Napisano
29.11.2012 - 12:25
Wartościowy Post
Jako były pracownik firmy świadczącej usługi wróżbiarskie, odpowiedź mam jedną: ludzie tam dzwonią/piszą, bo są naiwni.
Niestety, tak to już jest - zaczynamy latać w kosmos, a jednocześnie znaczna większość społeczeństwa nadal wierzy w przeróżne nadnaturalne zjawiska. Przyznam że to tutaj forum znalazłem szukając z ciekawości w co to ludzie jeszcze są w stanie uwierzyć - i jestem komicznie zaskoczony. Nie przypuszczałem nawet że ktoś mógłby powymyślać takie rzeczy jak reptilianie, channeling czy chemitrails - a co dopiero zdobyć wyznawców takich teorii. Cóż, rację widać miał L. Ron Hubbard mówiąc że bezsensem jest pisać ksiażki gdzie wydawcy płacą po dwa centy od słowa - dużo opłacalniejsze jest założyć wlasną religię. Dowiódł że miał rację, a dzisiejsza era internetu tylko to potwierdza.
Troszeczkę o mojej byłej pracy. Otóż zasiadający przed kamerą wróż czy wróżka nie mają żadnych nadnaturalnych zdolności. Są to ludzie dobrze wykształceni z psychologii oraz mający dużą wiedzę o technikach manipulacyjnych. Fakt, przyznaję, podziwiam efekty ich pracy ponieważ rozpoczynając robotę w tej firmie zaczynałem od najniższego szczebla i wiem jak trudno jest omamić klienta tak aby wyrwać od niego naprawdę dużo pieniędzy.
Pracowałem jako "pomocnik wróżki" tzn. odpisywałem na sms'y które przychodziły do nas w trakcie wizji oraz z reklam w przeróżnych gazetach. Zastanawiacie się jak wygląda "kwatera główna" wróżek? Otóż jest to pomieszczenie wypełnione boksami z komputerami, 40 stanowisk obsadzanych na 3 zmiany. W trakcie jednej zmiany obsługiwało się średnio 200-300 klientów. Całość wygląda więc od zaplecza bardziej jak chińskie "farmy" WoW niż eleganckie ezoteryczne pomieszczonko. Zmiana trwała 8 godzin, w tym wliczone było 15 minut przerwy na posiłek a także dla palących - trzy pięciominutowe przerwy na papierosa pod warunkiem że dana osoba nie miała żadnych nieodpisanych sms'ów w momencie zgłaszania chęci wyjścia na fajka. Płaca zależała od wyrobionej "średniej" przeliczanej pod koniec zmiany - aby utrzymać stawkę określoną w umowie należało statystycznie od każdego klienta "wyciągnąć" co najmniej 4 sms'y. Biorąc pod uwagę jak duża była liczba ludzi piszących jedną-dwie wiadomości, utrzymanie średniej - zwłaszcza na dziale ezoterycznym - było dość ciężkim zadaniem.
Pensja wróżki wynosiła średnio około 800 pln, w roku 2007 bo wtedy tam pracowałem.
Przechodząc do pytania OP - otóż ludzie pisali tam sms'y lub dzwonili do występujących w TV wróżek bo są zwyczajnie niewyedukowani oraz od dziecka jest im wmawiane że oprócz rzeczywistego świata istnieją jakieś inne, nierzeczywiste światy czy zjawiska. Nie chodzi mi nawet o to że rodzice dzieciom wpychają do głowy że w razie problemu należy dzwonić czym prędzej do wróżki. Wychowywanie religijne ma duży wpływ na postrzeganie świata w dorosłości. Ludzie którzy deklarują się jako wierzący mają duże ciągoty do uznawania za prawdziwe także innych egzotycznych koncepcji rzeczywistości, jak istnienie duchów czy nadnaturalne zdolności wróżek. Słabe poczucie własnej wartości, nieumiejętność poradzenia sobie z problemami życia codziennego, mało rozwinięte życie towarzyskie, wiara w zbawienną moc czynników nadnaturalnych prowadzi do szukania pomocy w miejscach których faktyczna zdolność do pomocy jest dyskusyjna.
Nasz statystyczny klient był kobietą po 30 roku życia, z wykształceniem średnim bądź niższym, deklarująca się jako katoliczka, ze stałą pracą, o przychodach poniżej średniej krajowej, samotna. Był to najpowszechniejszy klient naszego "kanału ezoterycznego" a najczęściej zadawanym pytaniem było "kiedy znajdę mężczyznę swego życia". Najlepiej przyjmowaną odpowiedzią była informacja że "stanie się to już niedługo, poznasz wysokiego bruneta z własną firmą i samochodem".
Oczywiście zdarzały się wyjątki - pisali też mężczyźni, lecz generalnie nie stanowili więcej jak 5% klienteli (wyprowadziłem stąd wnioski że mężczyźni są generalnie bardziej trzymający się ziemi i mają dużo mniejszą skłonność do zaufania w moc wróżek; wprost zaś przeciwnie było na kanale towarzyskim, gdzie na ogłoszenia chętnych do nawiązania znajomości ludzi 95% klientów stanowili naiwni faceci, wierzący że kasia_18 faktycznie mieszka akurat w sąsiednim mieście i na pewno ma ochotę na seks z poznanym przez sms facetem). Trafiały się tez kobiety deklarujące wyższe wykształcenie, bądź siedzące na bezrobociu od lat i szukające u wróżek rady na poprawę przyszłości.
Jest to zjawisko smutne. Nie do końca wiem czy ci ludzie nie mieli żadnej przyjaciółki z którą mogliby porozmawiać o swoich problemach, czy tez byli faktycznie tak tępi że mimo takich rozmów nadal za lepsze rozwiązanie uważali zapytanie o radę kompletnie obcego człowieka po drugiej stronie ekranu. Fakt faktem, wróżka nie przewiduje nikomu przyszłości. Wróżka to tak naprawdę dobry - bądź nie - psycholog, która może i owszem, dać jak najlepsze rady, ale nie mają one nic wspólnego ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Miałem na przykład szkolenie z używania kart Tarota - otóż jeśli ktokolwiek wierzy w jakąś ich nadzwyczajną moc, to niestety kiepskim jest reprezentantem człowieka XXI wieku. Karty Tarota to tylko narzędzie pomocnicze przy stawianiu wróżb. Mianowicie - siąść i zaczać komuś na zawołanie wymyślać przyszłość wcale nie jest tak łatwo. Ale jeżeli rozłoży się przed sobą serię obrazków, to mając to przed oczami dużo łatwiej jest zmyślać historie i ma się jednocześnie punkt odniesienia do tego co się wymyślało minutę czy dwie temu. Tarocistką może być zarówno Wróżka Sybilla jak i pani Basia spod czwórki - pytanie tylko jak dobrze będzie potrafiła przedstawić klientowi swoją bajkę.
Profesjonalni wróżowie i wróżki analizują dostępne informacje o kliencie, których jest często więcej niż klient się spodziewa. Każdy numer telefonu który pisze/dzwoni do firmy jest katalogowany, każdy ma swoją kartę klienta gdzie każdy z pracowników obsługujących daną osobe ma obowiązek wpisywac wszelkie zdobyte informacje. Karty niektórych klientów były niesłychanie szczegółowe, zawierające nie tylko, powiedzmy, imię i datę urodzenia; nie, niektóre zawierały info jaki jest danego klienta ulubiony posiłek, z kim kiedy ostatnio uprawiał seks, ile razy zdradził partnera - i tak dalej. Stąd wielu klientów którzy wysyłali sms'a do innej wróżki niż ostatnio łatwo nabierało się na rzekome nadnaturalne zdolności wróżek, bo gdy na pierwszego sms'a otrzymywała odpowiedź w stylu "Witam pani Ewo, widzę ze dzień dobrze się dla ciebie rozpoczął. Czyżby pani ostatnia randka nadal podtrzmywała panią w dobrym humorze? Muszę powiedzieć że widzę Rafała w pani przyszłosci, i to pojawia się regularnie, ale jest z nim związana jakaś dziwna aura. Tak czy inaczej, o czym pani chciała porozmawiać?" - to od razu łapała haczyk ("Skąd ona miała wiedzieć że widziałam się z Rafałem? Musi mieć MOC!") i następowała długa gadka o Rafale...
Analizując dostępne informacje można klientom podać zaś to czego oczekują. Są to wbrew pozorom oczekiwania dośc proste i sprowadzić je można cynicznie do dwóch: kobiety pragną wysokiego bruneta, mężczyźni pragną awansu w pracy. Wszystkie inne tematy to margines.
Podsumowując - czemu ludzie piszą/dzwonią do wróżek? Bo mają problemy, a nie mają do kogo się z nimi zwrócić bądź nie wierzą w wartość porad ludzi którzy ich otaczają. Wierzą natomiast nadal w to że gdzieś tam ktoś po otrzymaniu sms'em ich daty urodzenia jest w stanie przeprowadzić kalkulacje astrologiczne i powiedzieć im co dla nich najlepsze.