@Ironmacko
Nie wiem, czy się doczekasz odpowiedzi. Zwolennicy TS zwykle pomijają milczeniem wszystko to, co zupełnie nie pasuje do ich koncepcji. I co ciekawe, zupełnie im to nie przeszkadza.
Wrzucanie wszystkich do jednego worka i klasyfikowanie według jednego szablonu, to nie jest chyba najlepszy sposób na prowadzenie merytorycznej dyskusji...
Ale... Przeglądnąłem dział Wydarzenia 9/11 na tym forum (powiedzmy w 3/4 jego zawartości) więc, w pewnym stopniu, rozumiem Twój sceptycyzm...
Pishor i inni, wszyscy piszecie o:
- bardzo trudnym locie
- zastanawiacie się nad wpływem uderzenia w latarnie
- poddajecie w wątpliwość umiejętności pilota
- inne
Te kwestie chyba nie są sporne, bo:
- to podejście (zgodzisz się?) do najłatwiejszych nie należało (to tak najbardziej delikatnie ujmując) i chyba przyznasz, że można było to załatwić w sposób... mniej, nazwijmy to, wyrafinowany?
- któż by się nie zastanawiał, czytając o "kosiarce do latarni"... a mówiąc inaczej, ścinanie latarni, to nie jest chyba jedno z tych standardowych działań, które przypisane są do lotu samolotem pasażerskim na niskim pułapie...
- cóż... jego instruktorzy nie wyrażali się o tych umiejętnościach w superlatywach (to tak najoględniej rzecz ujmując). Ze mną nie latał, więc opieram się na ich opiniach...
Wszystko zgoda. Ja mam tylko prośbę, przedstawcie inną analizę dowodów, którymi dysponujemy tzn:
- jak zostały ścięte latarnie
- jeśli zgadzacie się, że to samolot to jaki wpływ wg. was powinny mieć kolizje na tor lotu samolotu
- co przedstawia opublikowany film z budki strażniczej wg. was
- co zniszczyło generator
- jak powstały zniszczenia, odpowiadające kształtowi samolotu
- szczątki samolotu (skąd się tam wzięły)
- szczątki ludzi (to co wyżej)
- inne
I tu powstaje pewnego rodzaju problem, chociaż niekoniecznie tej natury, którą zasugerował Mariush...
To nie jest tak, że "pomijają milczeniem wszystko to, co zupełnie nie pasuje do ich koncepcji"... Czasem bywa tak, że artykułowanie pewnych opinii uzależnione jest od stopnia przekonania, co do ich prawidłowości... potwierdzonego pewnymi dowodami. W tym przypadku o taką pewność trudno, więc i ze śmiałością wyrażania opinii może być nielekko... Mówiąc prościej - jak ktoś nie lubi robić z gęby cholewy, to czasem woli nie mówić nic, niż mówić głupio...: P
Jedni uznają to objaw rozsądku, inni - za dowód słabości wynikającej z braku argumentów.
- jak zostały ścięte latarnie
Tego nie wiem. Widziałem zdjęcia, z których wynika, że leżą, część z nich jest wygięta, jak od uderzenia, a praktycznie wszystkie wyglądają jakby je odkręcono od podłoża
- jeśli zgadzacie się, że to samolot to jaki wpływ wg. was powinny mieć kolizje na tor lotu samolotu
Moim zdaniem mógł to być samolot (niekoniecznie jednak Boeing 757 , o którym mówi wersja oficjalna. Wszyscy twierdzicie, że rozkład zniszczonych latarni pasuje do jego wymiarów jednak pasowałby on również do wymiarów mniejszego samolotu. Rozmieszczenie latarni na tych zdjęciach Google, które widziałem w sąsiednim wątku jest mocno nieprecyzyjne i gdyby opierać się tylko na nim, to trzeba by stwierdzić, że trzy latarnie zostały ścięte przez lewy silnik samolotu, co raczej kłóci się z wersją oficjalną. Podobne wątpliwości pojawiają się zdaje się również co do świadków zdarzenia, a konkretnie tego taksówkarza, na którego samochód podobno spadła jedna z latarni. Nie dość, że powstaje rozbieżność co do dokładnej pozycji samochodu, to przy okazji, jego uszkodzenia kłócą się z informacjami przekazanymi przez kierowcę.
- co zniszczyło generator
- jak powstały zniszczenia, odpowiadające kształtowi samolotu
No, właśnie... Co zniszczyło generator? Z tego zdjęcia, które przewija się we wszystkich wątkach dotyczących tego tematu, wyciągacie wniosek, że uszkodzenia generatora pasują idealnie do skrzydła 757. Jednak po pierwsze - to zdjęcie jest mocno mylące, bo generator widać tam w na prawdę dużym skrócie (w rzeczywistości był on sporo dłuższy) a na innych jego zdjęciach znalezionych w sieci, układ uszkodzeń nie jest już tak bardzo oczywisty. Po drugie - jeśli przyjąć, że uszkodzenia pasują do skrzydła 757, to co zniszczyło fragment ogrodzenia za którym on się znajdował (wygięte tuz przy ziemi dwa słupki - jakby po nich przejechało coś ciężkiego i dziura w siatce o szerokości dwóch przęseł)? Inaczej mówiąc - samolot mógł uszkodzić generator ale nie mógł uszkodzić ogrodzenia albo - mógł uszkodzić ogrodzenie ale wtedy powinien roznieść generator na strzępy... Coś tu ewidentnie nie pasuje.
- szczątki samolotu (skąd się tam wzięły)
Są tam jakieś szczątki - to fakt Ale z czego one pochodzą? Po pierwsze - jest ich dramatycznie mało. Po drugie - trudno je przypisać do poszczególnych fragmentów kadłuba. Po trzecie - na zewnątrz budynku jest ich mniej niż być powinno.
Skąd się wzięły? Biorąc pod uwagę fakt, że przytłaczającą ich część znaleziono w ruinach zawalonej sekcji, można by spokojnie uznać, że zostały one tam wcześniej podrzucone (gdyby chcieć się uprzeć). Tym bardziej, że rozmawiamy o tych najbardziej charakterystycznych typu fragmenty silnika, czy podwozia. To co leżało na zewnątrz, to blaszany złom, który (chociaż rzeczywiście pomalowany w odpowiedni sposób) mógł pochodzić z czegokolwiek - niekoniecznie samolotu.
- szczątki ludzi (to co wyżej)
Co do ciał (czy też części ciał) ofiar, to nie zapominajmy, że w Pentagonie zginęło 125 pracowników, więc samolot mógłby być zupełnie pusty, a ciała i tak by były. Moim zdaniem, to nie jest żaden argument, bo zwolennik wersji oficjalnej powie, że ciała pochodzą zarówno z samolotu jak i budynku, a zwolennik TS, że tylko z budynku. Trzeba to brać na wiarę.
Mogę uznać za pewnik, że pilotem był super zajebisty profesjonalista lub nawet samolot był zdalnie sterowany, bo niestety wiem, że żadna ze stron (użytkownicy internetu) nie jest wstanie udowodnić sobie na wzajem czegoś innego. Jednak chętnie wreszcie obejrzę analizę powstania wszystkich powyższych zniszczeń zrobioną przez sceptyków, a nie tylko ciągłe: "to jest niemożliwe...", "to musiało być inaczej...", "to na 100% nie był samolot"
Ja się pytam co to było i jak tego dokonano, proszę popuścić wodze fantazji i opowiedzieć historię, która będzie odpowiadać dowodom ze zdjęć i filmów.
Dziękuję
Jak się kończy "fantazjowanie" w temacie 9/11 , to czytałem na forum, więc, z ostrożności procesowej raczej się powstrzymam... Przynajmniej na razie...