5 replies to this topic

[woofer]

Witam, chcialbym wam opowiedziec wam moja historie wiec tak, wczoraj znalazlem stare zelazko i chcialem sprawdzic czy dziala wiec wlozylem wtyczke do kontaktu poczekalem chwile az sie nagrzeje i dotknalem sobie nim glowe dokladnie lewy policzek i jak mnie pierdzielnelo normalnie bylem w szkoku nic mnie nie bolalo moze bolalo z reszto nie pamietam dzialo sie to bardzo szybko, pamietam tylko ze odrzucilem te zelazko i za 5,6 sekund wstalem na nogi bylem przerazony, myslalem ze cos mi sie stalo ale tylko przygryzlem sobie jezyk i tylko on mnie bolal ale nie az tak mocno, za kilka minut powiedzialem o tym mamie a ona powiedziala ze te zelazko ma 220 volt i tyle volt to zabija czlowieka sprawdzilem te zelazko i faktycznie pisalo tam 220 volt, wiec nie wiem co mam o tym myslec to jakis cud Bog dal mi druga szanse? prosze o kometarze, chcialbym sie dowiedziec czy mialem prawo to przezyc, bo wydaje mi sie ze nie, pozdrawiam.



Komentarz chyba zbędny
/Shi

Użytkownik Shi edytował ten post 15.07.2013 - 15:09

[adrenalinaprank]

Jak lubisz sobie przypalać twarz żelazkiem to nastepnym razem sprobuj wykąpać się z suszarką

[woofer]

Jak lubisz sobie przypalać twarz żelazkiem to nastepnym razem sprobuj wykąpać się z suszarką

Chcialem tylko sprawdzic czy dziala, nie chcialem sobie twarzy przypalac, nie wiedzialem co sie stanie, wykapac sie z suszarka? po co?

Użytkownik woofer edytował ten post 15.07.2013 - 14:54

[woofer]

Gdy sprawdzam, czy działa żelazko, zawsze przykładam je do twarzy. Tak samo robię z piekarnikiem i wrzącą wodą z czajnika.

Czyli dobrze zrobilem, ciebie tez prad walnal?

[Shi]

Pośmialiśmy się, a teraz koniec zabawy, wracamy do poważnych zajęć - nie ma na co patrzeć