Paradoks wyboru – czasem lepiej jest mieć mniej niż więcej. Najlepiej opisuje to przykład firmy Netflix, zajmującej się wypożyczaniem filmów online m.in. w USA Kanadzie czy Wielkiej Brytanii. Sposób działania tej firmy jest prosty i skuteczny, czego dowodem jest ok. 10 milionów klientów. Klient wybiera przez Internet film DVD z pośród niemalże 100 tys. tytułów, który chce wypożyczyć, odbiera go w domu za pomocą odbiornika mediów strumieniowych (np. Xbox) lub za pośrednictwem poczty bez terminu zwrotu. Kiedy obejrzy wypożyczony film, oddaje go i może wybrać następny. Banalnie proste. Ale bardzo często zdarza się, że klienci oddają filmy bez ich wcześniejszego obejrzenia. Użytkownicy tłumaczą się, że nie obejrzeli filmu, ponieważ nie ma żadnej konkretnej daty zwrotu i nie nalicza się opłat za zwłokę, nie czują konieczności i presji, żeby dany film obejrzeć. Czynność ta się odwleka, aż w końcu klient pozbywa się odkładanego w nieskończoność filmu.
Jest to typowy przykład sytuacji, kiedy mniej znaczy więcej, spowodowanej przez nadmiar możliwości wyboru. Dobrze jest mieć wiele alternatyw w momencie podejmowania decyzji, więc podążając tym tropem można by stwierdzić, że jeszcze więcej alternatyw postawi nas w jeszcze lepszej sytuacji. Otóż nie. Im więcej opcji mamy do dyspozycji, mniej korzystamy z konsumpcji. Możemy nawet osiągnąć pewien paraliż: gdy mamy ogrom możliwości wyboru, nasycamy się i nie konsumujemy wcale.
Barry Schwartz, autor książki „Paradoks wyboru: Dlaczego mniej znaczy więcej”, tłumaczy jak bardzo paradoks wyboru wpływa na doświadczenia konsumenta. Im więcej mamy opcji wyboru, tym więcej wysiłku przeznaczamy na sam wybór i mniej na cieszenie się. Najbardziej przerażające jest to, że nadmierny wybór obserwuje się w prawie wszystkich sektorach konsumenckich, przez co klienci mogą być chronicznie niezadowoleni.
Ten sam problem może dotyczyć również firm i portali internetowych. Wg Barry’ego Schwartza najlepiej jest, gdy złożoność i rozległość strony zostanie ukryta przy pierwszym jej przeglądaniu przez klienta. Oczywiście musi istnieć możliwość zagłębiania się w dane treści, jednak tylko, gdy ktoś wyraża taką potrzebę, bez nadmiernego przytłaczania klienta. Strona główna ma być drogą dostania się do np. sklepu internetowego czy innych serwisów, a nie wystawą, na której eksponuje się wszystkie towary danego sklepu.
Schwartz podaje 4 sposoby, aby uniknąć paradoksu wyboru:
1. Zakładamy, że co dobre, jest dobre, lub innymi słowy, że lepsze jest wrogiem dobrego, a prościej jest lepiej niż lepiej. Często nie ma sensu szukania optymalnego rozwiązania, bo to wiąże się z przejrzeniem i ocenieniem wszystkich możliwych opcji, a to może prowadzić do wielu frustracji. Najczęściej wystarczy nam w zupełności opcja, która odpowiada naszym podstawowym potrzebom. Szybkość wyboru przemieni nasze życie w prostsze i spokojniejsze a dodatkowo będziemy mieli więcej czasu i cierpliwości na poznanie produktu.
2. Uczymy się, kiedy trzeba oddelegować naszą decyzję. Czasami prościej jest oddać się w ręce eksperta czy znajomego, który dokona za nas najlepszego wyboru.
3. Porównujemy się mniej z innymi. Zwyczaj porównywania się z sąsiadami powoduje zwykle nadmierną chęć posiadania. Przy podejmowaniu decyzji musimy skupić się na stronach pozytywnych zamiast na negatywnych, tylko w ten sposób będziemy zadowoleni z naszego wyboru.
4. Ograniczamy ilość opcji wyboru. Jeżeli idziemy robić zakupy, ograniczamy się do kilku sklepów, dzięki czemu oszczędzamy czas i energię.
Stosując się do tych wskazówek, z czasem nauczymy się przezwyciężać nasze wieczne wątpliwości i wyrzuty sumienia, w stylu „można było kupić coś lepszego i tańszego, gdyby tylko udało się znaleźć jeszcze więcej katalogów…”. Zamiast poświęcać czas na szukanie, lepiej będzie korzystać z tego co się ma.
W swojej książce ( The Paradox of Choice ) „Paradoks wyboru - Dlaczego więcej znaczy mniej” Barry Schwartz udowadnia, że większy wybór towarów o podobnych właściwościach, przyczynia się do większych trudności przy podejmowaniu decyzji, a tym samym wywołuje większy stres wśród konsumentów.
Autor w książce opisuje badanie z wykorzystaniem słoików z dżemem. Badani mieli możliwość skosztowania dżemów z dwóch półek. Na jednej znajdowały się 24 słoiki z różnymi smakami, a na drugiej było tylko 6.
Okazało się, 3o % badanych dokonało zakupu dżemu z półki na której było tylko 6 słoików. Natomiast z półki na której było 24 różnych smaków dżemu, zakupu dokonało 3 % badanych.
Wniosek jest taki, ze większy wybór przyciąga z pewnością uwagę, ale niestety ma mniejszy wpływ na dokonaną transakcję.
Dlaczego tak się dzieje?
Na podjęcie decyzji potrzeba więcej czasu. Trzeba więcej rzeczy przemyśleć, dokonać wyboru, odrzucić możliwości, co z kolei wywołuje stres.
To doświadczenie skojarzyło mi się od razu z czytaniem książek i blogów. Im więcej ich czytam, tym większy wywołuje to we mnie stres. Ciekaw jestem co o tym sądzisz. Czy Ty również miewasz takie uczucie?
Im większy masz wybór, tym bardziej musisz zaufać swojej intuicji. Kluczem do zwycięstwa, będzie prawdopodobnie większe zaangażowanie i wsłuchanie się w swój wewnętrzny głos.
Myślę, że tę wiedzę mogłyby (raczej powinny) wykorzystać z powodzeniem firmy produkcyjne i zamiast oferować coraz to większą gamę nowych produktów. Powinny zatem, skupić na lepszej selekcji oferowanych wyrobów, poprawiając tym samym ich jakość.
Wypowiedź z polskimi napisami:
http://www.ted.com/t..._of_choice.html
Źródła:
naszrozwoj.blogspot.com
gielda-inwestora.pl
Wszystko skopiowane ze stron podanych wyżej, a ode mnie tylko jeden króciutki komentarz: "Najbardziej zniewoleni są ci, którzy myślą, że są wolni"...
Użytkownik Aequitas edytował ten post 16.03.2013 - 11:32