Nie wiadomo, jak się nazywa ani za co siedzi za kratkami. Wszelkie wzmianki o nim są usuwane przez cenzurę
Do niedawna opinia publiczna nie miała pojęcia, że ktoś taki w ogóle istnieje. Izraelczycy o „panu X” dowiedzieli się dopiero z artykułu, który pojawił się na stronie internetowej dziennika „Jedijot Achronot”. Można go było co prawda przeczytać tylko przez kilka godzin – cenzura natychmiast nakazała jego usunięcie – ale wystarczyło to, by o więźniu zaczął mówić cały Izrael.
Według gazety cela „X” znajduje się w specjalnie zamkniętym dla niego skrzydle więzienia o zaostrzonym rygorze Ajalon. Od reszty zakładu karnego oddzielona jest szeregiem podwójnych stalowych drzwi. Więzień nie ma prawa do odwiedzin, a jego tożsamości nie znają nawet pilnujący go strażnicy. Nigdy nie miał żadnych kontaktów z innymi więźniami. Znajduje się poza zasięgiem ich słuchu.
– To człowiek bez imienia i bez tożsamości. Został poddany całkowitej izolacji od świata zewnętrznego – powiedział gazecie przedstawiciel władz więziennych. W odpowiedzi na artykuł „Jedijot Achronot” izraelscy obrońcy praw człowieka zaapelowali o natychmiastowe ujawnienie jego tożsamości.
Mnożą się spekulacje. Czy „pan X” to jakiś niemiecki zbrodniarz z czasu II wojny światowej? A może wyjątkowo groźny terrorysta? Według źródeł izraelskich najbardziej prawdopodobne jest jednak to, że jest to jakiś niezwykle ważny i groźny dla własnego państwa Izraelczyk. Być może ktoś, kto dopuścił się zdrady i prowadził działalność szpiegowską na rzecz jednego z nieprzychylnych Izraelowi państw.
Zagadkowy "więzień X", który powiesił się w izraelskim więzieniu, był Australijczykiem i agentem Mossadu - twierdzi australijska telewizja ABC. Władze Izraela starają się utrzymać sprawę w ścisłej tajemnicy.
Historia tajemniczego "więźnia X" jest jedną z najbardziej zagadkowych, która przydarzyła się w Izraelu w ostatnich latach. Wszystko zaczęło się latem 2010 roku, gdy do izraelskich mediów przeciekła informacja o samobójstwie jednego z osadzonych w wiezieniu o zaostrzony rygorze w Ramala.
Doniesienia szybko zniknęły z izraelskich mediów - podobno na polecenie władz. Sprawą szybko zajęły się jednak organizacje broniące praw człowieka i zagraniczni dziennikarze. Zapytania wystosowywane do izraelskich władz pozostały bez odzewu. Konsekwentnie odmawiano jakiegokolwiek komentarza.
Tożsamość samobójcy była tak tajna, że nawet strażnicy nie wiedzieli kim jest. Z tego powodu otrzymał przydomek "więzień X", albo "Pan X". Przez kolejne lata pojawiały się różne spekulacje dotyczące tego, kim był. Twierdzono na przykład, że był to generał Irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Alireza Asgari, który w 2007 roku zniknął z Stambułu. Iran utrzymywał, że porwał go Mossad.
We wtorek australijska telewizja ABC zidentyfikowała "więźnia X" jako 34-letniego Bena Zygiera z Melbourne, nie powołując się jednak na żadne źródła. Dziennikarze twierdzą, że mężczyzna był współpracownikiem lub agentem Mossadu.
ABC twierdzi, że Zygier przeniósł się do Izraela 10 lat przed śmiercią i zmienił imię i nazwisko na Ben Alon. Wciąż nie wiadomo, dlaczego został uwięziony. Australijska telewizja spekuluje, że musiało to mieć związek ze szpiegostwem i tajemnicami państwowymi. Być może zdradził.
Według telewizji ciało Zygiera przetransportowano do Melbourne w grudniu 2010 roku.
Nie ma żadnej oficjalnej reakcji władz izraelskich na materiał australijskiej telewizji. Jednak kilka godzin po jego emisji do biura premiera Benjamina Netanjahu wezwano redaktorów naczelnych izraelskich mediów i zwrócono się do nich, by nie publikowali doniesienia z zagranicy, "które stawia w bardzo kłopotliwej sytuacji pewną agencję rządową" - poinformował dziennik "Haarec", nie podając szczegółów.
Wkrótce potem wszelkie wzmianki o materiale australijskiej telewizji znikły ze stron internetowych izraelskich gazet, także ze strony "Haareca"
Jak sądzicie-kto to mógł być?
Źródło z 22-06-2010
Źródło z 13-02-2013