Witamy w świecie nauki gdzie absurdy głoszonych teorii i hipotez są wyżyłowane do granic racjonalnych możliwości ich twórców... oni potrafią lepiej fantazjować niż nam się wydaje i leczyć tak skutecznie że sami są zszokowani swoimi osiągnięciami...

LINKJak modularyzacja funkcji naszego umysłu pozwala nam negować i wypaczać fakty.
Jeśli zastanawialiście się kiedyś, dlaczego inteligentni, wykształceni ludzie wierzą, że ewolucja jest mitem, globalne ocieplenie – mistyfikacją, szczepionki – przyczyną autyzmu i astmy, a inicjatorem zamachów z 11 września – administracja Busha, nie jesteście już dłużej zdani na domysły. Wyjaśnieniem jest podział mózgu na moduły, które ja nazywam logikoszczelnymi szufladkami, przez analogię do grodzi wodoszczelnych na statku.
Koncepcja ujmująca funkcje umysłu w formie osobnych modułów, współdziałających lub ze sobą konkurujących, stanowi centralną ideę psychologii ewolucyjnej od początku lat 90. XX wieku. Jak pisze psycholog ewolucyjny z University of Pennsylvania Robert Kurzban w książce Why Everybody (Else) Is a Hypocrite [Dlaczego wszyscy (inni) są hipokrytami] (Princeton University Press, 2010), mózg wyewoluował jako organ służący do jednoczesnego rozwiązywania wielu problemów – można go porównać do szwajcarskiego scyzoryka czy iPhone’a. Nie mamy tu do czynienia z jednolitą „jaźnią” jako ośrodkiem systemu wewnętrznie spójnych i niesprzecznych ze sobą poglądów, lecz zbiorem odrębnych, choć wpływających na siebie modułów, które często wchodzą ze sobą w konflikt. Przykładowo, moduł współpracy kłóci się z modułem rywalizacji, podobnie jak moduły altruizmu i chciwości czy też prawdomówności i kłamstwa.
Tego rodzaju poszufladkowanie daje o sobie znać, gdy nowe teorie naukowe okazują się sprzeczne z wcześniejszymi przekonaniami. W opublikowanym w 2012 roku w czasopiśmie Cognition artykule „Scientific Knowledge Suppresses but Does Not Supplant Earlier Intuitions” [Wiedza naukowa tłumi, lecz nie wypiera wcześniejszej wiedzy intuicyjnej] psycholodzy Andrew Shtulman i Joshua Valcarcel stwierdzili, że badani szybciej uznawali słuszność ustaleń nauki, jeśli zgadzały się one z żywionymi przez nich poglądami. Natomiast stwierdzenia naukowe, które im przeczyły, przyswajane były o wiele wolniej, co świadczy o tym, że „naiwne poglądy nie są wypierane przez sprzeczną z nimi teorię naukową i mogą z nią współegzystować w umyśle nawet przez wiele lat”.
Odczuwany dysonans poznawczy może również skłaniać do wzmożonej obrony własnego stanowiska. W artykule „When in Doubt, Shout!” [Jeśli masz wątpliwości, krzycz!], opublikowanym w 2010 roku w Psychological Science, dwóch badaczy z Northwestern University stwierdziło, że badani, którzy powzięli wątpliwość, co do jakichś swych głęboko zakorzenionych poglądów, „silniej angażowali się w ich głoszenie”. Autorzy doszli do wniosku, że zażarci propagatorzy pewnych idei mogą w istocie wewnętrznie „aż kipieć od wątpliwości”, a zatem ich uporczywy prozelityzm stanowi wyraźny sygnał, że właśnie ten pogląd należy traktować sceptycznie.
Ponadto struktura logikoszczelnych szufladek powiązana jest z moralnością, co powoduje naginanie bądź zniekształcanie danych poznawczych. Na przykład, moduł odpowiadający za preferencje religijne motywuje wierzących do wyszukiwania nielicznych faktów rzekomo wspierających, powiedzmy, biblijny model młodej Ziemi. Moduł zawierający predylekcje polityczne u prokapitalistycznie nastawionych konserwatystów może sprawiać, że w jakiejkolwiek próbie ograniczenia emisji przemysłowych zanieczyszczeń w obliczu zagrożenia globalnym ociepleniem będą widzieć manipulację liberałów.
Czy da się coś zrobić, by jakoś znieść przegrody pomiędzy tymi logikoszczelnymi szufladkami? W artykule „Misinformation and Its Correction: Continued Influence and Successful Debiasing” [Dezinformacja i jej korygowanie: stałe oddziaływanie kluczem do skutecznej eliminacji fałszywych poglądów], który ukazał się w 2012 roku w Psychological Science in the Public Interest, psycholog z University of Western Australia Stephen Lewandowsky i jego współpracownicy zwracają uwagę na trzy elementy: „Wyrwy, które powstają w mentalnym obrazie rzeczywistości u ludzi w konsekwencji obalenia mitu, trzeba zapełnić, dostarczając alternatywnego wyjaśnienia. […] Nie oswajać ludzi z fałszem […], kłaść nacisk na fakty, a nie na mit, jednak zdecydowanie podkreślić jego fałszywość. […] Ocenić, czy to, co ma się słuchaczom do przekazania, nie zagraża bezpośrednio ich systemowi wartości, by wasze słowa nie przyniosły skutku odwrotnego niż zamierzony”.
Samo przekonywanie ludzi, że coś jest bzdurą, to za mało – trzeba jeszcze tę bzdurę zastąpić rzetelną informacją.
Michael Shermer jest wydawcą czasopisma Skeptic (www.skeptic.com). Jego kolejna książka nosi tytuł The Believing Brain. Jest obecny na Twitterze jako @michaelshermer
Z powyższego przekazu dowiadujemy się że będąc inteligentnym możemy cierpieć na cerebrum ratio huc(łać) czyli mieć poszufladkowany logikoszczelny mózg. O zgrozo to jak inteligentny czy logikoszczelny... ehh te naukowe teorie z zabezpieczeniem od każdej strony. Przytoczono nam kilka historycznych faktów o szczepionkach, ociepleniu i 9/11 czyli pranie mózgu... lecz nie ciemny ludu, twój mózg jest podzielony jak grodzie wodoszczelne statku jeśli wierzysz, bo jak jesteś sceptyczny to masz... no właśnie, lecz skoro pozostajemy przy terminach morskich ja pozwolę sobie użyć void space.
Wierzący ma grodzie wodoszczelne w mózgu.
Sceptyk ma void space.
W dalszej części tego artykułu mamy do czynienia z kolejnymi wspaniałymi określeniami ewolucyjnymi dotyczącymi naszego mózgu. Padają takie porównania jak szwajcarski scyzoryk, czyli szczyt ludzkiej techniki i'cośtam (bez kryptoreklamy). Tu natrafiamy na kolejne epickie wręcz odkrycia psychologów ewolucyjnych, gdzie w mózgu poszufladkowanym nie mamy do czynienia z jednolitą jaźnią (ja tam wolę void space bo ona też jest bezsprzecznie wolna od komplikacji a za razem spójna) tylko z pokrętnym mózgiem targanym od wewnątrz sprzecznościami... wg. mnie możliwością wyboru i konsekwencjami podejmowanych decyzji.
Dalej autor przytacza szczególny przypadek badań opracowanych na potrzeby naukowców... w skrócie szufladki mogą występować w towarzystwie void space. Wtedy możemy mówić o ciężkim przypadku zaszufladkowania i o zgrozo możemy mieć od tego możliwość wątpienia co przy światłych umysłach void space jest wręcz żenujące i godnym pożałowania.
Masz własne zdanie nie to jest dysonans poznawczy
Czytajmy dalej... bo artykuł dopiero się rozkręca a jego absurdy pozostaną na równi z logiką void space... dowiadujemy się że będąc moralnym (bo każdy posiadający szufladki taki jest) powoduje to u nas zniekształcenie danych poznawczych. I tu przedstawiony jest odwieczny spór ewolucja vs kreacjonizm i pokrętne koniugacje polityczne okraszone wyszukanym słownictwem... w skrócie konserwatysta jest be a liberał to ideał w końcu ideałem jest tu void space a nie manipulatorem.
Moja ukochana faza leczenie


„Wyrwy, które powstają w mentalnym obrazie rzeczywistości u ludzi w konsekwencji obalenia mitu, trzeba zapełnić, dostarczając alternatywnego wyjaśnienia. […] Nie oswajać ludzi z fałszem […], kłaść nacisk na fakty, a nie na mit, jednak zdecydowanie podkreślić jego fałszywość. […] Ocenić, czy to, co ma się słuchaczom do przekazania, nie zagraża bezpośrednio ich systemowi wartości, by wasze słowa nie przyniosły skutku odwrotnego niż zamierzony”.
Czyli ludziom mającym szufladki trzeba zapełnić wyrwy mentalne, a gdzie podziała się idea jednolitej jaźni? więc standardowo nie wyleczamy tylko leczymy do usranej śmierci.
Samo przekonywanie ludzi, że coś jest bzdurą, to za mało – trzeba jeszcze tę bzdurę zastąpić rzetelną informacją.
I tym jakże optymistycznym akcentem, życzę wszystkim rzetelnych informacji pochodzących od sceptycznie nastawionych do świata ludzi ...

Mamo opowiedz mi jeszcze raz tą bajeczkę o logikoodporności ...