Skocz do zawartości


Zdjęcie

"pamiątki" Białej Wojny

I Wojna Światowa Biała Wojna wojna w Alpach

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Alpejskie lodowce odsłaniają ciała żołnierzy poległych podczas I wojny światowej

Podczas I wojny światowej, alpejskie rejony pogranicza Górnej Adygi i Lombardii, a w szczególności okolice strategicznie ważnej przełęczy Tonale, były sceną walk między wojskami austro-węgierskimi i włoskimi. Szacuje się, że podczas działań wojennych, określanych mianem Białej Wojny, straciło życie 150 - 180 tys. żołnierzy.

Zagrożeniem dla walczących stron były nie tylko kule i szrapnele. W trudnych górskich warunkach śmiertelne żniwo zbierał mróz, burze śnieżne i przede wszystkim lawiny, które odpowiadały za jedna trzecią wszystkich ofiar.

   Od tamtych czasów minęło już prawie stulecie, a wciąż w pobliżu stoków mieszczących się tu teraz popularnych ośrodków narciarskich, znaleźć można pamiątki tamtego krwawego konfliktu. Znalezione artefakty: broń, amunicję, rzeczy osobiste żołnierzy, części mundurów, sanie, narty, raki itp., gromadzą lokalne muzea prowadzone przez pasjonatów historii - w prowincji Trentino jest ich prawie 20.

Jednak góry zaczęły w ostatnich latach zwracać znacznie bardziej poruszające znaleziska. Wraz z ocieplaniem się klimatu, cofające się lodowce odsłaniają od czasu do czasu zmumifikowane ciała poległych żołnierzy, którzy mieli na zawsze pozostać w wiecznej zmarzlinie. Dzisiaj mogą w końcu spocząć wśród swoich towarzyszy broni na okolicznych cmentarzach, pochowani z honorami.

Ilu ich jeszcze pozostało w górach? Nie wiadomo...


biala%20wojna%201.jpg
Włoscy żołnierze na lodowcu Presena, 13 stycznia 1918 r.

 


biala%20wojna%202.jpg
Szczątki dwóch austriackich żołnierzy znalezione na lodowcu Presena w roku 2012

 


biala%20wojna%203.jpg
Włoscy żołnierze podczas "Białej Wojny" w Alpach

 


biala%20wojna%204.jpg
Szczątki trzech austriackich żołnierzy znalezione na lodowcu w pobliżu szczytu San Matteo w roku 2004

 


biala%20wojna%205.jpg
Włoscy żołnierze podczas "Białej Wojny" w Alpach

 


biala%20wojna%206.jpg
Pociski artyleryjskie znalezione pod Ago di Nardis (3289 m n.p.m.)

 


biala%20wojna%207.jpg
Włoscy żołnierze podczas "Białej Wojny" w Alpach

 


biala%20wojna%208.jpg
Szczątki trzech austriackich żołnierzy znalezione na lodowcu w pobliżu szczytu San Matteo w roku 2004

 


biala%20wojna%209.jpg
Włoscy żołnierze podczas "Białej Wojny" w Alpach

 


biala%20wojna%2010.jpg
Austiacki karabin znaleziony na lodowcu Presena

 


biala%20wojna%2011.jpg
Włoscy żołnierze podczas "Białej Wojny" w Alpach

 


biala%20wojna%2012.jpg
Szczątki trzech austriackich żołnierzy znalezione na lodowcu w pobliżu szczytu San Matteo w roku 2004

 


biala%20wojna%2013.jpg
Włoscy żołnierze podczas "Białej Wojny" w Alpach

 


biala%20wojna%2014.jpg
Włoscy żołnierze podczas "Białej Wojny" w Alpach

 

 

 



Muzeum Białej Wojny w Adamello - Temù

 


autor:  Wojciech Biegun
źródło 


  • 6



#2

Gamdela.
  • Postów: 217
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

W takich chwilach myślę o pradziadku, który gdzieś zginął wcielony do wojska austraiackiego


Użytkownik Gamdela edytował ten post 05.08.2014 - 19:45

  • 0

#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jako uzupełnienie - artykuł znaleziony na Joe Monster. Dużo więcej tekstu :D

 

Cofające się lodowce odsłaniają mroczną przeszłość Alp

Lodowce po włoskiej stronie Alp stopniowo się cofają, odsłaniając prawie zapomnianą historię. Prawie sto lat temu przechodziła tutaj linia frontu I WŚ, na której walczyli Włosi i Austriacy. W Peio, małej miejscowości na północy Włoch, znajduje się muzeum pierwszej wojny światowej i cmentarz, na którym spoczywają szczątki żołnierzy. Od niedawna znowu wznowiono tam pochówki ofiar tamtej wojny. W jednym z nich, w 2012 roku, brało udział ponad 500 osób.

Kiedyś Peio było najwyżej położoną wioską w imperium austro-węgierskim. W 1914 roku prowincje Trentino (w której leży Peio) i Południowy Tyrol należały do Habsburgów. W 1915 roku Włosi postanowili przyłączyć je do swojego terytorium i przystąpili do wojny po stronie aliantów. Dla Austro-Węgier oznaczało to potrzebę otwarcia trzeciego frontu walk, leżącego blisko 2 000 m n.p.m.

W tamtych czasach Włosi dysponowali już wyspecjalizowanymi jednostkami górskimi, Alpini, ale Austriacy musieli je dopiero utworzyć - tak narodzili się Kaiserschützen. Przy wsparciu artylerii i saperów Austriacy wybudowali w górach rozbudowany system okopów, transzei i zorganizowali transport zaopatrzenia przy pomocy kolejek linowych.

W ostatnich dekadach następuje ocieplenie klimatu i lodowce pokrywające Alpy cofają się, odsłaniając pozostałości niemal zapomnianej Białej Wojny. Pierwszych odkryć dokonano w latach 90. ubiegłego wieku. Znaleziska były w zaskakująco dobrym stanie. Znaleziono nawet list miłosny, adresowany do Marii, który nigdy nie został wysłany.

Kiedy lód odsłaniał ciała, zwykle były one w naturalny sposób zmumifikowane. We wrześniu 2012 roku odnaleziono ciała dwóch Austriaków. Byli niebieskookimi blondynami w wieku 17-18 lat i obaj mieli rany postrzałowe głowy. Jeden z nich nadal miał swoją łyżkę zatkniętą za owijacz - żołnierze często tak robili, biegając od okopu do okopu i jedząc ze wspólnych garnków.

W takim miejscu największym wrogiem obu walczących stron były warunki atmosferyczne, które zabrały więcej istnień niż walka. Na tej wysokości temperatury nierzadko spadały poniżej -30 st. C, a lawiny pochłaniały tysiące ofiar.

Mieszkańcy Peio pamiętają te wydarzenia z przekazów swych dziadków, ponieważ w odróżnieniu do innych przyfrontowych miejscowości, tej nigdy nie ewakuowano. Cesarz uznał, że najwyżej położona wioska cesarstwa jest symbolem potęgi państwa i nie może zostać ewakuowana. Mieszkańcy dostarczali żołnierzom żywności i pomagali w dostarczaniu zaopatrzenia, zajmowali się także leczeniem rannych i chowaniem poległych. Na ich oczach krajobraz w jakim żyli całe swe życie zmieniał się - ze względu na długotrwały ostrzał artyleryjski szczyt jednej z gór, San Matteo, obniżył się o 6 metrów.

Traktat pokojowy podpisany w 1919 roku w Saint-Germain-en-Laye przyznał Trentino Włochom. Przekazanie przebiegło bezboleśnie, nikt się nie buntował, ani nie sprzeciwiał. Tutaj ludzie i tak żyli w takim odcięciu od otaczającego ich świata, że przynależność państwowa była mało znaczącym wpisem w dokumentach, a rząd włoski przyznał im pewien stopień autonomii. Mieszkańcy Peio nadal pili grappę, jedli knödele i mówili po włosku (język ten był jednym z 12 oficjalnych języków cesarstwa), ale nigdy nie zapomnieli o swojej historii.

Wielu przodków dzisiejszych mieszkańców Peio walczyło po stronie Habsburgów, więc kiedy dziś odsłaniają się ciała, są traktowane jak ciała rodziny - dziadków i pradziadków. W 2004 roku Maurizio Vicenzi, przewodnik górski i dyrektor muzeum, natrafił na trzy ciała żołnierzy austriackich, które zwisały do góry nogami na zboczu w pobliżu San Matteo, na wysokości 3 600 metrów. Ponieważ żołnierze nie mieli broni, a kieszenie mieli wypchane bandażami przypuszcza się, że byli sanitariuszami lub noszowymi i prawdopodobnie zginęli w czasie ostatniej bitwy o szczyt, która miała miejsce 13 sierpnia 1918 roku. Odnalezionych pochowano na cmentarzu San Rocco.

W 2005 roku Vicenzi rozpoczął badania miejsca nazwanego Punta Linka, leżącego niemal 2 000 metrów ponad Peio. Odnalazł tam naturalną lodową jaskinię, wokół której znajdowało się wiele rozrzuconych przedmiotów - hełmy, pudła amunicji, buty. Po kolejnych poszukiwaniach, które odbyły się latem, odnaleziono drewnianą budę, która była stacją jednej z linii kolejki linowej, dostarczającej zaopatrzenie walczącym wojskom.

Stacja została wybudowana w pobliżu skalistego szczytu Punta Linke, a za nią znajdował się 30-metrowy tunel idący pod szczytem. Kiedy go odkryto był wypełniony lodem i trzeba było go udrożnić przy pomocy dmuchaw ciepłego powietrza. W czasie wojny drewniane skrzynki były wwożone na górę kolejką linową, następnie przenoszone tunelem, a na koniec opuszczane, ostatnim odcinkiem kolei linowej, na linię frontu leżącą 1 200 metrów poniżej.

Wewnątrz stacji znajdował się silnik Sendlinga wyprodukowany w Monachium, uszkodzony przez wycofujących się Austriaków, teraz został odrestaurowany. Na ścianie stacji odnaleziono (i pozostawiono) trzy dokumenty - ręcznie napisaną instrukcję obsługi silnika, stronę z magazynu ilustrowanego i kartkę pocztową zaadresowaną do chirurga korpusu inżynieryjnego Georga Kristofa, od żony z Bohemii. Kartka została podpisana po czesku "Twoja porzucona kochanka".

Większość z odnalezionych przedmiotów trafia do tutejszego muzeum i jest udostępniana zwiedzającym. W ciągu ostatnich 20 lat odkryto 80 poległych żołnierzy i najprawdopodobniej pojawią się następne ciała. Nadal jednak nie odnaleziono ciała 24-letniego kapitana Arnaldo Berniego, który dowodził Włochami w czasie ataków na San Matteo 13 sierpnia 1918. Najpierw poszukiwali go jego podwładni, następnie jego przyrodnia siostra Margherita, a teraz Vincezi i mimo wielokrotnych wypraw na przestrzeni blisko 100 lat nie natrafiano na jego ciało.
źródło  


  • 1



#4

osiem.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Arnoldo Berni
z8zkk.jpg
i list chyba w języku włoskim(Simbarosa?)
vq4bb7.gif


  • 1



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych