Skocz do zawartości


Zdjęcie

Hitler ubiegł Stalina


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1

Patrick.
  • Postów: 135
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

70 lat temu III Rzesza zaatakowała Sowiety. Niewiele jednak zabrakło, żeby to Sowiety napadły na Rzeszę.


Według sowieckiej propagandy - zwanej dla niepoznaki historiografią - tzw. Wielka Wojna Ojczyźniana zaczęła się od "zdradzieckiego ataku przebrzydłych faszystów na miłujący pokój Związek Sowiecki". Rzeczywiście, można zgodzić się ze stwierdzeniem, że Niemcy byli "przebrzydli". Ale o ZSRR można powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że było to państwo nastawione pokojowo.

Od początku swojego istnienia bolszewicy stawiali bowiem na wojnę. Najlepiej na skalę światową. Jak mówił towarzysz Lenin: "Wojna może otworzyć drogę do rewolucji, ale tylko wojna światowa może otworzyć drogę do światowej rewolucji". Cel istnienia bolszewizmu bez ogródek odkrywał również Józef Stalin: "Rozbić faszyzm, obalić kapitalizm, ustanowić władzę Sowietów". "Jesteśmy partią klasy idącej na podbój świata" - wtórował mu Michaił Frunze.

Szansa na wprowadzenie w życie tego ambitnego planu pojawiła się w latach 30., gdy w Niemczech zaczął działać Adolf Hitler. Najpierw Stalin pomógł mu zdobyć władzę, a później - podpisując z nim pakt Ribbentrop-Mołotow - pchnął Führera na drogę wojny z Francją i Wielką Brytanią. Potem należało już tylko czekać. Według planów Kremla, gdy Europa byłaby już dostatecznie wykrwawiona, na arenę miała wkroczyć Armia Czerwona i narzucić komunizm całej Europie. Plan ten został jednak udaremniony przez Hitlera, który zaatakował Stalina. Były agent GRU i znakomity rosyjski historyk Wiktor Suworow w swoich licznych książkach m.in. "Lodołamacz", "Dzień M", czy "Ostatnia defilada" przytoczył setki argumentów na potwierdzenie tej tezy. Oto 10 z nich:

I. Rozbiór Polski. Dopóki istniała niezależna Rzeczpospolita, dopóty do wojny III Rzeszy z ZSRR nie mogło dojść. Jak bowiem powiedział jeden z ówczesnych dyplomatów, Polska była "państwem-materacem". Krajem buforowym między Niemcami a Sowietami. Gdyby więc Stalin rzeczywiście nie chciał wojny z Hitlerem, robiłby wszystko, aby ochronić polską niepodległość. On tymczasem rozebrał Polskę do spółki z Niemcami. W ten sposób powstała granica niemiecko-sowiecka i wojna między obydwoma totalitarnymi kolosami była tylko kwestią czasu.

II. Demontaż Linii Stalina. W latach 30. wzdłuż wschodniej granicy sowieckiej zbudowano 13 rejonów umocnionych. Składały się one z pierścieni żelbetonowych bunkrów, stanowisk artylerii, gniazd karabinów maszynowych itp. Nagle, jesienią 1939 roku Stalin kazał te umocnienia zniszczyć. Do 1941 roku niemal wszystkie bunkry zostały wysadzone w powietrze i zasypane ziemią. Linia Stalina przestała istnieć. Dlaczego? Umocnienia, których nie można wykorzystać w trakcie ofensywy się niszczy. Uniemożliwiają bowiem atakującej armii rozwinięcie szyków - mówi Suworow.

III. Układ z Japonią. Stalin znakomicie rozumiał podstawową zasadę sztuki wojennej - nigdy nie walczy się na dwa fronty. Dlatego 13 kwietnia 1941 szef sowieckiej dyplomacji Wiaczesław Mołotow podpisał pakt o neutralności z Japonią. Tym samym ZSRR rozwiązał sobie ręce na zachodzie i mógł przystąpić do ataku, nie obawiając się ciosu w plecy.

IV. Koncentracja NKWD. Na krótko przed rozpoczęciem wojny niemiecko-sowieckiej na tereny przygraniczne przerzucono wzmocnione jednostki NKWD. Tak samo jak półtora roku wcześniej przed atakiem na Polskę. Jednostki te ustawiono za regularnymi jednostkami Armii Czerwonej. Ich celem - tak jak to się stało w 1939 i później w latach 1944/45 - miało być sterroryzowanie terenów "wyzwolonych" przez wojsko.

V. Wojska na granicy. Gdy 22 czerwca 1941 Wehrmacht rozpoczął operację "Barbarossa", większość sowieckich jednostek została zaskoczona i zniszczona na samej linii demarkacyjnej. Jaki kraj umieszcza całe swoje lotnictwo pod samą granicą? Pod samym nosem potencjalnego wroga! Jest tylko jedno logiczne wytłumaczenie - te samoloty miały wkrótce wzbić się w niebo, aby bombardować Europę, wspierać wielką lądową inwazję. To samo było z gigantycznymi kolumnami czołgów, artylerią i innym ciężkim sprzętem. Wszystko stało w kupach na granicy i natychmiast po wybuchu wojny zostało zniszczone - opowiada Suworow.

VI. Spadochroniarze. W momencie wybuchu wojny Armia Czerwona dysponowała milionem spadochroniarzy. Czyli miała ich 200 razy więcej niż wszystkie inne armie świata razem wzięte. Jest zaś jasne, że takiej masy spadochroniarzy potrzebuje tylko armia, która szykuje się do olbrzymiej ofensywy. Trudno bowiem, żeby broniące się wojsko zrzucało skoczków na własne tyły. Co ciekawe, oficerów tych jednostek uczono języka niemieckiego, a po 22 czerwca 1941 na gwałt przekształcono je w zwykłą piechotę.

VII. Czołgi. Podstawowym sowieckim czołgiem w 1941 roku był BT-7. Szybka, zwrotna jednostka, która po zrzuceniu gąsienic mogła poruszać się na kołach. Armia Czerwona przed wybuchem wojny z Niemcami miała tych maszyn olbrzymią liczbę. Istniał tylko jeden problem. Czołg BT-7 nie nadawał się do użytku na terenie ZSRR. Mógł jeździć po asfaltowych szosach, których na terenie Kraju Rad po prostu nie było. Takie drogi były tylko w Niemczech i Europie Zachodniej - mówi Suworow. Po niemieckim ataku na Sowiety czołgi te rzeczywiście nie były sobie w stanie poradzić na sowieckich bezdrożach. Zostały zniszczone lub porzucone.

VIII. Rozmówki i mapy. Wielu sowieckich żołnierzy wziętych do niewoli w 1941 roku miało przy sobie, wydane im kilka dni wcześniej, rozmówki niemiecko-rosyjskie. Typowe frazy, które znajdowały się w tych zeszytach to: "Wie heisst diese Stadt?" (Jak nazywa się to miasto?), albo "Gdzie jest burmistrz tej miejscowości", "Gdzie znajduje się droga na Berlin?" czy "Gdzie ukrywają się członkowie partii?".

IX. Zeznania jeńców. Tysiące czerwonoarmistów podczas przesłuchania w obozach jenieckich wyjawiało Niemcom szczegóły planowanej inwazji. Choć sprawa była utrzymywana przez dowództwo w ścisłej tajemnicy, wielu żołnierzy zorientowało się w czym rzecz. Jednym z takich jeńców był syn Stalina - Jakow. Gdy niemieccy oficerowie zapytali go, dlaczego sowiecka artyleria strzela tak niecelnie, ten odpowiedział: "Bo nie mamy map ZSRR. Wydano nam tylko mapy Niemiec". Dziś wiadomo, że szczegółowych map III Rzeszy wydrukowano w marcu 1941 roku aż 4 mln egzemplarzy.

X. Stalin na czele rządu. 6 maja 1941 roku Stalin mianował się przewodniczącym Rady Komisarzy Ludowych. Wreszcie po kilkunastu latach rządzenia sformalizował swoją dyktatorską pozycję. Dlaczego zrobił to dopiero wówczas? "Nie widzę ani jednego problemu, który dotyczyłby wewnętrznej sytuacji ZSRR i był na tyle poważny, że mógłby skłonić Stalina do takiego kroku" - raportował do Berlina niemiecki ambasador w Moskwie - "Przyczyn należałoby szukać przede wszystkim w polityce zagranicznej". Dyplomata miał rację. Według marszałka Rokossowskiego każdy sowiecki dowódca miał w swoim sejfie "ściśle tajną kopertę operacyjną" w czerwonym kolorze. Widniała na niej tajemnicza litera "M". Można ją było otworzyć tylko na rozkaz przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych. Stalin zajął więc to stanowisko, żeby ten najważniejszy rozkaz w historii pochodził właśnie od niego - mówi Suworow.
Gdy 22 czerwca Niemcy zaatakowały Związek Radziecki, dowódcy nie tylko nie otrzymali rozkazu otwarcia kopert, ale także surowo im tego zabroniono. Każdy kto złamałby ten zakaz, miał zostać rozstrzelany. Mimo to kilku oficerów Armii Czerwonej zdecydowało się koperty otworzyć. W środku znajdowały się... instrukcje dotyczące inwazji na Niemcy. Jak ustalił Suworow, dzień "M" miał nastąpić 6 lipca 1941 roku. Hitler uprzedził więc Stalina o dwa tygodnie.

Autor: Piotr Zychowicz
Źródło: Uważam Rze, nr 24[71] / 11-17 czerwca 2012

Jako uzupełnienie do artykułu polecam film dokumentalny w reżyserii Grzegorza Brauna pt. "Marsz wyzwolicieli". Film przedstawia przygotowania ZSRR do wojny z Zachodem:


I jeszcze coś:
Notatka Ludowego Komisarza Obrony ZSRR z 15 maja 1941 roku

Jest to rękopis znajdujący się w Centralnym Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej wykonany na blankiecie: „Ludowy Komisarz Obrony” przez A.M. Wasilewskiego. Datowany dzięki inskrypcjom na załącznikach – na mapach i schematach. Dokument jest nie podpisany. W tekście naniesione są poprawki wykonane prawdopodobnie ręką Żukowa – dopiski i skreślenia.


  • 10

#2

Logos.

    Rozum Świata

  • Postów: 390
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiktor Suworow już 25 lat temu pisał o tym w swojej książce. Wszystkie 10 punktów przedstawionych powyżej zostało tam szeroko opisanych.
Polecam "Lodołamacz" Suworowa dla interesujących się tym zagadnieniem.
i jeszcze Plan "Burza" z wiki

Użytkownik Logos edytował ten post 13.06.2012 - 20:13

  • 1



#3

trele12.
  • Postów: 408
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Skoro tak się szykowali do wojny, to czemu nawet po doniesieniu o ataku tawiariszcz Stalin słał ropę?
Wystarczyło niewysyłać ropy do niemiec, to wojna byłaby wygrana nawet bez wojny :P

Gdyby więc Stalin rzeczywiście nie chciał wojny z Hitlerem, robiłby wszystko, aby ochronić polską niepodległość.

Szczególnie po porażce w 1920..., poza tym jaką miałby pewność że po uratowaniu Polski nie dostałby ciosu nożem w plecy?
  • 0

#4

Axote.
  • Postów: 152
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Stalin nie był głupi, to fakt. Ale gdyby nie pomoc aliantów i błędy w dowodzeniu III Rzeszy to ZSRS nie pociągnąłby długo. Hitler podbiłby europejską część Rosji a na Syberii pewnie zrobiłby jeden wielki obóz koncentracyjny. Ale można tak gdybać w nieskończoność...

Chociaż jak się nad tym zastanowić. Powiedzmy że USA nie pomaga aliantom a III Rzesza walczy zaciekle z ZSRR. Byłaby to zdecydowanie wojna na wyniszczenie. Rosjan było o wiele więcej niż Niemców + dochodzą ogromne złoża surowców na Syberii... Niemcy prędzej czy później przegrali by tę wojnę, ale narodu rosyjskiego, by nie było, chyba że właśnie gdzieś na kompletnych odludziach, Syberia, Kamczatka - te sprawy. Chociaż tam to ogólnie mało Rosjan. :lol Dobranoc.

Użytkownik Axote edytował ten post 14.06.2012 - 00:29

  • 0

#5

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3020
  • Tematów: 2593
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Były agent GRU i znakomity rosyjski historyk Wiktor Suworow w swoich licznych książkach m.in. "Lodołamacz", "Dzień M", czy "Ostatnia defilada" przytoczył setki argumentów na potwierdzenie tej tezy.

Z tymi setkami argumentów lepiej obchodzić się jak z jeżem -- Suworow lubi bajkopisarstwo i jego książki można traktować jako interesujący punkt widzenia, czasem absurdalny, czasem pobudzający do myślenia, ale w żadnym wypadku nie jako prawdę nagle objawioną.

V. Wojska na granicy. Gdy 22 czerwca 1941 Wehrmacht rozpoczął operację "Barbarossa", większość sowieckich jednostek została zaskoczona i zniszczona na samej linii demarkacyjnej. Jaki kraj umieszcza całe swoje lotnictwo pod samą granicą? Pod samym nosem potencjalnego wroga! Jest tylko jedno logiczne wytłumaczenie - te samoloty miały wkrótce wzbić się w niebo, aby bombardować Europę, wspierać wielką lądową inwazję. To samo było z gigantycznymi kolumnami czołgów, artylerią i innym ciężkim sprzętem. Wszystko stało w kupach na granicy i natychmiast po wybuchu wojny zostało zniszczone - opowiada Suworow.



Nie chce mi się komentować każdego punktu z osobna, ale ten jeden jest szczególny -- prawdziwa jest w nim jedynie data i nazwa operacji. Reszta jest całkowicie zmyślona i niezgodna z prawdą. Radzieckie lotnictwo, podobno całkowicie zniszczone, w ciągu pierwszych 18 dni po 22 czerwca wykonało 45 tysięcy lotów bojowych. Czy to dużo? Wystarczy spojrzeć na liczbę lotów, jakie wykonało niemieckie lotnictwo bombowe podczas trzech miesięcy bitwy o Anglię -- 22 tysiące lotów bojowych.
  • 2



#6

Patrick.
  • Postów: 135
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Dziki Kurak
Ja też w paru kwestiach nie zgadzam się z Suworowem, czasem mam nawet baardzo spore wątpliwości co do niektórych jego tez, ale jeśli chodzi o meritum - tj. eksport komunizmu na zachód - to w pełni się zgadzam. I nie tylko ja, bo na niejednym forum historycznym zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy Suworowa przeważnie zgadzają się co do tego bez cienia wątpliwości. Komunizm musiał się rozszerzać, inaczej zginie - co potwierdziły przemiany roku 1989. Zażarte dyskusje zaczynają się, gdy trzeba ustalić kiedy ten atak miał nastąpić. I w tym momencie jedni próbują obalać wymienione 10 punktów sugerując np. rok 1942 lub jeszcze później, a drudzy bronić daty 6 lipca 1941. I tak od wielu lat. Jedyny chyba consensus to taki, że 22 czerwca 1941 Armia Czerwona nie była przygotowana ani do obrony ani do ataku. Ona dopiero zmierzała nad granicę, przygotowywała się - ale do czego? Niestety nie wiadomo.

Nie chce mi się komentować każdego punktu z osobna, ale ten jeden jest szczególny -- prawdziwa jest w nim jedynie data i nazwa operacji. Reszta jest całkowicie zmyślona i niezgodna z prawdą. Radzieckie lotnictwo, podobno całkowicie zniszczone, w ciągu pierwszych 18 dni po 22 czerwca wykonało 45 tysięcy lotów bojowych. Czy to dużo? Wystarczy spojrzeć na liczbę lotów, jakie wykonało niemieckie lotnictwo bombowe podczas trzech miesięcy bitwy o Anglię -- 22 tysiące lotów bojowych.

Nie jestem pewien, ale zdaje się, że WWS miało wtedy 9-krotną przewagę nad Luftwaffe, co i tak nie przeszkodziło im ponieść wielokrotnie większe straty niż lotnictwo niemieckie. Informacje o lotach są ciekawe, z chęcią poszukam i poczytam o tym.

Zatanawia mnie jedna rzecz. Jak zareagowałaby Wielka Brytania i USA na taki przebieg zdarzeń? W "Ostatniej republice" Suworow jest przekonany, że Anglia i Ameryka "machnęłyby ręką". Argumentuje to tym, że Brytyjczycy gonili resztkami sił i odciążenie ich potraktowaliby jak wybawienie, ba, dyplomacja brytyjska nawet nakłaniała Stalina do ataku. Natomiast Roosevelt i Stalin mieli być związani jakimś tajnym układem gospodarczym jeszcze przed wojną. Powołuje się tutaj na Anthonego Suttona i jego książkę "Narodowe samobójstwo" z 1973 roku. On z kolei na dokument Departamentu USA o sygnaturze 800.51-W89 USSR/247. "Dokument ten, to sprawozdanie ambasadora Josepha E. Davtsa z 17 stycznia 1939 roku o zakończeniu prac nad przygotowaniem tajnego układu." - pisze Suworow. W książce Suttona podobno jest więcej takich "smaczków". Patrząc na Teheran i Jałtę to wcale nie zdziwiłbym się gdyby to była prawda, Roosevelt i jego otoczenie było wręcz Sowietofilami, co udowadnia ich stosunek do Stalina ("wujek Joe"). Tak czy owak, co by się nie działo to na wojnę aliancko-sowiecką nie można było liczyć (przynajmniej według Suworowa).

Dobranoc.
  • 1

#7

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Churchill bał się Stalina równie mocno jak Hitlera. Jak mawiał mógłby się związać nawet z diabłem by wygrać. Alianci nie byli głupi, nie patrzyliby ze spokojem jak Czerwona Armia pochłania Niemcy - to już byłoby zbyt blisko ich granic. Dobrze też znali założenia rewolucji komunizmu i imperializm ZSRR.

Związanie się z Hitlerem w walce z ZSRR byłoby bardzo prawdopodobne. Co w tym zdrożnego jeśli ze Stalinem się ładnie ułożyli - a był zimnym i cynicznym mordercą.
  • 0



#8

Patrick.
  • Postów: 135
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Związanie się z Hitlerem w walce z ZSRR byłoby bardzo prawdopodobne. Co w tym zdrożnego jeśli ze Stalinem się ładnie ułożyli - a był zimnym i cynicznym mordercą.

Może nie tyle z Hitlerem, który od 2 lat był już skończony w oczach zachodniej opinii publicznej, co z jakimś demokratycznym odpowiednikiem Komitetu Wolne Niemcy. Poczekano by, aż wierchuszka ZSRR "oczyści" Rzeszę z NSDAP i dopiero wtedy pomyślano by co dalej. Niestety to tylko gdybanie, ale scenariusz rodem z Red Alert to byłaby nadzieja dla Polski (o ile doszłoby do tej wojny i zwyciężyli Alianci).
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych