Jako że jest to mój pierwszy temat, chciałbym się przedstawić - jestem Dr.BreeM
Chciałbym wam przedstawić 3 historie, które przydarzyły się mojej najbliższej rodzinie. Nie opowiadają one o kontaktach z różnego rodzaju zjawami, lecz o porozumiewaniu się z osobami zmarłymi przez sen...
Historia 1. ( Mojego taty )
Ojciec mój pracuje w Sosnowcu. Kilka lat temu pracował w dziale z pewną kobietą. Kobieta ta była starsza od niego o kilka lat, była stereotypową starą panną ( mieszkała z kotami, była zgryźliwa i zrzędliwa). Jako że mieszkała przy drodze, którą mój tata jeździ do pracy to często ją podrzucał, a jeśli się spóźniał to nie czekała, ani się nie upominała tylko wzywała taksówkę. Pewnego razu koleżanka w pracy bardzo źle się poczuła, była na tyle słaba, że sama poprosiła mojego tatę by podwiózł ją do domu. Cała była blado zielona, więc wyglądała na bardzo chorą. Zostało jej jeszcze papierkowej roboty więc wzięła te papiery ze sobą, jednakże sama nie dała rady ich nieść i po podwiezieniu jej do domu musiał jeszcze podtrzymując koleżankę wnieść jej te papiery do mieszkania. Następnego dnia w pracy okazało się, że z domu zabrało ją pogotowie. Pewnego dnia mój tata pojechał z kolegami po pracy do szpitala, gdzie okazało się, że ma ona raka mózgu i gdy została przetransportowana do szpitala do rak był już w bardzo poważnym stadium i nie było już dla niej żadnych szans, a lekarz dawał jej tylko kilka tygodni. Po dosłownie kilku dniach koleżanka przyśniła się mojemu tacie. Śniło mu się że koleżanka przyszła do pracy z ciastkami pożegnać się, mówiła że już nie będzie pracować, ale atmosfera była przyjemna, taka normalna gdy ktoś odchodzi na emeryturę. Po tym śnie mój tata obudził się o 4:08 i później już nie mógł zasnąć. Tego samego dnia gdy przyjechał do pracy dowiedział się od kolegi, że Henia ( bo tak miała na imię chyba ) zmarła dziś w nocy około godziny 4... Dodam jeszcze że mój tata względem zjawisk paranormalnych wszelkiego typu podobnie jak względem wiary jest bardzo sceptyczny..
Historia 2. ( Mojej siostry )
Ta historia jest krótsza i przydarzyła się mojej siostrze. W listopadzie 2003r zmarła moja babcia. Był to jedyny pogrzeb na jakim byłem w życiu, a jako, że byłem jeszcze bardzo mały (miałem 5 lat ) nie wiedziałem co się dzieje i o co chodzi. jakieś 2 albo 3 lata temu w okresie listopadowym mój tata wyjechał na delegację. Pewnej nocy, podczas jego nieobecności mojej siostrze przyśniła się babcia. Nic nie robiła, nie mówiła tylko stała. Po tym gdy moja siostra opowiedziała mojej mamie rano ten sen, to mama nauczona już wcześniejszą historią z babcią ( opisana niżej historia nr. 3 )
zaczęła szukać powiązania i tak przypomniało jej się, że w tym dniu była rocznica śmierci babci, o której pamiętał co roku tata, będący aktualnie na wyjeździe.
Historia 3. ( Mojej mamy )
Kilka tygodni po śmierci mojej babci ( opisanej wyżej ), mojej mamie przyśniło się, że z tą właśnie babcią ogląda wystawę rzeźb lodowych w Japonii. Gdy przy śniadaniu opowiedziała mojemu tacie ten sen on podsumował ją mówiąc " Ty Dorota, to masz dziwne sny ". Na tym się skończyło tata pojechał do pracy, mama też. Po południu, gdy już oboje wrócili z pracy jak co dzień włączyli telewizor by obejrzeć Teleekspres. Pierwsza wymieniona informacja opowiadała o wystawie rzeźb lodowych w Japonii. Wtedy oboje zamarli i szczęki im opadły. Po chwili zastanowienia przypomnieli sobie, że na 18 jest zamówiona msza w intencji tejże babci
A czy wy macie tego typu przygody senne ? Ciekaw jest czy wierzycie, że to faktycznie zmarli ?
Użytkownik Dr.BreeM edytował ten post 27.12.2012 - 14:33