W książce pod tytułem Anioły i demony Dana Browna tajna organizacja iluminatów kradnie dużą ilość antymaterii z laboratoriów z Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN w Genewie, by zdetonować w Watykanie bombę z antymaterii i w ten sposób zniszczyć Stolicę Apostolską. Pomysł Browna, aby antymaterii użyć jako broni, wywołuje wśród fizyków jedynie rozbawienie. Odtwórca głównej roli w ekranizacji Tom Hanks ii reżyser Ron Howard, zostali wprawdzie przyjęci w CERN-ie, ale dyrektor ds. badań, Sergio Bertolucci, musiał wyjaśnić jedno: - Literatura, filmy i nauka chcą wprawdzie opisać coś nadzwyczajnego, ale nauka musi trzymać się przy tym rzeczywistości. Bomby z antymaterii to czyta fikcja. Przynajmniej na razie.
ANTYMATERIA NISZCZY MATERIĘ
Z fikcją literacką zgadza się to, że kiedy materia i antymateria wchodzą ze sobą w kontakt, wzajemnie się unicestwiają - naukowcy nazywają to zjawisko anihilacją. Materia i antymateria przestają istnieć, czemu towarzyszy emisja fotonów - swego rodzaju wyładowanie energetyczne. Są to właściwe idealne podstawy do stworzenia broni. Problem polega na tym, że antymateria wchodząc w kontakt z materią, natychmiast zanika. W 1995 roku badaczom z CERN-u udało się po raz pierwszy uzyskać cząstki antymaterii (konkretnie antywodór). Było to zaledwie kilka atomów, które istniały tylko ułamki sekund - po czym anihilowały po kontakcie z materią urządzenia służącego do ich wytwarzania. przełom nastąpił w 2011 roku. W CERN-ie udało się wtedy stworzyć antywodór i utrzymać go przez ponad 16 minut. Aby jednak przy obecnie dostępnej technologii uzyskać wystarczającą ilość antymaterii do wyprodukowania ładunku wybuchowego, urządzenia musiałyby działać przez miliony lat! Wymagałoby to olbrzymich nakładów energii. Co więcej, przechowywanie antymaterii jest niezwykle trudne. Wytworzone w trakcie eksperymentu atomy antywodoru nie anihilowały tak długo, ponieważ były zawieszone w specjalnie skonfigurowanym polu magnetycznym. Choćby dlatego podrzucenie do Watykanu pojemnika z antymaterią jest po prostu niemożliwe.
Naukowcy zajmują się antymaterią przede wszystkim dlatego, że stanowi ona dla nich niezgłębioną tajemnicę. Podczas Wielkiego Wybuchu narodził się zarówno materia jak i antymateria - a następnie rozpoczęła się anihilacja. Dziwić może jednak to, że w wyniku tego procesu pozostało więcej materii niż antymaterii. Z tej nadwyżki powstały galaktyki i planety.
Dlaczego akurat materia wygrała ten pojedynek? Tę właśnie zagadkę próbują rozwikłać naukowcy z CERN-u.
Źródło: Świat Wiedzy EXTRA 1/2012
Użytkownik Aequitas edytował ten post 02.04.2013 - 17:13