Skocz do zawartości


Michał Sędziwój- najsłynniejszy polski alchemik


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1 Gość_polished

Gość_polished.
  • Tematów: 0

Napisano

*
Popularny

Michał Sędziwój - alchemik i uczony

 

Był najpopularniejszym alchemikiem w XVII wiecznej Europie. Królowie błagali go, by zdradził im tajemnicę kamienia filozoficznego. On dowiódł, że alchemia to nie tylko tzw. "czary mary". Między innymi dzięki jego badaniom alchemia dała początek prawdziwym dyscyplinom nauki - chemii i fizyce.

 

c50t.jpg

 

Alchemią interesowano się już w starożytności, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie i w krajach basenu Morza Śródziemnego: Hiszpanii, Grecji i Egipcie. Głównym celem alchemii było odnalezienie kamienia filozoficznego, mającego zdolność przemiany wszelkiej materii (zwłaszcza metalu nieszlachetnego) w złoto. Eksperymentatorzy nie pozbawieni byli również chęci działania dla dobra wspólnego - szukali panaceum, czyli eliksiru życia - lekarstwa chroniącego od wszelkich chorób, zapewniającego wieczną młodość i przedłużającego życie. W tym czasie alchemia więcej miała w sobie z czarów - skupiała różne starożytne tradycje, systemy filozoficzne i doktryny (w tym astrologię, grecką i egipską mitologię, magię i mistykę). Nie mogła przy tym pochwalić się przekonującymi i rzetelnymi doświadczeniami naukowymi.

Podstawą alchemii średniowiecznej stało się funkcjonujące w starożytności na papirusach egipskich i manuskryptach greckich zdanie: "Tego, czego oczekujesz, nie osiągniesz, jeżeli ciałom nie odbierzesz ich stanu cielesnego i jeżeli substancji bezcielesnych nie zdołasz przekształcić w ciała". W XIII i XIV stuleciu moda na alchemię była tak powszechna, że zaniepokojony papież Jan XXII w wydanej w 1317 roku bulli ostrzegał: "Nędzni alchemiści obiecują to, czego nie spełniają". Na nic się to jednak zdało, alchemią parali się mnisi i uczeni m.in. Albert Magnus, Arnold de Villanova, Roger Bacon i wielu innych.

 

W kolejnych stuleciach do kręgu zainteresowanych tą praktyką dołączyli uczeni uniwersyteccy, królowie, magnaci oraz zwykli szarlatani. Czego by nie mówić o alchemii, trzeba przyznać, że w trakcie wielowiekowych eksperymentów przyczyniła się do faktycznych sukcesów naukowych. Co prawda alchemikom nigdy nie udało się pozyskać złota, ale co znamienitsi z nich odkryli i zbadali szereg kwasów nieorganicznych (azotowy, siarkowy i solny) oraz pewne sole np. chlorek rtęciowy oraz kilka pierwiastków chemicznych – arsen, antymon, bizmut i fosfor. Opracowali metody rozpuszczania substancji stałych, zagęszczania roztworów, stapiania i krystalizowania.

Eksperymenty alchemiczne były nie tylko kosztowne, ale i niebezpieczne dla zdrowia i życia (eksperymentowano z rtęcią, solami i rudami metali). Przekonał się o tym np. Rudolf II Habsburg – niezrównoważony władca kilku europejskich krajów, swoją dociekliwość przypłacił poparzeniem twarzy. Natomiast aptekarz i chemik Johann Rudolf Glauber, odkrywca soli glauberskiej, zmarł wskutek zatrucia arsenem.

 

W Polsce wiedza alchemiczna pojawiła się za sprawą zakonników i od razu wzbudziła uzasadnione obawy. Świadczy o tym wzmianka w regulaminie benedyktynów, według której: "Bracia zajmujący się destylacją i sztuką ogniową muszą swe prace przeprowadzać z dala od klasztoru i kościoła". Niebezpieczeństwo związane z alchemicznymi doświadczeniami opisał również Jan Długosz w swoich "Rocznikach, czyli kronikach Królestwa Polskiego" podając, że w roku 1463 dominikanie z Krakowa w wyniku swych alchemicznych praktyk puścili z dymem swój klasztor i część miasta. Moda na alchemię ogarnęła w Polsce nie tylko mnichów, ale królów i możnowładców. Interesowali się nią król Zygmunt III Waza, Stefan Batory, a także marszałek koronny Mikołaj Wolski, wojewoda sandomierski Jerzy Mniszech i wojewoda sieradzki Olbracht Łaski. Ten ostatni zainwestował w eksperymenty ogromną sumę pieniędzy – około milion ówczesnych złotych polskich, ale kamienia filozoficznego nie odkrył.

Największy rozkwit alchemii wiąże się jednak z osobą Michała Sędziwója (1566-1636) – alchemika, naukowca i dyplomaty, cenionego na królewskich i książęcych dworach Europy. Jego barwne życie mogłoby posłużyć za scenariusz dO sensacyjnego filmu. Entuzjasta alchemii urodził się koło Nowego Sącza w rodzinie szlacheckiej. W wieku dwudziestu lat przybył do Krakowa, gdzie na Akademii Krakowskiej studiował geometrię, filozofię i teologię. Na studiach poznał Mikołaja Wolskiego, który wprowadził go w alchemiczne eksperymenty. Po studiach w Krakowie doskonalił swoje umiejętności na europejskich uczelniach i odwiedzał (dzięki spadkowi pozostawionemu po ojcu) wybitnych alchemików w Italii, Francji, Anglii, Portugalii, Hiszpanii, Niemczech i Czechach.

 

Życiorys Michała Sędziwoja

 

a0su.jpg

Michał Sędzimir (Sędziwój), herbu Ostoja, urodził się prawdopodobnie 2 lutego 1566 roku w ziemi krakowskiej, jako syn Jakuba Sędzimira i Katarzyny z domu Pielesz - Rogowskiej.

 

Pierwsze nauki pobierał w szkole przyklasztornej w Krakowie. W 1590 roku wstąpił na uniwersytet w Lipsku, a w 1591 r. studiował na uniwersytecie w Wiedniu.  W 1593 roku pojawił się w Pradze i wstąpił na służbę cesarza Rudolfa II. Wkrótce zaczął uczestniczyć w alchemicznych praktykach cesarza i stał się ulubionym i zaufanym przyjacielem, mającym dostęp do władcy o każdej porze dnia i nocy.
Jako dworzanin cesarza wstąpił na uniwersytet w Altdorfie w roku 1595. Sędzimir odwiedzał także uniwerytety w Rostocku, Ingolsztacie i Cambridge, które to wizyty odbyły się w czasie służby u Rudolfa II.

W  roku 1594 Sędzimir poślubił Weronikę Stiber. W tym czasie prowadził już bardzo aktywne życie, odwiedzając Hiszpanię, Włochy, Anglię i Francję.
Niezależnie od wymienionego stanowiska na dworze cesarskim, Sędzimir wstąpił także w roku 1595 na służbę u króla polskiego Zygmunta III jako sekretarz królewski. Dwór w Krakowie utrzymywał bardzo przyjazne stosunki z dworem cesarskim w Pradze, ponieważ żoną króla polskiego była Anna ze Styrii, kuzynka Rudolfa II. 
W 1595 roku, gdy Sędzimir pokazywał królowi Zygmuntowi swe doświadczenia alchemiczne, nastąpiła eksplozja i część zamku wawelskiego stanęła w płomieniach, co podobno przyspieszyło decyzję króla o przenosinach stolicy do Warszawy. W 1597 r. Sędzimir kupił posiadłość Fumberg w Illove od wdowy po kontrowersyjnym alchemiku angielskim Edwardzie Kelley`u, który był współpracownikiem słynnego okultysty Johna Dee

 

Będąc zaufanym cesarza Sędzimir zyskał wielu przyjaciół w Czechach i to wśród magnatów, ziemiaństwai mieszczan praskich. Do wcześniejszych przyjaciół należeli Karol z Zerotina, Zbynek Zajc, Poppi Lobkovitz; do późniejszych - Ludvik Koralek, bogaty mieszczanin praski, lekarz dr Oswald Groll, dr Wenceslaus Lavinius i Karp z Karpsteinu. W ich otoczeniu Sędzimir przeprowadzał różne doświadczenia alchemiczne, które finansował Koralek, jego wielki przyjaciel.
Gdy Koralek umarł w roku 1598, wdowa po nim widząc w Sędzimirze sprawcę jego śmierci,jak i uszczuplenia majątku, wniosła przeciw Sędzimirowi oskarżenie do sądu w Radzie Miejskiej, że wyłudził on wielkie sumy pieniędzy od jej zmarłego męża. Istotnie Sędzimir pożyczył te pieniądze od Koralka, ale była to transakcja przeprowadzona legalnie, tylko że spłata jeszcze wówczas nie była dokonana. Mimo to, z wyroku niechętnych mu radnych miejskich został skazany na karę więzieni w ratuszu praskim.

 

Sędzimir został zwolniony z więzienia w 1599 roku, w wyniku dyplomatycznej interwencji Zygmunta IIIi finansowemu poręczycielstwu Zbynka Zajca z Hasenburga.  W październiku tego roku wybuchła w Czechach epidemia, której ofiarami padła żona Sędzimira i dwoje z ich czworga dzieci. Sędzimir sprzedał posiadłość Fumberg i z dwojgiem pozostałych  dzieci, Weroniką i Krzysztofem, wrócił do Polski.
 

8 marca 1600 Michał Sędzimir otrzymał szlachectwo, ze zmianą nazwiska na Sendivogius (Sędziwój).
W 1601 r. udał się znowu do Pragi jako kurier dyplomatyczny Zygmunta III w związku ze sprawą Wołoszczyzny. Sędziwój nie zatrzymał się tu jednak długo. Miał pretensję do cesarza z dwóch powodów: że cesarz nie interweniował dostatecznie szybko wtedy, gdy oskarżyła go pani Koralek i że cesarz nie dotrzymał swej obietnicy wynagrodzenia za kilka recept alchemicznych, które mu przekazał. Gdy Sędziwój opuścił Pragę, cesarz wysłał za nim list wzywający do powrotu. Sędziwój wrócił do Pragi, udając się wkrótce na rozkaz cesarza z misją do Włoch.

 

W 1604 roku Sędziwój opublikował swój pierwszy traktat De Lapide Philosophorum Tractatus Duodecim, znany od 1608 roku jako Novum Lumen Chymicum
W tym samym roku udał się ponownie do Włoch oraz Francji. W ten sposób został zwabiony na dwór księcia Fryderyka Wirtemberskiego w Stuttgarcie, gdzie został podstępnie uwięziony. Wkrótce zaczęli interweniować Zygmunt III, Rudolf II, niektórzy książęta niemieccy i znaczne osoby. Sprawa stała się głośna. Zaalarmowany tym Fryderyk uwolnił Sędziwoja z więzienia i zrzucił całą sprawę na swego nadwornego alchemika Heinricha Műhlenfelsa. Poddany torturom Műhlenfels przyznał się do zarzucanej mu winy i został skazany na powieszenie. Należy zaznaczyć, że w więzieniu zrabowano Sędziwojowi klejnoty i większą sumę pieniędzy, które miał przy sobie. Skarga wniesiona na dwór Wirtemberski nie została nigdy rozpatrzona. Gdy książę Fryderyk umarł w 1608 roku, syn jego wyparł się wszelkiej odpowiedzialności za zobowiązania.
W 1607 r. Sędziwój odwiedził Kolonię i tu opublikował swą satyrę na alchemię: Dialogus Mercurii, Alchemistae et Nature.

 

Po powrocie do Polski Sędziwój objął urząd dworzanina u królowej Konstancji, drugiej żony Zygmunta III. Stał się bliskim współpracownikiem marszałka koronnego Mikołaja Wolskiego. Wspólnie założyli oni wiele kuźni oraz huty żelaza i mosiądzu w Krzepicach, które stały się wielkim ośrodkiem przemysłowym Polski. Z faktu, że w 1614 r. Sędziwój stał się właścicielem wielu domów w Krakowie można wnosić, że współpraca była bardzo lukratywna. 
W 1616 r. zaintrygowany pierwszą publikacją Różokrzyżowców, Sędziwój udaje się do Niemiec. Odwiedza laboratorium Johanna Hartmanna w Marburgu i publikuje w Kolonii swój trzeci traktat: De Sulphure. Około roku 1619 przerzuca się do służby cesarza Ferdynanda II i zakłada dla niego huty ołowiu na Śląsku.
W 1620 r. wydaje swą córkę za barona Jakuba Eichendorfa, porucznika Kawalerii Cesarskiej, który potem staje się podprefektem księstwa Karniowskiego. W 1624 r. odwiedza Sędziwój Wenecję i Padwę. Mianowany tajnym radcą przez cesarza Ferdynanda II w roku 1626, sprzedał kilka domów w Krakowie
i przeniósł się na Morawy.Pensja tysiąca talarów rocznie, jak również inne wynagrodzenia przyznawane Sędziwojowi, musiały być wypłacane bardzo nieregularnie, skoro w 1630 roku powstała na jego koncie należność od cesarza w wysokości 18000 talarów. Tak wielkie zadłużenie cesarza wobec osoby prywatnej można wytłumaczyć wojną trzydziestoletnią. W roku 1629 powołana została Komisja Egzekucyjna na Śląsku i Morawach, która miała ustalić kary na przeciwników cesarza, wskazując na króla Fryderyka V - elektora palatyna Nadrenii. 

14 lutego 1631 r. zamek Karwarz i posiadłość Kąty (Konty) w pobliżu Opawy na Śląsku przeszły na własność Sędziwoja, jako kompensata za długi cesarza. Ta nowa posiadłość, która należała poprzednio do Kaspra Macaka z Ottenburga, stała się źródłem zmartwień dla Sędziwoja. Posiadłość była w runie, sługi zrebeliowane, sąsiedzi nastawieni wrogo. Także wszyscy urzędnicy nie maskowali swojej niechęci do protegowanego cesarza. W dodatku Sędziwój był stale dręczony  przez administrację cesarską, która żądała 9000 talarów jako zapłaty za otrzymaną w rozliczeniu nieruchomość. Jednakże posiadłość ta musiała przynosić dochód, ponieważ w roku 1633 Sędziwój był w stanie kupić teren w Ołomuńcu oraz wybudować tam dom. W roku 1635, na krótko przed śmiercią, Sędziwój pojawił się na dworzez cesarskim w Wiedniu. Próbował tam odzyskać swe należności, z racji na wielkie zasługi poczynione przez lata służby dla domu Habsburgów.
 
Michał Sędziwój zmarł prawdopodobnie w czerwcu 1636 roku w Karwarzu i został pochowany
w kościele Świętego Ducha w Opawie. 
Córka Weronika umierając bezdzietnie w roku 1641 pozostawiła całą fortunę mężowi. Syn Sędziwoja Krzysztof zginął w zamęcie wojny trzydziestoletniej. Warto też wspomnieć w tym miejscu o wieloletnim wiernym słudze Michała Sędziwoja - Janie Budowskim (Bodowskim).

Michał Sędziwój był jedną z najciekawszych osobowości okresu późnego Odrodzenia. 

 

Jego działania w ówczesnej dyplomacji gwarantowały odpowiednią pozycję społeczną w różnych środowiskach. Wielkim umiłowaniem Sędziwoja była jednak alchemia. W trakcie swego życia poczynił on wiele udanych eksperymentów i prac chemicznych, miał ogromny autorytet i doskonałe kontakty
w świecie alchemików, robiąc przy okazji użytek ze swej działalności dyplomatycznej i politycznej.
Sędziwoja należy uznać za odkrywcę i twórcę teorii istnienia tlenu w powietrzu. Według badań i ustaleń prowadzonych przez dr Romana Bugaja, Sędziwój około roku 1598 po raz pierwszy otrzymał tlen z azotanu potasowego podczas termicznego rozkładu tej substancji. Pisze o nim w swych dziełach jako o „niewidzialnej saletrze filozofów”. Dowodzi, że substancja ta występuje w powietrzu, podtrzymuje palenie i jest konieczna dla życia ludzi, zwierząt i roślin.Zwolennikami teorii Sędziwoja byli Johan Glauber, Francis Bacon, Robert Boyle, Isaac Newton 

Po 170 latach opierając się na zapiskach Sędziwoja, francuski chemik Antoine Lavoisier powtórzył badania i wyodrębnił substancję, którą nazwał oxygen - tlen.

 

ut1r.jpg

Wieża Kurza Stopka na Wawelu. Według podań to w niej swoją pracownię miał alchemik Michał Sędziwój

 

W wielu dziełach nie popartych materiałem źródłowym łączy się Sędziwoja z Aleksandrem Setonem, którego Sędziwój rzekomo uwolnił z więzienia, do którego wtrącił Setona Chrystian II, książę Saksonii. Nie ma jednak żadnych udokumentowanych danych dotyczących tej sprawy. Panuje też opinia, że około 1603 roku, Sędziwój poślubił wdowę po Setonie, która przyniosła mu w posagu kamień filozoficzny.  Twierdzenie to jest całkowicie bezpodstawne. Należy również sprostować twierdzenie, że Seton napisał traktat De Lapide Philosophorum, znany później jako Novum Lumen Chymicum.  Seton żył bowiem po roku 1604 i autorem tego traktatu był z pewnością Michał Sędziwój.Pisma Sędziwoja miały ponad dwadzieścia wydań, były one jednak zrozumiałe tylko dla nielicznych. 

 

Z czasem imię jego otoczyła legenda, a sam Sędziwój został uznany za prawdziwego adepta i posiadacza kamienia filozoficznego. Nic dziwnego więc, że Michael Sendivogius posiada wielu biografów, którzy niestety podają mnóstwo nieprawdziwych informacji. Tym bardziej, że niemal wszyscy zgodnie widzieli
w nim szarlatana, który oszukiwał naiwnych zręcznymi sztuczkami i sprzedawał pozłacane lub posrebrzane kawałki metalu jako czyste złoto lub srebro. 

Sędziwój stał się bohaterem wielu opowiadań, legend i filmu oraz był tematem kilkunastu prac naukowych. 

 

Źródła: http://www.onet.pl/, http://www.sendivogius.pl/


Użytkownik Masturb!s edytował ten post 20.01.2014 - 14:28

  • 9

#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Warto dodać że oprócz dyplomacji prawdopodobnie zajmował się szpiegostwem.


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych