Witam jest to mój pierwszy tekst na tym forum chociaż przeglądam je od dobrych kilku lat
owe wydażenie zdazyło się jak miałem jakieś 8-9 lat a potem powtórzyło się jakos po roku czy dwóch
na wstepie dodam że mieszkam w domu babcia zajmowała piętro a ja z rodzicami dół dodam tez że babcia zmarła w szpitalu..
po jej smierci było słychać kroki na górze i takie specyficzne szuranie jak robiła to ona.. dodam że nie tylko ja je słyszałem tata też mama nie gdyż jest prawie głucha. w jej pokoju bylo też zimniej niż w reszcie domu. potem wszytsko wróciło do normy gdy zkończyłem 12 lat dostałem całe górne piętro do swojej dyspozycji po jakoś tygondniu od przeprowadzki znowu się zaczeło miałem dziwne sny słyszałem kroki i szepty.. ale pewnej nocy gdy llezałem w łuzku z zamiarem spania poczułem jakby ktoś usiadł na łóżku zignorowałem to gdyż uznałem że to jakiś początek snu albo poł sen.. ale w pewnej chwili poczułem lodowaty dotyk na policzku jakby ktoś mnie pogłaskał po policzku.. od tamtej pory nic się nie dzieje.. czy to mogła byc ona ? a może coś innego ?
prosze o wasze opinie.
Elementarna wiedza ze szkoły podstawowej się kłania. Nie przestrzegasz żadnych reguł ani zasad pisowni. Miej chociaż trochę szacunku do ludzi i skoro prosisz o opinie to pisz porządnie. Nawet tego nie przeczytałeś, zlepek słów bez sensu.
Jeżeli jesteś aż takim leniem, to włącz sobie w przeglądarce poprawianie błędów i poczytaj chociaż w jakiej sytuacji stawia się kropkę...
Proszę poprawić ten tekst albo wyląduje w koszu.
Kronikarz