Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sedno życia w tu i teraz


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Dołączona grafika

Można powiedzieć, że życie polega na jedzeniu i oddychaniu. Trochę to smutne, ale dla wielu z nas prawdziwe. Nie jest problemem to, że jemy i trawimy, każdy to robi. Problemem jest ewentualnie to, że marnotrawimy pozyskaną energię na samo tylko ponowne jedzenie i trawienie. Jeszcze większym problemem jest brak świadomości, że tak właśnie jest.

Można powiedzieć, że życie polega na robieniu mnóstwa rzeczy. Trochę to smutne, ale dla wielu z nas prawdziwe. Nie jest problemem to, że wciąż coś robimy, każdy coś robi. Problemem jest ewentualnie to, że stajemy się nałogowcami robienia. Jeszcze większym problemem jest brak świadomości, że tak właśnie jest.

Można powiedzieć, że życie polega na myśleniu i rozumieniu. Trochę to smutne, ale dla wielu z nas prawdziwe. Nie jest problemem to, że myślimy i staramy się zrozumieć, każdy to robi. Problemem jest ewentualnie to, że to, co my nazywamy myśleniem jest właściwie bezmyślnością. Jeszcze większym problemem jest brak świadomości, że tak właśnie jest.

Można powiedzieć, że życie polega na czekaniu. Trochę to smutne, ale dla wielu z nas prawdziwe. Nie jest problemem to, że na coś czekamy, każdy czeka. Problemem jest ewentualnie to, że temu czekaniu brak dynamiki, że cud istnienia zmieniamy w stan nieruchomości. Jeszcze większym problemem jest brak świadomości, że tak właśnie jest.

Można powiedzieć, że życie polega na przeżywaniu radości. Trochę to smutne, ale dla wielu z nas prawdziwe. Nie jest problemem, że szukamy radości, każdy to robi. Problemem jest ewentualnie to, że dokonaliśmy niefortunnej zamiany i uwierzyliśmy, że radość znaczy szczęście. Jeszcze większym problemem jest brak świadomości, że tak właśnie jest.

Można powiedzieć, że życie polega na miłowaniu. Trochę to smutne, ale dla wielu z nas prawdziwe. Nie jest problemem, że pragniemy miłości, każdy z nas jej pragnie. Problemem jest ewentualnie to, że chcemy być miłowani, ale sami nie miłujemy, że nie wiemy, czym miłość jest. Jeszcze większym problemem jest brak świadomości, że tak właśnie jest.

Można powiedzieć, że życie polega na podwyższaniu swojej świadomości. Trochę to smutne, ale dla wielu z nas prawdziwe. Nie jest problemem to, że rozszerzamy własną świadomość, każdy to czyni. Problemem jest ewentualnie to, że sama świadomość nie wystarczy. Nawet sama najwyższa świadomość nie zastąpi działania. Jeszcze większym problemem jest brak świadomości, że tak właśnie jest.

Można powiedzieć, że życie polega na istnieniu. Trochę to smutne, ale dla wielu z nas prawdziwe. Nie jest problemem to, że istniejemy, każdy z nas istnieje (przynajmniej fizycznie). Problemem jest ewentualnie to, że samo fizyczne istnienie nic nie znaczy poza wegetowaniem, czyli jedzeniem, trawieniem, łapaniem powietrza i marnotrawieniem energii. Jeszcze większym problemem jest brak świadomości, że tak właśnie jest.

Więc, na czym polega życie?
Trudne pytanie. Nie wiem, czy istnieje jedna, dobra odpowiedź.
Jeden człowiek powie, że życie polega na …, i wymieni setki różnych rzeczy. Drugi człowiek powie, że Życie na niczym nie polega, bo nie musi. Owszem zawiera te i wiele innych rzeczy, ale nimi nie jest i na pewno na nich nie polega.
To może być „ślepa uliczka”.
Wierzymy, że życie musi na czymś polegać. Chcemy je opisać w sobie znanych kategoriach, ale Życie jest ponad jakiekolwiek nasze i nie nasze kategorie. Życie wymyka się jakimkolwiek słowom.
Życie jest Pełne samo w sobie.
Być może życie polega po prostu na tym, żeby to sobie uświadomić.

Być może chodzi o to, by zrozumieć, że żyjąc można Życia doświadczać lub nie.

Życie jest.

To esencja wszystkiego, co jest. Życie jest jedynym, co jest żywe. Życie jest wieczne i zawsze w Tu i Teraz.

Wszelkie stworzenia są jedynie mgnieniem oka i przejawem Wiecznego Życia. Przychodzą i odchodzą w tańcu nieskończonej przemiany. My również jesteśmy jedynie jej częścią.

Doświadczamy Życia, lecz nie dostrzegamy, że jest to Dar, który niezmiennie i niezmienny przechodzi z „rąk do rąk”. Obdarzono nas wielkim zaszczytem uczestnictwa, lecz my popadliśmy w przywiązanie i z cudu chcemy uczynić swoją własność. To zamiast radości i szczęścia przysparza nam jedynie lęku i cierpienia.

Jesteśmy tu, by doświadczyć Życia, a nie po to, by je posiąść na własność. Nie możemy posiąść czegoś, czego jesteśmy częścią. Tak trudno to pojąć? To zupełnie logiczne. Nawet dla naszego ograniczonego, (żeby nie powiedzieć tępego) umysłu powinno to być oczywiste. I jest, tyle, że on nie chce tego przyjąć do wiadomości. Wymyślił sobie, że od niego zależy nasze życie. Wymyślił sobie, że jest większy od samego życia i że jest w stanie je „przeżyć”.

Zobaczył pierwsze lepsze drzewo, które „przeżyło” nie jednego człowieka i wyciągną mylny wniosek. Oto cała prawda o naszym umyśle. Nie ma o niczym pojęcia. Drzewo nikogo nie „przeżyło”, ono po prostu Żyje. Nie wydaje mi się, by martwiło się tym, że nie może chodzić, że nie zna się na zegarku i na komputerach, że „rok temu…” lub „za rok…”. Ono uczestniczy i doświadcza cudu. Szepce z wiatrem, dotyka się z deszczem, oddycha. Nam się wydaje, że drzewo rośnie, a my żyjemy, ale to jedynie nasze kolejne złudzenie. To wynik naszej ignorancji, arogancji i braku zrozumienia. To efekt naszego braku pokory. Drzewo Żyje bardziej niż my, ponieważ jest jedynie w Tu i Teraz. Nas nie ma najczęściej w Tu i Teraz, więc najczęściej nie Żyjemy. Drzewo, zespolone w wiecznym tańcu z Życiem w Teraz, Żyje bardziej niż może nam się wydawać.

Tylko Życie trwa wiecznie, choć zawsze tylko Teraz.

Wszystko, co istnieje przemija. To naturalny proces. Wszystko, co jest, jest obdarzone Życiem, ale samo w sobie Życiem nie jest. Życie jest nieskończonym, wiecznym procesem.

Życie obdarza wszelkie Stworzenia Życiem, czyli samym sobą. Nam, ludziom się wydaje, że to my dajemy Komuś życie. Ale prawda jest inna. Otrzymaliśmy ten Dar nie od samych siebie. Nie możemy dać czegoś, czego nie mamy na własność. Właściwie należałoby powiedzieć, że nie możemy dać czegoś, „czym sami nie jesteśmy”. Stąd też bierze się problem z wieloma „rzeczami” w naszym życiu.

Dla przykładu weźmy Miłość. Nie możemy obdarzyć kogokolwiek Miłością dopóty, dopóki sami nie jesteśmy Miłością. Umysłowi nie wystarczy istnienie, on chce mieć na własność.

Lecz czy widziałeś kiedykolwiek kogoś, kto ma Miłość? Oczywiście, że nie! Doświadczamy Miłości i to nie od Kogoś, kto Miłość „ma” lub jest Miłością wypełniony, ale od Kogoś, kto JEST Miłością. To jedyna możliwość. Umysł jest zbyt ograniczony, by pojąć, że nie chodzi o to, by „mieć”, ale o to, by „być”. A ponieważ tego nie rozumie, wmawia nam, że musimy mieć Miłość, by móc Miłością obdarzyć. Pięknie brzmi, ale to bzdura, a co gorsze my w nią uwierzyliśmy. To dowodzi jedynie, że nie mamy zbyt dużego pojęcia o tym, czym właściwie jest myślenie. Myślimy, że myślimy i to nam wystarcza – niestety. No i tak biegamy w poszukiwaniu Miłości. Niestety marnujemy czas. Dopóki sami nie staniemy się Miłością, nigdzie Miłości nie znajdziemy.

Życie nie przemija, to my przemijamy.

Nasz umysł uwięził nas w czasie i uwierzyliśmy, że chodzi o to, by żyć jak najdłużej. Im dłużej w to wierzymy, tym trudniej jest nam pojąć, że chodzi o jakość, a nie o ilość. Chodzi o „Żyć”, a nie o „długo”. Myśląc o czasie tracimy Życie. Życie nie podlega czasowi, a przynajmniej nie tak, jak nam się wydaje. Jeżeli nie nauczymy się być w Teraz i Tu nie doświadczymy ani jednej chwili Życia, choćbyśmy mieli do dyspozycji wieczność. Teraz czas na niespodziankę. Owa niespodzianka jest naprawdę zaskakująco zaskakująca. Mamy do dyspozycji Wieczność – ona jest Tu i Teraz. To jedyny moment, który istnieje i ten moment jest wieczny. W nim toczy się Życie i tylko Tu i Teraz można Żyć. Dlatego Życie jest Wieczne. Dopóki nas nie ma w Tu i Teraz po prostu nie Żyjemy. Jesteśmy martwi, a dodatkowo boimy się, że umrzemy. Właściwie nie my się tego boimy, lecz nasz umysł. Jeżeli zaś Żyjemy, to jednocześnie doświadczamy Życia Wiecznego.

Dołączona grafika

Nasz umysł ma niesamowitą zdolność „stwarzania” czegoś, czego nie ma. Najdoskonalszym i najważniejszym ze wszystkich jego wynalazków jest czas. Czas jest tak doskonałą iluzją, że trudno nam to w ogóle dostrzec, że to iluzja. Nasze pojmowanie czasu jest jedynie naszym pojmowaniem. We Wszechświecie taki czas w ogóle nie istnieje. Taki czas istnieje jedynie dla człowieka. Sam go sobie wymyślił. Dla drzewa, psa, motyla czy jakiegokolwiek innego stworzenia taki czas jest niczym. Właściwie nawet nie jest niczym, bo go nie ma. Oczywiście możemy sobie wmówić to, co zechcemy – ostatecznie jesteśmy ludźmi. Możemy sobie wmówić, że drzewo odczuwa stres przed nadchodzącym jutrem lub zamartwia się zimą stulecia sprzed roku. Możemy sobie wmówić, że motyl boi się wiatru, że wiatr cierpi z powodu dziury ozonowej. Możemy sobie wmówić, że deszcz doświadcza „suchej fobii”, a śnieg przeżywa „ciepłą depresję”. Mimo tego nie sądzę, by przeszłość lub przyszłość dla kogokolwiek poza człowiekiem miały jakiekolwiek znaczenie. Nie mogą mieć znaczenia, ponieważ w ogóle nie istnieją. Jest jedynie Tu i Teraz – Wieczne Tu i Wieczne Teraz.

Umysłowi niezbędna do „życia” jest przeszłość i przyszłość.

Umysł zamartwia się o przyszłość, rozpamiętuje przeszłość, pamięta, o co należy się gniewać i wymyśla sposób na zemstę. Produkuje lęki, czarne scenariusze, problemy i teoretyczne sposoby ich rozwiązania. No właśnie, gdyby nie było czasu, to czymże by się umysł zajął? Mogłoby się okazać, że umysł jest zbędny – oto jego podstawowy lęk, zresztą tak samo wydumany, jak wiele innych rzeczy. Dlatego wymyślił czas. Dzięki czasowi umysł ma dowód, że jest niezbędny. Na tym właśnie polega prosty, a za razem skuteczny sposób, w jaki umysł zniewolił człowieka. Niestety umysł w ten sposób więcej problemów stwarza, niż rozwiązuje. Wysyła nas w bezcelowe, bolesne i niekończące się podróże. Najgorsze jest jednak nie to, że „podróżujemy”, najgorsze jest to, że nie jesteśmy w Teraz i Tu, czyli nie Żyjemy.

Umysł wierzy, że „ma przeszłość za plecami” i „przyszłość przed sobą”. Lecz, co to znaczy, że „ma”? Cóż „ma” poza swoją fikcją? Jak można „mieć” coś, co nie istnieje? No cóż, nasz umysł potrafi wiele rzeczy. Potrafi mieć „coś”, czego nie „ma”.

Ale rozejrzyj się. Nie używaj przez chwilę umysłu. Używaj jedynie oczu. Popatrz za siebie, spójrz przed siebie, co tam jest? Przeszłość? Przyszłość? Co widzisz?

Ja spostrzegam jedynie przestrzeń. Nieograniczone „nic”, Pustkę, w której jest wszystko, co jest. To nie jest ani przeszłość ani przyszłość – to jest Teraz. W tej chwili na to patrzę, Tu i Teraz tego doświadczam. Nie ma tu nic, co jest wczoraj lub jutro. Cokolwiek jest, Jest Teraz. Przestrzeń otacza nas, ale my (właśnie) jej nie widzimy. Podobnie nie słyszymy ciszy pomiędzy słowami, mimo, że bez niej słowa nie mogłyby brzmieć.

Człowiekowi niezbędne do Życia jest teraźniejszość.

Nie może Żyć tydzień lub rok temu. Nie może też Żyć jutro lub za rok. Człowiek może Żyć tylko w teraźniejszości. Jeżeli „podróże” pomagają teraźniejszości jest wszystko w porządku, ale najczęściej ją niszczą. „Wyrywają” nas z Teraz. Nie ma nas Tu, więc gdzie jesteśmy? W przeszłości lub w przyszłości. Ale przeszłość już nie istnieje, a przyszłość jeszcze nie nadeszła. Przeszłość istniała i była wtedy Teraz, przyszłość nadejdzie i również będzie wtedy Teraz. Istnieje jedynie Teraz. Wszelki inny czas jest jedynie iluzją, fantazją, wytworem naszego umysłu. Nie ma znaczenia jak straszna lub jak piękna jest to wizja – realnie jej nie ma. Poza istnieniem w umyśle nigdzie więcej nie istnieje. Każdy to wie, oczywiście poza samym umysłem.

Umysł zbudował „więzienie” samemu sobie, ale ironia polega na tym, że to my w nim „siedzimy”, a nie umysł. Zresztą „więzienie” również jest doskonałą iluzją. To stan nie miejsce. Gdy zyskujemy świadomość, rozglądamy się i nie ma „więzienia”, ale gdy tylko ją tracimy, natychmiast w nim z powrotem lądujemy. Świadomym można być jedynie w Tu i Teraz, a w Tu i Teraz nie funkcjonują wytwory naszego umysłu. Bycie w „więzieniu” umysłu przypomina zamknięcie w bańce mydlanej. Niby jesteś w bezkresnym wszechświecie, ale nie doświadczasz go w pełni, bo jesteś oddzielony. Bańka jest ruchliwa, plastyczna i kolorowa, ale wystarczy dotknąć jej „palcem świadomości, a zniknie. To piękny moment doświadczania bezkresnej przestrzeni i pełni Życia. To doświadczanie stanu Istnienia. To doświadczanie lekkości oddychającego Tu i Teraz serca.

Ale umysł krzyczy: „nie pękaj!”.

Gdy tylko odlatujemy w przeszłość lub w przyszłość, natychmiast potrzebujemy „wehikułu” – „kolorowej mydlanej bańki”. Jesteśmy w „bańce”, a jej cienka i prawie niewidzialna powłoka wystarczy, by oddzielić nas zupełnie od Teraz i Tu.

Potem znów przychodzi chwila świadomości, „bańka” pęka i tak w kółko. Między innymi właśnie dlatego mówimy, że Życie składa się z chwil. Można oczywiście dodać takie słowa, jak „niestety” lub „szkoda” lub można to zmienić. To kwestia wyboru – naszego wyboru.

Może to jest właśnie Sedno Życia?

Chwila świadomości, to chwila Życia w Tu i Teraz.

Życie, to wieczna chwila.

Dołączona grafika

Wieczność, to chwila.

Jeżeli Żyjemy, to Żyjemy w Wieczności. Nie trzeba jej ani szukać, ani stwarzać, bo już JEST. WIECZNOŚĆ właśnie się dzieje – Tu i Teraz, właśnie TU i właśnie TERAZ. Nie tylko nie trzeba na nią zasłużyć, ale wręcz nie można się od niej uwolnić, ponieważ właśnie trwa i zawsze tak będzie, w każdej chwili.

Ale zagadka.

Robimy tak wiele, żeby zasłużyć na Wieczność, a przecież już w niej tkwimy. Najgorsze jest to, że w ten sposób marnujemy swoją Wieczność. Rezygnując z bycia w Teraz i Tu, rezygnujemy z Życia, czyli z Wieczności. A najciekawsze jest to, że robimy to, by Żyć Wiecznie. Jedyne, co w ten sposób osiągamy, to „wieczne życie” poza Życiem Wiecznym. To również kwestia wyboru – naszego wyboru. Co za („wieczna”) ironia?

Nie ma sensu się nad tym zastanawiać, bo to „ślepa uliczka”. Umysł na to czeka i już ma gotową „bańkę” na tę „podróż”. Trzeba się zbudzić. Tu i Teraz.

Dołączona grafika

Nie myśl.

Nie analizuj.

Wyłącz umysł.

Zaniechaj słów.

Skup się na tym, co jest pomiędzy słowami.

Oddaj się ciszy.

Zachwycaj się.

Doświadczaj pełni.

Oddychaj wiecznością.

Otocz się światłem.

Zanurz się w bezkresną przestrzeń pustki.

Dotykaj głębi.

Wyjdź poza złudzenie umysłu zwane czasem.

Niech Serce stanie się lekkie.

Uwolnij Duszę z „imadła”.

Doświadczaj.

Czuj.

Przeżywaj.

Bądź Tu.

Bądź Teraz.

Bądź cały.

Nasyć się Istnieniem.

Nasyć się Wiecznością.

Nasyć się Życiem.

To jedyne, co istnieje w tej Chwili.

To jedyne, co się naprawdę liczy.

Nie martw się, że znikniesz lub, że stracisz wieczną chwilę. Bojąc się tracisz.

Właśnie nie robiąc tego znikasz i tracisz nie tylko wieczną chwilę, ale i Wieczne Życie.

To zaskakujące, ile potrafimy zrobić dla swojego lęku.

To zaskakujące, ile potrafimy nie zrobić dla swojego szczęścia.

Dołączona grafika

Kilka chwil, w których warto się celebrować świadomość:

Ćwiczenia. Kiedy będziesz biegał zwróć uwagę na to, jak porusza się Twoje ciało. Jak napinają i rozluźniają się poszczególne mięśnie. Co odczuwasz gdy stopa dotyka podłoża? Ćwiczenie choćby kilka minut w takim stanie uświadamia jak genialnie złożoną maszyną jest człowiek .

Jedzenie. Zjedz posiłek w całkowitej ciszy. Żadnej telewizji i radia. myślami bądź przy jedzeniu. Nie planuj, nie rozważaj – tylko jedz. Zauważ dokładnie smak, zapach, temperaturę, konsystencję, teksturę i co tylko się da. Dodatkowo proponuję zamknąć oczy. Zjedz w ten sposób coś, co naprawdę uwielbiasz.

Rozmowy. Przy najbliższej okazji gdy będziesz z kimś rozmawiał rób to szczerze. Nie rób nic innego tylko słuchaj, otocz drugą osobę zrozumieniem i w pełni bądź z tą osobą.

Wyjście na zewnątrz. Kiedy wyjdziesz na zewnątrz zacznij zwracać uwagę na szczegóły. Obserwuj lecące ptaki, przyjrzyj się krzewom i kwiatom, obserwuj słońce i chmury, uśmiechaj się do ludzi Spójrz na swoją okolicę tak, jakbyś był zagranicznym turystą. Wtedy zauważysz rzeczy, które do tej pory Ci umykały.

Woda. Kiedy pijesz wodę i podnosisz kubek lub butelkę zauważ jak napinają się mięśnie w Twoich palcach i ramieniu. Następnie odczuj kontakt z krawędzią kubka. Jest twardy i zimny czy plastyczny i ciepły? Następnie uważnie napij się wody. Obserwuj jak płynie przez Twoje ciało.

Nigdy do tej pory nie przepuszczałem, że będę zachwycał się zwykłym piciem wody! :)

Testuj także na innych czynnościach. To było tylko kilka moich sugestii. Doświadczaj każdej chwili (nawet pisanie na klawiaturze jest inne!), a może się ona okazać czymś niewiarygodnym.

Życzę przyjemnych wrażeń!

Źródło: http://www.kefann.pl...Sedno_Zycia.pdf
  • 11



#2

ELdeR.
  • Postów: 119
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To jeden z najlepszych postów, jakie czytałem na tym forum. dziękuję PTR.
  • -1

#3

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Szkoda, że większość ludzi kojaży ZEN z surowym wystrojem wnętrza i kamieniami jeden na drugim :(
PTR uczęszczasz do którejś wspólnoty, czy całkowicie samodzielnie medytujesz?
  • 0

#4

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Prawdopodobnie kluczową kwestią jest "świadomość śmiertelności". Bardzo wiele myśli i działań jest ukierunkowanych na "podtrzymanie życia" co dla wielu ludzi stanowi podstawę egzystencji. Codzienna "walka o przetrwanie" i strach przed nadchodzącym jutrem pochłania sto procent uwagi.
  • 1

#5

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dziękuje za miłe słowa. :)

Ja medytuję w linii Karma Kagyu, czyli Buddyzm Diamentowej Drogi a moim nauczycielem jest Lama Ole Nydahl i XVII Karmapa Thaje Dordze. Tak więc buddyzm tybetański jest moją osobistą drogą.
  • 0



#6

tunek.
  • Postów: 17
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hej

Super wartościowy post!!!!


Ja dodam kilka słów od siebie w nieco innym stylu :) ale może komuś się przyda.
Ludzie często nie rozumieją o co chodzi z tym Tu i Teraz... uważają, że jeśli coś robią to mają cały czas świadomość (np rozmawiają, liczą, budują, piszą itp) i nie potrafią pojąć o co w tym chodzi.

Otóż jest tak, że prawie wszyscy ludzie od momentu obudzenia do momentu zaśnięcia są świadomi może 1% tego co robią. Reszta to program, który sami sobie napisaliśmy rutyną i codziennością...

Proponuje zrobić proste ćwiczenia:

Zastanów się co ci się ostatnio śniło. Ile z tego pamiętasz? Ile detali? Zapachów, smaków, dialogów itp? Prawda, że niewiele?

A teraz, zastanów się co pamiętasz od momentu kiedy się obudziłeś? Ile detali, dialogów, czynności, myśli itp... Pewnie się przerazisz ale okaże się, że pamiętasz tylko trochę więcej niż to co ci się śniło... Pamiętasz że wstałeś, że zrobiłeś to co zawsze, potem wyszedłeś do pracy/szkoły.. pracowałeś/uczyłeś się, wróciłeś do domu, coś zjadłeś itd... ale jak zaczniesz nad tym myśleć to zorientujesz się, że tak naprawdę pamiętasz tylko momenty i urywki różnych zdarzeń...

Ćwiczenie - postaraj się w tym momencie być świadomy tego co cię otacza, tego że masz ciało, że oddychasz, że docierają do ciebie bodźce, rób wszystko z pełnym skupieniem nad tym co się dzieje, jak np chcesz wstać to dlaczego i w jaki sposób... jak tylko stracisz tą świadomość i zajmie cię jakaś czynność zacznij od nowa... zaobserwuj jak szybko i na jak długo gubisz świadomość. Jak zgubisz świadomość i ją znów odzyskasz zastanów się co robiłeś w tym czasie, jak długi był to czas i czy było to świadome działanie czy "program" twojego umysłu.

Czy zastanawiało Cię dlaczego podczas snu, który udało Ci się szczególnie dobrze zapamiętać nie zorientowałeś się, że to sen mimo, że byłeś kimś innym, i robiłeś rzeczy jakich nie da się zrobić w naszym świecie? Jak można nie zorientować się, że coś jest nie halo z otoczeniem gdy np latasz?!?

Stało się tak dlatego bo nie potrafisz być świadomy przez sposób w jaki żyjesz - nie ma u Ciebie Tu i Teraz... jest tylko gonitwa za codziennością i tym co chcesz zrobić w przyszłości... we śnie możesz "żyć" 8h co noc i nawet tego nie wiesz bo przeżywasz ten czas tak samo jak swoje życie na jawie... co pokazują ci powyższe ćwiczenia...

Zorientowanie się, że śnisz podczas snu jest właśnie tym magicznym TU I TERAZ. To moment, w którym jesteś i możesz wszystko. Pomyśl teraz jak możesz ten moment przenieść w swoje codzienne życie aby być świadomym tego, że żyjesz!

Żyjesz po to aby doświadczać różnych wibracji/energii, które manifestują się w formie uczuć i emocji. W zależności od tego z jakiego punktu widzenia doświadczasz energii jest ona + albo - (dobro-zło, miłość-samotność, ogień-woda itp) ale to cały czas ta sama energia/wibracja. Twoja dusza nie jest dualna jest jednocześnie + i - ale twoja świadomość wyuczona jest dualności i dlatego nie potrafisz pojąć czym jest energia/wibracja, której doświadczasz. Dlatego ulegasz kłótniom, sporom, złości, nienawiści bo nie możesz sobie poradzić z doświadczeniem jakim jest emocja, którą odbierasz.

Doświadczenia te kształtują twoją duszę i tylko te doświadczenia możesz zabrać z tego świata. Dlatego powinieneś być TU i TERAZ, żyć świadomie i skupiać się na tym po co tu jesteś. Niestety prawie wszyscy wstając rano oddają się rutynie.. która tępi nasze zmysły i świadomość.. i w ten sposób tkwimy w miejscu nie wynosząc nic z tego świata poza zmarnowanym czasem (który de facto jest pojęciem względnym...) i szansą rozwoju.

pozdrawiam!

Użytkownik tunek edytował ten post 11.01.2013 - 22:40

  • 2

#7 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

no dobrze, tu i teraz z ktorego uczyniono juz niemal bozka, choc to zaledwie jeden ze stopni wiodacych ku wyzwoleniu sie z pulapki czasu w ktorym tkwi materia. Przeszlosc jest pamiecia, przyszlosc wyobrazeniem. W kontinuum istnienia nie ma podzialu na ,,tu i teraz''- prosze zauwazyc ze ono moze zaistniec pod warunkiem istnienia ,,tam i wczesniej/pozniej''. Tu i teraz jest chwila wyizolowana z wiecznosci istnienia poprzez koncentracje uwagi.
Dalej- Zycie przejawione forma materialna, forma energetyczna, doswiadczajacymi zycia, nie jest stagnacja, nie jest stalym, nieruchomym punktem na mapie swiadomosci, zycie jest bezustannym dzianiem sie, stawaniem sie- to tworzy czas. W chwili gdy pisze te slowa , nie ma osoby ktora je pisala, jestem o krok dalej, atomy mojego ciala ulegly zmianom, swiadomosc jest w innym miejscu. Wiec to co postrzegam jako ja tu i teraz - jest w istocie mna przeszla, miniona- prosze pamietac o opoznieniu z ktorym informacje docieraja do mozgu. Wszystko co postrzegamy jako terazniejszosc- jest punktem przesuwajacym sie z przyszlosci do przeszlosci. Trudno wyzwolic sie z postrzegania materialnego, ale wystarczy uswiadomic sobie ze czas okresla odleglosc pomiedzy punktami wyznaczonymi nasza koncentracja uwagi.
Jeszcze uwaga do Tunka- ten swiat, tamten swiat- co je dzieli oprocz nieswiadomosci ze podzial jest iluzja umyslu?
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych