Co prawda historię opowiedział mi dobry kumpel któremu wierzę (nie dał mi powodów nigdy aby nie wierzyć), ale ta historia nieco wydaje mi się podejrzana. No ale opowiem
Dawno temu, jeszcze w podstawówce, pojechaliśmy do Biskupina. Tam za bodajże 5 złotych można było wybić sobie monetę pierwszych piastów. Kumpel sobie wybił i zabrał do domu. Kilkanaście lat później znalazł ją wśród starych rupieci i wystawił na allegro. Co ciekawe - znalazł się kupiec ze Stanów który ponoć skontaktował się z jakąś firmą (amerykańską rzecz jasna) która oceniła, że ta moneta jest... oryginalna i warta jakieś 200 zł.
Od tamtego czasu jest ponoć znany jako ktoś, kto wszystko sprzeda.