Skocz do zawartości


Zdjęcie

Historia czterech nawiedzonych przedmiotów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1

daVinciPL.
  • Postów: 48
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Podaje tu linka do artykułu i zapraszam do dyskusji:-)
http://www.joemonste...ych_przedmiotow
  • 1

#2

LukeKZ.
  • Postów: 183
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo fajny artykuł, fajnie tak poczytać o takich zjawiskach. Ja jestem przekonany że siły nadprzyrodzone mogą się przywiązać do różnych przedmiotów. W szczególności do przedmiotów jakie były bliskie lub spowodowały śmierć tych osób. Wiele historii można poczytać które opowiadają o tym że ludzie widują osoby, już zmarłe, jak przechodzą ścieżką jaką przechodzili za życia. Również kiedyś czytałem o jednym przypadku gdzie młody chłopak był, lekko mówiąc, sponiewierany. Jak był młody był zamykany w piwnicy i tam by sobie umilić czas "wymyślił" sobie przyjaciela z którym rozmawiał i spędzał czas. Ten chłopczyk urósł i nadal jako dorosła osoba mieszka w tym domu, lecz jak wiele medium przechodziło to odczuwali że ta istota, która okazała się demonem, nadal tam przebywała. Ale co było jeszcze dziwne duch tego chłopczyka też tam przebywał choć ten chłopczyk nadal był żywy jako dorosła osoba. Widocznie traumatyczne przeżycia które ta osoba przeszła spowodowały powiązania tych sił do tego właśnie pomieszczenia.

Co do tego lustra na plantacji Myrtles to raczej jestem sceptyczny. Wiele czytałem, i wiem, na temat tego miejsca tylko mam wątpliwości dlatego że to lustro było jeszcze robione w stare sposoby. Czyli używanie rtęci,i folii cynowej, do zrobienia powierzchni odbijającej. Z upływem czasu po wysychaniu tej powierzchni robią się zacieki i pęknięcia które mogą powodować złudzenia optyczne, a w szczególności na zdjęciach.
  • 0

#3

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja jestem przekonany że siły nadprzyrodzone mogą się przywiązać do różnych przedmiotów. W szczególności do przedmiotów jakie były bliskie lub spowodowały śmierć tych osób.


Otóż to. Wyjaśniałoby to, dlaczego często ''nawiedzonymi'' przedmiotami są lalki, misie itepe: dzieci otaczają te przedmioty autentycznym uczuciem, nierzadkim widokiem jest człowiek śpiący z misiem (nawet jako dorosły). Lalki i misie otaczane są troską, dzieci przelewają w nie swoje najskrytsze uczucia, traktują jak najlepszach przyjaciół. Wiele osób uznaje za barbarzyństwo wyrzucenie starego misia, woli oddać go jakiemuś dziecku, byleby go tylko nie zutylizować. Ludzie przelewają wiele energii w różne przedmioty, nawet jako dorośli (dziwne drzewa na cmentarzach z różnymi naroślami, które widziały setki pogrzebów i ludzkich tragedii; setki godzin spędzonych na nauce gry na instrumencie i ta euforia, kiedy wreszcie kawałek się udał; ulubiona laska mężczyzny w jesieni życia, który za nic w świecie nie zamieniłby jej na inną... nawet ja mam swoje ulubione ołówki, które ''lepiej leżą w dłoni'', choć inne są identyczne). Może chodzi o to, że ukochany przedmiot przekazany dobrowolnie przez właściciela nie będzie nawiedzony, a ukradziony lub znaleziony będzie go ''szukał''?

Gdzieś na forum był temat o nawiedzonej gitarze, której boją się koty. W gitarę również przelewa się energię i emocje, często artyści tworzą utwory z odniesieniem do własnego życia, nie wspominając o czasie poświęconym na naukę gry.

Osobiście przerażają mnie lalki i misie (proszę się nie śmiać). Boję się tych pustych, sztucznych oczu, a jeśli -nie daj Boże- jestem zmuszona spać w pokoju, w którym tego typu zabawka się znajduje, to zawsze ją odwracam, żeby się na mnie nie ''gapiła''.
  • 1



#4

LukeKZ.
  • Postów: 183
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zgadzam się, nie musimy być jakimiś magikami by takie rzeczy napełnić emocjami. Każdy artysta jaki próbuje stworzyć coś, wkłada w to swoją siłę ale i emocje, pasję i wizie. Można by powiedzieć że napełnia to coś energią która nie możne być zniszczona ale może ulec uspokojeniu. Jesteśmy emocjonalnymi istotami których sił jeszcze tak na prawdę nie znamy i nie rozumiemy, jak ktoś powie "jesteś piękna/przystojny" to momentalnie czujemy się niesamowicie jakby energia w nas wzrosła i tak samo jest jak ktoś powie nam coś nie przyjemnego to tracimy na energii.
  • 1

#5

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Lepusa

Poruszyłaś bardzo ciekawą kwestię z punktu widzenia psychologicznego. Bo dlaczego dziecko tak wielkim uczuciem darzy przedmiot jakim jest lalka czy miś?
Co nie tak jest w jego życiu, że tak silne emocje ładuje w zabawkę?
O ile u osób dorosłych takie zjawisko można wyjaśnić stosunkowo łatwo, tj. darzeniem uczuciem przedmiotu, który kojarzy się z danym doświadczeniem w życiu. Jak śmierć bliskiej osoby czy utracona miłość.
Dziecko będące na dużo niższym poziomie rozwoju umysłowego kieruje uczucia nie tam, gdzie zwyczajowo powinno, a tam gdzie odnajduje prawdziwe zrozumienie i ułudne odwzajemnienie uczucia jakim darzy dany przedmiot.
Czy jest jakiś punkt przełomowy w życiu dziecka w, którym to zaczyna ono lokować swe uczucia w przedmiocie zamiast w żywe istoty, które je otaczają?
Ja sam mam misia z dzieciństwa z, którym spędziłem bodajże 12 lat swojego życia. Do dziś jest dla mnie pewnym katharsis, które chciałbym przekazać swojej czteroletniej córce.
Czy to wina moich rodziców, podwórka czy moja, że jedynego przyjaciela znalazłem w misiu?
I dlaczego moja córka odrzuca tego typu relacje z zabawkami mimowolnie?
Jaka jest różnica między wychowywaniem jej przeze mnie, a mnie przez moich rodziców?
To ja popełniam błąd czy popełnili go oni?
Ot taka zagwozdka...


edit:literówki i mrówki

Użytkownik erebeuzet edytował ten post 03.11.2012 - 22:13

  • 1

#6

Norbiss.
  • Postów: 34
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To prawda że ludzie bardzo przywiązują się do takich przedmiotów. Sam mam misia który jest starszy niż ją. Nawet nie pamiętam od kogo go dostałem i za nic w świecie nie wyrzucił bym go na śmietnik ani oddał komuś nie godnemu. Pamiętam też że koleżanka mojej babci miała pokój w połowie wypełniony lalkami. Podobno była to pamiątka po jej.synu który popełnił.samobójstwo, bardzo nie lubiłem tam chodzić. Dom pośrodku.pola wyglądał jak miejsce akcji horroru, niestety starsza pani zmarła a dom spłonął. Niechciał bym być w skórze strażaków.którzy w zgliszczach domu znaleźli sporej wielkości lalki brrrr!
  • 0

#7

Kinuu.
  • Postów: 17
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak był młody był zamykany w piwnicy i tam by sobie umilić czas "wymyślił" sobie przyjaciela z którym rozmawiał i spędzał czas. Ten chłopczyk urósł i nadal jako dorosła osoba mieszka w tym domu, lecz jak wiele medium przechodziło to odczuwali że ta istota, która okazała się demonem, nadal tam przebywała.


Skojarzyło mi się trochę z tulpą.
"Tulpa, pomysł, który pozwalał stworzyć fizyczną, prawdziwie żyjącą istotę poprzez wymysł w swym duchu." - podobno Alexandrze David-Neel udało się coś takiego stworzyć w świecie fizycznym. Obecnie jest nawet dość dużo osób tworzących sobię takiego samodzielnie myślącego zmyślonego przyjaciela, lecz u nich pozostaje on tylko w ich podświadomości.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych