wyjrzałem przez okno ( Mieszkam w bloku). Tylko pojedyncze samochody przez ulice wtedy. Tak czy inaczej, na przeciwko ulicy
jest lasek, nie za duży nie za mały, a za laskiem centra handlowe, osiedla, fabryki itd, itp. No dobra więc sobie tak patrzyłem na te lasek
i nagle takie małe światełko się w nim pojawiło a po chwili zgasło. Zignorowałem to, ale po chwili znowu się zapaliło i zgasło.
A potem ono się zapaliło i poruszało się, jakby ktoś z latarką chodził, tylko że ono się tak szybko przesuwało, że żaden człowiek tak nie biegnie.
No a po długi obserwacjach poszedłem spać. Na drugi dzień patrze znowu na lasek, a tam grupka dresów bierze i se podpala gałęzie,
aż takie ognisko powstało. Nie wiem czy to ma związek ze światełkiem możecie mi wierzyć lub nie. Nie nagrałem tego, bo to trwało 20 sekund.
Nie wiem jak opisać to światełko, to tak jakby ktoś nadmuchał balona, podpalił go a potem przedziurawił i puścił żeby szybko poleciał, tak to
mniej więcej wyglądało.

7.6 Zabronione są wszelkiego typu prowokacje tj. wątki lub wpisy wprowadzające w błąd w sposób celowy lub zamierzony.
HPL