13 replies to this topic

[KubinToJa]

Witam. Pod moim miastem znajduje się opuszczona, bardzo stara willa. Na terenie znajduje się ogromny dom plus kilka garaży, mniejszych domów i staw. Nie wiadomo od jakiego czasu willa stoi tam bez właściciela, ale w garażach znajdowały się jakieś segregatory z dokumentami datowane na lata '98, '99 itp. Od kilku lat teren jest miejscem schadzek, przychodzą tam różni ludzie, od żulików, przez dzieciaki, po satanistów (którzy swoją drogą w jednym - tylko jednym - pokoju prawie codziennie składają jakieś kwiaty, nie wiem o co może w tym chodzić). Oczywiście krąży wiele plotek na temat tego miejsca, między innymi to że właściciel leży od kilku lat na dnie stawu, ale to już raczej typowe miejskie legendy.
Tak czy inaczej, byłem tam wczoraj z kilkoma kolegami mniej więcej na trochę przed północą, i gdy weszliśmy na teren, usłyszeliśmy samochód wyjeżdżający z terenu willi. Zaraz potem w oknie wieży (najwyższy punkt głównego budynku) zobaczyliśmy jakiś jasny kontur przypominający lekko człowieka, kiedy skierowaliśmy na niego latarkę, tak jakby się rozjarzył. Wtedy uciekliśmy, i do tej pory nie wiem co tam było. Czy ktoś może powiedzieć czy zobaczyliśmy ducha? Raczej nie było to żadne odbicie, ponieważ okna, firanki itp. już dawno zostały porozkradane.

[Mistrz Relonikiv]

Prowo, fejk. Nie ma dowodów, nie ma komentarzy.



Ostatnie ostrzeżenie przed warnem.
HPL

[Kocica]

Próbowaliście porobić jakieś zdjęcia temu budynkowi? W ogóle co to za miejscowość i jak np na mapie google można znaleźć ten budynek?

W sumie ciekawe miejsce, zastanawia mnie ta legenda z właścicielem w stawie. Wiesz no, mity miejskie mają w sobie zalążek prawdy i może coś w nich być. Co tam jeszcze mówią o tej posiadłości, bo to może być klucz do całej tej historii.

Co do ducha - równie dobrze to mógł być jakiś bezdomny, bo mówiłeś, że czasem się tam kręcą. Poza tym ten odgłos samochodu - może przypadkiem byliście świadkami jakichś szemranych interesów albo czegoś w tym stylu?

Mistrz Relonikiv - sory, ale to jest forum dyskusyjne a nie towarzystwo atestów zdarzeń paranormalnych. Ludzie tu przychodzą, żeby sobie poczytać/popisać o takich zdarzeniach i nie zawsze mają materialny dowód. Z resztą, nawet gdy mają to zaraz ktoś go zaneguje.

[Mistrz Relonikiv]

Ok, ale ja takie tematy uważam za prowo, bo nic nam nie daję ściana tekstu, którą sobie uzbdurał jakiś "gnojek". Brak dowodów = sceptycyzm

Daj dowód to podyskutujemy sobie o nim.

towarzystwo atestów zdarzeń paranormalnych

co to są ateści?

co nie oznacza, ze możesz od razu kogoś obrażać....



edycja:
ultimate


@Kocica\/: No dobra, ale przyznaj że większość tematów to prowokację.

Użytkownik Mistrz Relonikiv edytował ten post 19.08.2013 - 16:47

[Kocica]

Mistrzu sory, chodziło mi o Towarzystwo ds Atestowania Zdarzeń Paranormalnych.
Chcesz ostrych wrażeń i paranormalnych przeżyć? To wstań sprzed kompa, zbierz ekipę, kup jakiś miernik EVP czy inny tego typu sprzęt, pojeździj sobie po Polsce i twórz nam ten soczysty kontent, a nie bluzgać na forum, bo wolisz obrazki to każdy potrafi.
Wiele nas spotyka w życiu zdarzeń, które są zastanawiające, dziwne. Nie zawsze mamy jak je udokumentować nawet i to forum służy do tego, żeby tego typu sprawami się podzielić.

Co do opuszczonego domku, to tak jak wspomniałam - czy masz może jakiś dokładny adres tej willi (możne są zdjęcia z google, albo inne info na ten temat.)

[KubinToJa]

Nie do końca wiem jak wysłać adres w mapach google, ale budynek łatwo znaleźć po wpisaniu "Wołomin Nowa Wieś". Nieco powyżej znacznika będzie mały stawik w kształcie przekrzywionej litery L, który znajduje się właśnie na terenie willi. "Ducha" widzieliśmy w najwyższym oknie białej wieżyczki.
Co do różnych plotek związanych z tym miejscem, to od czasu do czasu przyjeżdżają w nocy dwa samochody, wysiadają z nich jacyś ludzie (w różnym wieku, niektórzy na oko po czterdziestce) i przeganiają wszystkich dzieciaków pałętających się po terenie, więc nikt nie wie, w jakim celu tam przyjeżdżają.

Co do ducha - równie dobrze to mógł być jakiś bezdomny, bo mówiłeś, że czasem się tam kręcą.

bardzo możliwe, bo w jednym z bocznych budynków kiedyś słyszałem coś w stylu chrapania, więc może jakiś bezdomny na stałe tam mieszka.

[pishor]

Tak czy inaczej, byłem tam wczoraj z kilkoma kolegami mniej więcej na trochę przed północą, i gdy weszliśmy na teren, usłyszeliśmy samochód wyjeżdżający z terenu willi. Zaraz potem w oknie wieży (najwyższy punkt głównego budynku) zobaczyliśmy jakiś jasny kontur przypominający lekko człowieka,

Dwa pytania.
1.
Jakim cudem "na trochę przed północą", w ciemnościach, na nieoświetlonym terenie zauważyliście "jasny kontur przypominający człowieka", a nie dostrzegliście świateł jadącego samochodu ? -(cyt. "usłyszeliśmy samochód")
2.
Skąd pomysł, że współczesne duchy wykorzystują do przemieszczania się pojazdy samochodowe?

[KubinToJa]

1. Nie widzieliśmy świateł chociażby dlatego, że na placu od "zaplecza", podjazd znajdował się z drugiej strony budynku.
2. Czy ktoś coś takiego powiedział?

[pishor]

ad.1
OK. Rozumiem dlaczego nie widzieliście świateł samochodu. Nie wyjaśnia to jednak w jaki sposób w ciemności dostrzegliście zarys postaci ludzkiej. Czyżby ona świeciła?

ad.2

...usłyszeliśmy samochód wyjeżdżający z terenu willi. Zaraz potem w oknie wieży (najwyższy punkt głównego budynku) zobaczyliśmy jakiś jasny kontur przypominający lekko człowieka.

Mi to wygląda na związek przyczynowo skutkowy. "Duch" był pasażerem auta, które opuściło posesję (bo pojawił się zaraz po jego wyjeździe). Jeżeli nie, to po co ta informacja o samochodzie?

[Templário]

Chodzi Ci o ten dom? Szczerze mówiąc dziwię się, że nikt tym się nie zainteresował do tego czasu i stało się to ruiną, dom pokaźnych rozmiarów ( jeżeli oczywiście chodzi Ci o ten dom )

[noxili]

Chodzi Ci o ten dom? Szczerze mówiąc dziwię się, że nikt tym się nie zainteresował do tego czasu i stało się to ruiną, dom pokaźnych rozmiarów ( jeżeli oczywiście chodzi Ci o ten dom )

Amało to jest opuszczonych duzych domów po dzikiej prywatyzacji w latach 90 ???Za złotówke sprzedawano kolesiom sporo nieruchomości a potem okazywało się urzędaski nie potrafia kolosa wyremontować i stoja takie upiorki do dziś.

Mi to wygląda na związek przyczynowo skutkowy. "Duch" był pasażerem auta, które opuściło posesję (bo pojawił się zaraz po jego wyjeździe). Jeżeli nie, to po co ta informacja o samochodzie?

Samochód za budynkiem poswiecił swiatłami i jakiś odblask od swiatła samochodu widac było w wieży.Strach ma wielkie oczy.

[Kocica]

Mnie się to wydaje podejrzane.
Skoro raz na jakiś czas pojawiają się tam auta w nocy to na waszym miejscu bym się tam nie zapuszczała. Wydaje mi się, że tego typu meliny to idealne miejsce np do wymiany narkotykowej lub innych grubszych deali przestępczych.
Możliwe, że widzieliście jakąś postać oświetloną latarką - na miejscu czekał już jeden uczestnik jakiejś wymiany (dragi pewnie) i dawał znaki latarką tym ludziom z auta.
Wolałabym nie być w waszej skórze, gdyby ci goście was przyuważyli w takiej sytuacji, gdzie dokonują się tego typu wymiany i że nie byliście jej bezpośrednim świadkiem.
Tym bardziej, że jak mówiłeś czasem jacyś ludzie przeganiają okoliczne dzieciaki.
Może to właściciel, chociaż raczej w to wątpię, ze względu na zniszczenia. A prawdopodobnie jakaś grupka przestępcza dokonuje wymiany kasa za dragi i pewnie nie mieliby skrupułów co do potencjalnych świadków takiej wymiany.

Moja babcia powtarza, że bardziej trzeba bać się żywych niż martwych i wydaje mi się, że w tym wypadku powinniście bardziej obawiać się wyżej przedstawionego scenariusza i z uwagi na niego - nie zapuszczać się w tamto miejsce.

[pishor]

Z resztą, nawet gdy mają to zaraz ktoś go zaneguje.

Dowód, który można zanegować (podważyć) to żaden dowód A brak dowodów przy takich historiach, to norma, więc zostaje tylko czytanie
W tym przypadku, dowodów brak, więc negować nie ma czego. sama historia, też taka se - widziałem tu lepsze.
Ale, co se poczytałem , to moje

[Cannabinol]

A prawdopodobnie jakaś grupka przestępcza dokonuje wymiany kasa za dragi i pewnie nie mieliby skrupułów co do potencjalnych świadków takiej wymiany.

Hahah To mogli być jacyś inni ciekawscy wycieczkowicze. W takich miejscach nietrudno spotkać turystów. Będąc niedawno w podobnym miejscu i widząc inny samochód, przez myśl mi nawet nie przeszło, że to mogą być jakieś chamy.