Skocz do zawartości


Zdjęcie

Amazoński Trop


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Bloody Wolf.
  • Postów: 51
  • Tematów: 9
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przepraszam, jeśli temat już istnieje :/

W stolicy Meksyku, w bibliotece Narodowego Muzeum Archeologii, trafiłem na relację zakonnika, ojca Francisco de San José, który 8 sierpnia 1767 roku podróżując łodziami z grupą misjonarzy, znalazł się u zbiegu rzek Pozuzo i Ukajali. Z nadejściem nocy rozbili obóz na brzegu i układali się do snu, gdy w ciemnościach zostali otoczeni i zaatakowani przez grupę wojowników z plemienia Conibo. Indianie obsypywali ich strzałami, na co bracia i ich przewodnicy odpowiadali ogniem ze strzelb. Zakonnik opisuje: „Byliśmy w środku bitwy, gdy wydarzyło się coś wartego zapamiętania. Zobaczyliśmy, zarówno chrześcijanie, jak i dzicy, kulę światła jaśniejszą od Księżyca, która przeleciała nad linią Conibów i oświetliła całe pole…”. Jak wynika z tej notatki i wielu podobnych kronik z różnych części świata, zjawisko jest dawniejsze, niż nam się wydaje. Pójdźmy jednak dalej amazońskim tropem. Wkrótce się przekonałem, że fenomen UFO nie tylko nie jest nowy, ale i rzadki. Przeciwnie, notuje go wielu antropologów. Znana niemiecka badaczka, Angelika Gebhard-Sayer, prowadząc w 1981 roku prace terenowe wśród plemienia Shipibo we wsi Caimito, nad Ukajali, dowiedziała się od Indian, że od miesięcy są niepokojeni przez dziwne światła, które uważają za sposób białych ludzi na wypłoszenie ich i zagarnięcie ich ziemi. Sama kilkakrotnie widziała, w odległości 400 m, żółtawe światła wielkości piłki futbolowej, unoszące się bezgłośnie metr nad ziemią. Dla niej było oczywiste, że „biali” nie mają z tym nic wspólnego. Podobnie miejscowy szaman, José Santos, który uspokajał ludzi, tłumacząc, że w transie po wypiciu halucynogennego wywaru z liany ayahuasca widzi, co to jest w istocie: „Złoty samolot z wielkimi lampami i pięknie dekorowanymi siedzeniami. Wysiada z niego pilot, dostojny Inka. Czasem jest ubrany w ubrania białych ludzi, czasem w drogocenne inkaskie cushma. Kłaniamy się sobie, ale nie rozmawiamy, ponieważ znamy wzajemnie swoje myśli”. Z kolei francuska antropolog, Françoise Barbira-Freedman, pracująca wśród plemienia Lamista, w prowincji San Martin, w Peru, donosi, że według jej informatorów, widzenia latających statków po zażyciu wywaru ayahuasca są częste. Również Kolumbijczyk, Luis Eduardo Luna, religioznawca o uznanym autorytecie, z doświadczeniem ponad 30 lat pracy wśród indiańskich plemion, opisuje, że ponad 90-letni szaman, don Manuel Shuma, opowiedział mu w histerycznym podnieceniu, że przez ostatnie dwa lata jest nękany przez ludzi wychodzących z osobliwych maszyn. Mówił, że latają oni, stojąc nad powierzchnią wody, ich maszyny zaś mają długość 50 m i światła, które robią z nocy dzień. Shuma mówił też: „Wiedzą, kiedy zażyłem ayahuasca. Przychodzą i śpiewają wszelkie rodzaje pieśni. Wiedzą też, jak się modlić. Chcą się zaprzyjaźnić ze mną, ponieważ istnieją rzeczy, których oni nie wiedzą. Chcą mnie zabrać ze sobą, ale ja nie chcę, ponieważ ci ludzie zjadają się nawzajem. Próbowali mnie przestraszyć, poruszając ziemię lub zwalając wielkie drzewa. Niemal doprowadzili mnie do szaleństwa, ale teraz już się nie zbliżają, bo dmucham na nich tytoniem”. Dodam tu, że dziki tytoń amazoński, o olbrzymim stężeniu nikotyny, jest potężnym halucynogenem, stosowanym przez wielu szamanów. Jeśli zaś chodzi o pieśni, icaro, mają one podstawowe znaczenie w szamańskim leczeniu. Szamani otrzymują je od duchów roślin. Wygląda więc na to, że używają ich także kosmici. Lecz co najciekawsze, z tej i innych relacji wynika, że obcy przybysze poruszają się swobodnie w obu światach i być może nawet „tamten”, dostępny tylko dla szamanów i dusz zmarłych ludzi oraz innych istot duchowych, jest ich zwykłym środowiskiem! Takiego zdania jest Pablo Amaringo, którego książkę-album mam właśnie przed sobą. Amaringo jest peruwiańskim szamanem, który z niezwykłą precyzją, ale i artystycznym talentem tworzy obrazy ukazujące to, co zobaczył w transach po wypiciu halucynogennego wywaru. Z łatwością spostrzegamy, że często występującym motywem są tu pojazdy kosmiczne przybywające z odległych światów. Amaringo twierdzi, że potrafią przybierać wiele kształtów, są zdolne do osiągania nieskończonej szybkości i mogą przemieszczać się zarówno pod wodą, jak i pod ziemią. Istoty podróżujące w nich są jak duchy, pojawiają się i znikają, kiedy chcą. Jego zdaniem, należą do zaawansowanych pozaziemskich cywilizacji, które żyją w doskonałej harmonii. Już wielkie cywilizacje, takie jak Majów z Meksyku, Tiahuanaco znad jeziora Titicaca czy Inków w Peru, miały kontakt z tymi niezwykłymi istotami. Amaringo w jednym z transów widział, że Majowie znali ayahuasca, które pomagało im się kontaktować z obcymi i w pewnej chwili dziejów wielu z nich odleciało do innych światów z zamiarem powrotu na naszą planetę.

Źródło: http://paranormalpl....o-nad-amazonia/
  • 3



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych