Byliśmy dzisiaj z kolegami na działce, wszystko było kulturalnie i gdy się już trochę ściemniło to powoli zaczęliśmy się zbierać gdy nagle usłyszeliśmy jakieś dźwięki, na początku to zignorowaliśmy, ale nie ustępowały, postanowiliśmy to sprawdzić, bo dźwięki wydawały się dziwne jak na to miejsce i godzinę, brzmiały jakby jakiś ksiądz coś mówił przez głośniki, nie mogliśmy go zrozumieć. Postanowiliśmy tam podejść (tutaj włączyłem kamerę w telefonie. Cały film trwa z 4min, ale że to telefon to nic nie było widać) gdy byliśmy dosyć blisko to udało się uchwycić ten dźwięk. Było to jakieś liczenie, słychać 'raz, dwa, trzy, cztery'.
Postanowiliśmy że wracamy. Działki znajdują się jakieś 3/4 km poza miastem. Podczas powrotu po jakichś 5min znowu usłyszeliśmy te dźwięki i było to dosyć dziwne, ponieważ jeśli ledwo słyszeliśmy je na działce to po jakichś 200m było je słychać tak samo jak na działce. Robiły się coraz głośniejsze jakby się zbliżały do nas, ale nikogo nie widzieliśmy. Zaczęliśmy biec, ale dźwięk nie ustępował. Dopiero po jakichś 10min biegu przestały.
Tak jak pisałem wcześniej dźwięk brzmiał jakby ktoś śpiewał, albo coś mówił jak w kościele. Jedyne co zrozumieliśmy to te "raz, dwa, trzy, cztery", które jest na filmie.
Nie wiem czy była to jakaś sekta czy co, ale najbardziej mnie dziwi że słyszeliśmy je już sporo poza działkami.
Możliwe że jest jakieś racjonalne wytłumaczenie, typu jakieś kolędy czy nie wiem jakie tam kościele są eventy. Było to przed godziną 21.
Nie robimy sobie żadnych jaj, więc proszę o rozważne odpowiedzi, bo chcielibyśmy tam jeszcze wrócić

'raz, dwa, trzy' słychać w 3 sekundzie
raz...dwa..trzy..


edycja:
ultimate