zauwazyłem ze nie lubie nawet chodzic na urodzyny, wesela, zabawy - po prostu mam w nosie te tematy które są poruszane na takich spotkaniach (najczęściej - obgadywanie innych, rozmowy o celebrytach których nawet nie znam np. jakas Zielińska czy ktoś tam inny z polskich seriali a jak ich nie znam to ani sie nie wlaczysz do dyskusji, a niech ktoś tak tylko sie dowie ze nie znasz jakieś Zielińskiej czy innego guru szarych ludzi, polityka, jedzenie i wiele innych duperel) a ja zawsze robie dobrą minę do złej gry i nigdy nie odpowiedziałem jeszcze "gówno mnie to obchodzi" albo nigdy nie dałem do zrozumienia ze osoba z którą mam niby nawiązywać korespondencje, bo np. na przeciwko niej siedze, mi nie pasuje.
jestem typem takiego serialowego Dextera z charakteru, tylko czasami jednak więcej gadam ale temat serio musi mnie interesować, bo nie lubie gadać dla zasady samego gadania, no i nie zabijam ludzi.
czy mam to zaakceptować że taki jestem czy próbować zmieniać? bo o ile mnie nic nie przeszkadza to jednak denerwuje mnie zachowanie bliskich mi osób - czym częściej daje do zrozumienia ze nie chce uczestniczyc w jakichs spotkaniach to tym czesciej jest to komentowane typu "znowu nie idziesz, dziwiak z Ciebie" itd, i za moimi plecami również.
Użytkownik Dave1 edytował ten post 09.11.2012 - 22:28