Skocz do zawartości


Zdjęcie

Antoni Cierplikowski


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano


I. Młodzieńcze lata Antoniego.


Antoni Cierplikowski urodził się w Sieradzu, w wieczór Bożego Narodzenia 1884 roku. Jego rodzice byli prostymi ludźmi. Pracowali ciężko na roli. W trzecim roku życia Antoni zaczął odkrywać świat zewnętrzny. Z tego okresu jedno z wydarzeń odegrało ważną rolę w jego dalszych losach. Pewnego razu gdy biegał przed domem z drzewa spadł mały ptaszek. Leżał na ziemi i przeraźliwie piszczał. Chłopiec podniósł ptaszka osłaniając rączkami przed braćmi, którzy chcieli mu go odebrać. Na wrzaski, które powstały na podwórzu zareagowała matka przechodząca nieopodal. Pochwaliła chłopca mówiąc, że nie można nikogo krzywdzić i wsadziła ptaszka do gniazda. Antoś był szczęśliwy. Najbardziej zadowolony był ze zrozumienia, którym darzyła go matka. Sądził, że odziedziczył po matce charakter i optymizm. Często mówiono mu także, że urodzeni w Boże Narodzenie mają ciekawą przyszłość. Środowisko pierwszej młodości bardzo się dla niego liczyło, liczyła się właśnie miłość matki do syna, miłość, która jest tym, co najbardziej przygotowuje człowieka do wiary w szczęście, w powodzenie.

W niedzielę i święta Antoni chodził do kościoła, by słuchać śpiewu organisty. Jego głos wzruszał chłopca do łez. Kojarzył ten śpiew z ciętymi kwiatami, których zagrożone piękno czarowało. Czasem w dniach następujących po świętach wślizgiwał się do kościoła i widząc na białych płatkach żółte plamy- odczuwał rozpacz.
Jednocześnie ogarniał go jakiś rodzaj wenętrznej radości, że pragnie przeżyć wszystkie dni wśród bogactwa form, kolorów i oszałamiających zapachów. Antoni posiadał wrodzoną potrzebę harmonii, która nieco później uczyniła z niego nowatora w dziedzinie fryzjerstwa damskiego. Pierwsze wyobrażenie piękna Antoni wyniósł właśnie z Sieradza, z kościoła tak małego, a zarazem tak bogatego w porównaniu z jego biednym, aczkolwiek schludnym chłopskim domem rodzinnym. Stąd też pochodzi uwielbienie chłopca dla białych kwiatów, jak również wszystkiego, co przezroczyste i jasne.

Ręce Antoniego zdecydowały o jego dalszym losie. Nie mogły nie dotknąć poniewierającego się kawałka płótna, papieru, wstążki żeby nie przetworzyć ich w kwiaty, gałązki lub kokardy. Podczas gdy matka szyła ubranie dla któregoś z braci, chwytał jakiś odpadły skrawek materiału i ze zręcznością kroił go, zwijał, aż niebawem ukazało się małe arcydzieło. Jego pasja dla tego rodzaju zajęć była tak wielka, że pewnego razu naraził matkę na straty. W komodzie leżał materiał jeszcze nie tknięty. Niebawem z materiału powstała gałązka lilii. Zachwycony swym dziełem nie myślał o karze, która mu groziła. Podziwiając swoje dzieło doznał po raz pierwszy tego lekkiego oszołomienia zadowolonego artysty,

oszołomienia, które póżniej tak często odczuwał, kiedy odkrywał nową artystyczną fryzurę.
Jego zachwyt był jednak krótkotrwały. Ogarnął go niepokój, kiedy w drzwiach ukazała się matka, która od razu oceniła rozmiary nieszczęścia widząc pusty koszyk i pocięty materiał. Antoni stał osłupiały, niezdolny wymówić słowa żalu czy zaprzeczenia. Niezręcznym ruchem podał matce gałązkę lilii. Oczekiwał kary, ale stało się coś niespodziewanego. Otóż matka, w swej wyrozumiałości, zirytowała się i przyjęła dar chłopca, za który pochwaliła go.

Pewnego wieczoru, gdy ojciec chłopca był w domu, zaczęła się rozmowa dotycząca dalszych losów Antosia. Matka powiedziała, że nie będzie chłopem lecz artystą. Antoś miał 14 lat. I w tym roku wydarzył się drobny, niepozorny fakt, który oświecił serce matki Antosia i wskazał właściwą dla niego drogę. "Siostra Salomea, nieco młodsza od niego, bawiła się piłką w podwórzu. Przyglądał się Antoś jej zabawie, a zarazem podziwiał piękne jasne włosy, błyszczące w łagodnym słońcu wiosennego dnia. Jednak układ jej włosów raził go. Zaproponował jej zabawę we fryzjera. Posadził ją na krześle przed sobą, wziął grzebień matki i rozczesał jej włosy dookoła głowy. Następnie tworząc przeróżne układy, poszukiwał najodpowiedniejszego. By włosy się nie rozlatywały, jako lakiery użył miodu. Dotychczas nieuporządkowane włosy, ulegały jego woli, nabierały giętkości. Pozwalały się zwijać w pierścienie i przeróżne zwoje. Salomea, zachwycona nową zabawą siedziała nieruchomo. Wkrótce przeobraziła się w zupełnie inną dziewczynę, jeszcze ładniejszą. Antoni wykonał swoją pierwszą fryzurę. Trochę przejęty, cofnął się o kilka kroków by ocenić dzieło. ogarnął go wtedy taki sam stan jak po stworzeniu lilii. W ciągu tych kilku minut zabawy dokonał dla własnej przyszłości więcej, niż we wszystkich poprzednich latach".

Skłonności, które przejawiał do zawodu prawie nie istniejącego w Sieradzu, oświeciły jego matkę. Wkrótce po tym wydarzeniu spotkało Antoniego inne, bardzo przykre, które jednak zaważyło na jego dalszych losach. Miał przyjaciela, którego kochał. Recytowali sobie nawzajem poematy Puszkina, a w zimie jeździli na łyżwach, na ściętej lodem Warcie. Lecz pewnego dnia lód pękł i przyjaciel zmarł na zapalenie płuc. Antka ogarnęła bezgraniczna rozpacz. Matka, zaniepokojona jego przygnębieniem, pragnąc odwrócić myśli syna od nieszczęścia poprosiła wuja- Pawła Lewandowskiego, fryzjera w Łodzi, by zatrudnił Antka u siebie.



II. Wyjazd i pobyt w Łodzi.

Łodź w tym okresie była miastem przemysłowym, bardzo odmiennym od Sieradza. Było tam kilku fryzjerów, ale mówiono, że Paweł jest najlepszy. Damy nie przychodziły do zakładu, lecz zapraszały go do siebie. Antoni nia miał jeszcze dostępu do tych bogatych klientek. Gdy Antoni wkroczył w 17 rok życia niewiele jeszcze umiał. Dni upływały monotonnie.
Pewnego wieczoru przyszła do zakładu uczesać się młoda artystka z Paryża. Antek zastąpił wuja i po uczesaniu kobieta wyraziła wielki podziw i zadowolenie. Stwierdziła, że nigdy nie była tak wspaniale uczesana. Namawiała Antoniego by wyjechał do Paryża, ponieważ jej zdaniem tam jest jego miejsce. W pojęciu chłopca Paryż była to magiczna nazwa. Przeglądał katalogi wielkich firm dalekiej stolicy świata mody, przysyłane do zakładu. Po tym wydarzeniu zabrał się pilnie do nauki języka francuskiego.



III. Paryż nowym pobytem Antoniego

Z pięcioma frankami i słabym francuskim Antoni znalazł się w Paryżu. W początkowych dniach był rozczarownay gdyż adresy , które dostał w Łodzi nie dawały dobrze płatnej pracy. I tak trafił do Decoux, właściciela maleńkiego zakładu robiącego peruki. Pracownia była w podziemiu i tam Antoni zaczął swoją paryską karierę. Nie podobał się towarzyszom, gdyż w piętnaście minut robił tyle, na co oni potrzebowali pół godziny. Dwa franki dziennie pozwalały mu tylko na opłacenie pokoiku, na jedzenie brakowało.

Dręczony głodem podchodził jednak do życia romantycznie. Antoni nie lubił współpracowników. Pragnął zaprzyjaźnić się z człowiekiem, z którym mógłby w wolnych chwilach porozmawiać. Tak też się stało. Pewnej niedzieli spotkał na schodach hotelowych eleganckiego pana, zamienił z nim kilka słów, po czym rozkwitła między nimi wzajemna sympatia.
Od tego momentu miał z kim zwiedzać Paryż. Jednak szczęście nie trwało długo, gdyż człowiek ten musiał opuścić Francję. Wkrótce przyszła wiadomość o śmierci przyjaciela. Antoni nie mógł zapomnieć o stracie przez kilka lat. W dniu świętej Katarzyny w zakładzie Decoux było dużo klientek. Fryzjer był zawalony pracą. Szef, nie mogąc sobie poradzić wezwał Antoniego na pomoc. Ten zaczął więc urzeczywistniać fantazje, aby zadowolić dziewczęta. W czasie tego święta odbył się konkurs na najlepsze uczesanie i Antek wygrał. Z Antka stał się teraz "Antoine".
Dziewczęta powracały do niego. Pan Decoux coraz częściej korzystał z pomocy Antka. W sezonie letnim zawsze wyjeżdżał do Truville. Zabrał tam ze sobą Antka, dzięki czemu ten odzyskał ponownie chęć do życia.

W roku 1904 Antoni zupełnie przypadkiem stał się osobistością. Kobietą, która mu nieświadomie w tym pomogła była Lily de Moure. Miała ona udać się do kasyna z księciem de Ligne. Wydał on przyjecie, na które zaproszono cały Deauville.
Żadna kobieta nie uczestniczyłaby w tym spotkaniu bez kapelusza. "Kiedy Antoni przybył do Lily aby ją uczesać, zastał dramat- wspaniała suknia, którą miała Lily włożyć tego dnia leżała na kozetce bez kapelusza, który gdzieś zaginął w drodze. Antoni patrząc na zrozpaczoną Lily zaproponował uczesanie jej włosów w taki sposób, że nie będzie potrzebowała kapelusza. Wyjął grzebień i poprosił, ażeby usiadła przed lustrem toaletki. Zabrał się do pracy z pasją.

Układał jej włosy giętkie i żywe w różne zwoje, kwiaty i loki. Pod jego palcami zrodziła się bezwiednie "artystyczna fryzura". Lily nie śmiała się poruszyć. Patrzyła na swoje złote runo przeobrażające się w kapelusz z włosów. Wtedy wszedł książę z kapeluszem. Widząc to Lily wyrwała się krzycząc, że jest uratowana. Lecz kiedy książę zobaczył fryzurę zabronił zakładać kapelusz by ta się nie zniszczyła".
Kiedy Lily ukazała się jako pierwsza w historii takich przyjęć bez kapelusza, w kasynie zgorszone kobiety zaciskały zęby lub szeptały między sobą. Mężczyźni natomiast od razu okazali zachwyt.
Nazajutrz wszystkie kobiety przybyły do Decoux, a dokładniej do Antka. Ten jednak przeszedł do mistrza fryzjerskiego Calloux, rozpoczynając nowe, bardzo pracowite życie. Antoni chodząc do bogatych klientek poznawał ich intymny świat.
Do Colloux przychodziły również liczne klientki zagraniczne. "Kiedyś jedna zażądała gwałtonie "Fix my hair". Zaskoczony Antoni czekał naiwnie z grzebieniem w ręku. Klientka denerwowała się. Wezwał wreszcie szefa. "Proszę mu wybaczyć"- powiedział szef- "On nie zna angielskiego". Klientka ta miała zdecydowanie okropny charakter. "Jak może być dobrym fryzjerem jak nie zna angielskiego" rzekła z pogardą, tym razem po francusku, aby wszyscy zrozumieli.

Dołączona grafika

IV. Wyjazd do Anglii.

Antoni by nauczyć się angielskiego wyjechał do Anglii. Tam również przeżył pierwszą i jedyną miłość, którą zawdzięczał ogromnej burzy. I tak pewnego wieczoru przerażony zapukał do drzwi Marii-Berthy. Nie miałby odwagi w innych okolicznościach, ale burza skłoniła go do szukania schronienia w ramionach kogoś bliskiego. W kilka tygodni później połączył ich ślub.Po kilku miesiącach w skromnym kościele było ochrzczone ich jedyne dziecko. Był to syn. Antoni miał wtedy dwadzieścia dwa lata i był przesądny. Nie podobały mu się rozbiegane oczy matki chrzestnej, która trzymała jego dziecko do chrztu. Chrzestna była tak chłodna, jak dzień, w którym chrzczono syna. Tej samej nocy dziecko płonęło z gorączki. Najlepsi nie zdołali go uratować. Rozpacz Antoniego była niezmierna i stłumiła pracowite dni.

Po powrocie do Paryża Antoni z żoną zamieszkali na Montmartrze. Prysznic i telefon, które były ogromnym luksusem spowodowały, że nazwano go "małym księciem".
Tymczasem Antoni pracował po 10 i 12 godzin dziennie. I był szczęśliwy. Tworzył. Na każdą klientkę patrzył jak malarz na modelkę. Studiował jej twarz, proporcje szczegółów, z gry oczu i mimiki odczytywał jej psychikę. Często fryzurę dostosowywał do wewnętrznego portretu klientki. Spod jego rąk wychodziła jakby inna kobieta.
W epoce tej życie paryskie toczyło się radośnie, ubarwione licznymi przyjazdami Edwarda VII, najbardziej paryskiego ze wszystkich monarchów. Sławna Ewa Lawlliere należała do jego towarzyskiego grona. Nie była już pierwszej młodości. Sarah Beruhardt przyćmiła ją swoją osobowością, a Cecile Sorel, młodsza od niej wznosiła się na już ku niebu gwiazd pierwszej wielkości.
Nad Ewą zawisło niebezpieczeństwo. Jej czterdziesta wiosna zwiastowała nadejście tragicznej jesieni. Szukała rozpaczliwie sposobu zachowania piękności i swego znaczenia, zamawiając drogie kapelusze. Urocza Ewa walczyła z uporem straceńca, a jej mąż nakłaniał ją do jeszcze bardziej zdecydowanej samoobrony.

"Prawdziwy dramat nastąpił kiedy modni w tym czasie dramaturdzy zaproponowali Ewie rolę młodziutkiej bohaterki występującej w ich sztuce. W swych najlepszych dniach Ewa wyglądała na trzydzieści, ale nie na osiemnaście. Mąż protestował, nie chciał by wystawiała się na pośmiewisko. Dramaturg jednak nalegał. Tylko ona, według niego, mogła zagrać tę rolę. Wówczas Ewa znalazła wyjście, poprosiła Antoniego.
Istny obłęd. Przywrócić osiemnaście lat czterdziestolatce, wprawdzie była szczupła i wątła. Antoni czuł temperaturę wzmagającą się w skroniach. Usadowił Ewę przed toaletą i badał jej drobną twarz zatopioną w oceanie włosów. Podczas czesania Ewy weszła pokojówka z małą dziewczynką. Dziecko miało list, który miało przekazać do rąk własnych. Antoni zauważył dziewczynkę w lustrze tuż obok Ewy. Raptem olśniła go pewna myśl. Uczesana na "Joannę d'Arc" dziewczynka miała szpiczastą buzię niedożywionej kotki i czarne włosy podobne do włosów jego klientki. Proszę pani- rzekł Antoni- mam pewien pomysł. Aby mogła się pani przeistoczyć w małą dziewczynkę musi pani mieć "małą głowę". Wszystkie włosy, które kryją czoło, czynią z pani zbyt dojrzałą kobietę. Obetnę je.

I Antoni zabrał się od razu do ich obcinania. Ewa zrazu zdziwiona zaczęła wkrótce protestować. Poradził jeszcze Ewie, aby żabot zastąpiła kołnierzem. Wrażenie było zaskakujące. Jak gdyby tej delikatnej twarzy odjęto za jednym zamachem dwadzieścia lat. Ewa, w ten sposób ostrzyżona wyglądała jak starsza siostra dziewczynki, z grzywką o czarnych włosach zawiązanych wstążeczką. Nazajutrz po premierze cały żeński Paryż zbiegł się w salonie Colloux. Ewa Lawalliere lansowała sylwetkę francuskiego pazia, którą później naśladowały kobiety tego okresu. Antoni lansował modę w 1909 roku. Twierdzi, że obcinając włosy kobieta wyzwoliła się z kompleksu niższości"
Antoni był wyczerpany bieganiem do klientek i zaczął szukać pomieszczenia, żeby te miały do niego łatwy dostęp.
Kiedy znalazł lokal poprosił rzeźbiarza Dunikowskiego, z którym się zaprzyjaźnił, żeby pomógł mu zaprojektować wnętrze. Spełniło się marzenie, aby urządzić salon fryzjerski nie podobny do żadnego innego. Wszystkie pomieszczenia były tak pieczołowicie urządzone, by każda klientka mogła odnaleźć "klimat", do którego była przyzwyczajona. Antoni jako pierwszy wprowadził w swoim salonie suszarki do włosów.
Z chwilą urządzenia się przy ulicy Cambon zabrał się do produkcji kapeluszy. Jego zdaniem kapelusz i suknia powinny harmonizować się nie tylko z kobietą, ale również muszą być dostosowane do okoliczności.

Dołączona grafika
37-letnia Eva Lavalliere z fryzurą chłopczycy.
Miała wszystko, o co zabiega współczesny człowiek: niezwykłą urodę, talent, sławę i potężny majątek. Żyła jak we śnie...



Pewnego razu na pytanie dlaczego kobiety zmieniają styl swego ubioru powiedział "życie to ruch, a ruch to zmiany. Zamiany działają na ludzi jak lekarstwo. Zmieniać, to znaczy odmładzać, żyć nowym oddechem w nowych warunkach. W tym tkwi sens mody". Tak też Antoni zabrał się do harmonizowania kapeluszy z fryzurami klientek. Wyrabiał sobie nową specjalność, która przysporzyła mu zamówień, zwłaszcza z teatrów. O jego klasie świadczy fakt, że Cecile Sorel, słynna francuska aktorka zleciła mu wykonanie kreacji do programu "one woman show", które były doskonałe i potwierdziły jego talent.


VI. Podróż do Nowego Jorku.

1925 roku Antoni dostał propozycję pracy w Nowym Jorku. Bardzo chciał tam jechać więc się zgodził. Zaledwie wysiadł ze statku,a już poznał smak życia "gwiazd" nowego świata.
Dla Nowego Jorku rzeczywiście był "gwiazdą". Sprawiła to reklama, przygotowana przez osoby, które go zaprosiły. Oczekiwał go tłum dziennikarzy i fotoreporterów.
Podczas pobytu w Nowym Jorku Antoni założył tam 121 filii swojego zakładu. W Stanach Antoni poznał wiele sław m.in. Eleonor Roosvelt i Gretę Garbo. Jednym cięciem zmie nił oblicze współczesnej kobiety. Ameryka protestowała, dopóki nie pojechał z nożyczkami do Pierwszej Damy.. Eleonor była pierwsza damą USA, która zachowała jeszcze długie włosy. Pod wpływem namowy Antoniego zdecydowała się na ich obcięcie. Od tego właśnie wydarzenia oporne Amerykanki pozbyły się obaw i kompleksów. Przykład był autorytarny bowiem prezydentowa cieszyła się powszechnym szacunkiem.


VII. Powrót do Francji.


Po powrocie do Francji Antoni przyjmował w dalszym ciągu najpiękniejsze Paryżanki, a pośród z nich najbardziej "zmysłową gwiazdę" kinematografii francuskiej- Brygitte Bardot. Przyjeżdżały do niego także królowe, wszystkie oprócz królowej Elżbiety.

Cierplikowsk projektował stroje sceniczne, przyjaźnił się z gwiazdami tamtych lat. Swoje salony fryzjerskie (miał ich ponad 120) otwierał na całym świecie, przyjaciel Xawery Dunikowski pomagał mu je urządzać. Razem z Coco Chanel, Christianem Diorem i André Citroënem wyznaczał ówczesne kanony piękna i mody.

Dołączona grafika

Polskę odwiedzał bardzo często. W latach dwudziestych XX wieku przyleciał do Polski swoją awionetką, po drodze przelatując nad rodzinnym Sieradzem i zrzucając na miasto swoje ukochane kwiaty – białe lilie.

Ekstrawagancki i kreatywny, był ekscentrykiem, artystą, zaprojektował i wybudował w Paryżu dom ze szkła z widokiem na cmentarz Passy, na którym wykupił sobie miejsce. W domu tym na ścianach wisiały obrazy jego kolegów – Picassa i Modiglianiego. Swoje włosy farbował na kolor błękitny i jeździł samochodem, który specjalnie zamówił od Citroëna – auto było w kształcie kwadratu, ze specjalnie wytłaczaną karoserią[4]. Był mecenasem sztuki, organizował co tydzień kolacje dla przyjaciół-artystów, kolekcjonował obrazy i rzeźby, ale także pobierał nauki rzeźbiarstwa u mistrza rzeźby, jego przyjaciela Dunikowskiego[7]. Sypiał w szklanej trumnie, na nadgarstku nosił srebrną bransoletę z napisem "Memento Mori", zorganizował nawet próbę swojego pogrzebu w Sieradzu – szedł za trumną na czele konduktu. W 1963 r. na podstawie jego pamiętników powstała książka pt. "Czesałem cały świat"

Dołączona grafika


VIII. Powrót do stron rodzinnych.

Antoni znużony sukcesami i pracą na ostatni etap swego życia powrócił do rodzinnego Sieradza, zamieszkując w domu, w którym się urodził i wychował. Stan zdrowia nie pozwalał mu na dalsza pracę. Jedynym przyjacielem, z którym Antoni utrzymywał kontakty w Sieradzu był fryzjer Czesław Adamiak. Do ostatnich chwil swego życia Antoni nie opuszczał Sieradza, ograniczając się do spacerów po ogrodzie.
Zmarł 5 lipca 1976 roku i został pochowany na cmentarzu w Sieradzu.

http://www.youtube.com/watch?v=HepsCyLUrPI

Dołączona grafika

Na pytanie, na czym polega sekret życiowego powodzenia, Antoni odpowiedział, że sekret to miłość do piękna, którego był sługą
.




Źródła i o wiele więcej o Antonim Cierplikowskim:

[1] http://openhair.pl/pl/page/antoine
[2] http://pl.wikipedia....i_Cierplikowski
[3] http://www.sieradz-p...e-cierplikowski
[4] http://fotoelzbieta3...kowski-antoine/
[5] http://www.fryzjerzy...kowski-zyciorys
[6] http://www.sieradz-p...t01returnid=244
[7] http://czasnawnetrze...wery-dunikowski
[8] http://www.zeberka.pl/art.php?id=9189
[9] http://www.sieradz.g...rplikowski.html
[10] http://www.piotrskar...951,7955,p.html
  • 4

#2

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To mój bardzo daleki krewny :D
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych