Tak jak poprzednik powiedział - sen wygląda na wynik autosugestii. Tyle się teraz mówi o euro, o możliwości zamachu itp., że musi to wpływać na sny ludzi. Dokładnie tak jak z przepowiedniami roku 2012.
Co do asekuracji - nie twierdzę, że to zły pomysł ale jak dla mnie sen ma za mało szczegółów. Nie ma tu ani nazwy stadionu, ani daty, ani miasta, ani nawet kolorów koszulek zawodników. Jest za to klasyczny obraz "zielone pstryk czerwone" (aka: "żaba w sokowirówce"
) zaczerpnięty w dużej mierze z kraskówek (w rzeczywistości ludzie pod wpływem nacisku nie rozpryskują się jak wypełnione czerwoną farbą baloniki
) i pochodząca zapewne z filmów sensacyjnych scena z latającymi fragmentami budynków i ludzi. Gdyby chociaż sen miał się spełnić w ciągu najbliższych kilku dni (w przypadku moich snów ustaliłam sobie granicę 4 dni choć moje najdokładniejsze sny prorocze sprawdzają się w ciągu 2 dni) - wtedy można by uznać, że to nie przypadek, że sen pojawił się w tak krótkim czasie przed zdarzeniem nawet jeżeli nie zgadzałyby się szczegóły. Ale jeżeli damy snu ponad miesiąc na spełnienie (a może i więcej - kto powiedział, że ma się to zdarzyć w tym roku? Daty nie ma.) zbyt wiele się może wydarzyć w skali świata. "Jeżeli coś może się zdarzyć kiedyś zdarzy się na pewno - nie wiadomo tylko kiedy."
Nawet jeżeli istotnie zawali się jakiś wielki stadion przygniatając zawodników a bomby rozszarpią trybuny i kibiców (popatrzmy na to nawet teraz - dla mnie to zawalenie się stadionu i zamach bombowy a dla "coś_innego" najazd kosmitów lub upadek meteoru - interpretować sen można na wiele sposobów) nie można będzie tego snu uznać za proroctwo. Chyba, że chcesz się zabawić w Jackowskiego: "podam jak najmniej szczegółów a później jak coś się wydarzy ludzie sobie dopiszą resztę i uznają mnie za jasnowidza".
Jak na razie ze szczegółów wiemy tylko tyle, że jest to mecz transmitowany przez TV, na dużym stadionie i, że giną tam ludzie. Brzmi jak przepowiednie Jackowskiego.
Użytkownik Ana Mert edytował ten post 14.05.2012 - 11:29