1. Czy medytacja sama w sobie może wystarczyć do usunięcie wszelkich śmieci, stłumień, traum itp.? Bez żadnych terapii, wykrzykiwania się, nlp, autosugestii itp. itd. Medytuję od pół miesiąca, podoba mi się, czytam także o nlp i technikach na pozbycie się negatywnych emocji, ale to akurat już mi nie odpowiada (te ciągłe wizualizacje, zapisywanie przekonań itd.). Wolę tylko medytować, ale nie wiem czy samą medytacją pozbędę się zawiści i gniewu, mało tego, ale nadal siedzą.
2. Czy to prawda, że obserwując swoje myśli i uczucia (te negatywne), nie dając im nami zawładnąć pomniejszamy swoje ego za każym razem? Ktoś nas wyzwie, zamiast zareagować agresją my obserwujemy co dzieje się w środku z nami. W ten sposób ego z dnia na dzień maleje?
3. Jeżeli np. jadę autobusem i pojawi się bez powodu jakaś myśl sprzed 10 lat i wywoła gniew np. ktoś mnie skrzywdził i sama z siebie pojawiła sie myśl potem złość, to czy jak jestem tego świadomy i to obserwuje, to coś co kiedyś mogło zostać stłumione przez nieśmiałość i jest teraz obserwowane przeze mnie znika całkowicie? To znaczy to stłumienie psychiczne czy jeżeli już to jedynie na jakiś czas?
Czy siedzac w takim autobusie i obserwując taką emocję pomagam sobie na ile? Czy naprawde usuwam jak gdyby korzeń stłumionych emocji, czy tylko emocje na chwile? mam nadzieje, że zrozumieliście wszystko

4. ile czasu może zająć oczyszczanie psychiki? Zakładając, że obserwujemy wszystko co sie pojawia w głowie, nawet najgorsze najbardziej frustrujące obrazy. Nie ulegamy im. choć to trudne nie ulec, ale na szczęście obserwujemy każde aż do ich zaniknięcia.