Na Uranie pojawiła się ciemna chmura wielkości 2/3 terytorium Stanów Zjednoczonych - informuje NASA. Doniesienia na temat ciemnych chmur czy plam obserwowanych w atmosferze Urana pojawiały się już nawet na początku XX wieku.
Podejrzenia co do istnienia takich tworów pojawiły się też na podstawie analizy ultrafioletowych obrazów z sondy Voyager 2 oraz podczerwonych obserwacji naziemnych wykonanych w roku 1993. Żadne z tych doniesień nie zostało jednak definitywnie potwierdzone.
Bezpośrednie obserwacje Urana prowadzone przez Teleskop Kosmiczny Hubble'a (HST) w latach 1994-2006 nie pokazały żadnego takiego tworu, co świadczyło o rzadkości występowania tego ewentualnego zjawiska. W sierpniu 2006 roku nastąpił jednak przełom. Na złożonym obrazie uzyskanym w trzech filtrach za pomocą Hubble's Advanced Camera for Surveys widać wyraźnie ciemny obszar o rozmiarach aż 1700 na 3000 kilometrów położony w 27 stopni na północ od równika planety.
Astronomowie wiążą pojawienie się chmury ze specyficznym ułożeniem osi obrotu planety, która leży praktycznie w płaszczyźnie ekliptyki. Przez to jedna półkula planety przez bardzo długi czas jest zanurzona w cieniu i w momencie, gdy z niego się wyłania, dostaje stosunkowo dużą ilość energii słonecznej. Mechanizm ten potwierdza lokalizacja plamy, która widnieje w miejscu, właśnie świeżo oświetlonym światłem słonecznym.
http://wiadomosci.on...70,16,item.html