

Szefo.
  • Postów: 425
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

no ale napisał że pogoda była mizerna, czasem padało xD
ciekawe co to są za motyle :)
może to jest tylko jakiś symbol znaku który ktoś chce nam przekazać

a ja jeszcze takiego dużego motyla nie widziałem :>
  • 0

#6

Apophis_.
  • Postów: 637
  • Tematów: 36
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Parę lat temu przyczepił się do mnie na pare dni motyl. Ciągle był przy mnie, latał dookoła głowy, siedział na ręce/ramieniu/głowie i nie chciał odlecieć. :hmm: Jakoś nie wiążę tego z żadnym wydarzeniem, bo wtedy nikt mi nie umarł ani nic w tym stylu, ale inteligencja i przywiązanie tego motyla do mnie do dziś mnie zastanawia... Niestety kiedy wracałem z nad jeziora (tam się do mnie przyczepił), motyl wyleciał przez otwarte okno samochodu (pewnie przez przypadek) ;(

Ale motyl byl to normalny, nie taki duży i piękny jak opisujesz.
  • 0

#7

Afganka.
  • Postów: 102
  • Tematów: 8
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Do domu mojej siostry wprowadził się motyl, i mieszkał tam aż do swojej śmierci :) Siedział zwykle spokojnie, tylko jak moja siostra podlewała kwiatki to latał dookoła niej.
  • 0

#8

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Coś jest z tymi motylami. A pogoda faktycznie była bardzo kiepska.
  • 0



#9

aśka.
  • Postów: 97
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Rok temu do mojego pokoju wleciał motyl- śliczna Rusałka Pawik :) Nie umiałam go jednak złapać. Wiedziałam doskonale, że z motylami nalezy obchodzić się nad wyraz delikatnie dlatego od razu otworzyłam okno, myśląc, ze światło popołudniowego słońca skusi je do opuszczenia nowego miejsca. Motyl jednak obijał się o żaluzje, o firanki i zasłony, a wyleciec nie chciał. Wyszłam do kuchni po szklankę- myslalam, ze chociaż w ten sposób go złapię. Nie udało się. Motyl usiadł na lampie i zanic nie chciał dać się złapać. Zaczęło robić się zimno, więc zamknęłam okno. rano nie znalazlam go w zadnym pokoju, ani w kuchni, lazience i przedpokoju.
Później robilismy generalny remont mieszkania.. więc jeśli motyl dgzieś się zawieruszył i zdechł powinnismy go znaleźć. Jak się łatwo domyślić nigdzie go nie znaleźliśmy. Przepadł :-|
  • 0

#10

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

aśka, motyl pewnie znalazł jakieś wyjście, np przez uchylone okno, albo wyleciał z domu gdy ktoś wychodził drzwiami.
  • 0



#11

aśka.
  • Postów: 97
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie bardzo wiem jak by to zrobił. Motyle żyją jak długo? Kilka tygodni czyż nie?
Nie wiem w jaki sposób by wyleciał skoro okna jesienią (wczesną) otwieramy tylko w opcji mikrouchył. Może jakas mrowka by się przecisnela.. ale motyl na pewno nie. A drzwi? Mamy dwie pary drzwi, więc mała szansa żeby wyleciał niezauważony. Otwierając drugie drzwi pierwsze od arzu zostają zamknięte.. takze musiałby być mieć niesamowite szczęście :)
Oczywiście jest taka mozliwość. Jesli jednak, gdzies padł to go nie znalezlismy ;)
  • 0

#12 Gość_inga

Gość_inga.
  • Tematów: 0

Napisano

Co o tym sądzicie? Czy to jakieś dziecięce przewidzenia?


Ależ skąd.
Sama widziałam takiego motyla jakieś 8 lat temu, latem. Siedział na sznurze do suszenia bielizny i był ogromny. W pewnym momencie podfrunął do mnie, a ja uciekłam z wrzaskiem, bo motyle lubię tylko z daleka i w "normalnych rozmiarach". :smile:
  • 0

#13

aśka.
  • Postów: 97
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

największe motyle występujące w Polsce mają max rozpętośc skrzydeł 80-90 mm- np. Paź Królowej. Większe może i są.. ale nie u nas ;)
  • 0

#14 Gość_inga

Gość_inga.
  • Tematów: 0

Napisano

Przypuszczalnie są to motyle przybyłe do Polski z "ciepłych krajów" wśród egzotycznych owoców i roslin.
  • 0

#15

Refused.
  • Postów: 633
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Hmm, z tego co wiem azjaci, a szczególnie japończycy mają taki przesąd że zmarły człowiek, a dokładniej jego dusza przeradza się w motyla, który z kolei leci prosto do nieba. To podobno jest fakt xD . Przykładowo wzmianka o tym pojawia się w anime pt. "Bleach", gdzie dusze w postaci motylów lecą do nieba. A co do tych wielkich motylów... 3 lata temu na moim balkonie dokładniej na moich jeansach po praniu usiadł wielki motyl (tak z początku myślałem), ale to była ZAJEB**CIE WIELKA ćma - przysięgam że nie miała mniej niż 8 cm długości ! xD może to widziałaś bo pamiętam że to coś było kolorowe xD
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych