Skocz do zawartości


Zdjęcie

Odporny?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1

lupo.
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No, hej chciałem przedstawić coś co mnie gryzie od jakiegoś czasu. Niedawno uświadomiłem sobie, że mimo iż większość swego 30 letniego życia byłem raczej otwarty na sprawy paranormalne, (ba nawet można zaryzykować stwierdzenie, że się tym żywo interesowałem) to nigdy sam nie doświadczyłem czegoś czego sam niemógłbym wyjaśnić.

Zawsze słyszałem od znajomych różne historie a to latający korek z łańcuchem (tak kiedyś takie były ;)) w wannie, a to powiewająca firanka mimo zamkniętego okna. Jednak to wszystko były tylko opowieści kogoś za pośrednictwem kogoś itd. itp.

Nie mogę powiedzieć, że nie próbowałem "kusić losu", często zdarzało mi sie wyjeżdżać do lasu czy to w harcerstwie czy na spływy kajakowe (spływam od 10 lat) i nic, nocne leśne wyprawy, nawet po alkoholu nie dają efektu. Tak jakby moja osoba jakoś blokowała te siły.

Wydaje mi się to dziwne, bo powtórzę to jeszcze raz nie jestem sceptykiem, uprawiam medytację, bawię się hipnozą czy świadomym śnieniem. Gdy widzę czy słyszę jakieś opowieści to... chcę wierzyć, bo głupio by było gdybyśmy byli tylko kupką kości, ale... no właśnie, co ze mną nie tak?

Czemu przez 30 lat nie udało mi się choć liznąćrąbka tego tematu na sobie?
  • 0

#2

denaturat.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wydaje mi się to dziwne, bo powtórzę to jeszcze raz nie jestem sceptykiem, uprawiam medytację, bawię się hipnozą czy świadomym śnieniem. Gdy widzę czy słyszę jakieś opowieści to... chcę wierzyć, bo głupio by było gdybyśmy byli tylko kupką kości, ale... no właśnie, co ze mną nie tak?


problem jest taki, że większość różnych opowieści jest zmyślona, ludzie są nadwrażliwi, lubią sobie wmawiać różne rzeczy, wszędzie widzą duchy i inne ustrojstwa, po prostu - wszędzie czyha na człowieka jeden wielki pic na wodę i fotomontaż. a skoro historyjki są zmyślone i powtarzane tysiące razy - no ciężko, żeby i nam się przytrafiło coś, czego po prostu nie ma. prawdziwe przypadki się zdarzają, to jasne, ale... chyba każdy wie, jak jest.

ja uważam, że wszystko z Tobą w porządku. sama również jestem otwarta na tego typu sprawy, bawię się LD, dużo czasu poświęcam na czytanie o różnych zjawiskach i nic mi się nie przytrafiło.
  • 1

#3

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

co ze mną nie tak?

A co ma być?

Wybacz, nie mogłem się powstrzymać. Jak ktoś oglądał Zagubionych to wie o co biega.

Użytkownik Ratohnhaké:ton edytował ten post 08.07.2012 - 20:29

  • 0



#4

Phiaas De'Sarlan.
  • Postów: 119
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

(...)głupio by było gdybyśmy byli tylko kupką kości(...)


Spokojnie. Są jeszcze mięśnie, ścięgna, skóra i mnóstwo innych rzeczy, których "kupą" jesteśmy.

A tak poważnie, to czy naprawdę potrzebujesz na siłę wymyślanych zagadek w życiu, aby czuć się spełnionym? Tyle ciekawych zjawisk dzieje się wokół, z których mnóstwa wciąż nie potrafimy wyjaśnić, czy zrozumieć, że moim zdaniem nie ma sensu zatracać się w namiętnościach do rzeczy i spraw, których w realnym świecie najzwyczajniej nie uświadczysz.
  • 1

#5

lupo.
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

(...)głupio by było gdybyśmy byli tylko kupką kości(...)


Spokojnie. Są jeszcze mięśnie, ścięgna, skóra i mnóstwo innych rzeczy, których "kupą" jesteśmy.

A tak poważnie, to czy naprawdę potrzebujesz na siłę wymyślanych zagadek w życiu, aby czuć się spełnionym? Tyle ciekawych zjawisk dzieje się wokół, z których mnóstwa wciąż nie potrafimy wyjaśnić, czy zrozumieć, że moim zdaniem nie ma sensu zatracać się w namiętnościach do rzeczy i spraw, których w realnym świecie najzwyczajniej nie uświadczysz.




Trochę źle się wyraziłem, niczego nic na siłę nie chcę się dowiedzieć czy udowadniać, to jest po prostu moje spostrzeżenie na to iż nigdy nie doświadczyłem czegoś nadnaturalnego.

Rozumiem, że pojęcie wiary w pewne aspekty naszego świata trochę kłóci się z namacalnymi dowodami i to może być mój największy problem czy raczej mój problem w fizycznym niedoświadczeniu czegoś nienamacalnego.

Tak chyba to najłatwiej wyjaśnić, chyba...
  • 0

#6

Wędrowiec.
  • Postów: 249
  • Tematów: 4
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

(...)

Trochę źle się wyraziłem, niczego nic na siłę nie chcę się dowiedzieć czy udowadniać, to jest po prostu moje spostrzeżenie na to iż nigdy nie doświadczyłem czegoś nadnaturalnego.

Rozumiem, że pojęcie wiary w pewne aspekty naszego świata trochę kłóci się z namacalnymi dowodami i to może być mój największy problem czy raczej mój problem w fizycznym niedoświadczeniu czegoś nienamacalnego.

Tak chyba to najłatwiej wyjaśnić, chyba...


Jesteś całkiem normalną istotą zatem. Może nieco znudzoną codziennością, ale nie ma nic innego, poza tym co odczuwamy na codzień. Jest tylko jeden miernik - albo jesteś zwolennikiem dobra, albo zła. Co wybierzesz to Twoja sprawa.

Swoją drogą, można też zainteresować się dokonaniami fizyków. Ostatnio odkryli bozon Higgsa. Czy to ma jakieś znaczenie? Ano ma dość proste - otworzyli drzwi do innych wymiarów, ale niewielu rozumie wagę tego zdarzenia :)
  • 0

#7

lupo.
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dziękuję, że uważasz, że jestem normalny. Choć w moim odczuciu codzienne wydarzenia tylko z pozoru są przejawem dobra czy zła, to nie takie proste. (przepraszam, lubię ten przykład :)) Uwielbiam koty i uważam, że są dobre, czy w oczach myszy są dobre?

Z natury codziennie jestem raczej złośliwy i wredny choć nie w agresywnym znaczeniu, raczej tak żartobliwie. Nie można dzięki temu powiedzieć, że lubię zło, tak jak nie można powiedzieć, że moja otwartość na zjawiska paranormalne sprawiam że są one realne.

U mnie się są, nie mówię, że niestety, ale gdy jest coś o czym nie wiem to zaczyna mnie to denerwować, niestety dużo jest takich rzeczy w związku z czym ciągle się denerwuję (hehe, taki żarcik).


Po prostu chyba każdy na pewnym etapie swojego życia zadaje sobie takie pytanie (nawet nieświadomie)
czy "to" rzeczywiście nie jest tylko pic na wodę. U mnie to jest właśnie ta chwila...
  • 0

#8

Ban.
  • Postów: 352
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dziękuję, że uważasz, że jestem normalny. Choć w moim odczuciu codzienne wydarzenia tylko z pozoru są przejawem dobra czy zła, to nie takie proste. (przepraszam, lubię ten przykład Uwielbiam koty i uważam, że są dobre, czy w oczach myszy są dobre?

Jeśli kot jest zły, dlatego że je myszy to cała nasza rzeczywistość jest zła. Organizm zjada organizm, takie są odwieczne prawa natury. Zakładając, że mysz miałaby tak rozwiniętą świadomość, że potrafi określić cokolwiek "złym", to myślę, że ten kot nie byłby wcale taki zły. Czy ty uważasz wilki i niedźwiedzie za złe, bo mogą cię zeżreć gdy ciemną nocą wpadniesz bezbronny do ich lasu? Czy robactwo które zajmie się tobą po śmierci jest złe? Czy burze i tsunami są złe? Dlaczego miałyby być złe? Taka jest już natura i myślę, że aby móc coś nazwać złym, musi być to zrobione świadomie. Także mianem złych możemy określić głównie osobniki naszego gatunku albo obcych którzy chcą nam zniszczyć planetę dla zabawy. :) Zwierzęta robią wszystko instynktownie, nie czynią zła świadomie, więc nie mogą być złe.



Wracając jednak do tematu. Po prostu jesteś zwykłym szarym człowieczkiem w tym matriksie, a prawdę odkryć mogą tylko wybrańcy. :)
Oczywiście żartuję, ale może i coś w tym jest. Ze zjawiskami paranormalnymi jest na ogół tak, że nie da się udowodnić ich istnienia i jeśli sam ich nie doświadczysz to masz prawo wątpić, szczególnie że pewnie nie raz słyszałeś różne dziwne historie o wątpliwej wiarygodności. W pewnym momencie chyba każdy człowiek z otwartym umysłem zadaje sobie pytanie czy to wszystko czasem nie jest kompletną bzdurą. Wiem coś o tym, sam czasem wątpię, mimo że... stoję po drugiej stronie barykady.

W moim życiu wydarzyło się wiele dziwnych rzeczy, które nijak się mają do stereotypowych historyjek o latających szklankach i w sumie nie chwaliłem się tym nigdy na forach, bo to jest zbyt skomplikowane i zbyt prywatne, a przede wszystkim doskonale wiem, że nikt by w to nie uwierzył i nic by mi nie dało publikowanie tego w internecie. I niby wiem co się wydarzyło, niby nikt mi tego odebrać nie może, ale to wszystko działo się jakiś czas temu, byłem wtedy małym dzieciakiem, a jak wiadomo dzieci lubią sobie podkolorować pewne historie. Czas minął, dorosłem i stałem się strasznym sceptykiem.
I kiedy już wiedziałem ile bzdur udało mi się wcisnąć, pomyślałem sobie, a może jestem tylko świrem który sobie coś ubzdurał i choruje na schizofrenie? Czasem dopadają mnie takie myśli i może nawet bym sam w to uwierzył, gdyby nie to, że nie byłem sam z tymi doświadczeniami i są osoby które potwierdzą to co widziałem. I to nie było tak, że ja sobie gadałem, a ktoś inny temu świrowi przytaknął. Poprosiłem tą osobę by opowiedziała o tych zdarzeniach od początku, jakby mówiła to obcej osobie. Wszystko pokrywało się z moją wersją, Więc niby sprawa jest oczywista, dziecięcą wyobraźnię można odrzucić. Jednak po głębszych przemyśleniach i przypomnieniu sobie wielu innych wydarzeń mogę być pewien, że to nie jest mój wymysł. I chyba bym zwariował, gdyby nie ci ludzie którzy widzieli to co ja.

I w sumie piszę i piszę po nocach, aż zapomniałem do czego tak naprawdę zmierzam. Nie wiem co mogę ci powiedzieć, ale patrząc po sobie wiem, że gdy zaczynasz żyć monotonną codziennością zaczynasz wątpić nawet w to co widziałeś kilka godzin temu i chwilę później zapominasz o zdarzeniu nie zastanawiając się nad tym. Więc chyba jedyne co mogę ci polecić, to zamiast "kusić los" zacznij zwracać uwagę na te codzienne najdrobniejsze sprawy i ich sens, a może dostrzeżesz w nich coś dziwnego co zaprowadzi cię gdzieś dalej...

Użytkownik Ban edytował ten post 09.07.2012 - 01:57

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych