
Zdolności Agnieszki Pilchowej zostały zauważone jeszcze w dzieciństwie. Jako dziecko popadała w odmienne stany świadomości. w których odwiedzała nieznane jej miejsca, dalekie kraje i rozmawiała tam z ludźmi, których nigdy nie spotkała wcześniej. Przymykała oczy, przestawała reagować na zewnętrzne impulsy i przenosiła się duchem w odległe strony. Ze względu na jej odmienność rodzeństwo zaprzestało zabaw z Agnieszką a ona sama wycofała się w głąb siebie najchętniej spędzając czas samotnie. Później napisała w swoich pamiętnikach:
Ze zdolnościami jasnowidzenia jakie posiadam, przyszłam już na ten świat. Gdy mam spojrzeć w świat ducha nie potrzebuję zapadać w trans, czy tez używać jakichś środków pomocniczych. Z początku przymykałam oczy (…) potem już i przymykanie oczu zaczęło być zbyteczne.
— Agni P. Jasnowidząca z Wisły, Hejnał, Wisła 1930 s.73
Kiedy Agnieszka była dzieckiem jej matka wyszła za mąż po raz drugi. Ojczym nienawidził przybranej, odmiennej córki powierzając jej najcięższe prace w gospodarstwie. Skromna i posłuszna dziewczynka postanowiła zostać zakonnicą, zmieniała jednak zdanie około osiemnastego roku życia, gdy trafiła w kręgi spirytystów ziemi cieszyńskiej. Ze względu na wyjątkowe zdolności jasnowidzenia, prawdopodobnie powodowani zazdrością spirytyści wykluczyli ją ze swojego środowiska.
Jako młoda dziewczyna, w wieku 21 lat, na skutek niesprzyjających okoliczności została zmuszona do poślubienia jednego z kolegów swojego brata. W pamiętnikach pisze
Jeszcze w dniu ślubu drżałam z rozpaczy i mdlałam z przerażenia. Jakże iść z tym człowiekiem przez życie, kiedy taki dziwny strach miałam przed nim.
— Agni P. Jasnowidząca z Wisły, Hejnał, Wisła 1930 s. 109
W trzecim roku małżeństwa zaczęła leczyć. Pierwszymi pacjentami były chore dzieci z sąsiedztwa, które uzdrowiła głaskami. Po czterech lata współżycia małżeńskiego odeszła od męża i z dwójką dzieci przeniosła się do matki. Formalne unieważnienie małżeństwa, nastąpiło w 1917 roku. Jako powód unieważnienia Agni P. podała m.in. gwałt i przemoc. W swoich pamiętnikach pisze:
Praca moja na szerszą skalę zaczęła się już za czasów mojego pierwszego małżeństwa, po upływie trzech lat pożycia z tym człowiekiem, gdy wybuchła wojna światowa. Miałam już wówczas dwoje dzieci. Mieszkaliśmy pod zaborem austriackim. Bolałam bardzo na myśl o przelewie krwi i tych wszystkich, strasznych cierpieniach, które ludzkość sobie nawzajem niepotrzebnie zadaje.
— Agni P. Jasnowidząca z Wisły, Hejnał, Wisła 1930 s.122
W 1920 roku opuściła Czechy. Zamieszkała po drugiej stronie granicy, w Wiśle, w której poznała przyszłego męża, kierownika szkoły w Pszczynie, Jana Pilcha. W swoich pamiętnikach Jan Pilch pisze:
Naturalnie miała też i przeciwników, nieraz bardzo nieprzejednanych, szczególnie wśród tych, którym nie chciała radzić i pomagać w różnej, brudnej i nieuczciwej robocie. Inną, wrogo do niej nastawioną grupa ludzi byli spirytyści z Radwanic k/Ostrawy. Dążyli oni do rozwinięcia u siebie jasnowidzenia, a ponieważ widzieli, że nie dorównają Agnieszce, więc stąd podstawianie jej nóg na każdym kroku i szerzenie o niej ujemnej opinii. To też było do pewnego stopnia przyczyną, że w 1920 roku opuściła na stałe Czechosłowację i przeniosła się do Polski.
— J.Pilch, Pamiętniki, z informacji od wnuczki I.Bartuszek
Sława Agnieszki Pilchowej, jasnowidzącej i uzdrowicielki spowodowała, że w 1919 roku zaproszona została do Pragi czeskiej, w której na Uniwersytecie praskim naukowcy potwierdzili jej niespotykane uzdolnienia medialne. Prezydent Czechosłowacji Tomas Masaryk oraz jego córka Alicja, z którą Pilchowa była zaprzyjaźniona, zaproponowali jej stały pobyt na Hradczanach]. Ponieważ twierdziła, że duch opiekuńczy objawiony w postaci gołębia wyznaczył jej miejsce do życia w Wiśle, odmówiła. Tam wyszła za mąż i w latach trzydziestych zamieszkała wraz z rodziną w nowo wybudowanej willi „Sfinks” pod szczytem Jarzębatej. Nazwa willi nawiązuje do prac związanych z Egiptem mieszkającego w pobliżu Juliana Ochorowicza W Sfinksie mieściła się także redakcja popularnego miesięcznika „Hejnał” wydawanego początkowo przez Jana Hadynę a później przez Jana Pilcha. Do Hejnału pisywała Pilchowa, jej mąż i córka Janka Pilchówna a syn Stanisław Kurletto ilustrował miesięcznik. Ponieważ Agnieszka Pilchowa nie mówiła dobrze po polsku, korektą jej tekstów i odpisywaniem na listy czytelników zajmowała się córka Janka a także mieszkająca po sąsiedzku Kazimiera Chobot. „Sfinks” był domem otwartym, do którego ludzie przychodzili po porady. Jan Pilch pisze:
Agni nie garnęła się do ludzi, nie odczuwała z ich strony bynajmniej jakiegoś większego zasilenia duchowego dla siebie. Liczba przybywających do niej szła w tysiące. Szli ludzie do niej ze szczerą ufnością, z wiarą w Boga, że On im przez nią poradzi, pomoże. Szli też i tacy, przed którymi ostrzegał ja opiekun, a więc sceptycy i niedowiarkowie.
— J.Pilch, Pamiętniki, z informacji od wnuczki I.Bartuszek
Kazimiera Chobot dodaje:
Leczyła nie tylko bezinteresownie, ale pomagała żywnościowo i materialnie potrzebującym, nie znosiła reklamy, szumu, pieniędzy.
— K.Chobotowa, Wstęp, Pamiętniki Jasnowidzącej s.33
W czasie drugiej wojny światowej redakcja Hejnału została zlikwidowana przez nazistów a dorobek literacki zniszczony. Po śmierci Jana Pilcha w 1976 roku "Sfinks" został sprzedany przez najstarszą córkę Annę miejscowym zakładom przemysłowym na dom wypoczynkowy. Sława Agnieszki Pilchowej, Agni P., jako jasnowidzącej, uzdrowicielki i zielarki zaczęła się rozwijać w latach dwudziestych XX wieku. Była częstym gościem prezydenta Ignacego Mościckiego oraz odwiedzała Marszałka Pilsudskiego w Belwederze. Jej nazwisko stało się znane także dzięki audycjom radiowym prowadzonym przez Zofię Kossak Szczucką. Stanisław Hadyna w swojej książce „Przez okna czasu” przypisuje Agni P. autorstwo słynnej Przepowiedni z Tęgoborzy opublikowanej w marcu 1939 roku w Ilustrowanym Kurierze Codziennym. Zawarta w niej przepowiednia losów drugiej wojny światowej oraz wyboru Polaka na papieża wywołała sensację i cytowana była w wielu mediach a w tym w filmie Leonarda Buczkowskiego Zakazane piosenki (1946). Drukiem ukazały się też książki autorstwa Agni P. „Życie na ziemi i w zaświecie, czyli wędrówka dusz”, „Zmora”, „Umarli mówią”, Spojrzenie w przyszłość”, „Pamiętniki Jasnowidzącej” i „Jasnowidzenie”.
Przepowiednie Agni P. dotyczące wojennej przyszłości zostały uznane za przerażające, nieprawdopodobne i nie spotkały się ze zrozumieniem. Widziała żołnierzy niemieckich pod Bramą Branderburską a potem czerwoną flagę na niej zawieszoną, masową zagładę, obozy koncentracyjne, wojnę niemiecko-sowiecką i japońsko-amerykańską, wybuch bomby jądrowej. Podobnie się rzecz miała z przepowiedniami dotyczącymi wielu innych obszarów życia, wybiegającymi daleko w przód, tak więc Pilchowa zaprzestała jasnowidzącej działalności. W 1943 roku, na skutek denuncjacji, Agnieszka Pilchowa została aresztowana przez Gestapo wraz z mężem i córką Janiną. 24 grudnia 1943 Agnieszka i Jan Pilch przewiezieni zostali do obozu śledczego w Mysłowicach a stamtąd w kwietniu 1944 roku Agni P. trafiła do obozu koncentracyjnego Ravensbruck a Jan Pilch do obozu Sachsennhausen (KL). W Ravensbrück Agni P. spotkała się z więzioną tam również córką Janką, literatką i poetką zamieszkałą po wojnie na stałe w Brazylii. W 1944 roku Janka Pilchówna pisze w obozie Ravensbrück:
Ty wiesz – świat tu nie zajrzy, a Bóg nie pocieszy.
Jak wątły płomyk nasze – twoje, moje życie,
Kiedyś przepyszne wolne: w radości, w rozkwicie…
Trzeba kończyć rachunki. Pójdź, ból nas rozgrzeszy.
Kto by się kiedyś w szczęściu własnym zaskorupił,
Kto ma za sobą krzywdę, zawziętość lub zawiść,
Czyjeś zdeptane szczęście i własną nienawiść
Gdy tu uczciwie żyje, już sam się odkupił.
— Janka Pilchówna, Apel, Ravensbruck 1944
Agnieszka Pilchowa została rozstrzelana w obozie koncentracyjnym Ravensbrück 4 stycznia 1945 roku. Była to jedna z ostatnich egzekucji w tymże obozie. Własną śmierć przepowiedziała sobie również dokładnie w tej dacie.
http://pl.wikipedia....ieszka_Pilchowa
Więcej polecam na Jarzębina
Przepowiednia z Tęgoborza.
Oto powiadam wam:
W dwa lat dziesiątki nastaną te pory,
Gdy z nieba ogień wytryśnie.
Spełnią się wtedy pieśni Wernyhory,
Świat cały krwią się zachłyśnie.
Polska powstanie ze świata pożogi,
Trzy orły padną rozbite,
Lecz długo jeszcze los jej jest złowrogi,
Marzenia ciągle niezbyte.
Gdy lat trzydzieści we łzach i rozterce
Trwać będą cierpienia ludu,
Na koniec przyjdzie jedno wielkie serce
I samo dokona cudu.
Gdy czarny orzeł znak krzyża splugawi,
Skrzydła rozłoży złowieszcze,
Dwa padną kraje, których nikt nie zbawi,
Siła przed prawem jest jeszcze.
Lecz czarny orzeł wejdzie na rozstaje;
Gdy oczy na wschód obróci,
Krzyżackie szerząc swoje obyczaje,
Z złamanym skrzydłem powróci.
Krzyż splugawiony razem z młotem padnie.
Zaborcom nic nie zostanie.
Mazurska ziemia Polsce znów przypadnie,
A w Gdańsku port nasz powstanie.
W ciężkich zmaganiach z butą Teutona
Świat morzem krwi się zrumieni.
Gdy północ wschodem będzie zagrożona
W poczwórną jedność się zmieni.
Lew na zachodzie nikczemnie zdradzony
Przez swego wyzwoleńca
Złączon z kogutem dla lewka obrony
Na tron wprowadzi młodzieńca.
Złamana siła mącicieli świata
Tym razem będzie na wieki.
Rękę wyciągnie brat do swego brata,
Wróg w kraj odejdzie daleki.
U wschodu słońca młot będzie złamany.
Pożarem step jest objęty.
Gdy orzeł z młotem zajmą cudze łany
Nad rzeką w pień jest wycięty.
Bitna Białoruś, bujne Zaporoże,
Pod polskie dążą sztandary.
Sięga nasz orzeł aż po Czarne Morze
Wracając na szlak swój prastary.
Witebsk, Odessa, Kijów i Czerkasy
To Europy bastiony,
A barbarzyńca aż po wieczne czasy
Do Azji ujdzie strwożony.
Warszawa środkiem ustali się świata,
Lecz Polski trzy są stolice.
Dalekie błota porzuci Azjata,
A smok odnowi swe lice.
Niedźwiedź upadnie po drugiej wyprawie.
Dunaj w przepychu znów tonie.
A kiedy pokój nastąpi w Warszawie,
Trzech królów napoi w nim konie.
Trzy rzeki świata dadzą trzy korony
Pomazańcowi z Krakowa,
Cztery na krańcach sojusznicze strony
Przysięgi złożą mu słowa.
Węgier z Polakiem, gdy połączą dłonie,
Trzy kraje razem z Rumunią.
Przy majestatu polskiego tronie
Wieczną połączą się unią.
A krymski Tatar, gdy dojdzie do rzeki,
Choć wiary swojej nie zmieni,
Polski potężnej uprosi opieki
I stanie się wierny tej ziemi.
Powstanie Polska od morza do morza.
Czekajcie na to pół wieku.
Chronić nas będzie zawsze Łaska Boża,
Więc cierp i módl się, człowieku.
.........................................................................................................?....................................................................................