Hej chciałam wam napisać historie ale nie moglam nic wymyślić.... ale wereszcie wpadłam na pomysł .
Była noc siedziałam przed telewizorem nikogo w domu nie było oprócz mojego kota .Usłyszałam coś na gorze pomyślałam ze to kot hałasuje lecz on siedział przedemną. Wyłączyłam telewizor i poszłam na gore rozejrzałam się po wszystkich pokojach nikogo nie było pomyślałam ze to tylko wiatr chciaz na polu było spokojnie. Zeszłam na dol usiadłam na kanapie a telewizor nie chciał się właczyć pomyślamłam ze znowu się zepsół nagle telewizor się zaczoł właczać i wyłaczać. Odskoczyłam od telewizora i poczułam letki wiatr..!Odwrociłam się dzwi były uchylone, otworzyłam je bardziej i i zobaczyłam zakrwawione dziecko trzymające mojego zdechłego kota miało gdzieś 3 lata. Zamknełam dzwi i pobiegłam na kanapę i przykryłam się kocem. Nagle ktoś pukał w okno strasznie kusilo mnie żeby zobaczyć ale z drugiej strony strasznie się bałam poczekałam chwile i pukanie jakby się oddalało a telewizor się uspokojił. Odkryłam się i poszłam do piwnicy ukryłam się w kącie .Usłyszałam śpiewanie małego dziecka było to spokojna piosenka ale nie mogłam zrozumieć słów wychyliłam się z kryjówki to znowu to dziecko..!!!. Siedziało plecami do mnie poszłam do niego dotknełam jego ramienia a on wbił mi nóż w nogę, upadlam na podłogę, powoli traciłam przytomność gdy popaczyłam na sufit zobaczyłam ciała mojej rodziny rozpłakałam się. Obudziłam się ze snu byłam cala mokra wyszłam z łóżka ale upadlam na podłogę jak w śnie nie miałam kontroli w lewej nodze.