Każdy katolik powinien przestrzegać 10 przykazań i żyć tak,aby inni mieli pożytek z jego życia. Powinien również wierzyć w boga i inne świętości biblijne.
Każdy
chrześcijanin i
żyd powinien.
Wierzyć w Boga powinien
przede wszystkim, a nie "również". Co do "świętości biblijnych" - to już zależy od obrządku, lub odłamu.
Jednak kościół odpycha wiernych od wiary. Można to zauważyć np. podczas zamiany wina w krew,czy ksiądz jest magiem??
primo: Zgadzam się, ale co ma do rzeczy element obrządku, nie znam nikogo kto odwróciłby się od wiary z powodu rytualnego spożywania wina podczas mszy przez księży?
secundo: Wino nie zmienia się w krew fizycznie, to tylko taki symbol.
tertio: Ksiądz jest kapłanem a nie magiem. Niczego w nic nie zamienia, odprawia obrządek, lub pełni inne funkcje.
Innym przykładem jest kolęda (za którą ksiądz zbiera grube tysiące). Ale nie o tym miałem pisać.
Do pewnego stopnia się zgodzę, chciwość i wystawne życie kleru może wiernych zniechęcić do kościoła, ale...
...kolęda nie jest przymusowa. Ofiara na niej też nie jest. Co więcej znam z autopsji przypadki, gdy ksiądz znając sytuację ekonomiczną rodziny
odmówił przyjęcia ofiary.
Istnienie Boga lub innych bóstw jest pojęciem względnym i można je interpretować na wiele sposobów.
To raczej powinna być kwestia wiary a nie interpretacji. Ale generalnie mogę się zgodzić.
Należy się jednak zastanowić nad kilkoma rzeczami. Gdzie jest Bóg podczas morderstw,zamachów terrorystycznych,gwałtów,wypadków itd?? Wiem że cześć z Was powie "teraz światem rządzi zło" a ja zapytam dlaczego?? Skoro Bóg nas stworzył to po co zsyła na nas choroby i inne nieszczęścia??
To już jest kwestia głębszej analizy. Generalnie w chrześcijaństwie istnieje pojęcie doświadczania przez Boga, jest to rodzaj próby wiary. Zarówno dla katów jak i i ofiar.
Pewnie ktoś powie że to przez Adama i Ewę. Ale mało kto zada pytanie "co obchodzi nas ich wina?". Adam i Ewa są dla mnie bzdurą...
Nie. Przez Adama i Ewę na wszystkich chrześcijan nałożony jest tzw. grzech pierworodny. To tak jakbyś rozpoczynał życie z ujemnym saldem, musisz poprzez swoje postępki "odrobić" pewien minus, to taki rodzaj wymuszenia
dobrego życia.
Tak samo krzyż (ja noszę na szyi pentagram czarny),czy noszenie krzyża czyni z nas lepszych ludzi,a może pentagram robi z nas złych? Odpowiedź jest prosta,krzyż i pentagram są stworzone przez ludzi.
To, co nosisz, to twoja sprawa. Generalnie to są symbole, które służą głównie do identyfikowania się z jakąś grupą ludzi, czasem mają przypominać komuś o czymś albo są talizmanami, czyli mają wpływać na psychikę noszącego.
Co czyni nas złymi czy dobrymi to
my sami, nasze czyny, myśli i słowa.
Pentagram, jako symbol kojarzy mi się raczej z dobrem i bezpieczeństwem, podobnie jak gwiazda Dawida. Jak wiele symboli (np. swastyka - wyjątkowo pozytywny znak, albo ankh - równie stary i równie dobrze się kojarzący) pentagram został przez ludzi określony jako zły i negatywny. A to nieprawda.
Dużo bardziej "złym" znakiem niż pentagram moim zdaniem byłby odwrócony krzyż, będący już z założenia negacją jakichś wartości.
Ale mimo wszystko istnienie Boga jest ludziom potrzebne ze względów psychologicznych. Większość ludzi chce mieć opiekuna i bierze sobie za niego Boga,chcą mieć świadomość że ktoś nad nimi czuwa i ma ich w swojej opiece.
Tu docieramy do sedna całej dyskusji. Ale moim zdaniem to nie tylko chodzi o opiekę, to także kwestia celu życia, jego sensu, to także próba wyjaśnienia rzeczy i procesów które wymykają się naszemu pojmowaniu...
Ale czy Bóg istnieje i gdzie jest,to zostawiam do Waszej opinij...
Tu pełna zgoda. Kto w co wierzy to jego sprawa.
