Jednym z podstawowych postulatów fizyki jest niemożność natychmiastowego przekazywania materii na odległość. Zjawisko teleportacji, które znamy z filmów i książek fantastyczno-naukowych, nie jest - według obecnej wiedzy - możliwe. Z powodzeniem są jednak prowadzone badania i eksperymenty dotyczące tzw. teleportacji kwantowej informacji. Polegają one jednak na przenoszeniu informacji (pojedynczych atomów lub fotonów) z jednego nośnika na inny. Są jednak tacy, którzy przypominają, iż o udanych eksperymentach badających teleportację materii świadczy działalność bazy sił powietrznych w Montauk. Po II wojnie światowej w tajnej placówce położonej na Long Island w stanie Nowy Jork miały miejsce kontrowersyjne eksperymenty. Projekt Montauk miał na celu nie tylko przenoszenie ludzi w czasie, ale też sterowanie ich umysłem. Głównie po to, by wynaleźć nowe metody prowadzenia wojny.
Historia bazy związana jest bezpośrednio z Eksperymentem Filadelfia, który miał miejsce w 1943 roku w bazie sił morskich w porcie w Filadelfii. Został on przeprowadzony przez marynarkę Stanów Zjednoczonych na okręcie USS Elridge, a jego twórcami mieli być wybitni naukowcy: Albert Einstein i Nikola Tesla. Celem eksperymentu miało być wygenerowanie na statku jednobiegunowego pola magnetycznego, co pozwoliłoby na ukrycie okrętu, tak, by nie dało się go wykryć nawet na radarze. W lipcu 1943 roku najprawdopodobniej udało się tego dokonać - okręt znikł, pozostała tylko mgła. Gdy pojazd powtórnie się pojawił, marynarzy, którzy na nim się znajdowali, trapiły nudności i złe samopoczucie. Dłoń jednego z mężczyzn została wtopiona w metalowy element statku. Podczas drugiego eksperymentu, w sierpniu 1943 roku, doszło natomiast do teleportacji okrętu do Norfolk w stanie Virginia, ponad 300 kilometrów od portu w Filadelfii.
Kiedy po upływie kilku chwil okręt się pojawił, stwierdzono zaginięcie niektórych członków załogi, inni cierpieli później na choroby psychiczne. Choć ta historia brzmi nieprawdopodobnie i według praw fizyki nie mogła się wydarzyć, w 1990 roku sensacyjne informacje o eksperymencie wyjawił Al Bielek, który ogłosił, że jest jednym z członków załogi okrętu. Mężczyzna twierdził, że poddano go praniu mózgu. W przeszłości był doktorem fizyki, wstąpił do marynarki i wziął udział w Eksperymencie Filadelfia. Bielek powiedział, że był to dopiero początek tajnej operacji, a jej kontynuacją były badania prowadzone od lat 50. w bazie Montauk.
Ich celem miały być nie tylko podróże w czasie i przestrzeni. Oprócz tego chciano wykorzystać właściwości pola magnetycznego do sterowania ludźmi. Zadaniem naukowców miało być stworzenie broni, która mogłaby wywoływać choroby psychiczne u ludzi lub skłonić ich do wykonywania pewnych czynności. Projekt miał na początku działać oficjalnie, jednak z uwagi na duże niebezpieczeństwo Kongres Stanów Zjednoczonych nie wyraził na niego zgody. Ostatecznie Departament Obrony zadecydował, by wcielić go w życie. Tajne badania mieli prowadzić naukowcy, którzy byli wcześniej zaangażowani w Eksperyment Filadelfia. W podziemnej bazie powstało laboratorium, w którym dokonywano doświadczeń, choćby polegających na teleportacji.
Światło na to, co działo się w Montauk, rzucili Preston Nichols i Peter Moon. Mężczyźni w 1992 roku wydali książkę zatytułowaną "The Montauk Project: Experiments in Time" [Projekt Montauk: Eksperymenty w czasie], a w kolejnych latach wyszły następne publikacje. Na temat bazy dużo wiedział zwłaszcza Nichols, który odkrył zakłócenia fal radiowych. Dzięki specjalnej antenie udało mu się ustalić, że sygnał pochodzi z bazy Montauk, a dokładnie z radaru pracującego na częstotliwości 400 MHz - 425 MHz. Daje ona dostęp do pasma 410 - 420 MHz, które miało służyć do sterowania ludźmi i wpływania na ich system nerwowy. Mężczyzna wybrał się do opuszczonej bazy i tam zetknął z dziwnymi anomaliami. Na przykład na jaw zaczęły wychodzić jego wypierane wspomnienia.
Z historii Nicholsa i Bieleka wyłania się obraz bazy, gdzie wykonywano różne doświadczenia, nie zawsze zgodnie z prawem. Do eksperymentów potrzebni byli przecież ludzie. Królikami doświadczalnymi naukowców stali się bezdomni. Według Bieleka Projekt Montauk odpowiedzialny jest także za zaginięcie około 250 tysięcy dzieci, na których w różny sposób testowano energię elektromagnetyczną. W bazie poddawano programowaniu umysły ludzi. Oprócz tego nawiązano także kontakt z obcymi poprzez tunel czasu, czego skutkiem była wymiana technologii i wynalezienie internetu. Personelowi bazy udało się również przedostać w czasie na okręt USS Elridge i wyłączyć generatory, by umożliwić powrót statku do portu w Filadelfii.
Wszystkie doniesienia brzmią dość nieprawdopodobnie i głównie dlatego doświadczenia w bazie Montauk są uznawane za mistyfikację. Wątpliwości wzbudza zwłaszcza możliwość przenoszenia ludzi w czasie czy manewrowania umysłem człowieka. W historie Bieleka i Nicholsa uwierzyło jednak mnóstwo ludzi, wielu uczestniczyło w konferencjach z ich udziałem. Najnowsze badania pokazują, że zarówno Eksperyment Filadelfia, jak i eksperymenty w Montauk, to teoria spiskowa. Po co jednak jej autorzy mieliby wymyślać takie rzeczy? W 2011 roku zmarł Al Bielek, co nie oznacza jednak, że temat można uznać za zamknięty. Wprost przeciwnie - wciąż wzbudza on dużo emocji. Nadal nie jesteśmy pewni, czy mamy do czynienia ze zręczną mistyfikacją, czy w Montauk i na okręcie USS Elridge naprawdę doszło do nadnaturalnych zjawisk. Teren bazy jest obecnie przekształcony w park stanowy, ale do radaru wciąż nie można się zbliżać, co budzi jeszcze większe wątpliwości na jego temat.