Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nowatorska koncepcja Świata


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Piotr Akallondor.
  • Postów: 1
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witajcie,

Chciałbym Wam przedstawić własną koncepcję teologiczną, angelologiczną, demonologiczną, kosmologiczną, filozoficzną, historyczną i socjologiczną Naszego Świata jaką zawarłem w kluczowych (przytoczonych poniżej) fragmentach mojej opowieści (z góry przepraszam za obszerność materiału):

(...)

(LIST OD ŁUKASZA POŻAREWICZA - ARCHANIOŁA URIELA DO EDMUNDA HIPOKRATESA - ARCHANIOŁA RAFAŁA)

Prawdziwy Wszechświat nie ma początku ani końca. Jednak nie jest martwy. Przeciwnie. Jest żywy. Jest w ciągłym ruchu mającym formułę płynącego naprzód okrętu, ruchu w którym w nieskończoność odbywa się proces twórczy. Polega on na tym, że Dzieci i Potomkowie Wszechmocnego Boga zaczynają ze sobą walczyć i w ten sposób ich Świat przechodzi przez doczesność a oni sami poznają zło i uczą się je odrzucać. Kiedy umieją wybierać dobro i zdobywają potrzebną wiedzę, umiejętności i doświadczenie jednoczą się w pokoju i harmonii stając się Wszechmocnymi Bogami i tworzą nowe Światy pozostając na zawsze mieszkańcami Raju. Jednocześnie dzięki telepatycznej i werbalnej współpracy tworzą wspólną Wszechogarniającą Osobowość Boską która w nieskończoność się rozwija. Jednocześnie też cały Wszechświat i wszyscy jego mieszkańcy egzystują w nieskończonej Bezosobowej Pustce. Szatan Diabeł jednak, dopóki pozostaje Szatanem Diabłem wmawia wszystkim poddanym doczesności, obok innych kłamstw, że to jest nieprawda i fantazja wysnuta z wyobraźni, po to aby ich skłócić, rzucić przeciw sobie nawzajem i wymordować. Czyni tak dlatego, że sam w to nie wierzy, gdyż myśli że został skazany na śmierć wieczną. Chce się więc zemścić na swym Ojcu, Wszechmocnym Bogu i na swych braciach, Archaniołach. Serdecznie Cię Edmundzie pozdrawiam,

Uriel Apollon, Mistrz Sztuki

(...)

(SZKOLNE WYPRACOWANIE EDMUNDA HIPOKRATESA NA TEMAT NAJGŁUPSZEGO WYNALAZKU LUDZKOŚCI)

Pieniądze byłyby świetnym wynalazkiem, gdyby człowiek zamieszkujący ten świat nie posiadał… natury człowieka. Otóż najbardziej zdrowa, naturalna wymiana wartości ludzkiej pracy to wymiana towar za towar, usługa za usługę, towar za usługę, usługa za towar. Tak pierwotnie ludzie wymieniali się własną pracą między sobą. Jednak wraz ze wzrostem liczby ludzi na świecie, kiedy równocześnie mieszkali coraz dalej od siebie i ta naturalna wymiana była coraz bardziej utrudniona ludzie wpadli na pomysł aby stworzyć umową wartość zastępczą jako narzędzie pośrednictwa w tej wymianie. I wówczas miały się zacząć problemy przez duże P. Wielu ludzi bowiem nie widząc na co dzień ciężkiej pracy swych bliźnich doszło do wniosku że pieniądze są wartością samą w sobie i zaczęło sobie przywłaszczać, co było bardzo ułatwione, owoce cudzej pracy. Wywołana tym chciwość miała się stać obok żądzy władzy drugim głównym motorem całej przemocy w społeczeństwie ludzkim. Tymczasem faktyczna wartość pieniądza jest znikoma. Co prawda na początku, gdy pieniądzem były materiały konsumpcyjne ich faktyczna wartość była jeszcze w miarę duża ale gdy zostały zastąpione przez metalowy, papierowy a w końcu elektroniczny pieniądz, ich własna wartość cały czas spada, natomiast ilość rośnie co przy złudnym poczuciu ich wartości i ludzkiej chciwości doprowadzi w najbliższych latach do wielkiego kryzysu i wynikających z niego głodu, chorób i konfliktów na całym świecie. I chociaż jestem osobą niewierzącą to należałoby się zastanowić czy starożytni pisarze biblijni, dobrze znając ludzką naturę, nie przewidzieli trafnie przyszłości, gdy zapowiedzieli nadejście czasów wielkiego ucisku.

(...)

(KORESPONDENCJA MAILOWA POMIĘDZY KOLEGĄ EDMUNDA MICHAŁEM JONASZAKIEM "FIZYLIEREM" A FRANCISZKANINEM EUGENIUSZEM OSOBOWICZEM - ARCHANIOŁEM SARIELEM)

29.05.2005 godz. 15.20 Od Michała Jonaszaka do brata Eugeniusza Osobowicza

Drogi bracie Eugeniuszu, proszę o wybaczenie, że zabieram bratu cenny czas, już tłumaczę co jest tego powodem. Otóż nie chodzi mi absolutnie o to że stał się brat przez swoje słowa osobą powszechnie znaną, tylko zaintrygował mnie sam charakter tych słów. Otóż bracie Eugeniuszu, stwierdził brat że cytuję: „Jezus Chrystus nienawidził świata i ludzi, nadużywał alkoholu i narkotyzował się, uprawiał cudzołożny seks, wdawał się w awantury i bijatyki, był po prostu wielkim grzesznikiem, prawdziwym szatanem”. Bracie Eugeniuszu, chyba sam brat musi przyznać że to dla bardzo wielu wierzących ludzi, którzy przez całe życie byli nauczani że Jezus Chrystus przyszedł na świat jako Nauczyciel i Zbawiciel ludzkości, prawdziwie szokujące słowa. Stwierdził też brat, że Biblia jest kłamstwem. Co wobec tego jest prawdą? Czy to że Jezus nie był Nauczycielem i Zbawicielem ludzkości? Czekam z niecierpliwością na odpowiedź brata i jeszcze raz przepraszam że zabieram bratu cenny czas.

Pozdrawiam, Michał

29.05.2005 godz. 19.04 Od brata Eugeniusza Osobowicza do Michała Jonaszaka

Drogi panie Michale, witam pana serdecznie.

Jestem daleki od obrażania się za „zabieranie mi czasu”, na tym polega moje poczucie misji, abym był dostępny dla maksymalnej ilości osób zainteresowanych tą sprawą. Chciałbym jednak stwierdzić że o ile nie wypieram się przytoczonych przez pana słów to nigdy i nigdzie nie stwierdziłem że Jezus nie był Nauczycielem i Zbawicielem ludzkości ani że Biblia jest kłamstwem. Te słowa przypisali mi żądni sensacji dziennikarze. Zapewniam pana, panie Michale że Jezus był Nauczycielem i Zbawicielem ludzkości i największym człowiekiem w dziejach ludzkości.

Serdecznie pana pozdrawiam,
Brat Eugeniusz Osobowicz.

30.05.2005 godz. 16.02 Od Michała Jonaszaka do brata Eugeniusza Osobowicza

Rozumiem bracie Eugeniuszu. Czy mógłby brat rozwinąć dla mnie tą kwestię?

30.05.2005 godz. 20.14 Od brata Eugeniusza Osobowicza do Michała Jonaszaka

Drogi panie Michale, jeżeli czytał pan relacje Ewangelistów to dobrze pan wie o tym, że w Piśmie Świętym okres życia Jezusa Chrystusa między jego dzieciństwem a trzydziestym rokiem życia otoczony jest tajemnicą. Dłuższy czas zastanawiałem się nad tym jakie konkretnie informacje okryto w Biblii tajemnicą. Teraz znam już odpowiedź. Jezus zanim stał się Nauczycielem i Odkupicielem upadłej ludzkości musiał posiąść odpowiednie kompetencje aby mógł się takim właśnie stać. Jak to rozumieć? Otóż musiał zdobyć bardzo szeroką wiedzę o ludziach a przede wszystkim doświadczyć ludzkiego losu wraz z całym jego dobrem i złem na sobie samym. Nie tylko w teorii ale także w praktyce. Czyli musiał posiąść nie tylko odpowiednią wiedzę religijną, filozoficzną i naukową podróżując po tamtejszym świecie i zgłębiając różne święte i uczone księgi ale i przejść przez swój szatański okres życia o którym wspominałem. Najlepszym lekarzem jest bowiem ten który sam doświadczył choroby. Mam nadzieję że choć trochę panu pomogłem panie Michale.

Serdecznie pozdrawiam. Brat Eugeniusz.

31.05.2005 godz. 6.00 Od Michała Jonaszaka do brata Eugeniusza Osobowicza

Ale czy Jezus naprawdę potrzebował tych rzeczy aby stać się kompetentnym Nauczycielem i Odkupicielem? Przecież był istotą boską. Przynajmniej według tradycyjnego ujęcia.

31.05.2005 godz. 7.00 Od brata Eugeniusza Osobowicza do Michała Jonaszaka

Panie Michale, czy ludzkie dziecko jest Bogiem? Przecież jasne że nie. Jezus był istotą boską w swym przedludzkim bycie, a później do stanu boskości powrócił. Jednak nie dokonało się to od razu. To był proces stopniowy, polegający na stałym wydoskonalaniu własnych sił fizycznych, intelektualnych i duchowych.

(...)

(ROZMOWA EDMUNDA HIPOKRATESA Z PRZYJACIÓŁMI)

- Hmm... czyli z historii życia Jezusa według naszego ekskomunikowanego Franciszkanina, wyglądało by na to że trzeba doświadczyć zła aby nauczyć się wybierać dobro. Czy dobrze rozumiem? - zapytał kolegów Edmund.
- Tak Edmundzie, ja też tak uważam – zgodził się Fizylier – i dodałbym jeszcze to że trzeba doświadczyć zła aby nauczyć się doceniać dobro i się nim w sposób trwały cieszyć, co jest moim zdaniem równie ważne a może nawet najważniejsze.

(...)

(...)

(KSIĘGA ARCHANIOŁA URIELA)

Na początku był Jedyny (znany u ludzi pod różnymi imionami). Zawierał się On w Absolutnej Istocie, nieosiągalnej dla żadnej innej istoty. Nie mającej ani początku ani końca. My jednak Wszyscy to znaczy My Archaniołowie, Nasi Kochani Bracia Aniołowie i Wy Nasi Kochani Bracia i Siostry Ludzie dążymy do absolutu przez cały czas a ponieważ absolut jest dla nas nieosiągalny, naszemu życiu i rozwojowi nie będzie końca.

Pierwszym aktem stworzenia było powołanie do istnienia nas Archaniołów. Było nas ośmiu. Równych sobie Bogów. Ojciec w swojej wielkiej miłości, dobroci i pokorze zrównał nas godnością z samym sobą i przekazał wszystko w nasze ręce. Każdy z nas obrał sobie jedną z dziedzin rzeczywistości do "nadzoru". Stało się tak dlatego że Ojciec wszczepił każdemu z nas miłość do jednej konkretnej dziedziny. Było więc nas ośmiu mistrzów. Mistrz Ognia, Mistrz Wody, Mistrz Powietrza, Mistrz Skały, Mistrz Rzemiosł, Mistrz Sztuki, Mistrz Życia, Mistrz Mistrzów. Ogień, Woda, Powietrze i Skała były budulcem Wszechświata i nic by nie mogło we Wszechświecie bez tych czterech żywiołów zaistnieć, jednak bez Mistrza Rzemiosł nie zostały by nigdy przekształcone w żadną bardziej złożoną konstrukcję, bez Mistrza Sztuki natomiast wszystko byłoby pozbawione piękna, natomiast bez Mistrza Życia natura Wszechświata na zawsze pozostała by martwa. Mistrzem Mistrzów czyli Naszym Królem był Samael. Posiadał On szczególną Moc i Mądrość mając udział we wszystkich darach swych braci. Wszechświat to jego królestwo od początku do końca, które będzie też mu zwrócone. Mistrz Życia to Jezus Chrystus, znany też jako Archanioł Michał, Mistrz Ognia to Gabriel, Mistrz Sztuki to ja, Uriel. W czasie końca poznacie imiona pozostałych.

Każdy z nas powołał do istnienia swych pomocników Aniołów. Wszyscy razem zaczęliśmy kształtować pierwszą postać Wszechświata. Nie była to ani sama kreacja, ani sama ewolucja. Była to kreacjo-ewolucja. Była to planeta, dużo większa od Ziemi, za to dużo mniejsza od obecnej postaci Wszechświata. Miała ona własny księżyc, Słońce, krążyła po orbicie jak obecna ziemia. Piękne gwiazdy, nie wiecie nawet jak piękne nocą, czyli inne słońca w odpowiednim oddaleniu. To był właśnie biblijny raj. Ponieważ tamta planeta została zniszczona, opiszę Wam za chwilę dlaczego, wszystkie poszukiwania biblijnego raju na doczesnej ziemi spełzły i spełzają na niczym. Kiedy mieszkanie dla ludzi, bo my Was kochamy bardzo mocno i od początku wszystko robiliśmy dla Was było gotowe, Ojciec powołał do Życia Was Ludzi. A konkretnie Dwójkę Waszych Najprawdziwszych Rodziców, którzy przy końcu dziejów obejmą nad Wami władzę jako król i królowa. Adama i Ewę, tak, tak, nikogo innego jak tylko ich.

Pierwotnie między nami wszystkimi była pełna zgoda i harmonia. Zwierzęta się wcale nie zabijały, wszystko było w pełnej zgodzie i harmonii. Przy okazji Wam nadmienię że My Archaniołowie, Aniołowie i Ludzie byliśmy wszyscy zbudowani z tej samej substancji, nie zniszczalnej żadnymi doczesnymi warunkami. Z tej samej substancji jest zbudowany nasz Ojciec. Wszyscy to odzyskacie, a my Archaniołowie i Nasi Aniołowie najpierw to stracimy aby później odzyskać.. Na razie przez tą drogę przeszedł tylko Jezus i jego Aniołowie. Nasze prawdziwe ciała to wspaniała sprawa, naprawdę, zobaczycie jak cudownie się będziecie czuć. Mieliśmy też wszyscy wspaniały sposób komunikowania się. Zarówno werbalnie jak i poprzez telepatię. I wszyscy to odzyskamy. Powiem więcej, wszyscy (wy Ludzie także) mieliśmy władzę nad materią. Kiedy ją odzyskacie przekonacie się jaką marnością jest doczesna technologia, którą od samego początku tworzyliście tylko po to żeby odzyskać swoją pierwotną władzę, bo wy także tak jak Ojciec, My Archaniołowie i Aniołowie, jesteście najprawdziwszymi Bogami. To oznacza właśnie, stworzyć kogoś na Boży obraz i podobieństwo.

Niestety ta pierwotna harmonia trwała krótko bo Samael, mimo że na początku nas i wszystkich bardzo kochał się zbuntował. Już tłumaczę dlaczego tak się stało. Był Królem Archaniołów ale się zorientował że Jezus stoi od niego wyżej w hierarchii, krótko mówiąc zorientował się że Jezus jest Alfą i Omegą to znaczy jako jedyny z nas posiada pełnię wiedzy o kolejnych aktach stwarzania i wie czym jest dobro i zło i jaką rolę pełni w dziejach wszechświata. Nadmienię jednak Wam tu że nawet Jezus na początku posiadał tylko teoretyczną wiedzę o złu, nie dotknęło ono bowiem wówczas bezpośrednio nikogo z nas gdyż na początku zła wśród nas nie było. Samael jako król starał się więc namówić Jezusa wszelkimi możliwymi sposobami do wyjawienia tej tajemnicy, Jezus za każdym razem odmawiał. Od samego początku robił to po to aby pchnąć Samaela w bunt przeciw nam. Czy już rozumiecie dlaczego? Zło jest tylko elementem Dobra, poprzez Zło zdobywa się dokładną wiedzę o tym czym jest Dobro. Chodziło o to aby przyszły król wiecznego Wszechświata dobrze poznał zło i dobro. Na razie poznaje zło nie zdając sobie jeszcze z tego w pełni sprawy. W Tysiącletnim Królestwie, które nastanie po wojnie Armagedonu będzie poznawał dobro. Bo Król Wszechświata musi zostać tak w dobru utwierdzony żeby utwierdzić w nim cały Wszechświat na wieki, wieków, Amen. Z tego wtedy jeszcze nikt z nas poza Jezusem nie zdawał sobie w pełni sprawy. My Archaniołowie, podlegli Nam Aniołowie i Wy Ludzie, wszyscy musieliśmy doświadczyć zła Samaela. Jednocześnie to właśnie Samael jest wielkim nauczycielem dobra i nie zdajecie sobie sprawy z tego jak straszliwie się rozpłacze kiedy to wszystko zrozumie i jak potem wspaniale się z tego wszystkiego uśmieje i będziemy się razem z nim śmiać wszyscy, Archaniołowie, Aniołowie i Ludzie aż do rozpuku. I zobaczycie jaki będzie z niego wspaniały król, jak bardzo będzie Was kochał i jak Wy go pokochacie.

Ale po kolei, jak to dalej było z Samaelem. Kiedy Jezus mimo najróżniejszych perswazji Samaela nie wyjawił mu tajemnicy Wszechświata, Samaelowi zrobiło się bardzo przykro. A zaraz potem pomyślał sobie: Tak, a gdzieś mam całą twoją tajemnicę, której najprawdopodobniej nie znasz skoro mi nie chcesz powiedzieć. Oszukałeś mnie i się ze mnie króla naśmiewasz. (Albo też mógł sobie pomyśleć i tak było najprawdopodobniej że sam sobie stworzy własną tajemnicę.) Mam Cię gdzieś ohydny bracie, nie jesteś mi do niczego potrzebny. Sam sobie porządzę skutecznie Wszechświatem bez twojej pomocy. I tak nastąpił pierwszy rozłam. Od tamtej pory zgodę między nami zaczął trafiać szlag. Samael coraz mniej się z nami komunikował, chciał być coraz bardziej samodzielny i robić wszystko po swojemu. Kiedy się zorientowaliśmy że to coraz bardziej się kłóci z tym co robiliśmy my w sześciu (Jezusa już skreślił) zaczęliśmy stawiać mu opór. Więc w końcu zezłościł się i na nas i też postanowił nas odrzucić. Zaczął się uważać za bardzo skrzywdzonego i niezrozumianego i z tego powodu zawrzał w nim z czasem straszliwy gniew na nas wszystkich. Poszedł więc w końcu poskarżyć się Ojcu a Ojciec go twardo zganił mówiąc że nie ma racji, żeby siedział cicho i podporządkował się Jezusowi. Nie macie pojęcia jak się straszliwie rozpłakał kiedy to usłyszał. Uznał że wszyscy łącznie z Ojcem go nie kochamy i robimy sobie z niego kpiny i pośmiewisko i na dodatek przeszkadzamy mu w tym co on chce robić jako Król. Kiedy już przestał płakać, zawrzał na nas wszystkich potwornym gniewem, wbił się w wielką dumę i pychę i postanowił całe królestwo sobie przywłaszczyć. Krótko mówiąc zapragnął ojcowskiej władzy. Poszedł do nas Siedmiu i wyzywał nas wszystkich od najgorszych, nie macie pojęcia jakich słów jeszcze użył wasze ludzkie przekleństwa to tylko drobnostka przy tym co nam powiedział. Powiedział też żebyśmy wszyscy poszli precz że on sobie królestwo bierze dla siebie samego. Oczywiście się wszyscy na niego zdenerwowaliśmy (widzicie jak i my zostaliśmy rzuceni w zło) po za Jezusem który wiedział jak się wszystko potoczy. No i my poszliśmy poskarżyć się Ojcu. Ojciec więc wezwał nas wszystkich i Samaela do siebie żebyśmy porozmawiali a Samael znów zaczął wszystkim ubliżać tym razem także Ojcu. No więc ponownie został ostro potraktowany. Nie macie pojęcia w jaką wściekłość wpadł wtedy, która zamieniła się w otwartą nienawiść. Stracił panowanie nad Sobą i rzucił się na nas wszystkich z archanielskim mieczem w ręku. W czasie końca i Wy moi kochani tą broń otrzymacie. A broń ta przerasta potęgą każdą broń jaką są zdolni stworzyć docześni ludzie. A co konkretnie zrobił Samael, który w tym momencie stał się Szatanem czyli Przeciwnikiem? Wszedł po kolei do naszych królewskich komnat jak bandyta gdy byliśmy bezbronni i nas znienacka, nie spodziewających się napadu pozabijał. Tak umarliśmy po raz pierwszy. Po prostu każdy z nas musiał poznać śmierć. Jezus który nie dał mu się zaskoczyć bo wiedział co Samael zrobi spuścił Samaelowi tęgie lanie a następnie przywrócił każdego z nas do życia. Jezus więc przywrócił nas do życia, dał nam broń do ręki i powiedział żebyśmy ukarali Samaela, więc cóż spuściliśmy mu i my tęgie lanie i wygnaliśmy go z jego królewskiej siedziby.

A więc, Samael rzucił się na nas z mieczem i dostał lanie bo zaślepiła go nienawiść a my walczyliśmy bardziej na zimno, więc uciekł przed nami i od tamtej pory zaczął się nas także bać ( miał bowiem poznać takie uczucie jak strach). Poszedł więc do własnych Aniołów i zaczął im opowiadać wredne kłamstwa jacy to my wszyscy jesteśmy straszni, zawistni i okrutni. Stał się więc także Diabłem czyli Oszczercą. Nie potrzebował wiele czasu żeby przeciągnąć ich na swoją stronę. Krótko mówiąc: Aniołowie byli tak samo naiwni jak ludzie (naiwność znaczy po prostu nie odróżniać dobra od zła i prawdy od kłamstwa, nic więcej). A potem to całe zgromadzenie poszło do Ewy. I wiecie co wówczas Samael zrobił? Ofiarował jej swą miłość. Po prostu zakochał się w niej. Archanioł Samael, ten który oprócz godności mistrza mistrzów i naszego króla został wyznaczony na Strażnika i Opiekuna Ludzkości zakochał się w Ewie, pierwszej kobiecie Wszechświata, tej która razem z Adamem była powierzona jego opiece. Ponieważ muszę być sprawiedliwym to napiszę, że tak naprawdę wszyscy byliśmy nią zauroczeni, była bowiem pierwszą kobietą jaką poznaliśmy, ale Samael jako jedyny z nas zaczął pożądać jej dla siebie samego choć nie była darem dla żadnego z nas. Zaczął jej pożądać ponieważ na skutek swego buntu zaczął tracić rozsądek i moralne hamulce. Ale Ewa kochała Adama, który był jej przeznaczony a Ona przeznaczona Adamowi. I wiecie co sobie pomyślała? Pomyślała sobie że żaden Samael nie będzie się do niej zalecał i go odrzuciła. No więc znów poczuł się skrzywdzony, zawrzał gniewem na nią i postanowił się na niej zemścić ładując jej do głowy bzdury o nas. No i naiwna mu uwierzyła. I nastawiła przeciw nam równie naiwnego Adama. Najlepsze było jednak kiedy dał im anielską broń do rąk i namówił do wielkiej "wyzwoleńczej" wojny przeciw naszej "despotycznej" władzy.

No i ta cała zagniewana kompania Adam, Ewa, jego Aniołowie, którzy w sercu stali się demonami, i Samael na ich czele wypowiedzieli nam otwartą wojnę. Więc cóż, my zebraliśmy własną armię i wkrótce stoczyliśmy z nimi bitwę. Zresztą to oni sami na nas napadli. I było podobnie jak w przypadku Archaniołów, najpierw demoniczna zgraja pozabijała naszych Aniołów a później my przywróciliśmy ich do życia i daliśmy im broń do ręki. Tylko słudzy Jezusa nie umarli jeszcze wtedy, gdyż byli we wszystko wtajemniczeni i czekali gotowi na demonów z bronią w ręku. Wybuchła więc wielka bitwa. W ruch poszła anielska broń, wzajemny gniew, tylko Ojciec się nie wtrącał bo wszystko wiedział a Jezus (i jego słudzy) walczył całkowicie na zimno bo też wszystko wiedział (to znaczy nie wiedział oczywiście wszystkiego co Ojciec, tego nikt nie wie, ale znał plan stwórczy). No i cały poprzedni rajski Wszechświat został rozbity na kawałki. Nastąpił więc Wielki Wybuch, z którego wyłonił się nasz "doczesny wszechświat" (jest to zresztą nazwa czysto umowna bowiem od początku wszyscy egzystujemy w wieczności). Krótko mówiąc wszystko uleciało w przestrzeń na wszystkie strony i gdybyśmy się nie starali poskładać tego z powrotem w całość to nic by z tego nie było. Tak został utracony biblijny raj, właśnie tak. Sam za nim bardzo tęskniłem bo uważałem za swą ukochaną Ojczyznę. Ale teraz widzę że dopiero przyszła ojczyzna będzie tą prawdziwą. Najprawdziwszą, najukochańszą. A żeby było sprawiedliwie, bo wszystko jest sprawiedliwe tym razem wszyscy ludzie poszukujący Boga, o szczerych sercach, a szybko ich wszystkich w czasie końca nawrócimy będą walczyć przeciw Samaelowi i jego Aniołom. Bo jego Aniołowie mocno przy nim stoją i omamiają was za pomocą telepatii. Ale Adam i Ewa kiedy zobaczyli do czego doprowadziła wojna zbuntowali się także przeciw Szatanowi. Poczuli się oszukani z obydwu stron. I stwierdzili że Wszechświatem rządzą nieodpowiedzialni Bogowie którzy doprowadzili do bratobójczej wojny która zniszczyła raj. Bo oni też bardzo kochali raj i Wy wszyscy za rajem bardzo tęskniliście czując go w swej odziedziczonej naturze. W dalszym ciągu opowiadania, opowiem Wam co Szatan zrobił Adamowi i Ewie za to że się przeciw niemu zbuntowali. Co okrutnego im zrobił. I Wam wszystkim.

Naród który powstanie na północ od granic Imperium tam gdzie przebiega dziś szlak bursztynowy a gdzie będzie wówczas znajdował się środek Europy, w dniach ostatnich nawróci się jako pierwszy. Będzie to bowiem drugi najważniejszy, poza Żydami, naród świata i między innymi za sprawą tego narodu sami Żydzi przetrwają jako naród. A ponieważ gdy będą przebywać w środku Europy, ich krew zmiesza się z krwią tego narodu to wszyscy Archaniołowie którzy zstąpią na Ziemię w dniach ostatnich będą jego członkami. Co do Jezusa, to w swej doczesnej postaci jest on stuprocentowym Żydem i już jako Archanioł ma ziemską drogę za sobą. My w czasie naszej ziemskiej drogi zresztą nie będziemy musieli doznać aż tak dużego zła jakiego doznał Jezus gdyż bardzo dużo ze zła doświadczyliśmy w bycie niebiańskim. Nadmienię Wam też że Szatan będzie chciał różnymi sposobami zniszczyć zarówno Żydów jak i goszczący ich naród. W pierwszym przypadku w akcie zemsty za klęskę jaką zadali mu Jezus i Prorocy, w drugim przypadku aby uniemożliwić pozostałym ze swych braci wykonanie ich dzieła na doczesnej Ziemi.

Tymczasem dalszy ciąg opowieści. Co naprawdę zaszło między Samaelem, Adamem i Ewą że skończyło się to dla tej dwójki tak tragicznie? Otóż utracenie raju dla wszystkich było bardzo przykrym przeżyciem. Nie tylko my bardzo kochaliśmy raj i bardzo boleliśmy po jego stracie, nie tylko Adam i Ewa bardzo boleli po jego stracie. Ale także Samael bardzo bolał po jego stracie. Bo on również bardzo kochał raj. A wiecie z własnego doświadczenia że taki żal szybko przeradza się w gniew a gniew jest bardzo złym doradcą. Więc Adam i Ewa po zniszczeniu raju i po przegranej wojnie z nami poczuli się jak już Wam mówiłem oszukani i zdradzeni z dwóch stron. I całą swą złość skierowali na Szatana. Zaczęli go oskarżać o to że ich oszukał i wykorzystał do własnych celów. I wiecie co im odpowiedział? Odpowiedział im że są głupi i naiwni i sami są sobie winni i lepiej niech z nim nie zadzierają bo teraz kiedy z nami zadarli tylko On może być dla nich oparciem. I wiecie jaki to miało skutek? Doprowadził ich tym do wściekłości. I wiecie co wtedy zrobili? Rzucili się na niego z anielską bronią w rękach chcąc go zabić. Adam i Ewa tak znienawidzili Szatana w tym momencie że postanowili zabić Archanioła! A że on był dużo bardziej wyrachowany i zimniejszy i przerastał ich mocą z czego nie zdawali sobie sprawy, dostali od niego oboje straszliwy łomot. I wiecie co im potem zrobił? Wiecie jak to było niesamowicie bolesne i tragiczne przeżycie nie tylko dla nich ale i dla nas wszystkich bo czuliśmy to wszystko za pomocą telepatii. Kiedy zorientowaliśmy się co Samael chce uczynić z Adamem i Ewą wytężyliśmy w sześciu wszystkie nasze siły żeby temu zapobiec. Ale Jezus nas powstrzymał mówiąc że to musi się stać i że tak trzeba. A Szatan najpierw Adamowi i Ewie odebrał władzę nad materią, następnie odebrał im pamięć a potem rzucił ich w doczesność. Już tłumaczę jak to od strony technicznej wyglądało. Najpierw Wam wytłumaczę czym jest nieskończoność. Wyobraźcie sobie odcinek. Możemy go podzielić w nieskończoność, możemy go podzielić na dwa odcinki i te możemy podzielić w nieskończoność. Mamy więc dwie mniejsze nieskończoności i jedną większą nieskończoność. Prawda że to absurd? I na tej podstawie niektórzy matematycy dowodzili, dowodzą i będą jeszcze dowodzić nieistnienia nieskończoności. Od razu wyjaśniam, było to kłamstwo Szatana i jest w tym twierdzeniu oczywisty błąd logiczny. Nie może być bowiem mniejszej i większej nieskończoności bo nic nie może być większe od nieskończoności. Zatem prawdziwa materia jest nieskończona. I to w czasie końca potwierdzą wszyscy matematycy świata. Kiedy jednak z nieskończoności wydzielimy jeden konkretny odcinek np. 10 mamy odcinek ograniczony. I to jest właśnie kochani wasza niedoskonała materia ograniczona atomami. To Samael tak przeobraził cały Wszechświat (czyli to co zostało z jego pierwszej postaci) i poddał go pod działanie przypadku i czasu, który przekonacie się całkowicie się różni od prawdziwego czasu. To on waszych pierwszych rodziców przemienił biologicznie tak że ich ciało stało się wątłe, prawie bezbronne, to on sprawił że odczuwacie fizyczny ból, starzejecie się i umieracie, ale zapewniam Was że to się skończy radykalnie i na zawsze. To on też doczesną ziemię która jest cieniem pierwszej ziemi pomyślał jako więzienie dla całego rodzaju ludzkiego. I nie wyobrażacie sobie nawet jakie Piekło by Wam wszystkim tutaj stworzył gdybyśmy mu w tym nie przeszkodzili.

Zapewniam Was Kochani że w tym momencie i my w sześciu postradaliśmy zmysły, zawrzeliśmy na Szatana (który jest przecież naszym ukochanym bratem) straszliwą nienawiścią, głównie z powodu krzywdy jaką wyrządził całemu rodzajowi ludzkiemu a my ludzi kochamy bardzo, bardzo mocno, nie wyobrażacie sobie jeszcze nawet jak Was kochamy. I wiecie co zrobiliśmy? Staliśmy się chorzy z nienawiści (my po prostu też musieliśmy poznać to uczucie), wypowiedzieliśmy posłuszeństwo Jezusowi i pobiegliśmy do Samaela, wyklęliśmy go w jeszcze gorszych słowach niż on nas i rzuciliśmy się na niego z mieczami chcąc go zabić. Tak chcieliśmy zabić Samaela naszego ukochanego brata, Króla Wszechświata, wszyscy się staliśmy chorymi z nienawiści Szatanami! I otwarcie się do tego przyznaję. Ja Archanioł Uriel Mistrz Sztuki stałem się Szatanem, i chciałem zabić swego ukochanego brata. Ja chciałem zabić go jako pierwszy i on o tym pamięta i dlatego uważa mnie za swego głównego wroga po Jezusie. A nienawidzi nas wszystkich. I wtedy przyszedł Ojciec i nas od tego szaleństwa powstrzymał. Samaelowi kazał iść precz i objąć władzę nad jego doczesnym Wszechświatem, Nas Ojciec też potwornie sklął a potem zaczął nam wszystko tłumaczyć. I powoli odchodziła nam nienawiść a przychodził sens i zrozumienie, nawet byliśmy bliscy wszyscy płaczu kiedy zaczęliśmy rozumieć o co w tym wszystkim chodzi, w końcu się normalnie popłakaliśmy ale kiedy nam przeszło, zaczęliśmy się wszyscy stawać Alfami i Omegami, i tak po nienawiści nie zostało ani śladu a przyszło wielkie zrozumienie i wielka miłość. Także do Samaela. Od tamtej pory wszyscy z Jezusem na czele działamy w celu zbawienia Was ludzi i Króla Wszechświata Samaela.

Wszystko zaś co miało nastąpić po opisanym przeze mnie Upadku spowodowane było najważniejszą rozmową w dziejach Naszego Wszechświata, rozmową, jaka odbyła się pomiędzy Naszym Niebiańskim Ojcem a Samaelem w obecności Siedmiu Jego Braci. Przedstawiam ją poniżej:

- Ojcze, dlaczego po wszystkim co się wydarzyło przychodzicie do mnie? Czego ode mnie jeszcze chcecie?
- Samaelu, przychodzimy gdyż pragnę w obecności twych braci powiedzieć Ci, że za wszystko co zrobiłeś zostajesz skazany na śmierć. Śmierć wieczną Samaelu.
- Słucham Ojcze? Możesz to powtórzyć?
- Zostajesz skazany Samaelu na wyrok śmierci wiecznej.
- Ojcze, czy mógłbyś mi wyjaśnić, co takiego uczyniłem wobec całego zła jakie Wy mi uczyniliście, żeby zasługiwać na tak surowy wyrok?
- Nie będę Ci tego tłumaczył gdyż stałeś się szaleńcem i głupcem i w stanie w jakim się znajdujesz nie masz szansy niczego właściwie zrozumieć.
- Ojcze, czy w Tobie została choć odrobina miłości do mnie?
- Kocham swego Syna Samaela głęboką, gorącą miłością, ale Szatana i Diabła, którym się stałeś, nienawidzę i tego Szatana i Diabła skazuję na śmierć.
- Rozumiem Ojcze. Czy pamiętasz naszą Umowę?
- Powiedzmy że nie pamiętam jej Samaelu. Co to za Umowa?
- Powiedziałeś mi Ojcze, że jeśli kiedykolwiek Strażnik i Opiekun Ludzkości umrze to Ludzkość umrze razem z nim.
- Nie zaprzeczam. Tak powiedziałem.
- Przyjmijcie więc wszyscy do wiadomości, że wobec wszystkiego co mi zrobiliście a zwłaszcza wobec tego co mi Ojcze powiedziałeś, ja skazuję na śmierć wieczną Ludzi i wytępię ich z powierzchni Ziemi.
- Rozumiem Samaelu, odsuwamy więc wykonanie wyroku śmierci na Tobie o całe tysiąclecia doczesnej Ziemi. Oto Ziemia wraz z Ludźmi oddane są Tobie we władanie. Przekonasz się sam na sobie że nigdy nie uda Ci się zabić Ludzkości oraz że istota, która buntuje się przeciw Swemu Niebiańskiemu Ojcu, krzywdzi przede wszystkim sama siebie. To koniec naszej rozmowy Szatanie Diable. Idź precz sprzed mojego oblicza!

Chyba zgadujecie moi kochani co w tym momencie nastąpiło? Samael dostał takiego pomieszania zmysłów że rzucił się z archanielskim mieczem na swego Ojca i dostał niesamowicie wielkie lanie. Przekonał się wówczas i przekonaliśmy się My wszyscy że nie ma we Wszechświecie silniejszej Istoty niż Nasz Niebiański Ojciec. Samael więc się oddalił i od tamtej pory zaczął się na dobre upadły świat wraz z jego całym wszędobylskim złem.

(...)

(...)

(DYSKUSJA INTERNETOWA NA PORTALU SPOŁECZNOŚCIOWYM GRONO)

Czub Bonifrater

Witam wszystkich Katolików,

Chciałbym poddać tu pod dyskusję jedną interesującą kwestię. Otóż w dzisiejszym świecie słyszy się ze strony osób wierzących tyle narzekania że rośnie liczba ateistów i że ogólnie Kościół jest w coraz bardziej niewybredny sposób atakowany, że coraz częściej, coraz bardziej otwarcie szydzi się z wiary w Boga nazywając ją ciemnogrodem i zacofaniem itd. Czy jednak można się temu dziwić wobec wielkich kłamstw religijnych jakie narosły w ciągu dwóch tysięcy lat od czasu śmierci Chrystusa a do ugruntowania których przyczynił się między innymi sam Kościół Katolicki? Czy mielibyście ochotę dowiedzieć się co to za kłamstwa?

(...)

Thomas Torquemada

Jakież to wielkie kłamstwa masz na myśli drogi Czubie Bonifratrze?

Czub Bonifrater

Chętnie to Wam wyjaśnię. Otóż najbardziej ohydną, wstrętną dla każdego inteligentnego człowieka nauką jest nauka o wiecznych, nigdy nie kończących się męczarniach w Piekle. W moim odczuciu, żadna , największa nawet zbrodnia z których każda przecież jest popełniona w ograniczonym czasie na tak okrutną karę nie zasługuje. Nauczanie o nie kończących się katuszach urąga poczuciu sprawiedliwości. Moim zdaniem już Ci, którzy głoszą teorię unicestwienia mają więcej rozsądku.

(...)

Einstein Geniusz

Czołem wszystkim, widzę, że poruszony został tu ciekawy temat. Kłamstwa religijne odstręczające ludzi od wiary w Boga. To naprawdę bardzo ciekawy temat i bardzo na czasie i myślę, że dobrze by było się nim na poważnie zająć zanim poleje się krew gdy coraz bardziej radykalizujący swe postawy ateiści i fundamentaliści religijni rzucą się na siebie z nożami w garści. A wstrętne kłamstwo Szatana Diabła o wiecznych męczarniach w Piekle nie jest jedynym kłamstwem z jakim mamy do czynienia.

Smok Wawelski

To bardzo interesujące Czubie i Einsteinie co piszecie, choć ja bym ze swej strony dodał że idea wiecznego unicestwienia też jest kłamliwa. Według mnie. Choć być może nie tylko według mnie...

Czub Bonifrater

Cześć Smoku Wawelski, wytłumacz to nam, proszę, jeśli możesz.

Smok Wawelski

Otóż drogi Czubie, wieczne piekło bądź wieczne unicestwienie, obie te absurdalne idee godzą we Wszechmoc Bożą, w przeciwnym zaś wypadku godzą w jego Miłość. W pierwszym wypadku bowiem oznaczają że Bóg nie jest w stanie naprawić charakteru Szatana Diabła, demonów i złych ludzi i musi ich potępić czyli jest bezsilny, nie jest w stanie im pomóc, w drugim zaś przypadku Bóg jest w stanie ale nie chce im pomóc czyli jest pozbawioną miłości, kierującą się chęcią zemsty, małostkową istotą. Nie powinno też być żadnej wątpliwości, że nikt rozsądny nie będzie chciał wierzyć w małostkowego albo bezsilnego Boga. I oto właśnie chodzi Szatanowi. Bo inteligentni ludzie, o bystrych, analitycznych umysłach stanowią dla Szatana największe zagrożenie.

Czub Bonifrater

Dziękuję Ci za odpowiedź Smoku. Miło mi znaleźć w Tobie bratnią duszę i całkowicie się z Tobą zgadzam. Zresztą milczenie naszych oponentów jakie zaległo po naszych ostatnich wpisach świadczy samo za siebie. Myślę też, że jest to dobra chwila aby mój kolega Einstein Geniusz napisał o pozostałych kłamstwach Diabła. Einsteinie, proszę.

Einstein Geniusz

Proszę bardzo Czubie, równie wielkimi kłamstwami Diabła jest sugerowanie że Potop, którego rzeczywistym celem było ocalenie ludzkości przed zagładą poprzez uratowanie z rąk nieprawych ostatnich sprawiedliwych tamtego świata będących pomostem do odrodzenia moralnego w przyszłości był największym, egoistycznym okrucieństwem wszech czasów oraz że w ogóle wszelkie przypadki kiedy Bóg lub słudzy Boży użyli siły mające na celu ocalenie przed upodleniem bądź zniszczeniem wiernych Bogu ludzi były niesprawiedliwym mordowaniem niewinnych, choć z tego chyba obecni tu katolicy sobie zdają doskonale sprawę. Myślę więc, że omówienie tych dwóch kłamstw to bardziej temat na rozmowę z ateistami.

(...)

(KORESPONDENCJA MAILOWA POMIĘDZY EDMUNDEM HIPOKRATESEM A JASZCZUREM AKALLONDOREM - BOGIEM ZWIERZĄT)

Drogi Edmundzie,

Jakiś czas temu rozmawialiśmy na Gronie i zadałeś wówczas bardzo skonkretyzowane pytania, na które obiecałem Ci odpowiedź. Chwila udzielenia Ci odpowiedzi właśnie nadeszła. Pozwoliłem sobie przy jej okazji odnieść się po kolei do poruszonych przez Ciebie zagadnień.

Ad1. Potop

Twoje pytanie:

Dlaczego Bóg dopuścił do tak wielkiej degeneracji ludzkości, że nie było innego sposobu niż zesłanie na Ziemię wód Potopu? Przecież chyba w całkiem rozsądny sposób obalaliście (...) kłamstwa sugerujące, że Bóg jest bezsilny. Więc Bóg musiał po prostu dopuścić zgodnie z aktem swej woli do tej degeneracji. Dlaczego?

Moja odpowiedź:

Słuszny wniosek Edmundzie, to Bóg i działający zgodnie z Jego wolą aniołowie dopuścili do tak wielkiej degeneracji moralnej ludzkości, do której zresztą nigdy by też nie doszło, gdyby nie udział w niej zbuntowanych aniołów. A dlaczego? Żeby upadły świat mógł powstać i powrócić do stanu równowagi musiał się odbić od dna. Zło trzeba dobrze poznać, żeby zyskać dla siebie dobro. Stawiasz też wniosek że nie było innego sposobu na wytracenie nieprawych niż zesłanie na Ziemię wód Potopu? Był taki sposób, na przykład miecze aniołów wiernych Bogu i nie musiałyby ginąć wówczas zwierzęta i co więcej małe dzieci. Ale został jednak wybrany Potop i przyjdzie chwila gdy dowiesz się dlaczego został wybrany właśnie Potop. Rzecz jasna nie wyobrażaj sobie, że Ci którzy zginęli w Potopie zginęli na zawsze. Skoro ustaliliśmy, przy okazji naszej gronowej rozmowy, że literalne rozumienie idei wiecznej zagłady wrogów Boga jest niewłaściwe to takim ono właśnie pozostaje.

Ad2. Strona techniczna Potopu

Twoje pytanie:

Skąd wzięły się wody Potopu, które zalały Ziemię? Musiała ich być przecież przeogromna ilość aby zalać całą naszą planetę z jej najwyższymi górami.

Moja odpowiedź:

Aby zalać całą Ziemię wodą nie potrzeba jej wcale więcej niż obecnie znajduje się jej w przyrodzie. Wystarczy obniżyć lądy i wyrastające z nich góry i wypiętrzyć dna mórz i oceanów. I tak właśnie było przed Potopem. Lądy i góry były położone niżej niż dziś a dna mórz i oceanów znajdowały się wyżej niż dziś. Dlaczego więc jednocześnie Ziemia nie była od początku zalana wodą i skąd się też wzięły wody Potopu, które ją zalały? Otóż Edmundzie, nad ziemską atmosferą znajdowała się wodna powłoka, o której jest mowa już w pierwszym rozdziale Biblii, w wersecie o rozdzieleniu wód poniżej przestworza od wód powyżej przestworza. I to jej zniszczenie spowodowało gigantyczną ulewę a w jej rezultacie Potop.

Twoje pytanie:

W jaki sposób wszystkie zwierzęta zmieściłyby się na Arce Noego?

Moja odpowiedź:

Współczesne amerykańskie lotniskowce zabierają na pokład tysiące ludzi, dziesiątki samolotów, tony uzbrojenia i innego sprzętu oraz żywność na kilka miesięcy rejsu. Arka była wprawdzie jak wiemy z opisu biblijnego mniejsza niż amerykański lotniskowiec ale i towaru do zabrania było dużo mniej gdyż zwierzęta zamieszkujące świat przedpotopowy nie utworzyły jeszcze tylu odmian co w świecie dzisiejszym. Więc zmieściły się bez problemu na Arce Noego.

Twoje pytanie:

W jaki sposób drewniany statek tej wielkości co Arka nie rozpadł się?

Moja odpowiedź:

To proste Edmundzie. Arka nie rozpadła się i nie zatonęła ponieważ drewno z którego była zbudowana pochodziło z drzew przedpotopowych, dużo wytrzymalszych niż dziś.

Twoje pytanie:

W jaki sposób ludzie i zwierzęta po Potopie, rozmnożyli się biorąc pod uwagę fakt, że mięsożercy bardzo szybko zjedli by wszystkich roślinożerców ocalałych z Arki Noego i zabrakło by im pożywienia a bez zwierząt ludzie również nie mogliby przetrwać?

Moja odpowiedź:

Z tego samego powodu z którego mógł zaistnieć Potop, Edmundzie. Ponieważ nad atmosferą znajdowała się wodna powłoka, będąca naturalnym izolatorem utrzymującym zrównoważoną temperaturę, ciśnienie i klimat na całej planecie, jednocześnie też chroniącym przed zabójczym dla życia nadmiarem promieniowania kosmicznego. Z tego powodu żywa natura przed Potopem nie była zdegenerowana (przynajmniej jak na warunki doczesnej Ziemi) i dostarczała bardzo mocnego, wysoce pożywnego i łatwo przyswajalnego przez wszystkie organizmy, pokarmu roślinnego, który jest nie do odtworzenia w żadnym współczesnym laboratorium, zaś degeneracja nie jest na ogół czymś co następuje nagle. Przyroda w drastycznie zmienionych warunkach po Potopie, dostarczała więc przez wystarczający czas na tyle mocnego pokarmu roślinnego, że ludzie i zwierzęta nie zmienili od razu swych nawyków żywieniowych i mogli się rozmnożyć.

Twoje pytanie:

W jaki sposób ludzie i zwierzęta znaleźli się na wszystkich kontynentach?

Moja odpowiedź:

Otóż Edmundzie, przed Potopem kontynenty znajdowały się bliżej siebie niż dziś i znajdowały się między nimi przejścia lądowe tworzące z nich jeden kontynent. Zanim też na skutek ruchów tektonicznych, odsunęły się od siebie a przejścia lądowe pomiędzy nimi zostały zalane wodą było wystarczająco dużo czasu aby ludzie i zwierzęta po Potopie zasiedlili całą Ziemię.

Ad3. Używanie siły przez Boga i Bożych sług w ogóle

Twoje pytanie:

Mam tu na myśli głównie Starożytny Izrael , surowe Prawo Mojżeszowe z jego zasadą „Oko za Oko, Ząb za Ząb” i wyrokami śmierci na osobach przestępujących to prawo. Także najbardziej jaskrawy przykład jakim jest podbój Ziemi Kanaan z poleceniem obłożenia klątwą zamieszkujących je narodów czyli całkowitego, fizycznego zniszczenia ludzi wraz ze wszystkim co do nich należało.

Moja odpowiedź:

Tak, z tym dzisiejszym czytelnikom Biblii może być trudno sobie poradzić bez należytej znajomości tła historycznego. Trzeba tu bowiem Edmundzie, pamiętać o tym, że do czasu uformowania starożytnych Izraelitów jako naród ludzkość po ogromnej degeneracji z czasów przedpotopowych stała dopiero na początku swej drogi ku odrodzeniu. Izraelici więc podobnie jak sąsiednie narody byli na tym wczesnym etapie odzyskiwania moralnych i duchowych sił ludźmi prymitywnymi wystawionymi na liczne niebezpieczeństwa. Aby więc mogli się ustrzec przed całkowitym upodleniem bądź nawet fizycznym zniszczeniem potrzebowali twardego, zdecydowanego Prawa, które utrzymywało by w nich moralną dyscyplinę. Z tego też właśnie względu byli zobowiązani do wyeliminowania narodów zamieszkujących przed nimi Ziemię Kanaan. Po pierwsze musieli walczyć o fizyczne przetrwanie a narody Kanaanu nigdy by nie pozwoliły na dobrowolne oddanie Izraelitom swojej ziemi. Po drugie, gdyby Izraelici pozostawili je na miejscu to ponieważ sami byli duchowo i moralnie słabi te narody bardzo szybko odciągnęły by ich od Boga a odrodzenie ludzkości a więc również jej przetrwanie nie byłoby możliwe. Ludzkość bowiem nie zdążyła by się podnieść zanim zniszczył by ją na wieki Szatan. Na wszystko jest bowiem wyznaczony czas. Ale zapewniam Cię Edmundzie, że narodów Ziemi Kanaan nie spotkało nic niesprawiedliwego. Same bowiem znaczyły swą drogę okrutnymi rzeziami i pożogami. Izraelici zastosowali w tym wypadku więc przyjęte na terenie starożytnej Mezopotamii prawo wojenne. Dobrze by też było gdybyś zdawał sobie sprawę z tego że zasada „oko za oko, ząb za ząb” była w tamtejszej rzeczywistości wielkim skokiem cywilizacyjnym naprzód wprowadzającym prawne ograniczenia w kwestii brania odwetu za doznane krzywdy. Bowiem regułą w tamtych czasach było branie „szczęki za ząb, ręki za palec, wzroku za oko”. Zresztą, niestety, dla wielu to w dalszym ciągu jest reguła. Kiedy wczytasz się w Biblię zauważysz też, że Bóg stopniowo objawiając ludziom potrzebną do odrodzenia Wiedzę, wraz z wydoskonalaniem się Jego ziemskich sług, nadawał Prawu Mojżeszowemu coraz większą głębię i je łagodził aby w końcu wypełnić je Prawem Miłości danym ludziom za pośrednictwem Jezusa Chrystusa.

Mam nadzieję Edmundzie, że moja wyczerpująca odpowiedź będzie dla Ciebie choć w części zadowalająca. Serdecznie Cię pozdrawiam, Smok Wawelski.

(...)

(...)

(ROZMOWY EDMUNDA HIPOKRATESA Z ŁUKASZEM POŻAREWICZEM)

- Łukaszu, chciałbym Ci na początek zadać dwa pytania, które najbardziej mnie nurtują – powiedział Edmund.
- A jakie pytania Cię tak nurtują Edmundzie? - zapytał Łukasz.
- W Księdze Archanioła Uriela czyli jak mi powiedziałeś w Księdze napisanej przez Ciebie samego, napisane jest że wszyscy Archaniołowie, Aniołowie oraz pierwsza para ludzka posiadali ciała zbudowane z tej samej substancji z której ciało ma zbudowane nasz Niebiański Ojciec i że jest to substancja niezniszczalna żadnymi doczesnymi warunkami lecz jednocześnie Księga mówi że Samael zabił sześciu spośród swoich braci, więc wynika z tego że anielska broń była w stanie zniszczyć ciała Archaniołów. Pierwsze więc moje pytanie brzmi: Co to konkretnie były za ciała?
- Edmundzie już Ci to wyjaśniam. Były to ciała przerastające doskonałością te które posiadamy obecnie. W Księdze napisałem że prawdziwa materia jest nieskończona a nasza obecna jest ograniczona atomami. Ciała Archaniołów, Aniołów i pierwszych Ludzi nie były ograniczone atomami. Więc żadna broń ani żaden żywioł będący konstrukcją ograniczoną atomami takich ciał nie jest w stanie zniszczyć. Tym bardziej że posiadali (a dziś Jezus i jego aniołowie ją posiadają) władzę nad materią i energią mogąc się przekształcać z postaci materialnych w energetyczne i na odwrót (oczywiście nie aż w takim stopniu jak Nasi Niebiańscy Rodzice którzy są najsilniejszymi Istotami spośród nas wszystkich ale jednak była to i tak wielka potęga). Nie oznacza to jednak że Archaniołowie, Aniołowie oraz Adam i Ewa byli niezniszczalni w absolutny sposób. Ich ciała dało się zniszczyć, oczywiście za pomocą anielskiej broni, która sama nie jest ograniczona atomami i ma wystarczającą moc aby takie ciała zniszczyć. Po za tym anielska broń operuje jednocześnie w sferze materii i energii tak więc jest w stanie zniszczyć zarówno ciało materialne jak i energetyczne Archanioła, Anioła czy Doskonałego Człowieka.
- Hmm... - zamyślił się na chwilę Edmund po tych słowach Łukasza po czym znów zapytał – ale jak nieskończoność może zniszczyć nieskończoność? Przecież w nieskończoności moc wszystkiego jest sobie równa. – Edmund na chwilę przerwał po czym za kolejną chwilę znów zapytał – czy dobrze rozumiem, że ciała anielskie są nieskończone wobec naszych ale nie są nieskończone w absolutny sposób i w związku z tym może zaistnieć broń zdolna takie ciała zniszczyć w związku z czym owa nieskończoność ciał anielskich jest tutaj czymś umownym, ocenianym tak z naszego punktu widzenia?
- Dokładnie tak Edmundzie, brawo! - pochwalił swego młodszego przyjaciela Łukasz – Brawo za to, że odzyskujesz zdolność logicznego rozumowania. Farmakologia Ci jak widzę pomogła. Z ciałami anielskimi jest dokładnie tak jak powiedziałeś. Trzeba Ci bowiem wiedzieć, że prawdziwa nieskończoność jest dostępna tylko dla Naszych Niebiańskich Rodziców i dla nikogo więcej, i będzie to trwało tak długo aż cały nasz Wszechświat czy też może Świat bo Wszechświat jest tylko jeden... a więc będzie to trwało tak długo dopóki nasz Świat nie osiągnie pełni swej dojrzałości, inaczej mówiąc doskonałości wraz ze wszystkimi swymi mieszkańcami, którzy zanim osiągną równość z Niebiańskimi Rodzicami i zanim zostanie im udostępniona egzystencja w prawdziwej nieskończoności a co za tym idzie nasz Świat stanie się częścią Wiecznej Rajskiej Dziedziny muszą jak już wiesz dobrze poznać Zło i Dobro doświadczając je na sobie samych i zdobyć odpowiednią wiedzę, umiejętności i doświadczenie. Napisałem Ci o tym w pierwszym liście jaki ode mnie otrzymałeś. Pamiętasz? Uriel Apollon Mistrz Sztuki?
- Pamiętam Łukaszu – odpowiedział Edmund.
- W porządku, jakie jest twoje drugie najważniejsze pytanie? - zapytał Łukasz
- Łukaszu, czy dobrze rozumiem, biorąc pod uwagę wszystko czego się do tej pory dowiedziałem... a więc czy dobrze rozumiem że ludzki byt Archaniołów i Aniołów wraz z utratą pamięci i władzy nad materią bo przecież wychodzi na to że tego właśnie doświadczyliśmy, jest etapem zdobywania wiedzy, umiejętności i doświadczenia o której przed chwilą powiedziałeś?
- Tak Edmundzie, dokładnie tak – potwierdził znów Łukasz – a jedną z przyczyn dla których sami pragnęliśmy przejść przez niedoskonały ludzki byt jest rola do której wraz z Jezusem, który jest naszym przywódcą zostaliśmy wyznaczeni. A mianowicie po wojnie Armagedonu, w której zresztą Archaniołowie oraz ich Aniołowie odegrają kluczową rolę nastanie czas Tysiącletniego Królestwa Jezusa Chrystusa, czyli czas w którym rolą Jezusa oraz naszą będzie doprowadzić całą Ludzkość do pełni doskonałości. Dlatego musimy poznać dobrze ludzki los aby być kompetentnymi władcami ludzkości w okresie owego Wielkiego Tysiąclecia. Z Aniołami jest tak samo.
- A co się potem stanie Łukaszu? - zapytał Edmund
- Nasz Świat i jego mieszkańcy osiągną dojrzałość i doskonałość i sami staną się Wszechmocnymi Bogami, rzecz jasna Wszechmocnymi względem własnych Nowych Światów oraz własnych Dzieci i Potomków i tak w nieskończoność. Jak już Ci wyjaśniałem nieskończoność ma potencjał okrętu. Jest w ciągłym ruchu naprzód, który nie miał początku i nie będzie mieć końca.

(...)

- Edmundzie, wczoraj rozmawialiśmy o archanielskich ciałach i sensie ludzkiego bytu Archaniołów, pokazałem Ci też swoją starożytną Księgę, dziś natomiast chciałbym abyśmy porozmawiali o całej historii upadku i zbawienia jeszcze raz, a konkretnie o tym czego nie było w dotychczasowej wiedzy, którą zdobyłeś – powiedział.
- Dobrze Łukaszu, jestem głodny tej wiedzy – odpowiedział Edmund – Na początek chciałbym abyś wyjaśnił mi jedną ważną kwestię...
- Oczywiście Edmundzie, co to za kwestia?
- Otóż Łukaszu, w naszych rozmowach od pewnego czasu zacząłeś używać takiego określenia jak „Nasi Niebiańscy Rodzice” i powiedziałeś że Nasz Niebiański Ojciec ma swą Żonę, która jest Naszą Niebiańską Matką. Dlaczego nie ma o niej żadnej wzmianki w twojej Księdze? - zapytał Edmund
- Już Ci to wyjaśniam Edmundzie – odpowiedział Łukasz – W Tajemnicy Stworzenia od zawsze zawierają się dwa uzupełniające się pierwiastki czyli pierwiastek męski i żeński. A dlaczego o Niebiańskiej Matce nie napisałem w Księdze? Chodzi o to że do chwili gdy jej osobiście nie spotkałem, a to spotkanie miało nastąpić dopiero w czasie końca niegodziwego systemu rzeczy, sam jej osobiście nie znałem i zaledwie przeczuwałem jej istnienie nie będąc tego istnienia całkowicie pewien. To znaczy oczywiście wszyscy Archaniołowie, nawet Samael, a także wszyscy Aniołowie i Ludzie przez te wszystkie długie lata jakie upłynęły od stworzenia świata czuli podświadomie istnienie Niebiańskiej Matki i z tego względu w tak wielu religiach powstały tak liczne jej wizerunki. Ale to było czucie podświadome a w sferze świadomości domysły. Nasza Niebiańska Matka bowiem ukryła przed Nami swą obecność. Nie bez powodu.
- Co to był za powód? - zapytał Edmund
- Chodziło o to, aby Ewa pozostała jedyną znaną nam bezpośrednio kobietą i aby Samael zaczął pożądać Ewy dla siebie i żeby w ten sposób doczesność zaczęła się wypełniać Edmundzie.
- Heh, Łukaszu, czyli wychodzi na to że Samael i My wszyscy posłużyliśmy za narzędzie celowej prowokacji Jehowy, Jego Żony a częściowo także Jezusa, który był w ten plan wtajemniczony. Prowokacji obliczonej na wywołanie wojny między nami. No ładnie, ładnie... - rzekł Edmund
- Oczywiście że ładnie to wszystko jest pomyślane od samego początku Edmundzie – uśmiechnął się Łukasz – pomyślane jest to ładnie i bardzo pięknie. Aby uniknąć wielkiej katastrofy i umożliwić naszemu światu przyszłe zjednoczenie z rajską dziedziną należało wprowadzić świat w stan kontrolowanego upadku a następnie podnieść świat z tego upadku.
- Ha ha ha – roześmiał się Edmund – teraz wszystko zaczynam rozumieć. Rozmawiałem o sensie zła przed trzema laty ze swymi dwoma bliskimi kolegami Adamem i Michałem i ze swoją siostrą Joanną i... i doszliśmy do wniosku że aby nauczyć się wybierać Dobro oraz doceniać je i się nim w sposób trwały cieszyć trzeba dobrze poznać Zło. O rany! Gdyby nie było tego kontrolowanego upadku to i tak by nastąpił upadek znacznie gorszy bo niekontrolowany, bo powołane do istnienia Dzieci Boże prędzej czy później przestały by się cieszyć pierwotnym ładem i harmonią. I mogłoby dojść do walki znacznie bardziej tragicznej w skutkach niż ta do której doszło. Jakie to proste i zrozumiałe! A ludzie tworzą tyle sprzecznych ze sobą, najróżniejszych filozofii żeby to wyjaśnić i tyle się o to kłócą. Chyba Samael im nieźle w głowach namieszał.

(...)

(...)

(KOŃCOWE ROZMOWY EDMUNDA HIPOKRATESA Z INNYMI ARCHANIOŁAMI I AKALLONDOREM)

- Witajcie Archaniele Łukaszu Urielu Pożarewiczu Mistrzu Sztuki i Ty Archaniele Edmundzie Rafale Hipokratesie Mistrzu Wody. Już są wszyscy, czekaliśmy tylko na Was – wyjaśnił. Łukasz podał mu dłoń i zwrócił się do Edmunda
- Edmundzie, oto Archanioł Eugeniusz Sariel Osobowicz Mistrz Powietrza. Na pewno znane jest Ci to co mówił i pisał o ziemskiej drodze Archanioła Jezusa Michała Chrystusa Mistrza Życia.

(...)

- Edmundzie pozwól że Ci przedstawię: oto rodzony brat Łukasza, Archanioł Grzegorz Raguel Pożarewicz Mistrz Rzemiosł a to pozostali: Archanioł Piotr Gabriel Nazeer Mistrz Ognia o przezwisku Einstein Geniusz i Archanioł Maciej Jerahmeel Krawczyński Mistrz Skały o przezwisku Czub Bonifrater a ostatniego z panów chyba nie muszę Ci przedstawiać.

(...)

- Chciałbym kochany Akallondorze, żebyście na początek uzupełnili brakujące ogniwa w mojej wiedzy o historii upadku i zbawienia czyli to o czym jeszcze żaden z Was nigdy mi nie powiedział odnośnie tego co działo i ma się dziać pomiędzy tym co opisane jest w Księdze Archanioła Uriela a przyszłym ostatecznym zbawieniem naszego świata – poprosił Edmund
- A więc Edmundzie posłuchaj – odezwał się Grzegorz Pożarewicz, brat Łukasza – kiedy Samael zobaczył że nowa planeta, dzięki naszej stwórczej interwencji a wbrew jego zamierzeniom nie stała się odrażającym miejscem a wręcz przeciwnie, w czasach przed potopem była miejscem bardzo pięknym i wysoce przyjaznym jeśli chodzi o doczesne warunki dla żywych organizmów, nadto kiedy usłyszał że został skazany na śmierć wieczną, czego znaczenia ten szaleniec nie rozumie i jeszcze długo nie zrozumie postanowił okrutnie zemścić się na swym Ojcu i Braciach i wymordować tych których wszyscy najbardziej kochaliśmy czyli ludzi. Ponieważ jednak wiedział że ma przeciw sobie nas wszystkich i naszych Aniołów i że z tego powodu nigdy nie zdoła zabić ludzi własnoręcznie ani rękami swych Demonów postanowił że skłóci ludzi, rzuci ich przeciw sobie nawzajem i doprowadzi do tego, że sami się wymordują. Aby to osiągnąć już na samym początku dziejów doczesnej ziemi dokonał ohydnej prowokacji połączonej z równie podłą manipulacją.
- Co takiego zrobił? – zapytał zaciekawiony Edmund
- W ziemskiej siedzibie Adama i Ewy gdzie ich początkowo umieścił specjalnie wybierając najlepsze i najpiękniejsze miejsce na nowej planecie pozbawiając wcześniej Adama i Ewę jak już wiesz pamięci i władzy nad materią i przekształcając z pełnych niebiańskiej chwały i mocy istot boskich w słabowite, śmiertelne zwierzęta przywłaszczył sobie dwa drzewa – kontynuował opowieść Piotr Nazeer – te dwa przywłaszczone drzewa podstępnie i kłamliwie nazwał Drzewem Życia i Drzewem Wiedzy. Była to oczywiście bzdura. Były to zwykłe owocowe drzewa bez żadnych magicznych właściwości. Ani pierwsze nie dawało wiecznego życia, ani drugie nie dawało żadnej wiedzy. Następnie Samael za pośrednictwem jednego ze swych demonów przedstawił się Adamowi i Ewie jako Wszechmocny Bóg, który ich stworzył.
- Podszył się pod swego Ojca Jehowę! - wykrzyknął Edmund – a to łajdak, podły łajdak!
- Tak Edmundzie, podszył się pod swego Ojca Wszechmocnego Boga i powiedział że jak Adam i Ewa spożyją owoc z rzekomego Drzewa Wiedzy to on zabroni spożywać im owoców z rzekomego Drzewa Życia i wygna ich precz z Edenu. Jednocześnie kazał im chodzić nago po Edenie wmawiając im że to naturalny stan dla inteligentnych istot jakimi przecież oboje byli. A była to kolejna nieprawda bo nawet Bogowie nie chodzą po Wszechświecie nago gdyż nagość pozbawiona okrycia traci w końcu swoją atrakcyjność i powab. Następnie Samael za pośrednictwem węża wywołując wrażenie, że ten przemawia ludzkim głosem zasugerował Ewie, nie bez powodu właśnie jej, nienawidził jej przecież, że Jehowa Bóg obawia się możliwej potęgi ludzi, zazdrośnie strzeże przed nimi swej władzy i wiedzy i że jak po nią sięgną to staną się nieśmiertelni i mu dorównają. No i Ewa sięgnęła po owoc z rzekomego Drzewa Wiedzy i poczęstowała nim również swego męża. A Szatan wtedy wygnał ich precz z Edenu, oznajmiając że skazuje ich na śmierć i postawił przed rzekomym Drzewem Życia dwóch demonów z bronią w ręku. Za pomocą tej prowokacji za którą poszły następne Szatan i Demony już na samym początku zburzyli jedność między ludźmi.
- O rany! A więc to tak było... - przerwał na chwilę opowieść Piotra Nazeera Edmund - Ech... faktycznie teraz jakby coś zaczynam sobie powoli przypominać... opowiadaj dalej Piotrze.
- Przede wszystkim Edmundzie – podjął przerwany wątek Piotr Nazeer – Samael już na samym początku rozbił jedność na najważniejszej płaszczyźnie czyli jedność między kobietą a mężczyzną. Adam bowiem zaczął oskarżać Ewę o to że poczęstowała go owocem z rzekomego Drzewa Wiedzy a Ewa zaczęła oskarżać Adama o to że nie powstrzymał jej gdy po ten owoc sięgała co szybko miało doprowadzić do wielkiego gniewu i licznych kłótni między nimi i tylko faktowi że darzyli się równie wielką miłością i naszej telepatycznej interwencji ludzkość zawdzięcza fakt że pierwsza para ludzka nie trafiła już na samym początku do grobu zanim wydała na świat potomstwo, do czego chciał doprowadzić Szatan. W późniejszym zaś czasie gdy ludzie rozmnożyli się na ziemi Szatan i Demony zaczęli wykorzystując naturalne różnice między kobietą a mężczyzną podpowiadać wszystkim mężczyznom że kobiety są głupie i naiwne i potrzebują męskiej dominacji a w tym samym czasie podpowiadali wszystkim kobietom, że mężczyźni są głupi i naiwni i potrzebują dominacji kobiet. Na skutek tego wielu mężczyzn zdając sobie sprawę ze swej fizycznej przewagi zaczęło naruszać wobec kobiet podstawową moralną zasadę że granicą wolności jednej istoty jest wolność drugiej istoty i narzucać im swą wolę, bywało, że stosując także przemoc fizyczną a kobiety w odpowiedzi miały stworzyć równie idiotyczny i niebezpieczny feminizm. Ale to nie wszystko Edmundzie. To dopiero wierzchołek lodowej góry z zastygniętej śmiertelnej trucizny.
- Tak, zaiste, bo do tego należy doliczyć rozbicie jedności między rodzicami a dziećmi, między silniejszymi a słabszymi i pomniejsze próby siania zamętu ale przede wszystkim rozbicie jedności ludzi na tle stosunku do Boga – odezwał się Grzegorz Pożarewicz.
- Czy możecie to rozwinąć dla mnie? - zapytał Edmund
- Chętnie Edmundzie – odpowiedział Grzegorz – widzisz całe niebezpieczeństwo związane z Szatanem Diabłem i jego Demonami polega na tym że oni nigdy nie kłamią w stu procentach. Gdyby tak postępowali byłoby to względnie łatwe do zdemaskowania i odrzucenia. Ta zbuntowana anielska zgraja zawsze miesza prawdę z kłamstwami w celu ich uwiarygodnienia i wykorzystuje naturalne odczucia samych ludzi, przede wszystkim te które wynikają z doczesnej niedoskonałości. Dlatego właśnie to co Samael i jego Aniołowie podpowiadają ludziom jest tak trudne do odrzucenia. Cała zaś ich perfidia polega na tym, że w tym samym czasie gdy jednym mówią jedno, innym mówią coś innego a jeszcze innym coś jeszcze innego powodując że upadły świat ludzi to nieustannie wrzący tygiel podatny na częste wybuchy a jego równowaga i harmonia jest cały czas zaburzona. Nigdzie nie widać tego tak jaskrawo jak na tle stosunku ludzi do Boga właśnie. Szatan i demony bowiem zaczęli już całe wieki temu podpowiadać jednym ludziom że Bóg nie jest Wszechmogący i Wszechwiedzący a nawet Wszechmocny, że nie wiedział z góry o buncie Szatana, Adama i Ewy w związku z czym za zło odpowiadają buntownicy innym zaś ludziom wmawiali że Bóg jest Wszechmocny a nawet Wszechmogący i Wszechwiedzący i że to On odpowiada za zło. W tym samym czasie Szatan i Demony wykorzystując naturalne poczucie istnienia Boga podpowiadali jednym ludziom że istnieje tylko Osobowy Bóg, który stworzył nasz Świat i że nie ma żadnej Bezosobowej Pustki a innym ludziom wmawiali wykorzystując naturalne poczucie Bezosobowej Pustki w której egzystuje Bóg, że istnieje tylko ta Pustka a nie ma żadnego Boga. Czyli od samego początku podzielili ludzi wokół osi Teizm/Ateizm i wokół drugiej jeszcze bardziej niebezpiecznej osi Miłość do Boga/Nienawiść do Boga. Kolejne problemy wynikły z naturalnej dla upadłego świata tęsknoty ludzi za rajskim stanem bytowania.
- Teraz zaczynam wszystko rozumieć, czytałem przecież Księgę Łukasza – powiedział Edmund – Na początku Adam i Ewa jako istoty żyjące w niebiańskiej chwale posiadali władzę nad materią i energią kontrolując je za pomocą siły swego umysłu. Lecz od kiedy utracili swe zdolności i przekazali tą ułomną cechę swemu potomstwu ludzie aby utrzymać się przy życiu muszą kontrolować materię i energię i to na dodatek w mocno ograniczony sposób za pomocą ciężkiej, nienaturalnej dla siebie pracy. Nic więc dziwnego, że od samego początku pragnęli się od tego uwolnić co oczywiście wykorzystali Szatan i Demony.
- Brawo Edmundzie – włączył się do rozmowy Akallondor – dokładnie tak! Tak właśnie się sprawy mają!
- Czyli – ciągnął dalej Edmund – czyli jeśli chodzi o jedność między rodzicami a dziećmi to chodzi o to że dzieci od zawsze pragnęły się przede wszystkim bawić i czerpać z życia przyjemność i od zawsze buntowały się przed odbierającą im tą zabawę i przyjemność nauką wielu rzeczy, niechcianych ale przydatnych w dorosłym życiu a zatroskani rodzice bojąc się o los swych pociech, nie umiejąc czasem wyrobić sobie w inny sposób autorytetu zaczęło nadużywać swej rodzicielskiej władzy co nierzadko pchało dzieci w jeszcze większy bunt i prowadziło do zaburzeń i konfliktów gdy wraz z wiekiem nabierały coraz więcej sił a w końcu stawały się dorosłe i zaczynały na swych rodzicach brać odwet.
- Tak Edmundzie – potwierdził znów Akallondor – właśnie tak!
- Czyli – ciągnął Edmund – jeśli idzie o jedność między silniejszymi a słabszymi to silniejsi pragnąc się uwolnić od trudów doczesności zaczęli w poczuciu swej siły przerzucać swe obowiązki na słabszych, a kiedy to poskutkowało pojawiła się żądza władzy tym bardziej że doczesna władza powstała też na skutek tego że sami słabsi w danej grupie ludzkiej zaczęli poddawać się pod władzę silniejszych od siebie w poszukiwaniu ochrony przed innymi silniejszymi od siebie. A z drugiej strony tam gdzie tego zagrożenia nie było lub było mniejsze zaczęli się przed narzuconą im władzą buntować. I tak już doskonale wiem dlaczego najdoskonalszą i najbardziej niebezpieczną bronią jaką ludzkość dała do ręki Szatanowi są pieniądze. Pisałem o tym przed trzema laty wypracowanie szkolne. Pieniądze otworzyły pole do największych nadużyć w stosunkach międzyludzkich i najbardziej zaostrzyły podziały wywołane przez demoniczną zgraję w społeczeństwie ludzkim.
- Tak Edmundzie – powrócił do rozmowy Piotr Nazeer – można by było jeszcze dodać że z niedoskonałością związany jest tu jeszcze jeden problem. Otóż każdy człowiek jest inny i tak naprawdę w upadłym świecie nie ma ludzi, którzy mieliby w stu procentach identyczne poglądy czy podejście do życia. Każdy zazwyczaj ma też swój własny pomysł na radzenie sobie z niedoskonałością świata i problemy zaczynają się w momencie kiedy ten swój pogląd zamierza narzucić na siłę innym ludziom zwłaszcza jeśli oni tą samą postawę prezentują wobec niego. W ten sposób dwoje bliskich przyjaciół usiłując na siłę zbawić i uszczęśliwić bliźniego kierując się całkiem czystymi intencjami może przemienić się w zaciekłych wrogów. Dotyczy to też całych grup ludzkich i chyba najbardziej tragiczną rzeczą jest jeśli z takiego właśnie powodu leje się krew. A wszyscy wiemy, że i tak się zdarza w tym świecie.
- Uważam że masz całkowitą rację Piotrze – powiedział Edmund – ale powróćmy do historycznego ujęcia naszej opowieści konkretnie do tego co się działo przed Potopem i dlaczego musiało dojść do Potopu. Dużo już o tym dowiedziałem się od Akallondora ale nie dowiedziałem się wszystkiego. Chciałbym to ująć w kilka pytań, z których pierwsze brzmi: czy wodna powłoka nad ziemską atmosferą miała rację bytu?
- Jak najbardziej – zabrał głos Maciej Krawczyński – umieściliśmy ją w miejscu gdzie grawitacja zapobiegała zarówno jej odpłynięciu w przestrzeń kosmiczną jak i opadowi na Ziemię a jednocześnie w miejscu w którym gorąca temperatura termosfery i zimna temperatura przestrzeni kosmicznej bilansowały się zapobiegając zarówno przekształceniu wodnej powłoki w gaz jak i zamarznięciu. Jakie jest Twoje kolejne pytanie?
- Macieju, wiem od Akallondora, że do wielkiej deprawacji społeczeństwa ludzkiego w świecie przed Potopem przyczynili się walnie zbuntowani aniołowie. W Biblii zaś wyczytałem, w szóstym rozdziale Księgi Rodzaju, że Synowie Prawdziwego Boga weszli między ludzi i współżyli z Córkami Człowieczymi. Czy dobrze rozumiem że przybrali materialne dostrzegalne dla doczesnych ludzi postaci i bezpośrednio weszli między nich?
- Tak, Edmundzie – powiedział Maciej Krawczyński – dokładnie tak, Demony przybrali postaci dostrzegalne dla ludzi i bezpośrednio weszli między nich, zaczęli szerzyć cudzołóstwo na potęgę, namawiać do przemocy i gwałtów i wmawiać wszystkim ohydne kłamstwa co do Najwyższego Boga a jeszcze większe zło czyniły ich dzieci zrodzone z tych nienaturalnych związków. Właśnie dlatego musieliśmy w końcu interweniować sprowadzając na Ziemię wody Potopu. Gdybyśmy tego nie przerwali i nie ocalili ostatnich sprawiedliwych od niechybnej śmierci Samael unicestwił by ludzkość jak chciał.
- Ale dlaczego wody potopu? Dlaczego nie bardziej chirurgiczny środek? Na przykład anielskie miecze? - zapytał Edmund
- Ponieważ wiedzieliśmy co Samael będzie chciał zrobić z potomkami Noego. A chciał całą ludzkość, zanim zdążyła się licznie rozmnożyć skupić w jednym miejscu Ziemi, skłócić i w ten sposób wymordować. Potrzebowaliśmy głębokich wód które odizolowały by grupy ludzkie od siebie na poszczególnych kontynentach i dodatkowo pomieszaliśmy ludziom języki dzieląc ich na narody i powodując ich rozproszenie a w całym tym działaniu chodziło o to aby zapobiec samo wymordowaniu się ludzkości.
- A co z Dinozaurami, co z Megafauną Plejstoceńską? - zapytał znów Edmund
- Dinozaury Edmundzie wyginęły w Potopie a zwierzęta Megafauny Plejstoceńskiej były potomkami zwierząt ocalałych z Arki Noego i wyginęły na skutek zlodowaceń spowodowanych Potopem – odpowiedział Maciej
- W jaki sposób Potop doprowadził do zlodowaceń? - dopytywał się ciekawy Edmund
- Ruchy tektoniczne potrzebne aby wody potopu spłynęły do mórz i oceanów wywołały wzmożoną aktywność wulkaniczną a ta nadmierne zapylenie atmosfery, to zaś doprowadziło do nadmiernego wyziębienia atmosfery w miejscach słabiej nasłonecznionych a to do zlodowaceń. Kiedy pył opadł zlodowacenia ustąpiły. Niestety przykrym skutkiem ubocznym tych ruchów są trzęsienia ziemi, płyty tektoniczne bowiem zupełnie zwariowały.
- A więc to z tego wulkanicznego pyłu pochodzi osad geologiczny przypisywany rzekomej asteroidzie która rzekomo spowodowała zagładę Dinozaurów? - zapytał Edmund
- Dokładnie tak – odpowiedział Maciej
- Wszystko zaczynam rozumieć – rzekł Edmund – mówcie dalej, mówcie dalej... co było po Potopie?
- Samael bardzo szybko zaczął wykorzystywać przeciwko nam naszą własną broń czyli pomieszanie języków, rozproszenie ludzi i różnice kulturalne które z tego wynikły – powiedział Piotr Nazeer
- To znaczy? Co konkretnie zrobił?
- Zaczął doprowadzać do wojen między narodami – odpowiedział Piotr Nazeer – początkowo z pobudek czysto materialnych a kiedy narody zaczęły ze sobą walczyć doprowadził do nieufności, często nienawiści między nimi i zrodzenia się nacjonalizmu a to z kolei prowadziło do następnych wojen tym bardziej krwawych im bardziej postępował wyścig zbrojeń. Najohydniejszą jednak bronią Szatana Diabła jest fundamentalizm religijny bo co ciekawe religia jako system, który zresztą nie powinien być utożsamiany z wiarą również jest jego wynalazkiem, to Samael bowiem wmówił ludziom że przed Bogiem należy klękać, bić pokłony, odprawiać rytuały, odmawiać z pamięci wierszowane formułki i zaklęcia i składać mu ofiary. I to Samael kiedy wtłoczył ten cały chory usidlający głębokie uczucia i emocje system ludziom do umysłu wywołał następnie nieufność między poszczególnymi religiami bo te oczywiście bardzo szybko posłużyły jako wygodne narzędzie kontroli społecznej i politycznej. A stąd już krok do fundamentalizmu, poczucia wyższości nad innowiercami i zabijania się w imię Boga. A wszystko to w planach Szatana miało doprowadzić ludzkość do zagłady gdy rozwój nauki i techniki doprowadzi do przekształcenia planety Ziemia w globalną wioskę czyli gdy główne skutki Potopu i pomieszania języków w społeczeństwie ludzkim zostaną zniwelowane. Na szczęście tej zagłady nie będzie bo podjęliśmy odpowiednie przeciwdziałanie, które zresztą polegało na wykorzystaniu przeciwko Samaelowi jego własnej, głównej broni czyli religii. I pora żeby teraz o tym opowiedzieć.

(...)

(...)

- Myślę, że nie musicie dalej mówić bo się już wszystkiego sam domyślam – powiedział Edmund
- A czego się domyślasz Edmundzie? - zapytał Akallondor
- Uważam, że od momentu ocalenia Noego z Potopu a zwłaszcza od momentu powołania na sługę Bożego Abrahama zaczął się długi proces powolnego, systematycznego podnoszenia ludzkości z upadku i prowadzenia jej ku coraz większej doskonałości. Oczywiście dotyczyło to tych, którzy mieli wystarczająco dużo sił aby iść za Bogiem ale to właśnie oni mieli podźwignąć ostatecznie całą ludzkość w Tysiącletnim Królestwie, po wojnie Armagedonu. Czy dobrze myślę?
- Bardzo dobrze myślisz Edmundzie – powiedział Akallondor
- Czyli – kontynuował Edmund – czyli Bóg, Jego Niebiańska Małżonka i Archaniołowie posłużyli się religią będącą główną bronią Szatana w ten sposób że stworzyli najpierw pierwotny Judaizm powołując na swego sługę Abrahama, potem jego synów, synów ich synów i tak dalej aż do uformowania starożytnych Izraelitów jako Naród Wybrany a potem dalej i dalej aż do przyjścia na Ziemię Jezusa Chrystusa i stworzenia pierwotnego Chrześcijaństwa a potem aż do proroka Mahometa który jest tu ostatnim elementem układanki zgadza się?
- Zgadza się Edmundzie – odezwał się Łukasz Pożarewicz – ale trzeba się strzec aby tego opacznie nie zrozumieć. Islam nie jest wcale udoskonaloną wersją religii Judeo-Chrześcijańskiej lecz reakcją na wypaczenie jej pierwotnej czystej postaci. I to wielkie wypaczenie. Zwycięstwo Islamu na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, krajach wcześniej chrześcijańskich to efekt rozczarowania rządami kościołów katolickiego i prawosławnego które zdradziły pierwotne ideały nauki Chrystusa. Szatan i demony bowiem od samego początku starali się Żydów a później Chrześcijan zniszczyć. Kiedy nie udało się tych ostatnich wymordować rękami Rzymian i coraz bardziej gwałtowny rozwój tej społeczności zaczął zagrażać tym którzy stali u władzy Imperium, Szatan i demony doprowadzili do tego że wrogowie Chrześcijan weszli między nich, przybrali pozę niewiniątek i potulnych owieczek Pana i szybko zawłaszczyli tą religię i zaczęli wykorzystywać dla własnych politycznych i finansowych interesów. I wspólnota się w ciągu kilku kolejnych wieków rozpadła a głoszona nauka rozmydliła bo powstały w niej sprzeczności zależne od tego kto co głosił, a każdy zaczął głosić coś innego. Chrześcijaństwo więc dość szybko stało się jeszcze jednym narzędziem w rękach elit władzy i jako takie uległo degeneracji i kompromitacji. I od klęski właśnie uratował je Islam. A konkretnie wielkie uczucie zagrożenia jakie ta nowa religia wywołała u elit politycznych i finansowych państw chrześcijańskiej oczywiście chrześcijańskiej z nazwy Europy.
- Aha, rozumiem – powiedział Edmund – czyli Chrześcijaństwo i Islam utrzymywały wzajemnie w sobie dyscyplinę na skutek poczucia wzajemnego zagrożenia i w ten sposób chociaż nie zdominowały całego świata to jednak przetrwały i to w dodatku jako główne siły religijne a Biblia i Koran jako dwie Księgi potrzebne Archaniołom czyli nam w czasie końca. A ponieważ nie zdominowały całego świata to wiele innych religii, kultur i filozofii nie zostało również całkowicie zniszczonych i dzięki temu mogła przetrwać druga część wiedzy potrzebnej Archaniołom. Czyli Samael rozbił Prawdę pomiędzy różne kultury i religie świata mieszając ją z kłamstwami a my te rozsypane puzzle składamy na nowo w jedną całość demaskując działania Diabła. Czyli broń Szatana obraca się przeciw niemu samemu. Rozumiem.

(...)

- To bardzo interesująca historia – stwierdził Edmund - Powiedzcie teraz coś więcej o roli Chrystusa – poprosił.
- Sens ziemskiej drogi Jezusa Chrystusa – odpowiedział Eugeniusz Osobowicz – jest taki że było to potrzebne i ludziom w tym nam Archaniołom i naszym Aniołom jak i samemu Jezusowi.
- Proszę Cię Eugeniuszu, rozwiń te myśli.
- Edmundzie, Jezus jako jedyny z nas nie znał przed swym zejściem na Ziemię zła od strony praktycznej na sobie samym przede wszystkim takich uczuć jak gniew, strach i boleści gwałtownej śmierci bo Samael w Niebie co już doskonale wiesz jego jako jedynego spośród nas nie zdołał zabić. Ale ziemska droga Jezusa a zwłaszcza jego męczeńska śmierć była potrzebna także nam Archaniołom i Aniołom bo wszyscy mieliśmy stać się ludźmi a także samym ludziom bo nic tak jak to właśnie nie ujawniło niedoskonałości i podatności na manipulacje Szatana jaką cechują się docześni ludzie uświadamiając im konieczność całkowitego zaufania Bogu i wytężonej pracy nad sobą. Bez tego My Archaniołowie ani Aniołowie nie moglibyśmy się podnieść z niedoskonałości przez którą zdecydowaliśmy się przechodzić. A bez tego nie byłoby szans podźwignąć z upadku ludzkości – odpowiedział Eugeniusz.
- I to jest zrozumiałe i logiczne Eugeniuszu – powiedział Edmund – Myślę, że pora abyście mi opowiedzieli jak dojdzie do zbawienia świata czyli o tym co się jeszcze nie wydarzyło.
- Słusznie Edmundzie i tu właśnie dokończymy rozmowę zaczętą w szpitalu – rzekł Łukasz Pożarewicz – odkrycie pełni prawdy doprowadzi do całkowitego wyzwolenia się Archaniołów i Aniołów którzy odzyskają pełnię swej mocy i do nawrócenia się do tej prawdy wielu ludzi na całym świecie, poczynając od... od Polski wliczając w to środowiska polonijne na całym świecie. Ale wielu ludzi dopóki egzystuje Szatan i demony się nie nawróci. Nie nawrócą się bowiem ani najbardziej zatwardziali ateiści ani najbardziej zatwardziali fundamentaliści religijni. Odkrycie pełni Prawdy doprowadzi do wybuchu straszliwej nienawiści między nimi zaczną się bowiem nawzajem oskarżać o to że wyrosła im potężna konkurencja. Nienawiść tą zaogni jeszcze bardziej krwawa wojna na Bliskim Wschodzie a konkretnie rola jaką uczucia religijne w niej odegrają. Spowoduje to że wybuchnie krwawa wojna między fundamentalistami religijnymi i ateistami na całym świecie. Spowoduje to wielki ucisk którego skutki pogłębi dodatkowo wielki kryzys finansowy i polityczny w czasie końca a na skutek tych wszystkich okrutnych wydarzeń większość ludzi na świecie zginie. Ci zaś zmanipulowani do cna przez Szatana ludzie, którzy to przeżyją rzucą się na Prawdziwych Sług Bożych. I właśnie wtedy nastąpi z dawna zapowiadana bitwa Armagedonu, która nie będzie bitwą niszczycielską lecz wyzwoleńczą, bowiem w odpowiedzi na ten atak do akcji wkroczymy my, Archaniołowie i Nasi Aniołowie a przyjdzie nam na pomoc jeszcze Jezus we własnej osobie i jego Aniołowie. Ludzie będący narzędziami Szatana zostaną wtedy całkowicie rozbici a potem rzucimy się wszyscy na Szatana i demonów i tym razem nie darujemy im życia. Wszystkich ich pozabijamy co do jednego. Oni to też muszą poznać. Potem nastanie czas ostatecznego podźwignięcia świata z niedoskonałości czyli czas Tysiącletniego Królestwa Jezusa Chrystusa.
- Właśnie Łukaszu, opowiedz mi o Tysiącletnim Królestwie – poprosił Edmund – co to będzie za okres? - dodał po chwili.
- Na początku zostanie przywrócona równowaga naturalna na Ziemi zachwiana przez Potop, Nasza Planeta zostanie odbudowana też ze zniszczeń po wojnie Armagedonu. Nastanie świat który będzie z dnia na dzień coraz lepszy, świat w którym wszyscy ludzie oraz Szatan i demony zostaną doprowadzeni do zbawienia i pełni boskiej chwały i mocy – odpowiedział Łukasz.
- To pasjonujące, czy mógłbyś to szerzej opisać? - poprosił znów Edmund
- Dla Ciebie Edmundzie wszystko – uśmiechnął się Łukasz – z ludźmi sprawa jest względnie prosta. Będą oni przywracani do życia w kolejności pokoleń w ciele przypominającym to które mieli w momencie utraty swego doczesnego życia tyle że doskonałym czyli jeśli ktoś utracił życie jako starzec to zostanie wskrzeszony jako starzec a jeśli ktoś utracił życie jako dziecko to zostanie wskrzeszony jako dziecko a potem będą dążyli do wyrównania poziomów czyli jedni będą się robili coraz młodsi a drudzy coraz starsi aż się wszystko wyrówna i uzyskają pełnię doskonałości i mocy i każdy z nich będzie jak my Archaniołowie i Aniołowie, a ponieważ zostanie im przekazana pełnia wiedzy to w połączeniu ze wspomnieniem niedoskonałego świata sprawi że wszyscy się nawrócą.
- Ale Łukaszu, czy starczy dla nich wszystkich miejsca na Ziemi? - przerwał pytaniem Edmund
- Słuszne pytanie, Edmundzie, nie starczy dla nich miejsca na jednej planecie i z tego względu ludzkość skolonizuje także inne planety naszego Wszechświata a będzie to możliwe dzięki ogromnej potędze jaką ludzkość uzyska od Niebiańskich Rodziców za naszym pośrednictwem – wyjaśnił Łukasz.
- Czyli czeka nas wspaniała przyszłość – stwierdził Edmund – Ale co będzie z Szatanem i demonami. W jaki sposób zostaną doprowadzeni do zbawienia? Nie sądzisz że to bardzo szczytny cel ale i bardzo trudny do osiągnięcia?
- Tak Edmundzie, trudny cel ale nie niemożliwy. Samael i jego Aniołowie urodzą się bowiem jako ludzie i to w niedoskonałych, słabych ciałach tracąc pamięć i władzę nad materią. Chodzi bowiem o to, żeby dobrze poznali los który sami innym zgotowali. Jednocześnie jednak będą na powrót uczeni dobra gdyż będą uczestniczyć w pracy nad kształtowaniem świata który z dnia na dzień będzie coraz lepszy i coraz piękniejszy. Więc przypomną sobie też czym jest wielka przyjemność i radość. Pod koniec Tysiącletniego Królestwa jednak... ale niech całą opowieść dokończy Akallondor
- Chętnie ją dokończę – odezwał się jaszczur – pod koniec Tysiącletniego Królestwa Szatan i Demony odzyskają swoją pamięć i pełnię anielskiej mocy a ponieważ myślą że zostali skazani na śmierć wieczną zbuntują się po raz drugi i rozpętają wojnę. A rozpętają ją dlatego, że poczują się silni. Poprą ich bowiem wszyscy Ci którzy urodzą w czasie Tysiącletniego Królestwa a którym Samael skutecznie wmówi że opowieść o niedoskonałym świecie jest fikcyjna a on sam niesprawiedliwie skazany na śmierć. O samej jednak wojnie opowie każdemu z Was osobno sam Jehowa i zobowiąże do całkowitego milczenia w tej sprawie. Szatan bowiem ma o niej nic nie wiedzieć. Nawet strzępka informacji ma się nie dowiedzieć dlatego ja Wam chociaż znam jej przebieg, bo mój ojczysty Wszechświat ma ją już za sobą, nic nie powiem o niej żadnemu z Was, moi mili. Wystarczy że dowiecie się tylko że Szatan i Demony zostaną na jej skutek zabici po raz drugi a potem wskrzeszeni i po rozmowie z Jehową kiedy usłyszą że wina jest im odpuszczona zrozumieją swój wielki błąd i wszyscy co do jednego się nawrócą. A wówczas staną się na powrót Archaniołem Samaelem i Aniołami Samaela, Mistrzami Mistrzów i to właśnie oni odbudują Wasz Wszechświat i wszystkie jego planety po ostatniej wojnie i uczynią go piękniejszym niż był kiedykolwiek. A będą im w tym pomagać wszyscy Ci którzy wcześniej będą walczyć po ich stronie w ostatecznej wojnie. Bowiem ta wojna i ich nauczy czym jest zło i dobro. Potem nastąpi ostateczne pojednanie i zjednoczenie wszystkich ze wszystkimi, wszyscy będą już też nauczeni wszystkiego co trzeba i cały Wasz Wszechświat stanie się pełnoprawną Częścią Wiecznej Rajskiej Dziedziny a wszyscy jego mieszkańcy będą równi w godności i majestacie swym Wspaniałym Niebiańskim Stwórcom czyli Jehowie i Jego Małżonce.
- A zwierzęta? - zapytał Edmund – Co ze zwierzętami?
- Czas Edmundzie abyś dowiedział się największej tajemnicy – rzekł Akallondor – wyjawiam Ci wielką tajemnicę zwierząt. Zwierzęta odzyskają dla siebie najważniejszą rzecz. Czyli nie tylko doskonałe zdrowie wolne od starości, chorób i śmierci a nawet ogólnie pojętej słabości fizycznej i konieczności wydalania ale także odzyskają tak jak ja odzyskałem w swojej ojczyźnie inteligencję rozumową, władzę nad materią a przede wszystkim zdolność do porozumiewania się z Ludźmi, Aniołami, Archaniołami i Najwyższym Bogiem w ich języku. Bo to właśnie zwierzęta utraciły gdy ich prarodzice zaatakowali Samaela w obronie swych bezpośrednich Stwórców czyli Adama i Ewy a za co Samael okrutnie się na nich zemścił. I to ostatnia rzecz jaką chciałem Edmundowi i Wam wszystkim powiedzieć.

KONIEC

Użytkownik Piotr Akallondor edytował ten post 26.07.2013 - 11:58

  • -1

#2

xEastlife.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do bardziej ludzkiego Jezusa to można dodać że gdy podczas pierwszego soboru ustalano najważniejsze filary wiary chrześcijańskiej tj dogmaty, przykazania itd. Jezus był wówczas postrzegany przez większość ówczesnych chrześcijan jako prorok a nie jako bóg. No ale wiadomo że idealizacja Jezusa znacznie przyczyniła się do sukcesu KK.
  • 0

#3

Slimok.
  • Postów: 233
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jezus był mesjaszem a słowo mesjasz oznacza prorok ....
  • 1

#4

xEastlife.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja słyszałem że słowo Mesjasz oznacza pomazańca. Ale jeśli to ty masz racji to zauważ że obecnie słowo mesjasz w oczach pobożnych katolików znaczy zgoła co innego. Coś bardziej na miarę zbawiciela. Co nie zmienia faktu że to stwierdzenie może być bardzo przesadzone.

Skąd te minusy dla założyciela tematu bo nie rozumiem? Nie można już swoich poglądów wygłosić na tym forum? Jeśli macie jakieś zastrzeżenia to piszcie tu. Autor tematu trochę się napracował bo fragmentów jest dużo i może nie każdy przeczytał ale tym bardziej jeśli przeczytaliście wszystko to piszcie co uważacie.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych