Witam, jestem nowy na forum i mam do opowiedzenia pewną historie która wydażyła mi się jakieś 3,4 lata temu.
Kiedy byłem natoletnik chłopakiem widziałem coś co do dzisiaj mnie ciekawi i nie zabardzo wiem co o było.
Pewnego dnia gdy byłem w Berlinie (bywałem tam dosć często iż moi rodzice posiadali tam mieszkanie) rozmawiając z mamą w kuchni, do której wejscie było prostopadłe do drzwi wejsciowych mieszkania ujżałem coś dziwnego. Gdy rozmawiałem zmamą ujżałem jakby postac, coś co wyglądało jak półprzezroczysta biała szata która miała jakby włosy długie i czarne. To "coś" leciało ze strony drzwi wejsciowych na korytaż. Tak jakby kto przeciągnąłą półprzezroczystą firanke przez wejscie do kuchni. Po tym zdażeniu spojżałem sie na mame a mama na mnie. Mama spytała się mnie czy widziałem to. Ja odpowiedziałem że tak. Najpierw pomyślałem że to mój ojciec stał w wejsciu, ponieważ chodizł po domu w białej koszulce no i miał czarne włosy, ale było to nie możliew ponieważ siedział w innym pokoju i rozmawiał przez telefom. Po rozmmowie z mama na ten temat stwierdziliśmy że widzielismy to samo. Do dziś nie wiem co dokładnie widziałem, ale jestem przekonany że to nie wymysł mojej wyobraźni, poniewaz moja mama widziala to samo.
Dodam jeszcze że często miewałem takie uczuci jakby ktoś mnie obserwował, albo stał np za mną jak leżałem na kanapie, gdy sie obruciłem nic ie było ale takie dziwne uczucie miałem.
Możecie uznać że to kłamstwo, ale może ktoś miał podobne przeżycie.
Pozdrwiam Kuba