Poraz kolejny dziwna obserwacja z lublina..
Mianowicie 11 maja czyli jeszcze dziś. okolo godziny 21.50 obserwowalem sobie niebo ( jak co wiczór przy ładnej pogodzie ) poza paroma zwykłymi satelitami uwagę moją przykuł jeden obiekt . Przelatywał z prędkością zwykłej satelity, ale światło jakim świecił było dosyć dziwne. Najpier na nie bie zauważyłem błysk światła, dość jasny ( coś jak wenus czyli koło - 4 mag) pomyślałem OHO:P spadająca gwiazda, tyle że po błysku obiekt przygasł do około -1,5 mag i po 3 sekundach wygasł całkowiecie... niby nic dziwnego z tym że pojawił się znowu po 2 sekundach w lini swojego lotu kawałek dalej zapalając się do -1,5 i po 3 sekundach znowu znikł .. powtórzyło się to pare razy ( obiekt przemierzył sporą część nieba gasnąc i zapalając się ) Od dłuższego czasu śledzę różnego rodzaju satelity na niebie , ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem ... jakieś pomysły ?
Na pewno nie był to chiński lampion ani gaz bagienny...
![:P](https://www.paranormalne.pl/public/style_emoticons/default/tongue1.gif)