Nie będę się angażował w samą dyskusję, ale pozwolę sobie na kilka drobnych uwag, bo widzę, że mieszacie i potem wychodzą nieporozumienia:
1. Jesli mówimy o ewolucji:
Ewolucja (łac. evolutio – rozwinięcie, rozwój) – ciągły proces, polegający na stopniowych zmianach cech gatunkowych kolejnych pokoleń wskutek eliminacji przez dobór naturalny lub sztuczny części osobników (genotypów) z bieżącej populacji.
Słowem, ewolucja to faktyczny proces zachodzący w naturze.
2. Jeśli mówimy o teorii ewolucji, mówimy wtedy o teorii naukowej opisującej mechanizmy ewolucji.
W potocznym rozumieniu, słowo teoria oznacza często bardzo uproszczony model rzeczywistości, który albo jest nieprawdziwy albo praktycznie nieosiągalny.
W nauce słowo teoria oznacza co innego. Teoria naukowa wynika z pratyki, zawsze jest poparta dowodami naukowymi. Jeśli takich nie ma, jest to wtedy hipoteza.
3. Teoria ewolucji nie tłumaczy i nigdy nie tłumaczyła powstania życia. Powstanie życia tłumaczy np. teoria abiogenezy.
Oczywiście, można miec inne zdanie na temat powyższych punktów, ale dobrze jest czasem używać jednoznacznego języka.
Jak wiemy z historii naukowcy często popełniali błędy - hipoteza Oparina/ Milllera wylądowała na śmietniku. Potem przychodzi pan Shapiro i mówi w swoim (krótkim i prostym) artykule (“Świat nauki”, lipiec 2007, nr 7 ) w którym uczciwie przedstawił braki swojej hipotezy i nakreślił ją raczej jako ciekawostkę , luźną koncepcję. Np. pisał ,
że nawet jak takie metaboliczne cykle protokomórkowe mogły kiedykolwiek zaistnieć ,to trudno sobie wyobrazić, jak mogła zaistnieć możliwość 'przeskoku' od takiego "samo-metabolizującego protobionta" do komórki złożonej z RNA. Ale ateistyczna elita ewolucjonistów nie była tak sceptyczna jak sam odkrywca. I 'nakreślone na kolanie' luźne rozważania Roberta Shapiro stały się nagle 'prawdą naukową' i nagle pojawiły się publiczne doniesienia; jak to nowa wspaniała koncepcja weterana nauki o abiogenezie: Roberta Shapiro rozwiązuje wielki dylemat związany z koncepcją 'Świata RNA'. "Nareszcie znamy prostszy prekursor życia, od którego mógł wyewoluować ryboorganizm"! Przy okazji-jak gdyby nigdy nic-oznajmiono 'prostemu ludowi' o poważnych wątpliwościach , które dotyczyły już od jakiegoś czasu koncepcji 'Świata RNA'. Wcześniej o tych faktach wiedziała tylko elitarna grupa strażników 'jedynego i słusznego
światopoglądu'. Wiedzieli tez o tym inni uczeni, ale woleli siedzieć cicho. Jeżeli natomiast ktoś się wychylił, to w zależności od statusu naukowego był albo ignorowany , albo po prostu obrzucany błotem.
Mam dalej przytaczać przykłady Jack Szostak który powiedział:
"
Owo powielanie nie jest na razie w pełni autonomiczne, nie mamy więc do czynienia z prawdziwym "sztucznym życiem"
"
Nie mamy do czynienia z prawdziwym sztucznym życiem",
jest to wypowiedz która ma uczciwie pokazywać prawdziwy status tych doświadczeń, ale w połączeniu z poprzednim zdaniem jest ona bardzo zwodnicza. Laik odniesie wrażenie , że nie chodzi o prawdziwe sztuczne życie, takie jak współczesne bakterie, ale jednak mamy do czynienia z jakąś formą życia nie takim, jakie znamy dzisiaj, ale jednak z życiem!
Później wypowiedz Jacka Szostaka wystarczyło okrasić komentarzem: "ze względu na brak dobrej definicji życia nie możemy stwierdzić czy to , co uzyskał Szostak jest nieżywe". Fakt pozostaje jednak faktem , że to co naprawdę żyje (np. bakterie) i czego istnienie usiłuje się uzasadnić na kanwie hipotez.
Tan sam naukowiec mówi o przeprowadzanych badaniach:
"
Ale na pewno przybliża nas to do momentu, w którym uda się przekształcić substancje chemiczne w organizm biologiczny"
Hipotezy tak ale nie fakty to wiemy o ewolucji i o tym jak powstało życie.
Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 03.01.2014 - 22:43