Skocz do zawartości


Zdjęcie

Fizjognomika


  • Please log in to reply
3 replies to this topic

#1

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

FIZJOGNOMIKA.

Sztuka oceniania ludzi na podstawie rysów twarzy, inaczej sztuka poznawania wnętrza człowieka poprzez studiowanie jego wyglądu. Nauka ta miała więcej wrogów niż zwolenników, ale śmieszna staje się dopiero, kiedy doprowadzona jest do przesady. Wszystkie bowiem twarze, wszystkie postaci, wszystkie stworzone istoty różnią się między sobą i to nie tylko pod względem klasy, rodzaju czy gatunku, ale różne są ich indywidualności. Dlaczegóż więc ta różnorodność form nie miałaby być odbiciem różnorodności charakterów, a ta z kolei nie być powiązana z różnorodnością form? Każde uczucie, każdy zmysł, każda cecha zajmuje odpowiednie miejsce w ciele żywej istoty. Złość napina mięśnie, czy więc napięte mięśnie są oznaką złości?...

Dołączona grafika

Oczy pełne ognia i spojrzenie jak błyskawica oraz żywy, przenikliwy umysł w setkach przypadków idą ze sobą w parze. Spojrzenie szczere i radosne po tysiąckroć odpowiada czystemu i otwartemu sercu. Czemuż więc nie starać się poznać człowieka przez jego twarz? Niebo codziennie oceniamy po jego wyglądzie. Kupiec ocenia towar po tym, jak on wygląda... Takich to argumentów używają fizjognomiści mówiąc o zasadności swej nauki. To prawda, dodają, że czasem można się pomylić, ale takie wyjątki nie obalają reguł. Widziałem zbrodniarza, opowiada Lavater, skazanego na łamanie kołem za zakucie swego dobroczyńcy. Potwór ten miał twarz otwartą i wdzięczną jak anioł Guida. Na galerach dałoby się odnaleźć głowy Regulusa, a w więzieniach twarze westalek. Niemniej, zdolny fizjognomista dostrzeże, często prawie niewidoczne, oznaki występku i upadku. Tak czy inaczej, przedstawiamy poniżej zasady fizjognomiki, czasem rozsądne, czasem sztuczne, ocenę pozostawiając czytelnikowi.
Zazwyczaj uroda moralna idzie w parze z uroda fizyczną (Sokrates i wielu innych ma przeciwne zdanie). Wiele jednak osób zyskuje w miarę bliższego poznawania, choć. nie spodobały się wam przy pierwszym poznaniu. Musiał istnieć, między wami jakiś dysonans, skoro nie dostrzegliście początkowo tego, co powinno was zbliżyć. Musiał istnieć także jakiś tajemny związek pomiędzy wami skoro im więcej się widujecie, tym bardziej przypadacie sobie do gustu. Niemniej zważajcie na pierwszy, instynktowny odruch z okazji nowej znajomości.

Każdy człowiek, którego usta, twarz cała, chód są skrzywione, a pismo ma pochyłe, będzie przejawiał w swym sposobie zachowania, charakterze, sposobie myślenia dwuznaczność, niekonsekwencję, stronniczość, sztuczność, fałsz, podstęp, kaprys, sprzeczności, pokrętność, twardą i zimną głupotę.

Dołączona grafika

Głowa jest najszlachetniejszą częścią ludzkiego ciała, siedzibą umysłu i zdolności intelektualnych (doktor Van Helmont zdolności intelektualne umiejscawiał w żołądku). Proporcjonalna do reszty ciała, wydająca się taka od pierwszego rzutu oka, ani zbyt mała, ani zbyt duża, zapowiada umysł doskonalszy niż można by spodziewać się po głowie pozbawionej proporcji. Zbyt duża - prawie zawsze wskazuje na grubiaństwo; zbyt mała - znakiem jest słabości. Niezależnie od proporcji do reszty ciała, nie powinna być głowa ani zbyt zaokrąglona, ani zbyt wydłużona - im bardziej jest regularna, tym doskonalsza. Za dobrze ukształtowaną uznać, można taką, której wysokość, mierzona od potylicy do czubka nosa, równa jest jej szerokości. Głowa zbyt wydłużona zapowiada osobnika o małym rozsądku, próżnego, wścibskiego, zazdrosnego i bojaźliwego. Pochylona ku ziemi wskazuje na człowieka mądrego i stałego w przedsięwzięciach. Głowa kręcąca się na wszystkie strony jest oznaką zarozumialstwa, przeciętności, kłamstwa, umysłu perwersyjnego i lekkiego oraz nikłego rozsądku.

Twarz podzielić można na trzy czyści: pierwsza obejmuje czoło do brwi, druga od brwi do nasady nosa, trzecia od nasady nosa do krańca podbródka. Im bardziej „piętra" te są symetryczne, tym więcej liczyć można na prawość umysłu i harmonijność charakteru. Jeśli mamy do czynienia z twarzą o konstytucji wyjątkowo silnej lub wyjątkowo słabej, łatwiej ocenić ją z profilu. Prócz tego, że profilowi trudniej „udawać", to zarys jego jest wyraźniejszy, bardziej precyzyjny, prostszy, czyściejszy, a stąd łatwiej go ocenić. Tymczasem rysy en face bywają trudne do zinterpretowania. Piękny profil zakłada zwykle analogię z dystyngowanym charakterem. Ale znaleźć można tysiączne profile pięknymi nie będące, które skrywać mogą wyższe charaktery. Twarz mięsista zapowiada osobę nieśmiałą, wesołą, łatwowierną i zarozumiałą. Twarz, która zlewa się potem przy najmniejszym wzburzeniu, zapowiada temperament gorący, umysł próżny i prostacki oraz skłonność do łakomstwa.
Mnóstwo wskazówek o temperamencie, energii, sposobie odczuwania, jak i o zdolnościach dostarczają włosy.

Niczego nie pozwalają ukryć są obrazem naszej konstytucji fizycznej tak, jak rośliny i owoce zdradzają, na jakiej wyrosły glebie. „Jestem pewien, (twierdzi Lavater) że po elastyczności włosów można sądzić o elastyczności charakteru. Włosy długie, przygładzone, nieprzyjemne, nie obiecują nic więcej, jak tylko przeciętność. Czupryna złotożółta lub połyskujący blond wpadający w brąz to czupryna szlachetna", (w Szwajcarii, ojczyźnie Lavatera). Włosy czarne, przygładzone, gęste i grube wskazują na skąpość dowcipu i sprytu, za to obiecują dokładność i umiłowanie porządku. Włosy blond zapowiadają zazwyczaj temperament delikatny, flegmatyczno-sangwiniczny. Włosy rude charakteryzują, jak się powiada, ludzi w najwyższym stopniu dobrych lub złych. Cienkie włosy są oznaką nieśmiałości, twarde zaś odwagi (Napoleon miał ponoć cienkie włosy), jest to jedna z cech charakterystycznych wspólnych ludziom i zwierzętom. Jeleń, królik i jagnię należą wśród zwierząt do najpłochliwszych i wyróżniających się delikatnością sierści. Zaś szorstkość sierści Iwa i dzika odpowiada odwadze, która leży w ich charakterach. Lecz co sądzić o kocie i tygrysie, których włos jest tak delikatny? A stosując te uwagi do rodzaju ludzkiego, stwierdzić należy, że mieszkańcy Północy są zazwyczaj bardzo odważni, a ich owłosienie szorstkie, zaś ludzie Wschodu są dużo bardziej nieśmiali, a ich włosy bardzo miękkie. Włosy kędzierzawe i krótkie oznaczają osobę mało pojętną. Ci zaś, co mają dużo włosów na skroniach i czole, są grubiańscy i dumni. Aleksander Dumas jest kędzierzawy.

Dołączona grafika
Aleksander Dumas

Broda gęsta i dobrze utrzymana charakteryzuje ludzi o wrodzonej dobroci i umiarkowanego usposobienia. Kto ma brodę rzadką i źle ułożoną, idzie zwykle za głosem natury i przejawia bardziej kobiece niż męskie inklinacje. Jeśli kolor brody różni się od barwy włosów, to nic dobrego to nie oznacza. Również kontrast między włosami a brwiami może wzbudzać podejrzenia.

Czoło jest najważniejszą i najbardziej charakterystyczną częścią twarzy. Zarys czoła z profilu podzielić można na trzy główne klasy: czoła odchylone do tyłu, prostopadłe i wypukłe. Pochylone ku tyłowi oznaczają na ogół wyobraźnię, talent i delikatność. Całkowicie, od włosów do brwi, prostopadłe są znakiem zupełnego braku talentów. Czoła wypukłe skrywają umysły słabe i ograniczone, które nigdy nie osiągną dojrzałości. Im bardziej czoło jest wydłużone, tym bardziej umysł pozbawiony jest energii i brak mu impulsów do działania. Im zaś jest niższe, krótsze i bardziej zwarte, tym charakter bardziej jest skupiony, niezłomny, solidny. By czoło mogło zostać uznane za szczęśliwe, idealnie piękne i o wyrazie wskazującym jednocześnie na bogactwo sądów i szlachetność charakteru, winno być w doskonałej proporcji do reszty twarzy, pozbawione nieregularności i stałych zmarszczek, aczkolwiek musi być do nich zdolne. Marszczyć się będzie jedynie w chwilach głębokiego namysłu, w odruchu bólu lub gniewu. W górnej części winno być cofnięte, a skórę mieć nieco jaśniejszą niż pozostała część twarzy. Nieco wystające kości łuku brwiowego są oznaką szczególnych zdolności do prac umysłowych i nadzwyczajnej bystrości w wielkich przedsięwzięciach. Ale wybitne umysły zdarzają się i bez tej wypukłości. Więcej mają solidności, jeśli czoło wznosi się pionowym murem na poziomą linią brwi, zaokrąglając się z obydwu stron i uwypuklając nieznacznie ku skroniom. Czoła krótkie, pomarszczone, węźlaste, nieregularne, zapadnięte z jednej strony, pożłobione lub też marszczące się za każdym razem inaczej, nie stanowią dobrej rekomendacji i nie powinny wzbudzać zbyt wiele zaufania. Czoła kwadratowe, szeroko obrzeżone i o wydatnych kościach łuku brwiowego, zapowiadają sporo odwagi, co do tego zgodni są wszyscy fizjognomiści. Kościste czoło, jakby z nadmiarem skóry, zdradza naturę zgryźliwą, kłótliwą. Wysokie czoło w pociągłej twarzy ze spiczastym podbródkiem jest oznaką słabości. Czoło wydłużone, o skórze mocno naciągniętej, gładkiej, bez żadnych fałd, nawet w chwili radości, zawsze jest oznaką zimnego, podejrzliwego, przykrego, służalczego i mściwego charakteru. Zaś czoło, które od góry się uwypukla, by zapadać się w kierunku oczu, świadczy, u dorosłego człowieka, o bezgranicznej głupocie.

Poniżej czoła napotykamy jego piękną granicę brwi łuk pokoju gdy łagodne, zaś napięty łuk bojowy, gdy gniewne. Brwi lekko wygięte idą w parze ze skromnością i prostotą. Proste i poziome towarzyszą charakterowi męskiemu i rzutkiemu. Gdy poziome są w połowie, a w połowie wygięte to siła umysłu łączy się ze szczerą dobrocią. Brwi szorstkie i w nieładzie zawsze są oznaką przykrej w pożyciu porywczości, zaś gdy mają jeszcze cienkie włoski, to samo połączenie zapowiada umiarkowany ogień. Gdy są zwarte i solidne, a włoski rosną równiutko, obiecują sad dojrzały i zdolny rozsądek prosty i zrównoważony. Zrośnięte brwi uchodziły u Arabów za oznakę urody, podczas gdy fizjognomiści starożytni łączyli je ze skrytym charakterem. Pierwsza z tych opinii jest fałszywa, a druga przesadzona, przecież brwi takie często znaleźć można na twarzach najmilszych i naj uczciwszych. Brwi wąskie są niezawodnym znakiem flegmy i słabości, pomniejszają siłę i żywotność charakteru człowieka energicznego. Kanciaste i przerywane wskazują umysł aktywny i produktywny. Im bliżej są oczu, tym solidniejszy, poważniejszy i głębszy jest charakter. Duża między nimi odległość zapowiada cichość i spokój ducha. Ruch brwi jest nieskończenie wymowny. Szczególnie wyraziście oddaje on namiętności nikczemne: pychę, gniew, pogardę. Człowiek o brwiach nastroszonych jest istota wzgardliwa i zazwyczaj pogardy godną.

Dołączona grafika

Buffon utrzymuje, że obrazy naszych sekretnych wzruszeń malują się zwłaszcza w oczach i tam właśnie można je dojrzeć. Oko, bardziej niż jakikolwiek inny organ, jest zwierciadłem duszy. Zdaje się jej sięgać i uczestniczyć we wszystkich jej drgnieniach. Wyraża jej najżywsze namiętności i burzliwe emocje, równie jak i odczucia najdelikatniejsze. Oddaje je w całej ich sile i czystości takimi, jakie się narodziły, obraz ich przekazując nagłymi błyskami. Oczy niebieskie więcej zapowiadają słabości niż brązowe czy czarne. Bywają osoby bardzo energiczne o niebieskich oczach, ale ogólnie biorąc oczy brązowe są powszechniejszą oznaką silnego charakteru. Prawdziwemu geniuszowi prawie zawsze towarzyszą oczy żółte wpadające w brąz. Ludzie gwałtowni kolor oczu mają różny, rzadko jednak niebieski, częściej brązowy lub zielonkawy. Zielone oczy są w pewnym sensie wyróżnikiem żywotności i odwagi. Nigdy prawie nie spotyka się oczu niebieskich u choleryka. Jeśli oczy tworzą wydłużony kąt ostry skierowany ku nosowi, należą do osób albo bardzo roztropnych albo bardzo przebiegłych. Gdy powieka zakreśla od góry pełny łuk, jest to oznaka naturalnej dobroci i wielkiej delikatności, czasem również nieśmiałej natury. Kiedy zarysowana jest nad okiem prawie poziomo i przecina w pół źrenicę, zapowiada często człowieka niezwykle sprytnego, bardzo przebiegłego, choć nie jest powiedziane, że taki kształt oka wyklucza prawość serca. Bardzo duże i bardzo jasnoniebieskie oczy, z profilu prawie przeźroczyste, wskazują zawsze na dużą pojętność, a jednocześnie niezwykle wrażliwy charakter, trudny do kierowania, podejrzliwy, zazdrosny, skłonny do uprzedzeń. Małe, czarne, błyszczące oczy, które wydają się zapadać pod gęstymi, czarnymi brwiami, jeśli uśmiechają się złośliwie, oznajmiają podstęp, skryte knowania, ducha intryg i zwady. Jeśli oczom takim nie towarzyszą szydercze usta, oznacza to umysł zimny i przenikliwy, wiele gustu, elegancji, precyzji i skłonność do skąpstwa raczej niż rozrzutności. Oczy duże, szeroko otwarte, jasne i przeźroczyste, błyskiem ognia, niezwykle ruchliwymi powiekami, niezbyt dużymi acz wyraźnie zarysowanymi, wskazują na połączenie cech takich,, jak przenikliwość, elegancja i dobry gust, choleryczne usposobienie, pycha. Gdy widać całą źrenicę, a obok niej i białka, to znak, że oczy takie są w stanie nienaturalnego napięcia, bądź też należą do osoby niespokojnej, gwałtownej, na wpół szalonej, nigdy zaś do kogoś o zdrowym osądzie, dojrzałym i precyzyjnym, kogoś zasługującego na zaufanie. Niekiedy szeroko otwarte i bardzo błyszczące oczy towarzyszą twarzy bez wyrazu, co jest zapowiedzią uporu i głupoty połączonych z pretensjami. Ludzie podejrzliwi, popędliwi mają oczy często głęboko osadzone, a wzrok przeciągły i wyblakły. Oczy głupców i roztrzepańców są często wyłupiaste. Oszust, kiedy mówi, powieki ma spuszczone, a wzrok skryty. Ludzie sprytni i przebiegli mają zwyczaj przymykania jednego bądź obojga oczu do połowy. To oznaka słabości, bo w istocie rzadko widzi się człowieka energicznego, który byłby przebiegły. Nieufność wobec: innych rodzi się z braku zaufania do samego siebie.

Dołączona grafika

Mieli rację starożytni nazywając nos honestarnenlum faciei. Piękny nos nigdy nie idzie w parze z nieforemną twarzą. Można być brzydkim i mieć piękne oczy, ale nos o regularnym kształcie wymaga szczęśliwej harmonii z całością rysów. Pięknych oczu widuje się tysiące, ale tylko jeden nos idealnej urody, który sugeruje niezwyczajny charakter jego posiadacza: Non cuiquam datum est habere nasum. Oto co według fizjognomistów jest niezbędne, by nos uznać za idealny: długość jego musi być równa wysokości czoła, a u jego nasady winno znajdować się lekkie wgłębienie. Kość nosowa, patrząc od przodu, powinna być szeroka i z obydwu stron prawie równoległa, choć szerokość jej bardziej wyczuwalna winna być około jej środka. Czubek nosa nie powinien być ani zbyt ostry, ani zbyt mięsisty. Patrząc en face, skrzydełka nosa powinny wyraźnie się odcinać, zaś nozdrza delikatnie skracać ku dołowi. Z profilu zaś dół nosa ma mieć szerokość równą jednej trzeciej wysokości. W górnej części winien blisko łączyć się z kośćmi łuków brwiowych, a jego szerokość od strony oka ma wynosić przynajmniej pół cala. Nos, który łączy wszystkie te cechy ideału, wyraża też wszystko, co tylko wyrazić może. Jednak wielu ludzi najwyższych zalet ma niekształtne nosy, należy więc określić cechy, na jakie ich kształty wskazują. Nos mały, z profilu wycięty, nie przeszkadza być uczciwym i roztropnym, ale geniuszu nie zapowiada. Nosy zakrzywiające się w górnej części, u nasady, znamionują charakter władczy, powołany do przewodzenia i wielkich czynów, odpowiadają osobom nieugiętym w swych zamiarach i gorliwym w ich realizacji. Nosy prostopadle (a właściwie zbliżone do tego kształtu, bo natura we wszelkich swych dziełach nienawidzi linii całkowicie prostych) zajmując miejsce pomiędzy nosami wykrojonymi a zakrzywionymi, pozwalają domyślać się ducha, który umie „działać i cierpieć spokojnie i z energią". Szeroka kość nosowa, niezależnie czy sam nos jest prosty, czy zakrzywiony, zawsze jest znakiem wyższych zdolności. Kształt to jednak zaiste rzadki. Małe nozdrza to pewny znak umysłu nieśmiałego, niezdolnego odważyć się na najmniejsze choćby przedsięwzięcie. Jeśli skrzydełka nosa są wyraźnie zarysowane, ruchliwe, oznaczają delikatność uczuć mogącą przerodzić się w zmysłowość. Gdzie nie ma najdrobniejszego choćby spadku, zagłębienia między czołem a nosem, o ile nos nie jest zakrzywiony, nie można liczyć na najmniejszy ślad wielkości. Ludzie z nosem pochylającym się ku ustom nie są nigdy naprawdę dobrzy, naprawdę weseli, ani też wielcy czy szlachetni. Myśli ich skłaniają się ku rzeczom ziemskim, są powściągliwi, zimni, nieczuli, mało komunikatywni, umysł mają zazwyczaj złośliwy, naturę zaś hipochondryczną lub melancholijną. Narody tatarskie mają zazwyczaj nos płaski i wgłębiony, płaskonosi bywają mieszkańcy Afryki, Żydzi mają zazwyczaj nos orli, zaś Anglicy; chrząstkowaty i rzadko spiczasty. Sądząc z obrazów i portretów, piękne nosy nie są częste wśród Holendrów, zaś u Włochów przeciwnie jest to cecha dla nich charakterystyczna. I wreszcie, jest to cecha dominująca wśród wielkich ludzi Francji i Belgii.

Mięsiste policzki wskazują na płynność temperamentu. Policzki szczupłe i skurczone zapowiadają oschłość usposobienia. Troska powoduje, że się zapadają. Szorstkość i głupota zostawiają na nich głęboko ciosane bruzdy. Mądrość., doświadczenie i bystrość umysłu przecinają je lekkimi, nieco falującymi śladami. Niektóre, mniej lub bardziej trójkątne zagłębienia zaznaczające się nieraz na policzkach są niezawodnym znakiem pożądania lub zazdrości. Policzki naturalnie przyjemne, poruszane lekkim, unoszącym je ku oczom drżeniem, to gwarancja czułego serca. Jeśli zaś przy uśmiechu tworzą się trzy równoległe, koliste linie, trzeba liczyć, się z naturą opartą na szaleństwie.
Ucho. jak i inne części ludzkiego ciała, niesie określone informacje. Nie może udawać, jest wiec szczególnym odbiciem natury danego człowieka. Gdy koniuszek ucha jest wyraźnie zarysowany, dobrze wróży to zdolnościom intelektu. Uszy szerokie i rozpostarte zapowiadają arogancję, próżność, i miałkość osądu. Duże i grube uszy charakteryzują ludzi prostych, grubiańskich i głupich. Małe wskazują na nieśmiałość. Zbyt wywinięte i otoczone źle zarysowanym wałkiem, nic dobrego nie zapowiadają w sferze umysłu i talentów. Ucho średnie, o wyraźnie zaokrąglonym konturze, ani zbyt grube, ani zbyt cienkie, znajdujemy wyłącznie u osób bystrych, roztropnych, mądrych i dystyngowanych.

Dołączona grafika

Usta są zwierciadłem umysłu i serca. Przekazują, tak w stanie spoczynku, jak i w nieskończonej różnorodności poruszeń, cały świat znaków. Wymowne są nawet, gdy milczą. Widać ścisły związek pomiędzy wargami a naturalnością. Czy to jędrne i twarde, czy to miękkie i ruchliwe, wiernie oddają charakter. Wargi grube, dobrze zaznaczone i proporcjonalne, z wyraźnie rysującą się z obu krańców linią środkową o czytelnym rysunku, są nie do pogodzenia z prostactwem, fałszem i niegodziwością. Górna warga charakteryzuje gust. Pycha i złość wyginają ją, przebiegłość zwęża, dobroć zaokrągla, rozpusta osłabia i pozbawia świeżości. Warga dolna służy do jej podpierania. Usta zaciśnięte, których linia połączenia jest prosta, a brzegu warg nie widać, są pewnym znakiem zimnej krwi, pilnego umysłu, dokładności i czystości, ale też i oschłości serca. Jeśli przy tym unoszą się na obu krańcach, pozwalają spodziewać się pokładów afektacji i próżności. Wargi ścięte pozwalają podejrzewać nieśmiałość i skąpstwo. Nieco wystająca górna warga jest znakiem dobroci. Odmówić tej zalety nie można całkowicie, jeśli wystająca jest warga dolna, ale w takim przypadku można oczekiwać raczej zimnej i szczerej prostoty niż uczucia żywej czułości. Dolna warga, zagłębiona pośrodku, jest znakiem umysłów wesołych. Obserwujcie uważnie wesołego człowieka w chwili, gdy zamierza powiedzieć coś dowcipnego - środkowa część jego dolnej wargi zawsze się nieco w głąb opuści. Mocno zamknięte usta, jeśli nie jest to sztuczne, zapowiadają odwagę. Gdy trzeba jej dowieść, nawet osoby mające zwyczaj trzymać usta otwarte, przeważnie je zamykają. Usta otwarte szeroko są płaczliwe, zamknięte cierpliwie cierpią, jak pisze Le Brun w swym „Traite des passions", i jest to ta część twarzy, która najdokładniej odzwierciedla poruszenia serca, i gdy serce się skarży, kąciki ust opadają; gdy jest zadowolone podnoszą się ku górze: gdy czuje niechęć wysuwają się do przodu, a ich środek się unosi. Usta dwa razy szersze od oka należą do głupca (mam na myśli szerokość oka mierzoną od jego krańca ku nosowi, aż do wewnętrznego skraju jego orbity). Szerokość ust i oka należy mierzyć w tym samym planie. Jeśli dolna warga, wraz z zębami, przekracza w poziomie połowę wielkości ust widzianych z profilu, trzeba się liczyć, wziąwszy pod uwagę inne szczegóły fizjognomii, z jedną z czterech poniższych cech charakteru, bądź wszystkimi naraz: głupotą, gruboskórnością, skąpstwem lub złośliwością. Wargi zbyt duże, choć proporcjonalne, wskazują zwykle człowieka mało delikatnego, niechlujnego, lubującego się w przyjemnościach, czasem nawet głupiego bądź niegodziwego. Usta, jakby bez warg, o wyraźnie zaznaczonej linii środkowej, unoszącej się na końcach ku górze, a których górna warga, patrząc z profilu, od nosa, wydaje się łukowata, charakteryzują wyłącznie przebiegłych skąpców, aktywnych, zmyślnych, zimnych, twardych i choć grzecznych i schlebiających, to przygnębiających, gdy odmawiają. Małe, wąskie usta pod drobnymi nozdrzami, towarzyszące elipsowatemu czołu, są bojaźliwe, do przesady nieśmiałe, dziecięco dumne i mające trudności z wypowiedzeniem się. Jeśli łączy się z nimi, zwłaszcza gdy zwykle są otwarte, kościsty podbródek i duże, wypukłe, zamglone oczy, można być pewnym głupoty ich posiadacza.

Małe zęby starożytni fizjognomiści uważali za oznakę słabej konstytucji cielesnej. Długie zęby wskazują na nieśmiałość. Zęby białe, czyste i równe, które w momencie otwarcia ust zdają się nieznacznie wysuwać ku przodowi, nigdy nie ukazujące się w całości, zapowiadają u dorosłego człowieka umysł delikatny i uprzejmy, serce dobre i uczciwe. Można mieć godny szacunku charakter, a zęby zepsute, brzydkie lub nierówne, ale ta niedoskonałość fizyczna spowodowana jest najczęściej chorobą lub jakąś drobną wadą moralną. Kto ma zęby nierówne, jest zazdrosny. Zęby duże, szerokie i silne są oznaką silnego temperamentu i zapowiadają, jeśli wierzyć Arystotelesowi, długie życie. By uznać go za proporcjonalny, wyjaśnia Herder, podbródek nie może być ani spiczasty, ani zapadnięty, lecz równy. Wysunięty zawsze zapowiada coś pozytywnego, gdy znaczenie cofniętej brody zawsze jest negatywne.

Często energia, lub jej brak, manifestują się tylko poprzez podbródek. Wyróżniamy trzy ich główne rodzaje: podbródki cofnięte, podbródki prostopadłe do dolnej wargi i takie, które dołem wysuwają się przed wargę i są spiczaste. Podbródek cofnięty, który śmiało nazwać można kobiecym, ponieważ prawie każda kobieta ma właśnie taki, zawsze może być zapowiedzią jakiejś słabości. Podbródki drugiego rodzaju wzbudzają zaufanie. Ostatnie zaś oznaczają giętki i aktywny umysł, o ile nie przybiorą kształtu kabłąka, którego przesadna forma jest zazwyczaj oznaką skąpstwa i małoduszności. Wyraźne przecięcie pośrodku podbródka wskazuje na człowieka roztropnego, zrównoważonego i zdecydowanego, o ile te rysy charakteru nie są znoszone przez inne, przeciwstawne cechy. Podbródek spiczasty uchodzi zwykle za oznakę przebiegłości, niemniej zdarza się taki i u osób najzacniejszych, przebiegłość jest w takim przypadku niczym innym, jak tylko wyszukaną dobrocią.

Dołączona grafika

Połączenie głowy i klatki piersiowej, należące zarówno do jednego jak i drugiego, tak samo jest ważne, jak wszystko, co związane jest z człowiekiem. Pewne rodzaje wola są nieomylnym znakiem głupoty, zaś szyja proporcjonalna, to oczywisty dowód solidności charakteru. Długa szyja i wysoka głowa są często oznakami dumy i próżności. Szyja rozsądnie szeroka i nieco krótka, nigdy prawie nie łączy się z głową pyszałka czy głupca. Ci, którzy szyję mają szczupłą, delikatną i wydłużoną, według Arystotelesa, są nieśmiali jak jeleń, zaś posiadacza szyi grubej i krótkiej przyrównać można do rozdrażnionego byka. Takie analogie, komentuje Lavater, są w większości fałszywe i nie poparte dowodami z obserwacji.

Między kształtami rąk, jak między rysami twarzy, wielka istnieje różnorodność i odmienność. Nie istnieją dwie idealnie podobne twarze, tak jak nie można spotkać dwu różnych rąk, które byłyby takie same. W swym stanie naturalnym, to znaczy pomijając nadzwyczajne przypadki, każda ręka idealnie koresponduje z całym ciałem, którego część stanowi. Kości, nerwy, mięśnie, krew i skóra ręki to nic innego jak tylko przedłużenie kości, nerwów, mięśni, krwi i skóry reszty ciała. Ta sama krew krąży w sercu, głowie i ręce. Ręka, ze swej strony, także stanowi drogowskaz do poznania charakteru danej jednostki, jest więc, jak i inne członki, obiektem badań fizjognomiki. I to tym bardziej znaczącym, że ręka nie może udawać, gesty zawsze ją zdradzą. Gdy jest w spoczynku odbija nasze naturalne skłonności, w ruchu nasze działania i namiętności. Ruchem jej kierują impulsy dawane przez resztę ciała.

Powszechnie wiadomo, że ramiona szerokie, opadające niewyczuwalnie, nie unoszące się spiczasto ku górze, są oznaką zdrowia i siły. Ramiona ukośne wpływają zazwyczaj na delikatność kompleksji, ale można dodać, że sprzyjają bystrości i aktywności umysłu, zamiłowaniu do dokładności i porządku.

Pierś szeroka i kwadratowa, ani zbyt wypukła, ani zbyt wklęsła, warunkuje dobrą budowę ramion i, jak one, podobnych dostarcza wskazówek. Pierś płaska, zapadnięta, oznacza słabość temperamentu. Brzuch duży i wystający pozwala domniemywać o skłonnościach do zmysłowości i lenistwa bardziej, niż w wypadku brzucha płaskiego i ściągniętego. Większej energii i aktywności, więcej giętkości umysłu i bystrości spodziewać się można po osobach szczupłych niż zażywnych. Zdarzają się jednakowoż postaci smukłe, a niezwykle powolne i leniwe, a wtedy gnuśność ich z dolnej części twarzy można odczytać.
Osoby wyższych zalet mają zwykle szczupłe uda. Płaskie stopy rzadko łączą się z geniuszem. Jakkolwiek między ludźmi i zwierzętami nie istnieje podobieństwo w dosłownym sensie, to jednak Arystoteles zauważa, iż zdarzają się osobnicy o twarzach mogących kojarzyć, się ze zwierzętami.

Dołączona grafika
De humana physiognomia della Porty

Porta posunął się dalej i w każdej ludzkiej twarzy dopatruje się rysów jakiegoś zwierzęcia bądź ptaka. I stąd ocenia ludzi według natury zwierząt, które w taki sposób przypominają. Małpa, słoń i koń to zwierzęta zarysem profilu i oblicza najbardziej podobne do rodzaju ludzkiego. Najwdzięczniejsze są podobieństwa do konia, Iwa, psa, słonia i orła. Ci, którzy przypominają małpę, są zręczni, aktywni, zwinni, przebiegli, złośliwi, skąpi, czasem nawet podli. Podobieństwo do konia to odwaga i szlachetność ducha. Czoło podobne czołu słonia zapowiada ostrożność i energię. Człowiek, który z nosa i czoła przypominałby profil Iwa, z pewnością nie będzie kimś zwyczajnym (czoło Iwa nosi znamię energii, spokoju i siły), ale rzadko twarz taką można spotkać. Podobieństwo do psa jest zapowiedzią wierności, prawości i dużego apetytu, zaś do wilka, który się od psa różni nieco, zapowiada człowieka brutalnego, nikczemnego, okrutnego, gwałtownego, zdradzieckiego i krwiożerczego. Podobieństwo do lisa sugeruje małość, słabość, naturę podstępną i brutalną. Linia dzieląca pysk hieny niesie oznakę nieubłaganej twardości. Podobieństwo do tygrysa to żarłoczne okrucieństwo. A ileż w oczach i nosie tygrysa perfidii! Zarys paszczy rysia i tygrysa jest znamieniem okrucieństwa. Kot to hipokryzja, ostrożność i łakomstwo. Koty to małe tygrysy oswojone przez domowe wychowanie. Podobieństwo do niedźwiedzia oznacza wściekłość, skłonność do rozszarpywania, mizantropie. Do dzika lub świni - skłonności ciężkie, żarłoczność i brutalność. Borsuk jest podły, nieufny i też żarłoczny. Wół cierpliwy, zawzięty, ociężały, o prostackim apetycie. Zarysy pyska krowy lub wołu są oznaką beztroski, głupoty i uporu. Jeleń i łania to bojaźliwa nieśmiałość, zręczność, ostrożność, a zarazem słodka i spokojna niewinność. Podobieństwo do orła zapowiada zwycięską siłę, jego oko błyszczy ogniem błyskawic. Sęp ma więcej giętkości, ale zarazem coś mniej szlachetnego. Sowa jest od sępa słabsza i bardziej nieśmiała. Papuga to udawanie siły, uszczypliwość, paplanie itp. Podobieństwa takie mnożyć można w nieskończoność, ale znaleźć je trudniej. Takie oto są zasady fizjognomiki według Arystotelesa, Alberta Wielkiego, Porty i innych, a przede wszystkim Lavatera, który pisał na ten temat najwięcej i dodał do tych dywagacji przynajmniej odrobinę rozsądku. Mówi mądrze, gdy traktuje o ruchach ciała i twarzy, gestach, grymasach odzwierciedlających w twarzy człowieka to, co dzieje się w danym momencie w jego wnętrzu. Ale jakież niedorzeczności wypisuje, gdy z uporem chce odnaleźć geniusz w ręce! Zaś kobiety ocenia z najwyższą niesprawiedliwością.

Dołączona grafika
Johann Caspar Lavater

Dopóki fizjognomika uczyć będzie człowieka poznawania wielkości bytu, jakim go Bóg obdarzył, nauka ta, jakkolwiek ryzykowna, zasługiwać będzie jednak na pochwały z uwagi na cel swój użyteczny i godny. Ale gdy o danej osobie orzeknie, że jest zepsuta z natury, że nie można jej dowierzać, że choć powierzchowność ma urzekającą, a wygląd pełen dobroci i prostoduszności, to należy jej zawsze unikać, bo skrywa obrzydliwą naturę, na co pewnie i stanowczo wskazują rysy jej twarzy - stanie się fizjognomika dziedziną odrażającą, siejącą fatalizm. Widywano ludzi tak rozmiłowanych w tej nauce, że przypisywali sobie wady, które ponoć odzwierciedlała ich twarz - i w jakimś sensie stawali się takimi, bo skazywał ich na to „fatalizm ich fizjognomii". Byli podobni do tych, co porzucają szlachetność, bo fatalizm ich gwiazdy nie pozwala im na bycie cnotliwymi i prawymi. Poniższe spostrzeżenia, opublikowane przez Journal de Sanie, pochodzą z małego dziełka M. Bourdana „Traite de la physionomie": Ból i cierpienie fizyczne nadają czasem rysom twarzy wyraz podobny do znamion geniuszu. Widziałem pewną cierpiącą na raka kobietę z ludu, która głębokim wyrazem twarzy wybitnie przypominała Mc de Stael.

To samo powiedzieć można o przykrych odczuciach czyli gwałtownych troskach, zmęczeniu umysłu, nadużyciu przyjemności. Wszystko, co żywo porusza naszą duszę, wszystko, co zadaje cios naszej wrażliwości, w jednakowym zwykle stopniu odbija się w rysach twarzy. Duża głowa oznacza czasem wyobraźnię, częściej ociężałość, przebłyski entuzjazmu, dużo woli, a czasem geniusz. Wąskie czoło wskazuje na żywotność, okrągłe to choleryczne usposobienie. Każdy człowiek napotyka trudności w sprawiedliwej ocenie własnych rysów twarzy. Nawet kobiety dochodzą do tego z wielkim trudem. Przyczyną jest fakt, że nie można zaobserwować ruchów własnych oczu, dzięki którym twarz nabiera właściwego wyrazu. Sposób oddychania człowieka można, do pewnego stopnia, ocenić badając jego styl pisania, pauzy w zdaniach czy interpunkcję. Niewątpliwie Rousseau stosował inną interpunkcję niż Wolter, Bossuet inną niż Fenelon.

Założywszy, że na podstawie stylu ocenić można sposób oddychania jakiejś osoby, to znaczy, że można określić również namiętności, które nią powodują, emocje, których doznaje. Żywe myśli poruszają serce, bicie serca przyspiesza oddech i powoduje drżenie głosu. Oto skąd pochodzi moc, jaką ma nad nami wzruszony głos przyciąga uwagę, oznacza mówcę natchnionego, nieśmiałego albo szczerego. Mówcy zimni lub przeciętni udają emocje za pomocą drgającego, przerywanego ruchu ramion. Ta sama emocja duchowa, która przyspiesza oddech, powoduje bicie serca i drżenie głosu, sprawia również, że wszystkie ruchy ciała stają się chwiejne i niepewne tak długo, jak długo trwa to poruszenie umysłu, a czasem nawet jeszcze długo potem. To powód, czemu pismo wielkich pisarzy jest zwykle nieczytelne. A ponieważ stwierdzono, iż nieudolność zawsze naśladować będzie wszystko, co wielkie, również wady nieodłączne od prawdziwych zalet, stąd też wielu przeciętniaków uważało za punkt honoru zapisywać swoje jałowe, przez tępe natchnienie podsuwane myśli, w sposób nieczytelny. Skrajna brzydota jest prawie zawsze oznaką niewolnictwa, moralnych cierpień lub ciężkiej pracy. Jest pewne, że próżniactwo, słodkie nieróbstwo, sprzyjają urodzie. Zatem więcej, niż można przypuszczać, kryje się prawdy w określeniu gentilhommc (dosł. ładny człowiek, ale i szlachcic), którym obdarzano niegdyś każdego szczęśliwego nieroba.

Nie ma chyba człowieka, który nie zgodziłby się chętnie, według własnego gustu i wyboru, zmienić jakiejś cechy swojej fizjognomii czy jakiejś części swego ciała. Nigdy nie jest się całkowicie zadowolonym ze swej twarzy, tak jak i ze swego umysłu. Oceńcie sami, jak rzadka musi być uroda ciała u współczesnych ludów europejskich, skoro Wenus Thorvaldsen’a wymagała aż trzydziestu modeli. Niemniej stwierdzam, że demoralizacja miast stołecznych, a zwłaszcza świeże dobrodziejstwo szczepionki przeciw ospie, są czynnikami nadzwyczajnie wspierającymi geniusz malarzy i rzeźbiarzy naszych czasów. Człowiek mający nieszczęście zezować winien bardziej być powściągliwy w działaniu i łowach, jako że złośliwość: ludzka ma naturalną skłonność do mylnego osądzania symetrii całej budowli, w której tylko otwory mają nieregularny układ.

Dołączona grafika
Wenus
Thorvaldsen’a

Głębokie zmarszczki w kącikach ust pozwalają przypuszczać, że ich posiadacz jest albo szydercą, albo osobnikiem wesołym z natury, albo też kapryśnym złośliwcem. Śmiech (nie mówię tu o uśmiechu) jest raczej cechą głupoty niż inteligencji ludzie wybitni są na ogół poważni. Przyzwyczajenie do wielkich myśli czyni ich prawie zawsze obojętnymi na rzeczy małe, a one to pobudzają do śmiechu. Im głębsze zmarszczki zależne od mięśni, tym bardziej obiecują długie życie i trwałe zdrowie. W istocie siła mięśni zawsze wskazuje na szczęśliwą budowę i regularne funkcjonowanie organizmu. Oto, na jakiej prawdziwej zasadzie opiera się sztuka chiromancji, a jeśli tak często zwodzi, to dlatego tylko, że każe się jej stwierdzać: co innego, niż stwierdza w istocie.

Zakończmy anegdotą: Ludwik XIV tak był przekonany o talencie Lachambre'a, lekarza i członka Akademii, który ten talent przypisywał sobie w sferze oceniania ludzi na podstawie ich fizjognomii, nie tylko jeśli chodzi o charakter, ale i w kwestii przydatności do sprawowania urzędów, że król nie dokonał żadnej nominacji, zanim nie skonsultował się z tą szczególną wyrocznią. „Jeśli umrę przed Waszą Wysokością ,żartował Lachambre, to Wasza Wysokość ryzykuje, że w przyszłości wielu dokona nietrafnych wyborów". Lekarz istotnie zmarł przed królem, a jego przepowiednia wiele razy się spełniła. Dzieła, które po sobie pozostawił, są jasnym dowodem jego pociągu do studiów nad ludzką twarzą.

Dołączona grafika

Jacques Collin de Plancy



Na podstawie
Dictionnaire Infernal autorstwa Jacques Collin de Plancy.

Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 20.12.2013 - 06:04

  • 5

#2

Slimok.
  • Postów: 233
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nareszcie temat dla mnie! Nie doczytałem jeszcze do końca ale po samych pierwszych obrazkach przedstawiających człowieka i zwierze wiem o tym xD.
Już kiedyś mówiłem na forum o powiązaniu człowieka ze zwierzem* w jakimś temacie - za co zgarnąłem minusy.


Czytałem biblę ( nie jak zapalony chrześcijanin lecz jako próbe odczytania jej w sposób naukowy)

Ksiega rodzaju:


Bóg tworzy wszystko po kolei tj:


- wszechświat
-ziemie ( nasza kochana matka xD)
- rośliny
- zwierzęta


i na końcu nas " na swoje podobieństwo" - pogrubione to Bóg oczywiście to mój wniosek i nikt wierzyć w to nie musi lecz na logikę każde zwierze ma swój instynkt a co za tym idzie człowiek też je ma bo tak samo jesteśmy z krwi i kości jak zwierzęta z tym że my jesteśmy jakby ulepszoną formą zwierząt o czym też gdzieś jest w biblii (fragment opisujący różnice między człowiekiem a zwierzęciem gdzie Bóg daje nam wolną wolę , której zwierzęta nie mają - ogólnie zależy od interpretacji)


Dobra ide czytać dalej jak co to edytuję xD.



@edit


Jest w tym wieele prawdy - podziałało na mnie jak wróżba i sądząc po opisie uświadomiłem sobie dlaczego jestem taki a nie inny xD

Użytkownik Slimok edytował ten post 20.12.2013 - 01:25

  • 0

#3

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Byłem ciekawy czy będą osoby zainteresowane tą tematyką. W związku z tym, umieszczę tu jeszcze 2 pozycje, co wiąże się z małą korektą w opisie tematu,
@Slimok mam nadzieję że pozostałe pozycje również spodobają się Tobie.
  • 0

#4

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

CHIROSKOPIA.

W dosłownym znaczeniu chiroskopia to studiowanie dłoni. Tak samo jak ze słowem kranioskopia, oznaczającym po prostu badanie czaszki, a w sensie rozszerzonym również sztukę poznawania rozwoju poszczególnych części mózgu, poszczególnych organów ciała lub materialnych podstaw inteligencji po zewnętrznym kształcie czaszki, tak też jest i z terminem chiroskopia. Nie oznacza on wyłącznie badania dłoni, ale równie sztukę poznawania poprzez nią ludzkiego charakteru. Chiroskopia stanowi więc jeden z systemów fizjognomiki, uzupełniający dzieła autorstwa Lavatera i Galla.

Dołączona grafika

Na pierwszy rzut oka wydawać się może, iż potraktowaliśmy chiroskopię jako żart. Tak samo działo się na początku z doktrynami Lavatera i Galla zanim uznano je za naukę czy paranaukę, mocno były wyśmiewane. Niemniej, uważne spojrzenie na sprawę prowadzi do wniosku, że autor nowej doktryny podchodził do rzeczy całkiem poważnie. Z dużym przekonaniem twierdzi, iż poszczególne elementy dłoni dostarczają mu równie licznych i różnorodnych wskazówek, co mniej lub bardziej znaczne wypukłości czaszki.

Twórca tej nowej teorii ma podstawy, by wzbudzać zaufanie. Oto one: W.F. Sargenkoenig, doktor medycyny na uniwersytecie w
Würzburgu, konsultant i profesor fizjognomiki na uniwersytecie w Jenie, członek wszystkich niemieckich akademii i kilku zagranicznych towarzystw. A teraz wierzcie, jeśli chcecie! Dlaczego, na dobrą sprawę, namiętności, które zdradza powierzchnia kościanej skrzynki, w której się gnieżdżą, nie miałyby dać się rozpoznać po kształcie tak podstawowego i potrzebnego dla nich narządu, jakim jest ręka?

W naszym oświeconym stuleciu wiara w czarowników zaginęła. Wróżby z minionych epok, uzyskiwane ze starannego studiowania wewnętrznej strony dłoni, uważa się dzisiaj za śmieszne bzdury. Ale, o ile wierzyć przekazom, spełniło się wiele z tego typu przepowiedni.

Tak na przykład pewna mulatka, po obejrzeniu dłoni pięknej i pełnej wdzięku Kreolki z Martyniki, przepowiedziała jej, że pewnego dnia zostanie więcej niż królową, a więc cesarzową Francuzów, królową Włoch, a poprzez alianse także protektorką Związku Reńskiego i mediatorką Konfederacji Helweckiej. Wróżbitka nie była jakąś starą czarownicą, ale naturalną chiroskopistką, której umiejętności brały się z intuicji. Jeśli tak się rzeczy mają, to jeszcze wiele innych tajemnic zostanie wyjaśnionych. Nie poprzestano przecież na Lavaterze, bo przyszedł po nim Gall. Nie zatrzymano się na frenologii, bo pojawił się uczony doktor W.F. Sargenkoenig. I nauka nie zatrzyma się na chiroskopii. Cuvierowi wystarczyła mała kosteczka, by na jej podstawie odtworzyć całe przedpotopowe zwierzę. Kto wie, czy kiedyś nie dosyt będzie kawałka kości, by tego, co Cuvier dokonał dla odtworzenia wyglądu fizycznego zwierzęcia, dokonać w stosunku do człowieka, także w sferze charakteru. W jakich to żyjemy czasach!

Dołączona grafika

Za punkt wyjścia doktor Sargenkoenig wziął złość, uczucie tak powszechne. Po łacinie ira lub turor brevis. Cóż to jest złość? Jest to uczucie gwałtowne. Przy charakterach najbardziej wybuchowych objawia się przyspieszeniem krążenia krwi i oddechu, żywą zmianą barwy twarzy, błyskiem oczu połączonym z groźbą w głosie i geście (zapamiętajmy gest) lub też bladością oblicza, roztrzęsieniem, łamaniem się głosu itd. Wszystkie te objawy są wynikiem stanu gwałtownej ekscytacji, w jakim znalazł się mózg, to typowo medyczna definicja złości. Według kranioskopistów, przedłużający się lub często się powtarzający taki stan gwałtownej ekscytacji wywoła pojawienie się na czaszce guza. Jakiego guza? zapytacie. Tego naprawdę nie wiemy, ale zgódźmy się, że tak będzie.

Głos nasz i gesty przybierają w złości groźne formy. A jakiż to narząd jest podstawowym narządem ruchu? Czyż nie ręka ? Czyż w złości jej nie zaciskamy? Czy człowiek ze złości nie zaciska dłoni, nie składa ich w pięści, jakby do uderzenia? Możemy przyjąć to za pewnik, bo zaprzeczyć zaiste nie sposób. Czy więc ktoś, dokładnie czyjąś dłoń analizujący, nie znajdzie na niej znaku, że dana osoba często popada w złość? Każdy przyzna rację, że w przypadku złości chiroskopia dostarcza lepiej uchwytnych, pewniejszych niż kranioskopia danych.

Teraz doktor Sargenkoenig z łatwością udowadnia, iż osiągnięcia chiroskopii daleko wyprzedzają jej poprzedniczki. Dawniej, przed związaniem się z jakąś osobą, starano się poznać jej charakter, zwyczaje, nawyki. Dziś jest to już zbędne. Natura sama dostarcza nam wszelkich danych, i sami sobie będziemy winni, jeśli damy się omamić. Kiedy możemy przecież zwrócić się do obiektu naszych zainteresowań w takie oto słowa:

Gotów jestem zakochać się w pani
. Według Lavater’a ma pani korzystną fizjonomię, ale by się upewnić, proszę pozwolić mi pomacać swoją czaszkę, jeśli nie znajdę żadnych niekorzystnych guzów, to gotów jestem obdarzyć panią szacunkiem i wzajemnie prosić o przyjaźń.

W wypadku chiroskopii wystarczy umiejętne podanie dłoni. Chcecie się pobrać. W takim przypadku tak jedna, jak i druga strona stara się ukryć swe wady. Młodzieniec staje się troskliwy i czuły. Panienka z nieskończoną gracją ukrywa pazurki. Wiadomo, że na tym etapie wzajemne obmacywanie sobie czaszek jest jeszcze niemożliwe. Zawsze jednak wolno ująć dłoń narzeczonej i nie łamiąc, zasad dobrego wychowania, przestudiować delikatnie wewnętrzną i zewnętrzną jej stronę, jak i wzniesienia kłębika i kłębu kciuka. Wiedzcie, że istnieje nieomylny znak wskazujący, iż psyche jednego z przyszłych małżonków dozna uszczerbku jeszcze przed końcem miodowego miesiąca.

Nic wszystkie przesądy są kłamliwe. Jest i taki, według którego, jeśli podczas ceremonii ślubnej panna młoda zdąży, w momencie nakładania jej obrączki, zgiąć czwarty, czyli serdeczny palec tak, by obrączka nie przeszła przez ostatni jego paliczek, ona właśnie zostanie głową domu. Nie jedyny to taki przesąd. Traktat doktora Sargenkoeniga o chiroskopii jasno tłumaczy, że instynktowny odruch zginacza czwartego palca, będącego przedłużeniem końcówki mięśnia klatki piersiowej, ma swoje podłoże charakterologiczne. Profesor dowodzi na ośmiu stronach, że ów szybki odruch zginacza świadczy o sile charakteru, dużej energii i konsekwencji.

Przy chiroskopii, kranioskopia jako nauka jest dziecinadą. I tak na przykład znawca kranioskopii zostać można wcale nie znając anatomii, jako że mamy podane gotowe rozwiązania. Na modelu z lakierowanego kartonu mamy dokładnie zaznaczone i ponumerowane najdrobniejsze części czaszki możemy się zeń wszystkiego nauczyć. Z chiroskopią natomiast sprawa wygląda zupełnie inaczej. Ta gałąź nauki wymaga wstępnych wiadomości oraz długiego i cierpliwego studiowania. Stosując ją w praktyce, wykazać trzeba zdolności i takt. Ludzie zajmujący się badaniem powierzchni czaszki poszerzyli swą dziedzinę podając się za frenologów, podczas gdy w rzeczywistości wszystko się dla nich sprowadza do mniej czy bardziej wyraźnych guzów. Koryfeusze tej nauki, profesorowie i doktorzy, mogli pierwotnie czuć potrzebę zgłębiania tajemnicy znajdowania konkretnych punktów przyporządkowanych każdej pasji, skłonności i odczuciu. A kiedy już zasadniczego dzieła dokonali, powstał zamknięty system wskazówek do wykorzystywania w praktyce. Cóż za różnica, gdy rzecz dotyczy dłoni! Nie ma tu stałych wypukłości czy wklęsłości, a tylko subtelne detale do studiowania. Czytając, zbyt jak dla nas uczone, dzieło doktora Sargenkoeniga, przyznajemy, żeśmy ze sto razy pogubili się w anatomicznych opisach. Kranioskopowie mogą brać sobie coraz większe czaszki, komplikować, ich opisy, a i tak nigdy nie uda się im umiejscowić wszystkich, dobrych i złych, cech ludzkiego rozumu. W dłoni zaś, przeciwnie miejsce jest na wszystko.

Weźmy wewnętrzną stronę dłoni, tę jej część, która u góry kończy się paliczkami bliższymi, u splotu przegubem, z jednej strony wzniesieniem kłębu kciuka, a z drugiej wzniesieniem kłębika. Nawet u ludzi o atletycznej budowie nie przekracza trzech cali kwadratowych, a jakiż zawiera się na niej ogrom uczuć, pragnień, dobrych, jak i przestępczych skłonności. Wzniesienie kłębu to jest wypukłość, która ma kciuk za przedłużenie i dwanaście łączących się ze sobą i wzajemnie splatających mięśni. Jeden z nich, niewidoczny gołym okiem, ale wyczuwalny lub namacalny dla wprawnej ręki, zdradza u tego, u kogo znak ten można odnaleźć, wysoko rozwinięty talent krasomówczy. Zapytacie jak elokwencja umiejscowić się mogła akurat tutaj? Aby to wytłumaczyć, należałoby zaprezentować wam tutaj tak skomplikowany wywód, że sami się w nim pogubili. Lepiej uwierzyć doktorowi Sargenkoenigowi na słowo. Zresztą, do książki dołączone są plansze ilustracyjne. Wystarczy porównać wzniesienie kłębu Pitta z tym, jakie występuje na przeciętnej dłoni, a, tak jak i my, dochodzi się do wniosku, iż można tu wierzyć nie pytając.

Dołączona grafika

Ponoć doktor Sargenkoenig wzbogacił muzeum uniwersytetu w Jenie pokaźnym zbiorem chiroskopicznym. Dostarczył rąk ludzi pochodzących z bardzo różnych sfer społecznych. Żałujemy tylko, że brakuje w zbiorze dłoni Napoleona. Ciekawe, w jaki sposób wyjaśniłby profesor fakt, że dłoń ta, taka biała, delikatna i nieumięśniona, zdradzać mogła taką silę woli i geniusz, cechy odszukane przez frenologów na czaszce wielkiego człowieka. Z pewnością i ten fakt doktor umiałby wytłumaczyć, jako że zawsze tłumaczy wszystko na swoją korzyść. Ale nie waha się też przyznać, że gipsowe odlewy rąk dostarczają mu jedynie przybliżonych informacji. Chiroskopia błyszczy pełnym blaskiem dopiero na żywej dłoni. Według jej założeń, sekrety ludzkiej natury uchwycone być mogą niejako w biegu, a więc odwieczne guzy pozostają dla kranioskopów.

Wiadomo, że tego typu książka zawierać musi liczne przykłady. Wiele potrafią wyjaśnić, o ile są sprawdzone. By je zaakceptować, jako mające potwierdzić system doktora, na wstępie już trzeba być gotowym dać im wiarę. Na przykład: pewnego razu doktor przyjmuje u siebie nieznajomego z listem polecającym. Jak mu napisano, jegomość ów jest dystyngowanym uczonym, który pod jego okiem chciałby doskonalić swoje umiejętności. Pan Sargenkoenig podaje mu rękę, którą przybysz ściska energicznie. Nagle doktor wyrywa dłoń z uścisku jak poparzony i wykrzykuje: Niech pan ucieka! Nieszczęśliwcze, dom mój nie może być. schronieniem dla mordercy! Przybysz zmieszał się, zbladł, padł na kolana i przyznał do zbrodni. Zbyt dobrze jesteśmy wychowani i zdajemy sobie sprawę, ile temu zagranicznemu uczonemu zawdzięczamy, by podawać w wątpliwość jego szczerość.

Niemniej wielu trzeba jeszcze przykładów, i to przykładów sprawdzonych, aby zdecydować o zastąpieniu przed sądem przysięgłych postępowania dowodowego chiroskopią. Mając duży respekt dla przysłów, szukaliśmy w książce niemieckiego profesora przesłanek, iż te mówiące o rękach mają rzeczywiste podstawy. Na przykład o ludziach mających wyraźnie widoczne żyły mówi się: kto widzi swe żyły widzi swe troski. Nic podobnego w książce nie znaleźliśmy. Rzecz wyjaśnić można w sposób naturalny, bez wkraczania w sferę ducha. Żyły widoczne są u osobników, którzy mają przekrwione ciało, delikatną skórę, a także u tych, u których wewnętrzne warstwy tkanki skórnej nie mają odpowiedniej gęstości.

O mieszkańcach Normandii mówi się, że mają zakrzywione palce. Są, na ogół, pieniackiego usposobienia i trochę chciwi. Ponoć w dawnych czasach, kiedy urodziło się tam dziecko, rzucano je o mur i jeśli udało mu się go uczepić, uznawano je za dobrego Normanda godnego swej rodziny. Jeśli zaś nie, to bez cienia litości pozwalano mu upaść i rozbić sobie głowę. Sprawdzaliśmy w dziele doktora Sargenkoeniga, jakie są oznaki pieniactwa i chciwości. Dowiedzieliśmy się, że osobnicy z paliczkami większymi od przeciętnych mają trudny charakter, co można by uznać za synonim pieniactwa. Jeśli zaś idzie o chciwość to jej oznaką jest duża elastyczność stawów w palcach. Tak więc zakrzywione palce nie oznaczają absolutnie nic. Nie mając odpowiedniej wiedzy, nie mogąc więc wyłożyć całej teorii niemieckiego uczonego, ograniczymy się tylko do jej podstawowych założeń i zastosowań w praktyce. Ręka pulchna, łagodna, miękka, z długimi palcami i wypukłościami po ich zewnętrznej stronie, dowodzi charakteru prostego, nieśmiałego i słabego. Zaś nieproporcjonalnie szeroka, bez wypukłości, to znaczy jeśli na otwartej dłoni oba wzniesienia są prawie niewidoczne, świadczy o charakterze władczym, ostrym i zdradza bezduszność. Sztywność mięśni prostujących ma zazwyczaj przykre wyjaśnienie, dowodzi braku szczerości, a jest też oznaką skąpstwa. Jest też coś, co zdaje się wiązać z często używanym powiedzeniem: mieć serce na dłoni. Wypowiadając to, widzimy dłoń całkowicie otwartą; dłoń osoby, która nie potrafi niczego odmówić. Sztywność mięśni prostujących nie pozwala na łatwe otwieranie się dłoni. Natomiast ich elastyczność, przeciwnie świadczy o hojności. Nienaturalnie duży wzgórek kłębu kciuka w połączeniu z pulchną górną częścią dłoni wskazuje na uczucia szlachetne. Najgorszy układ to gdy wzniesienie kłębika jest większe od wzniesienia kłębu, ale należy to do rzadkości. Osobnik choleryczny ma silnie zaznaczone więzadła stawowe paliczków bliższych. Pulchna i owłosiona zewnętrzna strona palców świadczy o namiętności. Ręka sucha, płaska, o kwadratowo zakończonych palcach wskazuje na mózg o skłonnościach do dziedzin ścisłych.


MIMIKA.


Sztuka poznawania ludzi poprzez ich gesty, ich przyzwyczajenia. Jest to bodaj najbardziej wiarygodna część fizjognomiki. Twarz jest bardzo często myląca, ale gesty i ruchy osoby, która nie wie, że jest obserwowana,, mogą nam w sposób dość dokładny opisać jej charakter.

Dołączona grafika

Lavater twierdzi, że najbardziej wymowne są gesty, które towarzyszą postawie i chodzeniu. Naturalny lub zmanierowany, szybki lub wolny, namiętny lub zimny, jednorodny lub zróżnicowany, żartobliwy lub poważny, swobodny lub wymuszony, naturalny lub sztywny, majestatyczny lub prostacki, dumny lub uniżony, odważny lub nieśmiały, stosowny lub śmieszny, przyjemny, pełen wdzięku, uroczysty, złowrogi - gest jest zróżnicowany na tysiące sposobów. Zdumiewająca harmonia istniejąca między chodem, głosem i gestykulacją rzadko kiedy ulega zachwianiu. Aby jednak uniknąć błędu, należy daną osobę obserwować w momencie, gdy sądzi, że jest sama, to znaczy, gdy jest jeszcze sobą i nie zakłada na twarz żadnej maski. Odkryć hipokryzję jest jednocześnie rzeczą najtrudniejszą i najłatwiejszą: trudną, gdy hipokryta sądzi, że jest obserwowany, łatwą, gdy tylko o tym zapomina. Na każdym kroku można zauważyć, że skromność i wstydliwość nadają najprzyzwoitszej nawet twarzy podejrzany wygląd. Osoba, która coś opowiada lub zwierza się i nie śmie patrzeć ci prosto w oczy, przeważnie jest nieśmiała, a nie fałszywa. Nie oczekuj nigdy łagodności i spokoju po człowieku, który bez przerwy gwałtownie się wzburza. I na ogół nie obawiaj się porywczości ani wybryków po kimś, kto zawsze zachowuje się statecznie i powściągliwie.

Mając żwawy krok nie można być człowiekiem powolnym i leniwym. Ten zaś, kto wlecze się, ostentacyjnie licząc każde stąpnięcie, nie rokuje nadziei na umysł bystry, który podąża do celu nie obawiając się niebezpieczeństw i przeszkód. Rozdziawione usta, postawa nijaka, ręce zwisające bezwładnie i wykręcona na zewnątrz, bez wyraźnej potrzeby, lewa dłoń, demonstrują wrodzoną głupotę, nihilizm i głupkowatą ciekawość.

Chód mędrca różni się całkowicie od chodu idioty. Idiota siada w zupełnie inny sposób niż człowiek rozumny. Zachowanie uczonego zapowiada medytację, skupienie umysłu lub odpoczynek. Imbecyl siedzi na krześle i sam nie wie dlaczego, wydaje się, że się czemuś przygląda, tymczasem nie patrzy na nic, jego sposób siedzenia jest w równym stopniu oderwany od świata, jak i on sam. Pretensjonalność to najpewniej zapowiedź skrajnej głupoty. Musisz spodziewać się, że cechy te spotkasz u jednostek niezrównoważonych, które symulują uroczysty i autorytatywny sposób bycia. Człowiek rozumny nigdy nie przybierze ważnej miny ani głowy w chmurach nosić nie będzie. Jeżeli coś zmusza go do uniesienia głowy, to w żadnym wypadku nie skrzyżuje on jednak rąk na plecach. Postawa taka znamionuje bowiem uczuć, szczególnie, gdy towarzyszy miłej powierzchowności, nie jest jednak odpowiednia dla myśliciela. Ogólna niepewność, nic nie mówiąca, nieruchoma twarz, nie są oznakami mądrości. Człowiek, który jest z siebie bardzo zadowolony, śmieje się głupkowato nie wiadomo z czego, nic jest w stanie zarówno sformułować, jak i zrozumieć sensownych poglądów.

Dołączona grafika

Obawa przed roztargnieniem dostrzegalna jest w układzie warg. W chwili skupienia nie ośmielają się one nawet zaczerpnąć powietrza. Człowiek bezrozumny, kiedy chce nadrobić miną, kładzie prawą rękę na piersi, a lewa wkłada do kieszeni spodni, wykonując te gesty w sposób pretensjonalny i teatralny. Osobę, która zawsze podsłuchuje, trudno uznać za dobrze wychowaną. Każdy, kto uśmiecha się bez powodu, wykrzywiając: przy tym usta bez żadnej przyczyny, trzyma się często na uboczu i kłania się tylko głową, pozostawiając przy tym całkowicie sztywne ciało, jest wariatem.

Jeżeli chód kobiety jest ospały, nie tylko niemiły, ale wręcz niezgrabny lub porywczy, bez godności, gdy potyka się ona w sposób lekceważący do przodu i na boki, wówczas miej się na baczności. Nie daj się zwieść ani pięknu jej urody, ani przymiotom ducha. Jej usta będą miały taki sam charakter jak jej chód, a postępowanie będzie równie sztywne i fałszywe jak usta. Czego byś dla niej nie zrobił, pozostanie niewzruszona, ale zemści się za każde, nawet najdrobniejsze, uchybienie. Porównaj jej chód z liniami na czole i zmarszczkami znajdującymi się dookoła jej ust, a zdziwisz się, jak bardzo te znaki charakteru harmonizują ze sobą.

Zachowaj najdalej idącą powściągliwość w obecności mężczyzny otyłego, o cholerycznym temperamencie, sprawiającego wrażenie obżartucha i ustawicznie wodzącego oczyma dookoła siebie, nigdy nie mówiącego w sposób zrównoważony, i mimo iż narzucił sobie pretensjonalną grzeczność, traktującego wszystko w sposób bałaganiarski i niestosowny. W jego okrągłym, krótkim i zadartym nosie, w rozdziawionej gębie, w nieregularnych ruchach dolnej wargi, w jego wystającym i pełnym narośli czole, sposobie stawiania kroków, które słychać już z daleka, rozpoznasz uosobienie pogardy i oschłości. To beztalencie z pretensjami do doskonałości, okrutność pod maską poczciwości.

Unikaj mężczyzny, którego napięty, zawsze podniesiony, wysoki i donośny głos, nie przestaje rozkazywać, oczy powiększają się 1 wychodzą z orbit, brwi są nastroszone, żyły nabrzmiewają, dolna warga wysuwa się do przodu, ręce zaciskają się w pięści, ale który w razie pojawienia się ważnej osoby, która jest twoim przyjacielem, nagle uspokaja się, przybiera ton oschłej grzeczności, a swoim oczom i ustom przywraca pozorny spokój. Mężczyzna, którego kolor i wyraz twarzy potrafią się nagle zmienić, a który potrafi dokładnie te nagłe zmiany ukryć i przybrać natychmiast spokojny wygląd, który posiadł sztukę trzymania na wodzy mięśni twarzy: taki człowiek ma w sobie mniej prawości niż ostrożności, jest bardziej pochlebcą niż osobą rozumną i umiarkowaną.

Przypomnij sobie teraz ludzi, którzy raczej prześlizgują się, niż chodzą, cofają się, idąc do przodu, a wulgarne słowa wymawiają po cichu i z zawstydzeniem, natomiast zuchwale wpatrują się w ciebie, gdy tylko tego nie widzisz, mimo że nigdy nie ośmielą się spojrzeć ci spokojnie prosto w oczy, którzy nie wypowiadają się o nikim dobrze, a co najwyżej prawią tylko złośliwie, szukają dziury w całym, gotowi są zaprzeczyć nawet najoczywistszym stwierdzeniom. Unikaj nawet powietrza, którym ci ludzie oddychają. Ten, kto nosi głowę zadartą (niezależnie, czy jest ona wielka, czy też wyjątkowo mała), kto przegląda się w czubkach swych butów, tak, aby zwrócić: na nie uwagę, kto po dumnym milczeniu odpowiada ci następnie krótko, oschle i urywanymi zdaniami, którym towarzyszy lodowaty uśmiech, a od momentu, w którym wyczuje replikę na twoich ustach marszczy się i cichym głosem oraz nic przyjmującym sprzeciwu tonem nakazuje ci milczenie: otóż taki człowiek ma przynajmniej trzy obrzydliwe cechy, ze wszystkimi ich symptomami: upór, dumę i zawziętość, a prawdopodobnie można do nich jeszcze dodać fałsz, szelmostwo i skąpstwo.

Ciało pochylone do przodu charakteryzuje człowieka ostrożnego i pracowitego, odchylone zaś do tyłu, próżnego, przeciętnego i dumnego. Jednoocy, kulawi, a przede wszystkim garbaci są przebiegli, skłonni do mistycyzmu, trochę złośliwi i średnio źli. Człowiek uczony bardzo rzadko i krótko śmieje się do rozpuku. Zazwyczaj zadowala się uśmiechem. Jakaż różnica między serdecznym śmiechem, płynącym z życzliwości, a diabelskim rechotem cieszącym się z czyjegoś nieszczęścia są łzy, które poruszają niebiosa, są też takie, które wywołują gniew i pogardę.

Zwróć też uwagę na głos (tak, jak to robią Włosi w swoich paszportach i rysopisach), musisz odróżnić, czy jest on wysoki czy niski, mocny czy słaby, czysty czy przytłumiony, prawdziwy czy fałszywy. Dźwięk głosu, artykulacja, jego skala i modulacja, płynność i ewentualne kłopoty w wysławianiu się to bardzo charakterystyczne cechy. Krzyk najodważniejszych ze zwierząt jest bardzo prosty, twierdzi Arystoteles, i wydają go one bez widocznego wysiłku. Krzyk zwierząt nieśmiałych jest o wiele bardziej przenikliwy. Porównaj pod tym względem Iwa, wołu, koguta piejącego swą triumfalną pieśń, z jeleniem i zającem. Zasada ta dotyczy również ludzi. Głos gruby i mocny to człowiek krzepki. Głos słaby to człowiek nieśmiały. Głos czysty i dźwięczny określa niekiedy kłamcę. Głos zwykle drżący często wskazuje na podejrzanego z natury. Ludzie bezczelni, wyniośli mają głos wysoki. Głos szorstki jest oznaką grubiaństwa; łagodny i pełen uczucia, miły dla ucha, określa człowieka z natury szczęśliwego. Człowiek rozumny zachowuje się zupełnie inaczej niż pozer. Kobieta pobożna inaczej niż kokietka. Schludność i niedbałość, prostota i przepych, dobry i zły gust, zarozumialstwo i takt, skromność i fałszywy wstyd: oto cechy, które wyróżniamy w samym tylko ubiorze. Kolor, krój, fason, a także dobór garderoby, wszystko to mówi i opisuje nas.

Dołączona grafika

Człowiek uczony jest w swoim zewnętrznym wyglądzie prosty i harmonijny. Prostota jest dla niego rzeczą naturalną. Równie łatwo można rozpoznać kogoś, kto stroił się, aby się wszystkim podobać, dandysa, jak i takiego, który się zaniedbuje bądź to aby uchybić skromności, bądź to aby się wyróżnić.
Należy również zwrócić uwagę na wybór i ustawienie mebli, twierdzi Lavater. Bardzo często po tych banalnych, zdawałoby się, oznakach można ocenić intelekt i charakter właściciela. Nie o wszystkim jednak trzeba mówić głośno.



  • 2



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych