Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zamek Frankensteina

zamek nawiedzony duchy frankenstein twierdza dziwne zjawiska

  • Please log in to reply
14 replies to this topic

#1

marcel0908.
  • Postów: 27
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

                  Zamek Frankensteina i zjawiska które się tam dzieją.

 

Witam was, to mój pierwszy temat nie licząc przywitania :) proszę o maksymalną krytykę, w celu nauki na przyszłość ;)

 

 

Zapewne każdy z was zna ten zamek głównie z bajek i opowieści, jeśli usłyszymy nazwisko Frankenstein, pierwsze co przychodzi nam na myśl to wampiry i Transylwania. Prawda jest całkiem inna, przynajmniej z tego co mi udało się znaleźć i zbadać. Zamek wspomnianego Frankensteina leży niedaleko Darmstadt w Niemczech. Został zbudowany w roku ok. 1250 przez Kon­ra­da Reiz von Breu­ber­ge. Na początku był to gród, lecz w roku 1292 został przebudowany na zamek. W la­tach 1673 - 1734 obiekt za­miesz­ki­wał nie­miec­ki al­che­mik oraz fi­lo­zof Jo­hann Con­rad Dip­pe­le. Najprawdopodobniej był on prawzorem Frankensteina z powieści Mary Shelley. I tu zaczyna się wszystko plątać, prawda ? Już tłumaczę ;)

Jednym z władców wspomnianego zamku był filozof i alchemik, w powieści Mary Shelley (spodziewam się, że bardziej kojarzycie film pt. Frankenstein) Otóż ta pani nazwała wspomnianego władce tak jak w tytule, niektóre wieści donoszą, że wspomniany władca rzeczywiście miał takie przezwisko. Lecz w rzeczywistości nosił nazwę Johann Conrad Dippele.

 

Zamekjpeg_eeqxqrr.jpeg

Oto zamek Johann-a, obecnie popadł w ruiny. Niestety wielkość zdjęcia się zmieniła, ponieważ nie do końca ogarniam serwer hostujący. Mam nadzieję, że nie robi to wam problemu. 

 

 

Kontynuując w tamtych czasach wiele osób starało się dojść do jednego- tajemnicy życia, a co za tym szło- eliksiru życia. Johann był jednym z tych, duchowni nazywali go krewnym szatana, dlaczego ? 

 

Otóż podobno wykopywał on ciała ludzi z cmentarza i znosił do swojej pracowni, opowieść nie kończy się " I żyli (w tym wypadku żył) długo i szczęśliwie" Frankenstein niedługo po wypiciu wykonanego eliksiru zmarł, chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego. W przyszłości w zamku nie działo się nic szczególnego. 

Przed rokiem 1968 w posiadłości wybudowano restaurację. W 1976 roku amerykańscy żołnierze stacjonujący w Darmstadt stworzyli w tym miejscu festiwal Halloween. Od tego czasu jest on jednym z największych festiwali w Europie. Lecz po latach zamek niezupełnie zamek został "opuszczony". Wiele wieści donosi, że dzieją się tam zjawiska paranormalne, m.in. duch na kaplicy.

 

Do stworzenia tego tematu szczególnie zainspirował mnie odcinek "Łowców duchów" muszę przyznać, że szczególnie mnie zdziwił, znaleźli dosyć mocne dowody które zostały potwierdzone. Polecam wam oglądnięcie tego filmu, naprawdę ciekawy. Osobiście uważam, że w tym zamku rzeczywiście może się coś dziać, przez ten czas twierdza obrosła w legendy, lecz niektóre z nich szczególnie odróżniają się od innych, mam nadzieję, że będzie wam się podobało i będzie o czym dyskutować :)

 

 

 

 

Oto wspomniany film, jeśli namieszałem to piszcie postaram się poprawić ;) Pozdrawiam

 

Tutaj zamieszczam źródła:  "http://planergo.com/...-Frankensteina/", "http://pl.wikipedia.org/wiki/Frankenstein"


Użytkownik marcel0908 edytował ten post 21.06.2014 - 07:47

  • 5

#2

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zapewne każdy z was zna ten zamek głównie z bajek i opowieści, jeśli usłyszymy nazwisko Frankenstein, pierwsze co przychodzi nam na myśl to wampiry i Transylwania.

Wampiry? Bardziej zombie - potwór Frankensteina był przecież czymś w rodzaju golema. To truchło, w które ponownie tchnięto życie. Wąpierze są również swego rodzaju ożywionymi trupami, ale to trochę inna liga - mają w sobie demoniczny, czarnomagiczny pierwiastek. Potwór Franky'ego nie miał w sobie tej magii i o ile wampir powstał w sposób czarnoksięski (martwcami stawały się osoby przeklęte za żywota, wiedźmy itede; no i oczywiście ci, których jakiś wupi dziabnął), o tyle Franky został stworzony bardziej "medycznie".

ifo74h.jpg

Niemniej, za Franka zawsze plusik. :D


  • 0



#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Niemniej, za Franka zawsze plusik. :D

 

I ode mnie również  :beer2:  - bo temat ten zawsze kojarzył mi się będzie z moim ulubionym filmem Mela Brooksa pt. Młody Frankenstein (1974) , a szczególnie z Igorem w niezapomnianej kreacji Marty'ego Feldmana :szczerb:


  • 0



#4

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A' propos - w książce Igor się nie pojawia. Podobnie jak elektryczność.


  • 0



#5

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Frankenstein - to dzisiejsze Ząbkowice Śląskie na Dolnym Śląsku. I to tam zrodził się pomysł powieści - na bazie średniowiecznych wydarzeń.

No, kochana Blitz Wolf - dawaj minusa, znowu prawdę piszę :D


Użytkownik atma edytował ten post 20.06.2014 - 22:57

  • 0

#6

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niezupełnie - Shelley mogła zapożyczyć sobie zasłyszaną nazwę ale wydarzenia średniowieczne z fabułą jej książki nie miały związku.


  • 0



#7

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A' propos - w książce Igor się nie pojawia.

Bo książka nie mówi całej prawdy - w przeciwieństwie do wiekopomnego dzieła Brooksa :szczerb:


  • 0



#8

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W książce nie ma wzmianki o grabarzach roznoszących dżumę, więc autorka zapożyczyła sobie tylko nazwę.


  • 0



#9

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

heh..

choćby tu:

W dniach 4 - 10 X 1606 r. ewangelicki proboszcz Samuel Heinnitz wygłosił w kościele parafialnym 6 dziękczynnych kazań z modlitwami na każdy dzień w intencji pokonania zarazy. Kazania ukazały się w 1609 r. drukiem, wydane przez wydawnictwo Bartolmeusza Voigta w Lipsku pod wyszukanym tytułem: „Historia prawdziwa o kilku wykrytych i zniszczonych trucicielskich dziełach diabelskiego łowcy w czasie zarazy roku 1606 w mieście Frankenstein na Śląsku”.

I tutaj pojawia się po raz pierwszy „diabelski łowca”, przedstawiony przez Heinnitz'a jako wyobrażenie zła opanowującego ludzkie umysły i popychającego ludzi do niecnych czynów.

Ten „diabelski łowca”, będący filozoficzną przenośnią - usposobieniem zła, został przez późniejszych mieszkańców i podróżników odwiedzających Ząbkowice „przekształcony” w postać rzeczywistą z krwi i kości - obrzydliwego potwora Frankensteina a jego nazwa wzięła się z pewnością od nazwy miasta.

O tym , że „legenda Frankensteina” była żywa jeszcze kilkaset lat po tym strasznym zdarzeniu świadczy relacja Władysława Grabskiego, który w swojej książce „300 miast powróciło do Polski”, wydanej w 1960 r., powołując się na miejscową legendę pisze: „ Na zamku w Ząbkowicach mieszkał potwór Frankenstein, który swoimi niecnymi praktykami pozbawił życia ponad 2000 istnień ludzkich, póki nie tknęła go ręka sprawiedliwości bożej”.

Nazwa Frankenstein pojawia się ponownie w 1818 r. w dziele „Frankenstein czyli nowoczesny Prometeusz” angielskiej pisarki Marii W. Shelley. Dzieło to zostało napisane już w 1816 roku, pierwsze jego wydanie ukazało się anonimowo w 1818 roku.

W dniach 4 - 10 X 1606 r. ewangelicki proboszcz Samuel Heinnitz wygłosił w kościele parafialnym 6 dziękczynnych kazań z modlitwami na każdy dzień w intencji pokonania zarazy. Kazania ukazały się w 1609 r. drukiem, wydane przez wydawnictwo Bartolmeusza Voigta w Lipsku pod wyszukanym tytułem: „Historia prawdziwa o kilku wykrytych i zniszczonych trucicielskich dziełach diabelskiego łowcy w czasie zarazy roku 1606 w mieście Frankenstein na Śląsku”. (strona tytułowa i fragment tekstu).

I tutaj pojawia się po raz pierwszy „diabelski łowca”, przedstawiony przez Heinnitz'a jako wyobrażenie zła opanowującego ludzkie umysły i popychającego ludzi do niecnych czynów.

Ten „diabelski łowca”, będący filozoficzną przenośnią - usposobieniem zła, został przez późniejszych mieszkańców i podróżników odwiedzających Ząbkowice „przekształcony” w postać rzeczywistą z krwi i kości - obrzydliwego potwora Frankensteina a jego nazwa wzięła się z pewnością od nazwy miasta.

O tym , że „legenda Frankensteina” była żywa jeszcze kilkaset lat po tym strasznym zdarzeniu świadczy relacja Władysława Grabskiego, który w swojej książce „300 miast powróciło do Polski”, wydanej w 1960 r., powołując się na miejscową legendę pisze: „ Na zamku w Ząbkowicach mieszkał potwór Frankenstein, który swoimi niecnymi praktykami pozbawił życia ponad 2000 istnień ludzkich, póki nie tknęła go ręka sprawiedliwości bożej”.

Nazwa Frankenstein pojawia się ponownie w 1818 r. w dziele „Frankenstein czyli nowoczesny Prometeusz” angielskiej pisarki Marii W. Shelley. Dzieło to zostało napisane już w 1816 roku, pierwsze jego wydanie ukazało się anonimowo w 1818 roku.

reszta tu:

http://www.frankenst...pl/legenda.html


Użytkownik atma edytował ten post 21.06.2014 - 00:16

  • 0

#10

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale i tak nie ma związku. Nie wiem czy czytałaś (łeś?) książkę, ale historia wygląda tam bardzo inaczej niż to mamy zakodowane po filmach - młody naukowiec Frankenstein biedzi się nad tajemnicami życia i śmierci. W swoim domostwie, ale nie zamku, badając "procesy rozpadu materii" odkrywa sposób ich odwrócenia. Stwarza sztucznie ożywionego człowieka, ale nie wiadomo w jaki sposób - o żadnym zszywaniu z części różnych ciał nie ma tam nic, o łapaniu piorunów czy elektryczności też. Powstały stwór ma kształt i odruchy człowieka ale tak nienaturalny wygląd, że Frankenstein nazywa go Potworem.

Stwór ucieka i później poznajemy jego losy z jego opowieści. Mówi o tym że jego umysł był czystą kartą. Nie znał języka ani uczuć. Zamieszkał w stajni przy wiejskim domu i podglądając rodzinę chłopów nauczył się mowy i ludzkich odruchów. Widząc że ludzie go nie akceptują, postanawia zemścić się na swym stwórcy.

 

Widzisz tu jakieś podobieństwa?


  • 0



#11

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Napisałeś kiedyś książkę, opowiadanie na kanwie legendy? Czasami wystarczy pomysł - miasteczko, klimatyczne zresztą, potwór. nie chce mi się szukać, ale chyba już pierwsza wzmianka o potworze miała pochodzić z jednego z pierwszych zapisów miasta -potwór jako o grupie grabarzy - czyli jeden złożony z wielu, czyli niby ludzie ale tak potworni, że pamięć o tym żywa jest przez stulecia (bez względu na to, czy rzeczywiście byli winni, bo do winy przyznali się na torturach - więc to ludzie zrobili z nich potwora).

Tu miasto Frankenstein  tworzy potwora z wielu ludzi, w książce jest to naukowiec. Oczywiste też jest, że skoro grupa przyjaciół siedzi sobie i opowiada historie z dreszczykiem, wiele historii, jest to epoka odkryć, różnych myśli filozoficznych, podróży, modne stają się kurorty - to zostaną wykorzystane wszystkie te elementy,wet bardzo luźno. Historia o potworze z Frankenstein była bardzo znana i opowiadana sobie w ówczesnych Niemczech. Sama historia, powieść nie musi mówić nic o rzeczywistych zdarzeniach, o legendzie, może jedynie bardzo luźno do nich nawiązywać, może być tylko jednym z elementów, inne z innych zdarzeń, postaci z rzeczywistych ludzi mieszkających od siebie czasami nawet tysiące kilometrów.

Przepisywanie legendy, albo jej rozbudowanie kojarzy się bardziej z plagiatem (choć oczywiście nie może być o tym mowy), ale napisanie całkiem nowej historii na bazie legendy, powiastki to prawdziwa sztuka.

 

Oczywiście nikt nie musi w to wierzyć, nie będę dalej o tym dyskutować, nie ma to dla mnie znaczenia, ale gdyby dzisiaj Frankenstein leżało w Niemczech i była taka sama informacja, założę się, że większość przyjęłaby to całkiem naturalnie, ale dzisiaj leży w Polsce, to po prostu jest to niemożliwe, nieuzasadnione, bez podstaw i w ogóle nie - jak z wieloma innymi rzeczami.

(Kiedyś sobie wzięłam też tylko nazwę postaci, gdyby iść tą drogą od pewnej istoty z legendy, całość nie nawiązuje bezpośrednio do legendy, która powstała na bazie zdarzeń ale to ona sprawiła, że powstała cała książka, tak to bywa, bo nie samo miejsce, nie sama postać, nie same zdarzenia, ale klimat się liczy i myśli jakie wzbudza).

Naprawdę możecie to sobie między bajki włożyć i nie wierzyć w ani jedno słowo.


Użytkownik atma edytował ten post 21.06.2014 - 06:15

  • 0

#12

marcel0908.
  • Postów: 27
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzięki za pozytywne opinię, wszelkie poprawki (źródła i serwer hostujący) są już zamieszczone :)

 

atma pisząc ten temat chciałem pokazać zamek w którym mieszkał alchemik i filozof Jo­hann Con­rad Dip­pe­le. Który jak donoszą zapiski starał się jak wszyscy alchemicy w tych czasach stworzyć eliksir życia. Przezwisko "Frankenstein" mogło wziąć się z tego, że nazwali go tak okoliczni mieszkańcy.

 Gdybym głębiej poszukał pewnie znalazłbym jeszcze minimum 5 domniemanych zamków Frankensteina na świecie. Pomyśl Frankensteinem mogli nazwać każdego alchemika który wykopywał ludzi, uważam, że w tamtych czasach nie było ich mało :P. Pisząc temat chciałem pokazać prawdę, gdzie narodziła się ta historia.

Autorka Mary Shelley pisząc tą ciekawą powieść może chciała nam przybliżyć tamte czasy w inny sposób, pokazując do czego ludzie dążyli. Możesz wymieniać ile chcesz miast i zamków, moim celem w temacie było przybliżenie wam tej historii i pokazanie gdzie się narodziła i kto grał w niej główną rolę.

Pozdrawiam


  • 0

#13

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ależ Marcelu - przeczytałam z zainteresowaniem :) Piszesz tamte czasy... hmmm, wiesz, pod pewnymi względami to nadal bardzo współczesna powieść.

Wszystko możliwe co do tych Frankensteinów, wszystko możliwe. Miłego dnia :)


Użytkownik atma edytował ten post 21.06.2014 - 08:42

  • 0

#14

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oj, Atmo. Tyle że gdy widzę wywody na temat "prawdziwej historii Frankensteina" to wyraźnie daje się zauważyć, że wszyscy opierają się na filmowych wersjach, a nie na książkowej. Już u ciebie to widać - powiązanie między legendą a książką ma wynikać stąd, że miejska legenda mówiła o "potworze Frankensteinu" który był symbolem grabarzy, więc był to "jeden potwór z wielu" wobec czego w książce stał się potworem pozszywanym z części rożnych ciał...

Czy nie wspominałem już że w książce niż o zszywaniu różnych ciał nie ma? A skoro tak to wywód jest do niczego, i to wcale nie z tego powodu, że Ząbkowice leżą dziś w Polsce a nie w Niemczech (cokolwiek by to miało zmieniać).

Na podobnej zasadzie widywałem już artykuły w których rozważano który asystent Dieppela stał się wzorcem dla demonicznego Igora (którego nie ma w książce), albo czy autorka widząc eksperymenty Galwaniego wpadła na pomysł ożywienia Potwora elektrycznością (co też się w książce nie pojawia).


  • 1



#15

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja po prostu lubię się z Tobą droczyć - miłego dnia Zaciekawiony :)


  • 0




Also tagged with one or more of these keywords: zamek, nawiedzony, duchy, frankenstein, twierdza, dziwne zjawiska

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych