Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paradoks wyboru, kiedy mniej znaczy więcej...


  • Please log in to reply
5 replies to this topic

#1

Aequitas.
  • Postów: 466
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Chyba każdy kiedyś czuł się sparaliżowany w momencie podejmowania ważnej decyzji w swoim życiu. Zdarza się, że nadmiar wyboru działa w sposób ograniczający i zamiast pomagać, blokuje.

Paradoks wyboru – czasem lepiej jest mieć mniej niż więcej. Najlepiej opisuje to przykład firmy Netflix, zajmującej się wypożyczaniem filmów online m.in. w USA Kanadzie czy Wielkiej Brytanii. Sposób działania tej firmy jest prosty i skuteczny, czego dowodem jest ok. 10 milionów klientów. Klient wybiera przez Internet film DVD z pośród niemalże 100 tys. tytułów, który chce wypożyczyć, odbiera go w domu za pomocą odbiornika mediów strumieniowych (np. Xbox) lub za pośrednictwem poczty bez terminu zwrotu. Kiedy obejrzy wypożyczony film, oddaje go i może wybrać następny. Banalnie proste. Ale bardzo często zdarza się, że klienci oddają filmy bez ich wcześniejszego obejrzenia. Użytkownicy tłumaczą się, że nie obejrzeli filmu, ponieważ nie ma żadnej konkretnej daty zwrotu i nie nalicza się opłat za zwłokę, nie czują konieczności i presji, żeby dany film obejrzeć. Czynność ta się odwleka, aż w końcu klient pozbywa się odkładanego w nieskończoność filmu.

Jest to typowy przykład sytuacji, kiedy mniej znaczy więcej, spowodowanej przez nadmiar możliwości wyboru. Dobrze jest mieć wiele alternatyw w momencie podejmowania decyzji, więc podążając tym tropem można by stwierdzić, że jeszcze więcej alternatyw postawi nas w jeszcze lepszej sytuacji. Otóż nie. Im więcej opcji mamy do dyspozycji, mniej korzystamy z konsumpcji. Możemy nawet osiągnąć pewien paraliż: gdy mamy ogrom możliwości wyboru, nasycamy się i nie konsumujemy wcale.

Barry Schwartz, autor książki „Paradoks wyboru: Dlaczego mniej znaczy więcej”, tłumaczy jak bardzo paradoks wyboru wpływa na doświadczenia konsumenta. Im więcej mamy opcji wyboru, tym więcej wysiłku przeznaczamy na sam wybór i mniej na cieszenie się. Najbardziej przerażające jest to, że nadmierny wybór obserwuje się w prawie wszystkich sektorach konsumenckich, przez co klienci mogą być chronicznie niezadowoleni.

Ten sam problem może dotyczyć również firm i portali internetowych. Wg Barry’ego Schwartza najlepiej jest, gdy złożoność i rozległość strony zostanie ukryta przy pierwszym jej przeglądaniu przez klienta. Oczywiście musi istnieć możliwość zagłębiania się w dane treści, jednak tylko, gdy ktoś wyraża taką potrzebę, bez nadmiernego przytłaczania klienta. Strona główna ma być drogą dostania się do np. sklepu internetowego czy innych serwisów, a nie wystawą, na której eksponuje się wszystkie towary danego sklepu.

Schwartz podaje 4 sposoby, aby uniknąć paradoksu wyboru:

1. Zakładamy, że co dobre, jest dobre, lub innymi słowy, że lepsze jest wrogiem dobrego, a prościej jest lepiej niż lepiej. Często nie ma sensu szukania optymalnego rozwiązania, bo to wiąże się z przejrzeniem i ocenieniem wszystkich możliwych opcji, a to może prowadzić do wielu frustracji. Najczęściej wystarczy nam w zupełności opcja, która odpowiada naszym podstawowym potrzebom. Szybkość wyboru przemieni nasze życie w prostsze i spokojniejsze a dodatkowo będziemy mieli więcej czasu i cierpliwości na poznanie produktu.

2. Uczymy się, kiedy trzeba oddelegować naszą decyzję. Czasami prościej jest oddać się w ręce eksperta czy znajomego, który dokona za nas najlepszego wyboru.

3. Porównujemy się mniej z innymi. Zwyczaj porównywania się z sąsiadami powoduje zwykle nadmierną chęć posiadania. Przy podejmowaniu decyzji musimy skupić się na stronach pozytywnych zamiast na negatywnych, tylko w ten sposób będziemy zadowoleni z naszego wyboru.

4. Ograniczamy ilość opcji wyboru. Jeżeli idziemy robić zakupy, ograniczamy się do kilku sklepów, dzięki czemu oszczędzamy czas i energię.

Stosując się do tych wskazówek, z czasem nauczymy się przezwyciężać nasze wieczne wątpliwości i wyrzuty sumienia, w stylu „można było kupić coś lepszego i tańszego, gdyby tylko udało się znaleźć jeszcze więcej katalogów…”. Zamiast poświęcać czas na szukanie, lepiej będzie korzystać z tego co się ma.

Dołączona grafika


W swojej książce ( The Paradox of Choice ) „Paradoks wyboru - Dlaczego więcej znaczy mniej” Barry Schwartz udowadnia, że większy wybór towarów o podobnych właściwościach, przyczynia się do większych trudności przy podejmowaniu decyzji, a tym samym wywołuje większy stres wśród konsumentów.

Autor w książce opisuje badanie z wykorzystaniem słoików z dżemem. Badani mieli możliwość skosztowania dżemów z dwóch półek. Na jednej znajdowały się 24 słoiki z różnymi smakami, a na drugiej było tylko 6.
Okazało się, 3o % badanych dokonało zakupu dżemu z półki na której było tylko 6 słoików. Natomiast z półki na której było 24 różnych smaków dżemu, zakupu dokonało 3 % badanych.

Wniosek jest taki, ze większy wybór przyciąga z pewnością uwagę, ale niestety ma mniejszy wpływ na dokonaną transakcję.

Dlaczego tak się dzieje?

Na podjęcie decyzji potrzeba więcej czasu. Trzeba więcej rzeczy przemyśleć, dokonać wyboru, odrzucić możliwości, co z kolei wywołuje stres.

To doświadczenie skojarzyło mi się od razu z czytaniem książek i blogów. Im więcej ich czytam, tym większy wywołuje to we mnie stres. Ciekaw jestem co o tym sądzisz. Czy Ty również miewasz takie uczucie?

Im większy masz wybór, tym bardziej musisz zaufać swojej intuicji. Kluczem do zwycięstwa, będzie prawdopodobnie większe zaangażowanie i wsłuchanie się w swój wewnętrzny głos.

Myślę, że tę wiedzę mogłyby (raczej powinny) wykorzystać z powodzeniem firmy produkcyjne i zamiast oferować coraz to większą gamę nowych produktów. Powinny zatem, skupić na lepszej selekcji oferowanych wyrobów, poprawiając tym samym ich jakość.

Wypowiedź z polskimi napisami:
http://www.ted.com/t..._of_choice.html

Źródła:
naszrozwoj.blogspot.com
gielda-inwestora.pl

Wszystko skopiowane ze stron podanych wyżej, a ode mnie tylko jeden króciutki komentarz: "Najbardziej zniewoleni są ci, którzy myślą, że są wolni"...

Użytkownik Aequitas edytował ten post 16.03.2013 - 11:32

  • 6

#2

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Wniosek jest taki, ze większy wybór przyciąga z pewnością uwagę, ale niestety ma mniejszy wpływ na dokonaną transakcję.

Dlaczego tak się dzieje?

Na podjęcie decyzji potrzeba więcej czasu. Trzeba więcej rzeczy przemyśleć, dokonać wyboru, odrzucić możliwości, co z kolei wywołuje stres.

To doświadczenie skojarzyło mi się od razu z czytaniem książek i blogów. Im więcej ich czytam, tym większy wywołuje to we mnie stres. Ciekaw jestem co o tym sądzisz. Czy Ty również miewasz takie uczucie?

Im większy masz wybór, tym bardziej musisz zaufać swojej intuicji. Kluczem do zwycięstwa, będzie prawdopodobnie większe zaangażowanie i wsłuchanie się w swój wewnętrzny głos.

Myślę, że tę wiedzę mogłyby (raczej powinny) wykorzystać z powodzeniem firmy produkcyjne i zamiast oferować coraz to większą gamę nowych produktów. Powinny zatem, skupić na lepszej selekcji oferowanych wyrobów, poprawiając tym samym ich jakość.


Wszystko skopiowane ze stron podanych wyżej, a ode mnie tylko jeden króciutki komentarz: "Najbardziej zniewoleni są ci, którzy myślą, że są wolni"...


Ciekawy temat, lecz nie sądzę by mógł wywołać jakąś tam żarliwą dysputę, bo równało by się to przyznaniu do własnych słabości, a zakładając, że większość zdecydowana instaluje swe odnóża w sieci wyłącznie dla bardziej, lub mniej świadomego dowartościowania się to samo przyznanie się w temacie mija się z celem założenia.

Osobiście jako potencjalny nabywca "byle czego" uśmiałem się czytając samą prawdę o nas, lecz z siebie nie lubiąc się przesadnie mogę przyznać szczerze, że uw paradoks niewiele ma ze mną wspólnego, ze mną jako nabywcą. Raczej zawsze w wyborze kieruję się ceną, inne walory to tylko manipulacja.

Inną sprawą jest byciem manipulowanym jak w powyższym teście, a całkowicie czym innym manipulowanie masami. Jako ten który zawodowo ma wpływ na decyzje w wyborze nabywającego muszę napisać, że osobowości z poukładanym preferencjami jest znikomy odsetek, większość zdecydowaną stanowią "pajacyki" ubarwiające mą pracę.
Manipulacja wyborem innych...ech jakie to proste, a jak zabawne :mrgreen:

I to stąd właśnie bierze się niepopularność tematu, stąd, że czytający zrozumiał iż to o nim samym.
  • 0

#3

Paleoantropolog.
  • Postów: 108
  • Tematów: 6
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja tam na razie nie mam zbyt dużo do kupowania, ale jak już , to kieruje sie albo marką, albo między ceną a składem. Zresztą od dziecka mi sie wpaja, że reklamy kłamią i już kompletnie nie wieżę w to co tam mówią. Zresztą, reklamy wTV są najgorsze. W radiu drobny druczek muszą nam przeczytać , a w gazecie nic nam nie znika. Zaś w TV piszą super drobnym druczkien, albo tylko migają przez sekundę czy dwie.
  • 0

#4

Pędnik Nie-Łągiewki.
  • Postów: 136
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Użytkownikowi o nicku Aequitas pogratulować przeraźliwie żółtym kolorem wstawionych, całkowicie nieczytelnych tekstów, że już o nicku, z którym - chyba - "każdy się rodzi, na świat przychodzi" więc cóż on ma do wyboru, nie wspomnę... :( :(
Od siebie dodam znaleziony gdzieś w Sieci, bardziej zrozumiały od "paradoksu wyboru", paradoks rozwolnienia: im rzadziej tym częściej...Czego w Nowym Roku nie wszystkim życzę!! :) :)

Użytkownik Pędnik Nie-Łągiewki edytował ten post 08.01.2014 - 15:21

  • 0

#5

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Żadna nowość. Paradoks wyboru to jedna z przyczyn dla których wciąż oglądam standardową telewizję - niby wszystko co chcę obejrzeć mogę znaleźć w internecie ale ponieważ wyszukiwanie i myślenie "Co by tu dziś zobaczyć" sprawia, że odechciewa mi się oglądania czegokolwiek wolę włączyć TV i sprawdzić czy leci coś ciekawego. Do wyboru dostaję wówczas max. 2-3 filmy lub programy i mogę zdecydować czy i który z nich chcę zobaczyć.
Film na internecie nie ucieknie. Film w TV owszem. :D
  • 0



#6

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Film na internecie nie ucieknie. Film w TV owszem.


Brawo. W ten sposób polegasz nie na własnym wyborze, inteligencji i analizie, ale na uczuciach i komforcie jakie daje bycie "niewolnikiem".
Po za tym paradoksalnie filmy w TV to jest coś do czego jest dostęp przez internet i są to materiały pośredniej kategorii.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych