Witam.
Pragnę powiedzieć, iż na obecnym forum jestem nowa, ale od kilku miesięcy śledzę je i pojawiające się posty. Wydaje mi się, że takiego tutaj jeszcze nie było. Jeśli tak to przepraszam, ale musiałam nie zauważyć...
Najpierw opowiem troszkę o sobie:
Jestem niepełnoletnią dziewczyną z jedynką z przodu, aczkolwiek (chyba) mądrą i doświadczoną w życiu.
Miesiąc przed moimi narodzinami zmarła moja babcia (mama mojej mamy). Moja mama bardzo ją kochała i kiedy się urodziłam, nie wiedziała czy się cieszyć, czy płakać. I ja często płaczę, kiedy moja mama snuje opowieści o mojej super babci. To właśnie o tej babci chcę opowiadać. Pragnę dodać jeszcze, że historia ta usłyszana jest od moich rodziców (a rodzice raczej by nie kłamali, a w szczególności w sytuacjach paranormalnych). Mój tata za czasów ciąży mojej mamy ze mną w brzuchu pracował wraz ze swoim teściem (tatą mojej mamy, moim dziadkiem) w biurze. Biuro było stare, a winda była popsuta i czekało się na nią około 10 minut, dlatego mój dziadek z moim tatą zazwyczaj korzystali ze schodów. Moja babcia korzystała z przepięknych, drogich perfum o lekkim, kwiecistym zapachu. Zmarła o 3:28 nad ranem.
Otóż w dniu śmierci mojej babci (zmarła na raka w szpitalu) moi rodzice obudzili się o 3:28 (tata zawsze sprawdzał godzinę, ażeby wpisywać to do notatnika z czego miał wyciągać miesięczną średnią budzenia się - dziwne jak dziwne...), czyli wtedy, kiedy moja babcia umarła. Rodzice (niewiadomo dlaczego) czuli się przygnębieni, ale nie ospali. Jakby smutni - niewiedzieli, dlaczego. Mój tata o 5:00 musiał pojawić się w biurze; dziadek tego dnia miał wolne i spał. Tata do biura musiał przynieść dużą paczkę, dlatego winda była koniecznością. O dziwo pokazane było, że jest na 11 piętrze (tata to pamięta do dzisiaj) a przyjechała w sekundę! Mój tata musiał zawieźć paczkę na 5 piętro, a kiedy wszedł do windy przycisk "5" był wciśnięty. W windzie czuć było słynny zapach perfum mojej Ś.P. babci. Tata się zdziwił, ale jechał dalej. Kiedy wyszedł z windy zadzwonił telefon. Był to mój dziadek. Informował, że babcia nie żyje. Mój tata rzucił paczkę i wybiegł z biura. Winda znowu przyjechała błyskawicznie, a w środku dalej panował zapach perfum. Przycisk "P", oznaczający parter był wciśnięty. Tata wyszedł z biura. Nagle mój tata usłyszał szept mojej babci: Nigdy Was nie zapomnę. Kocham Was. Kocham Dominisię (a ja nazywam się Dominika). Mój tata, kiedy przyjechał do domu opowiedział mamie tę przedziwną historię.
Teraz czasem budzę się w nocy i słyszę trzask filiżanek, dźwięki otwierania lodówki. Mój tata wtedy śpi (słyszę chrapanie), a mama często jest w pracy, albo też śpi.
Rano wszystkie ubrania są wyprasowane, a naczynia umyte.
Dodatkowo często, kiedy czegoś nie potrafię (w szkole) słyszę głos mojej babci (który znam z nagrań przed śmiercią babci): "Nie poddawaj się. Przecież wiesz, jak to zrobić." Nagle przypominam sobie, co trzeba zrobić. Wtedy babcia odpowiada "Jestem z Ciebie dumna, skarbie."
Ciągle wyczuwam czyjąś obecność, ciągle czuję zapach perfum mojej babci (po śmierci babci mama je wzięła i się nimi psikała, ale potem załamała się i perfumy wyrzuciła.
Co to może być?
Czy znacie jakieś wytłumaczenie na to?
Boję się sama wychodzić z domu, bo wyczuwam czyjąś obecność. Ale wtedy czuję też babcię przy sobie i ona dodaje mi otuchy. Czuję wtedy zapach tych perfum (kiedy np. idę do szkoły), a w szkole kumpele się pytają, gdzie kupiłam takie piękne perfumy (a ja się nie psikam perfumami!).
O co chodzi? Czyżby babcia pomagała mi w życiu?
Pomóżcie!