Skocz do zawartości


Zdjęcie

Julius Fromm: Polak, który wynalazł prezerwatywę

prezerwatywa Fromm wynalazek

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na forum zrobiło się ostatnio gęsto od poważnych tematów (i dyskusji w nich), więc nieco dla rozluźnienia nastroju i poprawienia klimatu zapodaję poniższy artykuł, na który onegdaj zupełnie przypadkowo trafiłem.

Miłej lektury.

 

aaa... i wspomnijcie czasem 8) naszego rodaka ciepło  :szczerb:

 

Julius Fromm: Polak, który wynalazł prezerwatywę

Te czasy długo nie wrócą. Sto lat temu Niem­cy ucho­dzi­ły za naj­bar­dziej li­be­ral­ny oby­cza­jo­wo i sek­su­al­nie wy­zwo­lo­ny kraj na świe­cie. Skoń­czy­ła się wła­śnie I wojna świa­to­wa i wszy­scy rzu­ci­li się w wir za­ba­wy, by zła­go­dzić nią go­rycz prze­gra­nej. Tań­czo­no na uli­cach, w par­kach i pi­wiar­niach. Na sce­nach ber­liń­skich ka­ba­re­tów trium­fo­wa­ła na­gość, na pół­kach księ­gar­skich - por­no­gra­fia. Współ­ży­cie było re­cep­tą na po­zba­wio­ną przy­szło­ści rze­czy­wi­stość. Im bar­dziej sza­la­ła in­fla­cja, im gło­śniej pro­te­sto­wa­li ko­mu­ni­ści, im trud­niej było zdo­być pracę, tym mniej było wokół pru­de­rii. W kry­zy­sie seks kosz­to­wał naj­mniej i był po­wszech­nie do­stęp­ny.

Od kilku lat Ju­lius Fromm miał pro­dukt, który dawał gwa­ran­cję na prze­trwa­nie w tym owład­nię­tym obłę­dem świe­cie - la­tek­so­wą, jed­no­ra­zo­wą pre­zer­wa­ty­wę w cenie sie­dem­dzie­się­ciu dwóch fe­ni­gów za pu­deł­ko z trze­ma sztu­ka­mi. Mimo że prawo nie po­zwa­la­ło na re­kla­mę tego ro­dza­ju pro­duk­tów, Fromm sprze­da­wał ponad 20 mi­lio­nów kon­do­mów rocz­nie i pro­wa­dził przy tym bar­dzo miesz­czań­skie, po­zba­wio­ne to­wa­rzy­skich atrak­cji życie.

 

NIE MA TA­KIE­GO MIA­STA - KONIN

 

Uro­dził się na te­re­nie Pol­ski, w za­bo­rze ro­syj­skim. Po­cho­dził z ubo­giej ro­dzi­ny ko­niń­skich Żydów. Wraz z sze­ścior­giem ro­dzeń­stwa był wy­cho­wy­wa­ny w tra­dy­cji Tal­mu­du, a w domu roz­ma­wia­ło się w ji­dysz. Pod ko­niec XIX w. From­mo­wie prze­nie­śli się do Ber­li­na, li­cząc, że ła­twiej bę­dzie zna­leźć przy­zwo­itą pracę w dy­na­micz­nie roz­wi­ja­ją­cej się sto­li­cy Prus i że tu czeka dzie­ci lep­sza przy­szłość niż w pe­ry­fe­ryj­nym, za­pusz­czo­nym, nie­speł­na pię­cio­ty­sięcz­nym Ko­ni­nie. Ju­lius nigdy nie wspo­mi­nał ro­dzin­ne­go mia­sta, opo­wia­dał o Po­zna­niu jako miej­scu po­cho­dze­nia. Nie chwa­lił się zresz­tą także praw­dzi­wym imie­niem Isra­el, chcąc ucho­dzić za Niem­ca.

 

f5a7d6f216b742111da9e23aab289c95.jpg
Rodzina Frommów, 1904 Foto: Arch. rodzinne
 

Pod nowym ad­re­sem oj­ciec przy­szłe­go króla pre­zer­wa­tyw za­ra­biał, skrę­ca­jąc pa­pie­ro­sy. Dzie­wię­cio­oso­bo­wa ro­dzi­na miesz­ka­ła w małym, po­je­dyn­czym po­ko­ju, w nie­zbyt przy­jem­nej oko­li­cy, gdzie za są­sia­dów mieli prze­waż­nie kry­mi­na­li­stów. Po na­głej śmier­ci ojca czter­na­sto­let­ni Ju­liusz prze­jął od­po­wie­dzial­ność za utrzy­ma­nie ro­dzi­ny. Za­przągł ro­dzeń­stwo do pracy przy ty­to­niu, or­ga­ni­zo­wał sprze­daż. Sy­tu­acja fi­nan­so­wa się po­pra­wi­ła, From­mo­wie ko­lej­no zmie­nia­li ad­re­sy, aż za­miesz­ka­li w oto­cze­niu bar­dziej za­moż­nych rze­mieśl­ni­ków - ju­bi­le­rów, ku­śnie­rzy, kraw­ców. Ju­lius nie­ustan­nie w sie­bie in­we­sto­wał. W wieku 24 lat oże­nił się, w tym cza­sie uczył się che­mii, wresz­cie za­ło­żył firmę pro­du­ku­ją­cą wy­ro­by gu­mo­we dla prze­my­słu.

 

IDŹCIE I NIE ROZMNAŻAJCIE SIĘ!

 

Po kilku la­tach dzia­łal­no­ści, tuż przed I wojną świa­to­wą, po licz­nych pró­bach i eks­pe­ry­men­tach Fromm two­rzy pro­dukt, który jest prak­tycz­ną od­po­wie­dzią na wy­zwa­nie pu­blicz­nie rzu­co­ne przez rząd. Mi­ni­ster spraw we­wnętrz­nych wy­ka­zy­wał, że eko­no­micz­ne i zdro­wot­ne pro­ble­my spo­łe­czeństw wy­ni­ka­ją ze zbyt dużej licz­by dzie­ci i na­wo­ły­wał do wstrze­mięź­li­wo­ści mał­żeń­skiej. - Ciesz­cie się sobą i za­pew­nij­cie lep­sze wa­run­ki roz­wo­ju jed­ne­mu czy dwoj­gu dzie­ciom - prze­ko­ny­wał oby­wa­te­li. Słowa mi­ni­stra tra­fi­ły do From­ma. Całe jego do­ra­sta­nie było nie­ustan­nym od­ma­wia­niem sobie wszyst­kie­go w imię po­trzeb ro­dzeń­stwa. Ta­kich wie­lo­dziet­nych ro­dzin ży­ją­cych w po­je­dyn­czych izbach, po­zba­wio­nych środ­ków na utrzy­ma­nie, w ów­cze­snych Niem­czech były setki ty­się­cy - to był ubocz­ny efekt dy­na­micz­nych prze­mian, uprze­my­sło­wie­nia kraju i roz­wo­ju miast. Apel rządu o roz­trop­ne pla­no­wa­nie ro­dzi­ny wspar­li le­ka­rze, ba!, nawet eko­no­mi­ści pi­sa­li o ra­cjo­na­li­za­cji życia sek­su­al­ne­go. La­tek­so­wa, cien­ka, ela­stycz­na, bez­sz­wo­wa, łatwo za­kła­da­na pre­zer­wa­ty­wa wy­na­le­zio­na przez From­ma oka­za­ła się le­kar­stwem dla pę­dzą­cych ku de­mo­gra­ficz­nej ka­ta­stro­fie Niem­ców.

 
ad605a3230d98782619a155ec239ebe5.jpg
Prezerwatywa Fromms Foto: Arch. rodzinne
 

O an­ty­kon­cep­cji za­pew­ne my­śle­li już Adam i Ewa, gdy oka­za­ło się, że kon­se­kwen­cją igra­szek w cie­niu raj­skiej ja­bło­ni są sy­no­wie Kain i Abel. Fa­ra­ono­wie za­kła­da­li na przy­ro­dze­nie lnia­ne, róż­no­ko­lo­ro­we osłon­ki, ale tego ro­dza­ju za­bieg dawał efekt głów­nie wi­zu­al­ny. Grec­kie ma­tro­ny ko­rzy­sta­ły mię­dzy in­ny­mi z roz­two­rów oliwy i soku z owo­ców gra­na­tu. W końcu na­dwor­ny le­karz króla An­glii Ka­ro­la II, wy­cho­dząc na­prze­ciw nigdy nie­za­spo­ko­jo­nym po­trze­bom sie­dem­na­sto­wiecz­ne­go mo­nar­chy, stwo­rzył coś na kształt współ­cze­snej pre­zer­wa­ty­wy, ro­biąc ją z owczych jelit. Tak zro­dzi­ły się kon­do­my ochrzczo­ne od na­zwi­ska rze­ko­me­go ich wy­na­laz­cy. Ten śro­dek rów­nież nie speł­nił do końca po­kła­da­nych w nim na­dziei. Król Karol miał dwa­na­ścio­ro dzie­ci z sied­mio­ma part­ner­ka­mi.

Naj­słyn­niej­szy w dzie­jach wiel­bi­ciel ko­bie­cych wdzię­ków wło­ski amant Ca­sa­no­va wie­lo­krot­nie w swych wspo­mnie­niach od­da­je ho­no­ry wy­na­laz­ko­wi dok­to­ra Con­do­ma, pi­sząc o "an­giel­skiej kurt­ce do kon­nej jazdy", "an­giel­skie­mu przy­odziew­ku, co daje wy­tchnie­nie gło­wie" czy po pro­stu o "fu­te­ra­le ochron­nym" i "kap­tur­ku mi­ło­ści". W XIX w. je­li­ta, ślepe kisz­ki zwie­rząt i pę­che­rze rybne za­stą­pio­no wy­na­le­zio­ną w po­ło­wie wieku gumą. Jed­nak pre­zer­wa­ty­wy nadal nie były prak­tycz­ne - guma jest twar­da i gruba, przy tym łatwo pęka. Do­pie­ro za­sto­so­wa­nie przez From­ma ela­stycz­ne­go la­tek­su dało rów­no­cze­śnie po­czu­cie kom­for­tu i bez­pie­czeń­stwa.

 

TERAZ JEST WOJNA, KTO MA KONDOM, TEN ŻYJE

 

Pre­zer­wa­ty­wy wy­na­le­zio­ne przez ko­niń­skie­go Żyda oka­za­ły się pro­duk­tem stra­te­gicz­nym dla Nie­miec uwi­kła­nych w wojnę na dwóch fron­tach pierw­szej wojny. Kiła i inne cho­ro­by we­ne­rycz­ne dzie­siąt­ko­wa­ły sze­re­gi armii nie mniej niż po­ci­ski i gazy bo­jo­we. Po dru­giej stro­nie, pod sztan­da­ra­mi bry­tyj­skiej Ko­ro­ny, nie­mal mi­lion męż­czyzn zo­sta­ło wy­eli­mi­no­wa­nych z boju z po­wo­du cho­rób prze­no­szo­nych drogą płcio­wą.

Ce­sarz Wil­helm II do­brze zda­wał sobie spra­wę z za­gro­że­nia. W prze­ci­wień­stwie do pru­de­ryj­nych, kon­ser­wa­tyw­nych Bry­tyj­czy­ków nie ocze­ki­wał od żoł­nie­rzy wstrze­mięź­li­wo­ści. W nie­mal każ­dym mie­ście zor­ga­ni­zo­wa­no woj­sko­we domy roz­pu­sty, linię fron­tu za­bez­pie­cza­ły mo­bil­ne bur­de­le. Pro­wa­dzo­no szcze­gó­ło­wo ewi­den­cję, prze­pro­wa­dzo­no ba­da­nia, by jak naj­szyb­ciej móc okre­ślić źró­dło ewen­tu­al­nych za­ka­żeń i za­po­biec wy­bu­cho­wi epi­de­mii. A każdy żoł­nierz był wy­po­sa­żo­ny w pre­zer­wa­ty­wy. W tych wo­jen­nych wa­run­kach ma­ją­tek From­ma szyb­ko rósł, a jego pro­dukt zdo­by­wał po­wszech­ne uzna­nie klien­tów.

 

0948e346b84a090f5f7072f7ea85cc2f.jpg
Julius Fromm Foto: Arch. rodzinne
 

Każda pre­zer­wa­ty­wa była ręcz­nie te­sto­wa­na. "Gwa­ran­tu­je­my ja­kość - współ­ży­cie do­pusz­czal­ne przy każ­dej oka­zji" - gło­sił re­kla­mo­wy slo­gan. Do każ­dej pacz­ki pre­zer­wa­tyw była do­łą­cza­na we­wnątrz kar­tecz­ka, która miała uła­twić póź­niej­sze za­ku­py. Przy oka­zji na­stęp­nej wi­zy­ty w ap­te­ce można było unik­nąć krę­pu­ją­cych pytań, wy­star­czy­ło po­ka­zać ulot­kę: "Po­pro­szę o pacz­kę pre­zer­wa­tyw From­ma". W knaj­pach, ba­rach za­mon­to­wa­no au­to­ma­ty do sprze­da­ży gumek z wiel­kim ha­słem: "Męż­czy­zno! Chroń swoje zdro­wie". Niem­cy osza­le­li na punk­cie no­we­go wy­na­laz­ku. W ciągu dzie­się­ciu lat la­tek­so­wy śro­dek an­ty­kon­cep­cyj­ny stał się tak po­pu­lar­ny, że ar­ty­ści ka­ba­re­to­wi śpie­wa­li o nim pio­sen­ki ("Wcho­dzę jak Fromm"). Przed­się­bior­ca bu­do­wał ko­lej­ne fa­bry­ki, przed­sta­wi­ciel­stwa firmy były roz­sia­ne po całym świe­cie. Marka pre­zer­wa­tyw From­ma była rów­nie mocno roz­po­zna­wal­na jak sa­mo­chód Mer­ce­de­sa. Pro­duk­cja w kilka lat sko­czy­ła do 50 mi­lio­nów sztuk, by w cza­sie wiel­kie­go kry­zy­su wzro­snąć do 70 mi­lio­nów. Dla sa­me­go króla pre­zer­wa­tyw ważne było, że dał lu­dziom na­rzę­dzie, dzię­ki któ­re­mu świa­do­mie i od­po­wie­dzial­nie mogli pla­no­wać ro­dzi­nę. Jedna z ku­zy­nek wspo­mi­na­ła jed­nak, że Ju­lius li­czył się tylko z jed­nym - pie­niędz­mi.

 

JUTRO NALEŻY DO NICH (I FABRYKA TEŻ)

 

W pracy skon­cen­tro­wa­ny był na re­ali­za­cji celów, a przy tym skru­pu­lat­ny i dro­bia­zgo­wy. Ta­kie­go sa­me­go od­da­nia ocze­ki­wał od swo­ich współ­pra­cow­ni­ków. Nawet na zdję­ciach z ro­dzin­ne­go al­bu­mu jest po­waż­ny i sku­pio­ny, choć wszy­scy wokół się śmie­ją. - To był au­to­ry­tar­ny cha­rak­ter z li­be­ral­nym po­dej­ściem, praw­dzi­wy pa­triar­cha - wspo­mi­nał Ju­liu­sa jeden z jego synów. Gdy na­sto­let­ni Max po­dzie­lił się z ojcem ma­rze­nia­mi o ka­rie­rze ak­tor­skiej, ten od­po­wie­dział, żeby już wię­cej nie li­czył na jego wspar­cie fi­nan­so­we. Zda­nie zmie­nił, gdy zo­ba­czył syna na sce­nie. Roz­pie­ra­ła go duma, że w ciągu kilku lat po­to­mek zo­stał gwiaz­dą ber­liń­skich ka­ba­re­tów. Pod­bił serca pu­blicz­no­ści, wy­śmie­wa­jąc ro­sną­cych w siłę fa­szy­stów.

Po­cząt­ko­wo ży­dow­ski mi­lio­ner lek­ce­wa­żył wynik wy­bo­rów, pu­en­tu­jąc do­mo­we spory jed­nym zda­niem: "Hi­tler nagle wy­grał, Hi­tler wkrót­ce prze­gra". Gdy usły­szał, że Mak­sem in­te­re­su­ją się na­zi­stow­skie bo­jów­ki, stał się kry­tycz­ny i nie­uf­ny wobec nowej wła­dzy. Prze­ko­nał syna do emi­gra­cji i po­mógł mu w osie­dle­niu się we Fran­cji. Osta­tecz­nie sam też wy­je­chał. Wcze­śniej na­zi­ści zmu­si­li go do sprze­da­ży całej firmy matce chrzest­nej mar­szał­ka Göringa za jedną trzy­dzie­stą jej war­to­ści.

Ju­lius Fromm nie­wie­le mówił, nie po­zo­sta­wił po sobie dzien­ni­ków, nie spi­sał żad­nej głęb­szej myśli. Nie pro­wa­dził życia to­wa­rzy­skie­go, nie zdra­dzał żony. A jed­nak to wła­śnie temu za­mknię­te­mu w sobie męż­czyź­nie udało się stwo­rzyć pro­dukt, który nadał szcze­gól­ny cha­rak­ter to­wa­rzy­skiej, przy­ja­ciel­skiej i... mał­żeń­skiej ak­tyw­no­ści.

 

źródło


  • 4



#2

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pytanie czy czuł się Polakiem, miejsce urodzenia nie determinuje przynależności narodowej. Kiedyś widziałem zestawienie aktorów amerykańskich pochodzenia polskiego, owszem było wielu znanych i przy każdym było napisane, że przodkowie byli polskimi Żydami. Jeśli uważali się za Polaków to rozumiem ale jeśli nie to głupia nadinterpretacja. Nie ma to nic wspólnego z antysemityzmem a ze zdrowym rozsądkiem.


  • 0



#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oj, tam - czepiasz się. On WYNALAZŁ prezerwatywę - czyli jest nasz, swojski - piastowski  :szczerb:

 

Ale, w sumie to masz rację. Zawsze irytowało mnie to doszukiwanie się "polskości" na siłę.

Przykładowo, jakiś tam tytuł na Onecie "Polski akcent na rozdaniu Oskarów" Wchodzę, widzę materiał filmowy, przeglądam i okazuje się, że temat dotyczy jakiegoś tam aktora o niezupełnie polskim nazwisku, którego cioteczny dziadka stryj wyemigrował z Polski jeszcze przed II wojną. Od razu przy takim kimś znajduje się nasz dziennikarzopytacz, który próbuje wyciągnąć z nieszczęśnika na siłę chociażby kilka słów po polsku i zapoznać się z jego opinią na temat bigosu, ogórków kiszonych i papieża.


  • 0



#4

D.B. Cooper.
  • Postów: 1179
  • Tematów: 108
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dowiedziałem się o jego zasługach dla ludzkości ;), kiedy mieszkańcy postanowili uczcić 128 rocznice urodzin Juliusa.

 

 Wielka prezerwatywa naciągnięta na jedną z miejskich fontann - na taki pomysł promocji Konina wpadło kilku jego mieszkańców. Wszystko z okazji 128 rocznicy urodzin Juliusa Fromma, rodowitego koninianina i wynalazcy lateksowej, bezszwowej prezerwatywy. Pomysł jednak nie wszystkim się podoba.

Julius Fromm urodził się i przez 10 lat mieszkał w Koninie. Później wspólnie z rodziną wyemigrował za granicę. Zasłynął wynalezieniem prezerwatywy. Przy jej wykorzystaniu Stowarzyszenie "Akcja Konin"postanowiło wypromować Fromma i miasto i na jedną z fontann nałożyło wielką prezerwatywę.

 

Dumni z "gumy"

 

W ocenie akcji miasto się podzieliło. Wiele osób nie chce nawet komentować całej sytuacji i jest wyraźnie skrępowanych. Niektórzy mówią, że z racji wieku nie zajmują się takimi sprawami. Sceptyczni są też miejscy urzędnicy.
Są jednak i tacy, którzy mówią całkiem wprost: Przecież zawsze ten nasz słup był w kształcie wiadomego organu.

Seksuolog, prof. Zbigniew Lew-Starowicz przekonuje, że nie ma się czego wstydzić. Wręcz przeciwnie.
- Miasto Konin powinno wystawić pomnik twórcy prezerwatywy, która jest znana na całym świecie i miasto powinno być dumne - mówi.

 

źródło i filmik

 

 

 

...

 

Co do aktorów polskiego pochodzenia, to mnie urzeka Yvonne Strzechowski, znana min. z seriali: "Dexter", Chuck" (polecam zdecydowanie), czy z ostatnio prezentowanego w kinach "Frankensteina".

 


Użytkownik D.B. Cooper edytował ten post 19.03.2014 - 09:06

  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych