dobrzy ludzie.
Siedzę na forum już od dłuższego czasu ale jeszcze nic nie napisałem.
Teraz czuje, że nadzeszła pora, ma takie dziwne przeczucie że powinienem.
Proszę was o możliwe rozwiązania/wytłumaczenia w odpowiedziach, dziękuje.
Przypadek 1 - Sen o życiu
Jak byłem mały (6 lat) to obudziłem się pewnego dnia w moim łóżku i zacząłem się zastanawiać nad takim rzeczami jak: "kim jestem?", "to ja potrawię myśleć?", "jak ja oddycham" i "skąd ja wiem co to oddychanie?".
Otóż, zanim się obudziłem, ja śniłem. Śniłem o moim życiu, o tym co przeżyłem zanim się obudziłem, czyli od daty moich urodzin do wtedy kiedy się obudziłem.
Jak już się obudziłem, zacząłem się zastanawiać nad sobą i skąd wiem to co wiem, jak ja to wiem.
To było dziwne przeżycie.
Jak to wytłumaczyć?
Przypadek 2 - Prorocze sny
Co jakiś czas w całym mym życiu miałem takie prorocze sny. Za każdym razem się sprawdzały, to tylko utrwalało mnie w przekonaniu że przyszłość jest ustawiona z góry. Ostatnio zaczęły utawać. Może po prostu nie trenowałem się w tym zbytnio i przestały się pokazywać.
Co z tym zrobić?
Przypadek 3 - Szybka regeneracja
"Złamałem" kiedyś rękę. W szpitalu, okazało się że nie jest złamana, tylko kość jest wygięta (wtf), to mnie zdziwiło bo wpierdzielam Danonki i jogurty i mleko z płatkami od dzieciństwa, więc wapna nie powinno mi brakować. Więc jak ona się wygiełą?
Ale najlepsze jest to, że po 5 dniach, wróciła do normy. Wogule ręki nie ćwiczyłem i sama się wyprostowała po 5 dniach. Po 2 godzinach od wypadku wogule mnie nie bolała.
Ja wiele razy się skaleczyłem, raz scharatałem pół twarzy jak na rowerze jeździłem i wszystkie rany goją mi się w przeważnie tydzień. To akurat nic nadzwyczajnego, pomijając fakt że nie miałem pój twarzy.
Dziwne czy nie?
Przypadek 4 - Ciemna postać
To akurat zdarzyło mi się tylko raz.
Bawiłem się laptopem rodziców i mają wbudowaną kamerkę. No to robie sobie głupie miny, nagrywam się i potem patrze co nagrałem.
Nagle w nagraniu, widzię coś wielkiego czarnego zza rogiem ściany. Nie pamiętam jak długo to tam stało, ale to pojawiło się nagle i potem po kilku minutach znikło w następnej sekundzie. Do dziś nie wiem co to cholera było, nie ruszałem laptopem, nikogo w domu nie było, a tu za mną, zza rogiem ściany, takie wielkie czarne coś, wielkie jak szafa, a tęgie jak 2 chłopów.
Raz tylko to widziałem, raz, bo tylko raz odwarzyłem się kręcić sam siebie jak siedze sam w domu...
Do tego domu przyjeżdżam tylko na wakacje, gdyż nie mieszkam w Polsce.
Co to do cholery było?
-----------------------------
Mam
nadzieję że wam się miło czytało. Jak już pisałem, będę wdzięczny za normalne odpowiedzi/rozwiązania/wyjaśnienia.
Jak coś sobie przypomne, to wam powiem.
Miłego dnia
