Skocz do zawartości


Zdjęcie

Bieganie we śnie

sny

  • Please log in to reply
4 replies to this topic

#1

Damian83.
  • Postów: 95
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Witam. Opowiem o czymś ciekawym,co udało mi się opanować we snach ;)

Jak pewnie każdy często mam sny w których gdzieś się biegnę, uciekam itp. Nie wiem czy każdy tak ma, ale we śnie nigdy nie umiem biec porządnie jak w realu. Niby biegnę ale uczucie jest takie jakbym stał w miejscu, lub bardzo powoli się poruszał, mam tak chyba w każdym śnie gdy trzeba biegać. Jest to jednocześnie męczące, tak jakby biec i i pchać jakiś wielki ciężar przed sobą.

I Teraz coś ciekawego: Otóż od pewnego czasu, dosyć długiego już bo od około 3 lat udało mi się opanować to bieganie, nie pamiętam dokładnie kiedy i nie wiem jak na to wpadłem. Od tego czasu jest gdy jest sen z bieganiem to na początku jak zawsze jest z tym problem, ale po paru sekundach (mniej więcej bo ciężko ocenić czas we śnie) uświadamiam sobie, że przecież mam na to knifa ;) i co wtedy robię?

Przechodzę do biegania "na tygrysa" (tak to nazywam), biegnę jak tygrys wielkimi susami na 4 łapach, pierw ręce, później nogi, ciężko mi to dokładnie opisać ale mniej więcej tak jak rozpędzony tygrys. Gdy biegam w ten sposób to od razu znika problem o którym pisałem na początku posta, w ten sposób mogę biec tak szybko jak w realnym świecie na nogach ;)

Wiem, że ten post trochę brzmi jak żart (dlatego dopiero teraz o tym piszę) i sam się z tego śmieję gdy komuś opowiadam. Ale naprawdę tak jest, i to w każdym śnie który pamiętam i w którym trzeba biec. Zawsze po chwili męczenia się następuje moment w którym dochodzi do mnie, że przecież muszę biec "na tygrysa" i problem z biegiem zniknie ;)

Jestem ciekawy Waszych opinii na ten temat. Czy ktoś też tak ma, ze wie co ma robić we śnie. Nie znam się tak na snach i nie wiem czy to normalne ale zaskakuje mnie to, iż mimo bycia w stanie snu jestem świadomy co robię


  • 1

#2

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem problemy z bieganiem we śnie wynikają z tego, że śniący próbuje poruszać fizycznym ciałem które rzecz jasna jest sparaliżowane (co można dość łatwo sprawdzić w LD - koncentrując się na rzeczywistości realnej podczas przebywania we śnie w pewnym momencie zauważysz, że dociarają do ciebie dwa rodzaje sygnałów - ze świata sennego i rzeczywistości fizycznej, jeżeli utrzymasz koncentrację możesz decydować które sygnały chcesz odczuwać bardziej a które mniej, jeżeli stracisz koncentrację - obudzisz się).

 

Ja nie mam takiego problemu, mój umysł jest przystosowany do rzeczywistości sennej nawet lepiej niż fizycznej. We śnie mam pełną kontrolę nad swoim ciałem jak również częściową kontrolę nad rzeczywistością senną - nawet bez LD. Tylko raz mi się zdarzyło, że nie byłam w stanie normalnie biec ale miałam wówczas gorączkę w rzeczywistości więc było to uzasadnione. Zazwyczaj biegnę jakbym leciała - wykonuję dwumetrowe susy i tym samym przemieszczam się dwukrotnie szybciej niż w realu. Ale rąk nie używam. Biegam tak w snach od kiedy pamiętam, to nie jest świadoma decyzja.

 

Za to przełamywanie się o którym piszesz występuje u mnie w innych sytuacjach. Nigdy np.  nie zdarzyło mi się poturbować spadając na ziemię z wysokości - jakakolwiek by ona nie była. W początkowej fazie lotu czuję strach i wiem, że uderzenie będzie bolesne ale szybko przypominam sobie, że wcale tak nie musi być. I ląduję gładko, czasem zatrzymując się jeszcze w powietrzu - w jakiś sposób wiem co robić by grawitacja działała na mnie słabiej.

Potrafię wykorzystać owo uświadamianie w wielu innych sytuacjach. Zazwyczaj każdy mój koszmar kończy się tym, że uznaję się za demona. A wtedy to już wszystkie zagrożenia mogą mi naskoczyć bo na wszystko mam gotowe rozwiązanie - wykorzystując to czego nauczyłam się w innych snach bądź kreatywnie wymyślając nowe sztuczki. I to wszystko bez świadomości snu. 

 

Aha. Istnieje wiele rodzajów snów. W niektórych faktycznie nie ma się żadnej świadomości i czowiek tylko odgrywa bezmyśnie jakąś rolę ale zazwyczaj jakiś poziom świadomości istnieje. Sen w którym można decydować o swoich działaniach ale już nie o działaniach innych postaci czy o sennej rzeczywistości to zwykły sen. Sen w którym nie dość, że można kontrolować siebie to jeszcze śniący wie, że właśnie śni to sen świadomy. Sen w którym śniący kontroluje siebie, inne postacie i senną rzeczywistość to sen kontrolowany. A połączenie snu świadomego i kontrolowanego to to do czego dążą wszyscy praktykujący LD. Chociaż osobiście wolę sny kontrolowane bez świadomosci snu. Zabawniej jest być Bogiem w rzeczywistości która wydaje ci się realna niż być Bogiem w świecie który wiesz, że zniknie wraz z dźwiękiem budzika.


  • 2



#3

Damian83.
  • Postów: 95
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Rzeczywiście ze spadaniem też tak czasem mam, pierw odczuwam strach a później wiem, że to sen i mogę lecieć bez obaw. Ostatnio miałem we śnie pistolet w ręku, wtedy doszło do mnie, że to sen i mogę strzelać do ludzi bo nikomu nic się nie stanie, jak już strzelałem to tak jakby zatrzymał się czas i kule nie dolatywały do celu .

Tylko u mnie taki stan zazwyczaj nie trwa długo, jak już wiem, ze jestem we śnie to ciężko mi to utrzymać i po chwili się budzę. Czasami potrafię wracać do tego samego snu po przebudzeniu i później jest fajna akcja ale to nie jest proste w moim przypadku bo krótko sypiam.

Pracuję przeważnie od poniedziałku do soboty na 6 a chodzę spać najwcześniej o 23, a to dla mnie za mało czasu na sny które bym pamiętał po przebudzeniu. Gdy mam wolne to takie konkretne sny mam gdzieś między 8 a 9 godziną snu. Powiedziałbym, że nie mam czasu na fajne sny hehe.

Muszę trochę poczytać o snach i LD ;)


  • 0

#4

Aracz.

    Armata to broń popularna

  • Postów: 135
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ja ostatnimi czasy mam praktycznie same kontrolowane sny. Nawet po części za każdym razem mam świadomość, że jednak śnię. Tyle że jest to jakby taki szept z oddali, nie jest to wyraźne. Raczej o tak: "jestem", nie, że śpię czy nie śpię.

I z bieganiem nie mam problemu. Zazwyczaj albo poruszam się normalnie, bez problemów, albo, jak się teraz na to patrzę, lewituję. Ostatni sen miałem taki, że byłem, jak to nazwałem "czarodziejem". Mogłem zrobić praktycznie wszystko (baaa, zamieniłem siekierę w miecz!), i miałem tylko jeden problem. Gdy latałem, tylko odbijałem się od ziemi i machałem szybko nogami, dzięki czemu zostawałem na pewnym poziomie wysokości, choć nie mogłem wznieść się wyżej. I jak tutaj z bieganiem autor sobie poradził, to ja tak samo dostałem jakby olśnienia. Postanowiłem się na początek nie ruszać, i samym umysłem latać. I w tedy się udało, w końcu mogłem zrobić to, o czym marzyłem (i nadal marzę) :D A chwilę przed problemem z lataniem normalnie potrafiłem się tak przemieszczać. Tyle, że w tedy sen był bardziej jak przez mgłę. Czyli chyba spałem "bardziej", a właśnie wspomniany problem pojawił się chwilę przed obudzeniem.

I tutaj wyciągam takie wnioski. By móc w kontrolowanym śnie dobrze funkcjonować, trzeba pracować umysłem, a nie próbować wykonywać faktyczne ruchy. 

 

A i jedno pytanie. Wy też gdy we snach chodzicie, to bywa tak, jakby niekontrolowanie zmieniało się środowisko? Ja miałem tak, że chodziłem i latałem normalnie, ale przed wspomnianym zamienieniu siekiery w miecz, miałem uczucie, jakbym chodził po księżycu albo po trampolinie. Tak jakby odbijałem się od ziemi. I później znów normalnie, a jeszcze później jakbym w ogóle nie ruszał nogami. Takie trochę dziwne. Ale to chyba jest związane z fazami snu i tą jego "głębokością". No i może od emocji, bo przy tym zamienianiu pokazywałem pewnej osobie moje czarodziejskie zdolności i byłem taki super dumny. Może to właśnie miało zwiększyć wyniosłość tych kroków? Nie wiem.


Użytkownik Aracz edytował ten post 08.05.2014 - 21:53

  • 0

#5

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wy też gdy we snach chodzicie, to bywa tak, jakby niekontrolowanie zmieniało się środowisko?

 

Sen to bardzo delikatny twór. Reaguje na nasze myśli i odczucia niezależnie czy tego chcemy czy nie - to ten fakt wykorzystuje się przy kontrolowaniu snu.

Często to u siebie zauważam. Zwykle są to drobne zmiany które łatwo wtapiają się w treść ale czasem, zwłaszcza gdy nie koncentruję się wystarczająco mocno cała rzeczywistość potrafi się zmienić a bywa, że uświadamiam sobie to dopiero po obudzeniu. No i niektóre elementy dochodzą na skutek myśli - wcześniej nie istniały. Takie fałszywe wspomnienia. Nagle przypomina nam się przeszłość postaci którą odgrywamy a przecież tego nie przeżyliśmy. Albo potrzebne akurat przedmioty które nagle znajdujemy w nieistniejących wcześniej kieszeniach. Najzabawniejsze, że ni z tego ni z owego może się zmienić nawet nasza senna płeć. Moja płeć w snach się zmienia notorycznie, czasem kilkakrotnie w ciągu jednego snu, zależnie od sytuacji. :D

 

A to im bardziej sen jest realny (wyraźny, odczuwalny fizycznie, jak reagują zmysły) zależy od poziomu koncentracji na otoczeniu. Jeżeli skupiasz się na wykonywaniu "magii" nie koncentrujesz się tak na otoczeniu więc otoczenie staje się mniej realne. Trzeba z tym uważać bo przez taki brak koncentracji można utracić cały sen i trzeba będzie go odtwarzać. Efektem całkowitej utraty koncentracji jest pobudka. A jeżeli cały sen zniknie ale zdołamy skoncentrować się na sobie wylądujemy w czymś co nazywam szarością między snami - szara pustka, docierają do ciebie sygnały z rzeczywistości ale możesz je odciąć i stworzyć sen zupełnie od nowa albo poczekać aż podświadomość sama stworzy następny.

Ale oczywiście we śnie nie muszą funkcjonować prawa fizyki. Sama notorycznie kontroluję grawitację więc takie skoki po księżyciu to żadna nowość. We śnie wszystko jest możliwe.


  • 0






Also tagged with one or more of these keywords: sny

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych