Witam,jestem tu nowa.Myślę,że to mało ważne dlatego przejdę odrazu do opowiedzenia wam tych zdarzeń.
Gdy miałam może około 4-6 lat widziałam mężczyznę z rogami.Może to wydać wam się dziwne,dla mnie też takie jest.Pamiętam,jak spałam z mamą i był to ranek,że w pokoju tak obok wejścia stał owy człowiek z rogami.Był smukły,dość wysoki i miał dwa rogi na głowie wygięte na zewnątrz.Nie chciałam się odwracać w stronę mamy gdy leżałam bo wiedziałam że on tam stoi i coś mi zrobi. Druga sytuacja działa się w ciepły,słoneczny dzień.Wywieszałam pranie z mamą na dworze kiedy on stał obok i się patrzał. To nie koniec.Pewnego dnia,chyba jakiś czas po tym ja,moja kuzynka i koleżanka byłyśmy w ogródku mojej kuzynki.Pamiętam,że one straszyły mnie że jest tutaj(tutaj - mam na myśli miejsce odgrodzone metalową siatką ogród mojej kuzynki,parę drzew,jakieś krzaki za tym jest łąka) taki pan z rogami ale on jest miły,daje dzieciom cukierki i nie jest straszny.Być może wyobraziłam sobie go "za bardzo" bo zobaczyłam go.Jakby unosił się nad nami,ale nie wysoko. Uciekałam pierwsza,byłam roztrzęsiona.Biegłam tak szybko ile mogłam,one śmiały się ze mnie.Nie pamiętam tylko czy one też go widziały,czy też nie.
Mam do was pytanie: Czy ta postać była moim wyobrażeniem czy...czym? Do głowy nachodzą mi tylko te 3 sytuacje.To dziwne,że widziałam za każdym razem tego samego "pana".Jak wspomniałam miałam około 4 lat , może 5 lub 6.
Pozdrawiam,liczę że weźmiecie to na poważnie.