Napisano 30.06.2013 - 21:58
Napisano 30.06.2013 - 23:40
Koncentracji trzeba się najpierw nauczyć i do nauki oddech jest całkiem dobry. Poza tym, medytacja to nie jest skupianie się.1. większość zaleca skoncentrować się na oddechu, co jeżeli taka medytacja nie jest dla mnie wygodna i w ogóle nie chcę medytować w ten sposób, tylko skupiać się na swoim wnętrzu, myślach?
Zatem co jakiś czas dokonuję niemożliwego. A ja myślałem, że jestem medytacyjnym noobem2. obserwujemy myśli czy także emocje, te różne napięcia i uciski w brzuchu? Uważam, że to niemożliwe obserwować i myśli, i emocje.
Normalnym jest, że po pół godziny siedzenia człowiek się nudzi.3. medytując 40 minut, średnio po 25 min. jakaś myśl ("ojciec ma swoje lata i może umrzeć") wywołała we mnie emocje i prawie sie z nią utożsamiłem. Czy to normalne, że tak późno nastapiła reakcja na myśli, a wcześniej tylko czysta obserwacja myśli bez reakcji?
To bez znaczenia, ciało nie stanowi żadnej przeszkody. Przeszkodą jest umysł.4. przez praktycznie cały czas medytowania jestem obserwatorem, nie moge jednak poradzic sobie z tym, że nie siedze w tradycyjny sposób, lecz tak jak na zdjęciu, jestem wyprostowany i nie opieram się o nic, ale co ze stopami? Czytałem, że energia musi swobodnie przenikać, czy stopy mogą pozostać tak jak na zdjeciu niezłączone? Medytuję na brzegu łóżku.
Napisano 01.07.2013 - 00:41
Napisano 01.07.2013 - 13:56
Dlatego, że nad umysłem trudniej zapanować (zwłaszcza na początku), a oddech jet przewidywalny na maksa. Jak Ci wygodniej tak sobie rób, to Twoja medytacja.Chciałbym wiedzieć dlaczego lepiej obserwować oddech niż umysł, wygodniej mi to drugie, tak mi pasuje.
Napisano 01.07.2013 - 17:32
Napisano 01.07.2013 - 21:14
Kupiec, przeczytaj artykuł o medytacji chociażby na Wikipedii. Medytacja to nie jest skupianie się na oddechu. Medytować można przez skupianie się na oddechu (niektóre sposoby zen), ale można medytować patrząc się na kwiatka w pokoju. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo za guru rozwoju duchowego się bynajmniej nie uważam.Nie potrafie za to poradzić sobie z tym przekonaniem jakie panuje, że medytacje zaczynać należy od obserwacji oddechu i nie ma ,,nie".
Ill, podaj swoją "definicję" medytacji, bo jestem ciekawy.Poza tym, medytacja to nie jest skupianie się.
Napisano 01.07.2013 - 22:36
Napisano 05.07.2013 - 14:50
Użytkownik Kupiec edytował ten post 05.07.2013 - 14:53
Napisano 06.07.2013 - 21:45
To będzie dalekie od encyklopedycznej definicji.Ill, podaj swoją "definicję" medytacji, bo jestem ciekawy.
Skupianie się na kwiatku, oddechu, czy myślach to kontemplacja. Medytacja to uważność, niezmącone niczym postrzeganie.Kupiec, przeczytaj artykuł o medytacji chociażby na Wikipedii. Medytacja to nie jest skupianie się na oddechu. Medytować można przez skupianie się na oddechu (niektóre sposoby zen), ale można medytować patrząc się na kwiatka w pokoju. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo za guru rozwoju duchowego się bynajmniej nie uważam.
Ja osobiście doceniam, bo to dobre i bardzo proste ćwiczenie na koncentrację. I tyle, nie ma w tym żadnej ukrytej magii, to po prostu ćwiczenie na koncentrację.Dziwi mnie dlaczego doceniacie medytację w której obserwujemy swój oddech. Próbowałem dwa razy i nie wiem zupełnie po co to robię. Gdy obserwuję swoje myśli i emocje, to przynajmniej mogę się czegoś dowiedzieć, widzę ile myśli z początku umysł tworzy, niektóre wywołać mogą emocję, które to obserwuję aż się rozpłyną. A co mam z tego, że obserwuję swój oddech? No co?
No też się zastanawiam po co Tobie kontemplowanie myśli w tak wariacki sposób.Po co mi medytacja, w której pojawiaja się myśli a ja nawet nie wiem jakie, bowiem obserwuję oddech i tylko oddech, a myśli sobie gdzieś tam płyną nieobserwowane w ogóle? Odpowiedzcie proszę.
Nie można stracić czegoś, czego i tak się nie zyska.Mogę medytować na oddech zamiast jak dotychczas obserwując myśli, emocje. Jednak nie będąc świadomym pojawiających się i odchodzących myśli czuję, że wiele tracę, tak bardzo, że nie mogę w spokoju medytować.
Użytkownik Ill edytował ten post 06.07.2013 - 21:46
Napisano 07.07.2013 - 12:00
Najleprzą metodą uspokojenia umysłu jest zauważnanie oddechu, ale nie takiego sobie po prostu bo to jest niewyobrażalnie trudne, ale na efekcie jaki on wywołuje na przykład na krawędzi nosa, i to własnie zauważasz.1. większość zaleca skoncentrować się na oddechu, co jeżeli taka medytacja nie jest dla mnie wygodna i w ogóle nie chcę medytować w ten sposób, tylko skupiać się na swoim wnętrzu, myślach?
Nie obserwować, zauważać, byś ich swiadom. Same sobie odejdą, i przyjdą następne, i znowu. Tylko nie dać się wciągnąć.2. obserwujemy myśli czy także emocje, te różne napięcia i uciski w brzuchu? Uważam, że to niemożliwe obserwować i myśli, i emocje.
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych